• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Badają legendarny wrak "Książkowca"

Michał Brancewicz
17 sierpnia 2009 (artykuł sprzed 14 lat) 
ORP Lech pomoże zbadać wrak "Książkowca". ORP Lech pomoże zbadać wrak "Książkowca".

Eksploracja wraku XVIII-wiecznego żaglowca jest celem ekspedycji archeologicznej, która w poniedziałek wypłynęła z Gdyni. Nurkowie zbadają kadłub statku, przeszukają jego wnętrze i zabiorą niektóre zabytki.



Zatopiony żaglowiec pochodzi prawdopodobnie z przełomu XVIII-XIX wieku. Od chwili kiedy zatonął, najprawdopodobniej nikt go jeszcze nie zbadał. Natomiast rybackie sieci wielokrotnie darły się, zaczepiając się o elementy zatopionej jednostki.

Niezmiernie ciekawa jest sama historia nazwy tajemniczego okrętu. Kilka lat temu rybacy, łowiący w pobliżu wraku, w swoich sieciach odnaleźli przedmioty pochodzące ze statku. Były wśród nich deski i cynowe miski, lecz jedyne, co udało im się wyciągnąć, to książka. W chwilę po wyjęciu z wody kartki książki rozpłynęły się po jej powierzchni, a w sieciach pozostała jedynie okładka. Odtąd tajemnicza jednostka, zalegająca na głębokości około 80 metrów pod powierzchnią morza, nazywana jest "Książkowcem".

Na prośbę Centralnego Muzeum Morskiego zbadania wraku podjęła się Marynarka Wojenna. W ekspedycji uczestniczy jej okręt ratowniczy ORP "Lech" oraz głębokowodni nurkowie z Dywizjonu Okrętów Wsparcia 3 Flotylli Okrętów oraz z Ośrodka Szkolenia Nurków i Płetwonurków.

Wyprawa na owiany legendą obiekt podwodny jest skomplikowana, ale tym bardziej ekscytująca.

- Do każdego tego typu zadania nurkowie przygotowują się inaczej. Rzeczywiste warunki panujące na dnie poznają dopiero po dojściu na miejsce spoczynku badanego obiektu - opisuje kierownik prac podwodnych, kmdr ppor. Robert Szymaniuk z dowództwa 3 Flotylli Okrętów.

Najpierw teren bada się przy użyciu sonaru i pojazdu podwodnego. Dopiero gdy dokładnie wiadomo, czego można spodziewać się na dnie, do badanego obiektu schodzą nurkowie. - Ze względu na ciśnienie panujące na tej głębokości mogą oni przebywać pod wodą jedynie przez ok. 40 minut. Po tym czasie każdy z nurków przechodzi w komorze trwającą nawet sześć godzin dekompresję. Po raz kolejny do wody może wejść dopiero po dobie od zakończenia dekompresji - tłumaczy kmdr ppor. Robert Szymaniuk.

Dlatego w eksploracji statku pomogą m.in. zdalnie sterowane pojazdy Falcon, których praca pod wodą nie jest ograniczona czasowo. Bez nich inspekcja wraku spoczywającego na tak dużej głębokości trwałaby wiele tygodni. Przekazywane na pokład okrętu obrazy z kamer pojazdów podwodnych będą na bieżąco analizowane przez pracowników Centralnego Muzeum Morskiego, którzy, podobnie jak w przypadku poprzedniej ekspedycji, zostaną zaokrętowani na czas wyjścia na okręcie ORP "Lech".

Wydobyte przez nurków przedmioty i elementy samego wraku wytypowane przez pracowników CMM zostaną następnie przekazane muzeum do analiz i dalszych badań.

Opinie (34) ponad 10 zablokowanych

  • Jestem dumny z CMM. Wielka podwodna wyprawa jak na Discovery Channel. (1)

    Może znajdą jakieś stare video? upss to nie ta epoka

    • 20 1

    • GDZIE CMM ma statek badawczy ??

      • 0 0

  • jeżeli rybacy darli tam sieci (4)

    to wrak już dawno został spenetrowany, nie jest to tylko odnotowane oficjalnie przez urząd morski !
    Rybacy bardzo często dzielą się swoimi infarmacjami z pasjonatami "podwodnych" wycieczek i na pewno już ktoś był na tym wraku... sprzęt i umiejętności nie są już przecież problemem.

    • 23 3

    • wrak namierzyli geofizycy z Petrobalticu (2)

      w czerwcu 2007 roku, czyli w ciągu 2 lat udało się zorganizować epspedycje badawczą. Brawo za ekspress !!! W tym czasie setki ludzi mogło odwiedzić ten statek. nawet głębokość 80m nie jest problemem dla nurków "amatorów".

      Więc po co wyprawa, wystarczy przetrząsnąć okoliczne antykwariaty.

      • 5 2

      • chyba nie wiesz o czym piszesz. (1)

        "80m nie jeste problemem dla nurków amatorów"-- chyba dla nurków bajkopisarzy.albo nurków jednorazowych

        • 6 1

        • wiem co piszę

          nurkami "amatorami" nazywam wszystkich tych którzy nie zawodowo schodza pod wodę w Polsce i sąsiednich nadbałtyckich krajach *czyli wszystkich poza ratownictwem morskim i wojskiem. Poszukaj w internecie kto i ile razy był np. na Gustloffie, Zeppelinie czy Staubenie, wszystkie te statki są położone na głębokości około 70/80 metrów. Polecam strone o "baltic wrecks" na której są nawet zdjęcia.
          Oczywiście graniczna głebokość to 40-50 metrów, a potem tylko problemy i komora dekompresyjna. Ale nie pisz, że ludzie nie schodzą tak głęboko bo to robią.

          Osobiście byłem może na 3/4 metrach na basenie.... he he he

          • 2 3

    • df

      No bo jak muzeum sie dobierze do tego to odrazu bedzei zakaz nurkownaia na nim.. nikt nie podaje muzeum danych przed wydobyciem najcenniejszych rzeczy.

      • 0 0

  • kiedy znajdą Bursztynową ... (2)

    chodzą plotki że spoczywa na dnie Bałtyku ...
    ale by było...:)
    chodź moim skromnym zdaniem posiada już ją jakiś szejk lub
    inny milioner...

    • 6 5

    • Bursztynowa... zaginęła w czasie II Wojny Światowej!!!

      • 0 0

    • Wątpliwe jest to że kiedykolwiek znajdą bursztynową komnatę najprawdopodobniej została przerobiona na biżuterie.Raczej też nie spłonęła gdyż wiele elementów było ze złota a jak wiemy surowiec ten tak łatwo się nie pali,zresztą jak by się spaliła to ludzie by poczuli zapach żywicy i gdzieś w dokumentacji było by udokumentowane.Zresztą w 1997 roku w Niemczech znaleziona u dzieci oficera mozaike i kredens pochodzącą z Bursztynowej komnaty.Elementy te zostały zwrócone Rosji.

      • 0 0

  • Ciekawi mnie ile kosztuje taka ekspedycja i kto za nią płaci? (2)

    I najważniejsze czy jest nam to potrzebne?

    Czy dzięki temu Gdynia będzie bardziej rozbudowana i przyjazna dla mieszkańców?

    • 5 27

    • ale tym zajmuje się CMM z siedzibą w Gdańsku, a wypływają tylko z gdyni.

      więc nie wiem co mają do tego mieszkańcy gdyni

      • 2 1

    • Ile kosztuje taka ekspedycja?

      Dużo!!! kosztuje taka ekspedycja! Ale płetwonurkowie i marynarze muszą się przecież szkolić. Kaczyński nie lata tupolewem do Gdańska co weekend bo lubi, tylko dlatego, że lotnicy muszą godziny wylatać...

      Czy jest nam to potrzebne?

      Może i nie. Ale czy było nam potrzebne odkopywanie Biskupina? Komór grobowych w Dolinie Królów? Resztek szczątków dinozaurów na terenie Chin i Mongolii? I właściwie po co nam wszystkim muzea, wystawy, zabytki???

      Może lepiej, jak by tam wysłać kutry torpedowe z bombami głębinowymi. Niech rozpieprzą wszystko, żeby się rybakom sieci nie darły.

      A tobie, NUREK, radzę... zmądrzej!!!

      • 10 0

  • Nie ma żadnych planów ani rycin tego żaglowca? Dziwne - prawda?

    • 8 0

  • do kapitana nemo (1)

    jak ten statek tonął to na szczęście video i takich głąbów jak ty było mniej...

    • 1 6

    • na szczęście to teraz jest blue ray i HD a video to widziałem kiedyś u dziadka w piwnicy.

      pozdrowienia dla dinozaurów z epoki magnetofonów szpulowych.

      • 0 0

  • Co po archeologii ??

    • 1 4

  • To tekst MW, a nie pana Brancewicza (4)

    http://www.mw.mil.pl/index.php?vhost=www&akcja=news&id=19410&limes=

    • 9 2

    • To jzu nie pierwszy plagiat na tym portalu ;) (1)

      Albo przepisuja z innych portali/stron, albo z wikipedii, to juz w sumie jest przerazajace i troche zenujace.. Ale coz taki portal nasz trojmiejski, co zrobic :)

      • 3 0

      • Nie prawda, artykuł o spadającej cegle nie był plagiatem.

        • 0 1

    • A może uzyskano zgodę na zamieszczenie tego artykułu tutaj ?? (1)

      Jeśli tak to ja nie widzę problemu.
      Nie przeglądam stron MW, dlatego inaczej bym się o tym nie dowiedział

      • 0 0

      • Jak się dostaje zgodę i zamieszcza się czyjś artykuł, to pisze się jakie jest jego źródło albo przekleja się fragmenty biorąc je w cudzysłów i też podaje źródło...

        • 1 0

  • JAKA LEGENDA? DZIE ŁONA SKORO OWIANY ? NO I ZDANIE : (1)

    rybacy, łowiący w pobliżu wraku, w swoich sieciach odnaleźli przedmioty pochodzące ze statku. Były wśród nich deski i cynowe miski, lecz jedyne, co udało im się wyciągnąć, to książka.

    • 9 0

    • Też zwróciłem uwagę na ten fragment. Oba zdania są nieziszczalne, tudzeż alogiczne. Czytasz raz, drugi, trzeci i zastanawiasz się o co chodzi. Domyślać się można, że ani desek, ani misek wyciągnąć się nie udało, gdyż te omsknęły się z sieci z powrotem do wody... czy jakoś tak... może autor nam wyjaśni co miał na myśli... Haalo, Autorze?

      • 2 0

  • bluza z napisem Stocznia Gdynia SA będzie cool odjazdowa na techniawkach (2)

    • 0 4

    • (1)

      Co to jest techniawka?

      • 0 0

      • To taki zespół około padaczkowy

        • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane