Sygnały o ładunkach wybuchowych w czterech sopockich liceach a także trującym gazie w zespole szkół w Gdyni odebrali trójmiejscy policjanci. Funkcjonariusze sprawdzają zgłoszenia - z naszych informacji wynika jednak, że są to najprawdopodobniej fałszywe alarmy, które mają na celu wywołanie zamieszania przed dzisiejszym egzaminem maturalnym z matematyki.
Aktualizacja, godz. 9:40 Dostaliśmy informację, że zgłoszenie o zagrożeniu bombowym dotarło także do Sądu Okręgowego w Gdańsku.
Alarm bombowy w Sądzie Okręgowym w Gdańsku.
Aktualizacja, godz. 9:27 Jak ustaliśmy do Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego nr 1 przy ul. Morskiej w Gdyni dotarł mail z informacją, że w szkole zostanie rozpuszczony trujący gaz.
- Służby sprawdziły budynek, nie potwierdziły żadnego zagrożenia, egzamin maturalny rozpoczął się zgodnie z planem - informuje dyrektor CKZIU nr 1 w Gdyni Irena Szafranek. Aktualizacja, godz. 9:15 Niewykluczone, że alarmy dotyczą nie tylko szkół w Sopocie. Od czytelnika otrzymaliśmy zdjęcie przedstawiające policyjne radiowozy i wozy strażackie stojące przed Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego przy ul. Morskiej w Gdyni.
O tym, że wszczęto procedury po otrzymaniu sygnału o ładunku wybuchowym w jednym z sopockich liceów poinformował nas czytelnik w Raporcie z Trójmiasta.
Informację o alarmach bombowych w czterech sopockich szkołach potwierdzają policjanci. Prowadzone są czynności w tej sprawie, jednak zdaniem funkcjonariuszy są to sygnały o niskiej wiarygodności.
Informację o alarmach bombowych w czterech sopockich szkołach potwierdzają policjanci. Prowadzone są czynności w tej sprawie, jednak zdaniem funkcjonariuszy są to sygnały o niskiej wiarygodności.
Zdaniem policjantów sygnały o ładunkach wybuchowych mają niewielką wiarygodność, każde podobne zgłoszenie należy jednak zweryfikować.
Nie ma ewakuacji szkół
- Nie została zarządzona ewakuacja szkół - budynki nie nosiły śladów włamania czy otwarcia. W tej chwili nie ma informacji na temat tego, by matury miały się opóźnić - mówi asp. sztab. Dariusz Bzymek z Komendy Miejskiej Policji w Sopocie. Na miejscu pracują mundurowi, którzy sprawdzają placówki.
No to ktoś mądry w gadce będzie bulił kasę za fałszywkę. Prostak mógł tak zrobić. A jak ktoś w tym czasie potrzebował innej pomocy od służb. Powinno być prawo zmienione i za każdy taki wybryk 5 lat + 50 tyś złotych kary jeżeli jest to osoba niepełnoletnia to poprawczak + 100 tyś ewentualnie opiekunowie prawni płaciliby kasę można by to zamienić na 10 lat za dobre sprawowanie po 8 latach wyszedłby na wolność no i matura w więzieniu by zdawał
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
