• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Atak na kierującego jak atak na policjanta. Projekt zmian już w Sejmie

Maciej Korolczuk
8 listopada 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (194)
Jeśli przepisy zostaną przegłosowane w Sejmie, atak na kierowcę czy motorniczego będzie traktowany przez prawo tak samo jak atak np. na policjanta. Jeśli przepisy zostaną przegłosowane w Sejmie, atak na kierowcę czy motorniczego będzie traktowany przez prawo tak samo jak atak np. na policjanta.

Wrześniowy atak na motorniczego przy Operze Bałtyckiej przelał czarę goryczy pracowników komunikacji miejskiej w Gdańsku, którzy przy wsparciu posła Marka Rutki z Lewicy, doprowadzili do złożenia w Sejmie projektu zmian ustawy o publicznym transporcie zbiorowym. Jeśli Sejm przegłosuje ustawę, kierowcy i motorniczowie zyskają lepszą ochronę prawną i status funkcjonariusza publicznego.



Status funkcjonariusza publicznego dla kierowców i motorniczych to:

Działania związkowców i posła Marka Rutki, który jako jedyny odpowiedział na apel pracowników GAiT, to efekt wrześniowego incydentu przy Operze Bałtyckiej. Kierujący tramwajem zwrócił uwagę pasażerowi, by ten nie trzymał nóg na siedzeniu. W efekcie ten go pobił, a gdy na miejsce przyjechała policja, okazało się, że agresor jest pijany. Okazał się nim 18-letni obywatel Ukrainy.

We wtorek działania związkowców i posła Lewicy, o których informowaliśmy na początku października, zmaterializowały się w postaci projektu ustawy złożonego do Sejmu. Stosowny zapis o nadaniu kierowcom i motorniczym statusu funkcjonariusza publicznego miałby pojawić się po przegłosowaniu zmiany w ustawie o publicznym transporcie zbiorowym.

- Wrześniowy incydent w Gdańsku przelał czarę goryczy i skłonił nas do działania - mówi poseł Marek Rutka. - Z podobnym problemem zagrożenia zdrowia i życia kierujących pojazdami komunikacji miejskiej zmagają się też inne miasta. Ataki na kierowców czy motorniczych zdarzały się w tym roku także w Szczecinie, Poznaniu czy Warszawie. Podobnie było we wrześniu w Gdańsku, gdy motorniczy działając w interesie publicznym został zaatakowany. Teraz chcemy się temu przeciwstawić i jeśli nasz projekt ustawy zostanie przegłosowany, w co gorąco wierzę, to każdy atak werbalny czy fizyczny na kierowcę czy motorniczego będzie traktowany tak samo jak atak na policjanta czy innego funkcjonariusza publicznego.
Możliwa zmiana ustawy to efekt wspólnych działań związkowców w GAiT (po prawej przewodniczący Marian Menczykowski) oraz posła Lewicy Marka Rutki (po lewej). Możliwa zmiana ustawy to efekt wspólnych działań związkowców w GAiT (po prawej przewodniczący Marian Menczykowski) oraz posła Lewicy Marka Rutki (po lewej).

Nowe przepisy mogą dotyczyć 12 tys. osób



Według szacunków przekazanych nam przez związkowców GAiT nowe przepisy mogą objąć nawet 12 tys. pracowników komunikacji w całym kraju. Tylko w Gdańsku to ok. 800 pracowników.

- Pracuję w komunikacji od 40 lat i pamiętam, że najgorzej było na przełomie lat 80. i 90., gdy do pojazdu potrafił wejść pasażer z przedmiotem przypominającym broń palną i żądać od kierowcy kursu w konkretne miejsce, tak jak zamawia się taksówkę - mówi Marian Menczykowski, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Komunikacji Miejskiej. - Zdarzały się też incydenty ze strzelaniem do pojazdów z wiatrówki, a także niestety pobicia kierowców czy motorniczych. Cieszę się, że na nasz apel odpowiedział poseł Rutka, bo dzięki temu możemy zapewnić lepszą ochronę prawną naszym kolegom także z innych miast.
Jak podkreślają inicjatorzy zmian w prawie, objęcie kierowców i motorniczych statusem funkcjonariusza publicznego wywoła pożądane skutki społeczne. M.in. zwiększy się ich poczucie bezpieczeństwa i wzmocnione zostanie ich poczucie godności zawodowej.

Co ważne, wejście w życie projektu nie wymaga dodatkowych źródeł finansowania, nie spowoduje zmian w dochodach i wydatkach budżetu państwa ani budżetów jednostek samorządu terytorialnego.

I przede wszystkim - wzmocni ochronę prawnokarną wykonywania zadań z zakresu publicznego transportu zbiorowego.

Ataki i pobicia zdarzały się też wcześniej



Wrześniowe pobicie nie było pierwszym tego typu incydentem w Gdańsku. Jesienią 2020 roku na pętli autobusowej we Wrzeszczu kierowca autobusu został pobity podczas przerwy między kursami. Gdy jadł kanapkę, do drzwi pojazdu zapukał młody mężczyzna. Kierowca otworzył mu, bo był przekonany, że nieznajomy szuka pomocy, np. w kwestii rozkładu jazdy. Po chwili na jego głowę spadły ciosy pięścią.

Rok wcześniej do ataku na motorniczego doszło z kolei na pętli Łostowice-Świętokrzyska.

Wideo archiwalne

Miejsca

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (194)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane