Pozostawione na pastwę pseudografficiarzy i nieremontowane od II wojny światowej, średniowieczne mury obronne w Gdańsku doczekały się w końcu prac konserwatorskich. Czy zyskają też iluminację?
tak, będą lepiej wyeksponowane i mniej dewastowane
100%
raczej tak, ale gustowną, a nie krzykliwą
0%
- Mury są w złym stanie technicznym. Składa się na nie 16 odcinków, które wymagają izolacji przewilgotnościowej, dezynfekcji, wzmocnienia, ratowania zachowanych fragmentów oryginalnych, uzupełnień i odpowiedniego zabezpieczenia - przyznaje Aleksandra Płotka z Muzeum Historycznego Miasta Gdańska.Mury po wojnie zostały częściowo zrekonstruowane, przeprowadzono też w tym czasie podstawowe prace konserwatorskie. Po tym okresie przy murach praktycznie nic nie zrobiono.
W 2015 r. MHMG opracowało ramowy kompleksowy program prac konserwatorskich dla wszystkich odcinków murów - bodajże najbardziej niedocenianego dziedzictwa materialnego Gdańska.
Mury te nie tylko często są miejscem "popisów" pseudografficiarzy, ale też toaletą. Przez pewien okres lokalizowano przy nich miejsca składowania odpadów.
Czytaj też: Niech mocz będzie z tobą, a nie Za MuramiPrace przy średniowiecznych murach okalających Główne Miasto trwają od 30 listopada, a mają zakończyć się przed świętami.
Usuwana jest roślinność porastająca mury, dezynfekowane są miejsca, gdzie rosną glony i mchy oraz martwa winorośl. Wykonywane są też naprawy w obrębie korony murów, które mają na celu zabezpieczenie przed odpadnięciem luźnych fragmentów cegieł i dachówek. Usunięte też zostanie graffiti. To dopiero pierwszy etap działań. Następne są przewidziane na kolejne lata.
- Gdańskie mury muszą zostać włączone w zabytkową przestrzeń miejską, wyeksponowane i przedstawione turystom, jako nowy element na trasie zwiedzania z ciekawie opowiedzianą historią zawartą w odpowiednio wkomponowanych albo towarzyszących im nośnikach. Rozważamy także użycie iluminacji świetlnych. Poprzez te narzędzia chcemy osiągnąć cel, jakim będzie zapobieganie aktom wandalizmu. Wyniki badań i przykłady miast europejskich mówią, że w atrakcyjnym, zabytkowym otoczeniu aktów dewastacji zabytków jest mniej, a nawet wokół nich tworzą się grupy ludzi troszczących się o dziedzictwo i jego bezpośrednie otoczenie - mówi Waldemar Ossowski, dyrektor MHMG. Mury są pozostałością gdańskich fortyfikacji i ich historia sięga XIV wieku, gdy zakon krzyżacki fortyfikował na wzór zachodnioeuropejski praktycznie każdy ważny punkt obronny na terenie swojego władztwa terytorialnego.
W efekcie zmian mury obiegały miasto z trzech stron: południowej, zachodniej i północnej, od strony wschodniej kompleks urbanistyczny otaczała naturalna fosa - Motława. Mury, zwieńczone krenelażem, o wysokości najpierw 5, później 10 m, co jakiś czas wzbogacone w odstępach prostokątnymi basztami, stanowiły tzw. mur wysoki. Nieco później dobudowano jeszcze od strony południowej i zachodniej tzw. mur niski. W XVI wieku, z uwagi na zmiany w architekturze obronnej, stare mury warowne straciły na znaczeniu. Ich powolna likwidacja trwała aż do II wojny światowej. W wyniku działań wojennych ich znaczna część uległa zniszczeniu.