- 1 Ugaszono pożar na budowie osiedla (172 opinie)
- 2 Cmentarzysko traficarów w sopockim lesie (195 opinii)
- 3 Podsuwają pomysły na kary dla śmieciarzy (61 opinii)
- 4 Obwodnica Witomina: ogłoszono przetarg na budowę (158 opinii)
- 5 Miejsce zbrodni w liceum. Policjanci spotkali się z uczniami (15 opinii)
- 6 Na lotnisku pojawił się kwiatomat (100 opinii)
Będą nowe, wielkie organy w św. Trójcy
Organmistrz Kristian Wegscheider z Drezna odtworzy 46-głosowy instrument organowy złożony z blisko 3 tys. piszczałek w kościele św. Trójcy w Gdańsku. Ma na to czas do 2014 roku, czyli do 500-lecia świątyni, kiedy miałyby one zabrzmieć na uroczystym koncercie.
Do zorganizowanego w tym roku międzynarodowego konkursu na odtworzenie instrumentu organowego w kościele św. Trójcy w Gdańsku zgłosiło się pięć firm z zagranicy i jedna z Polski.
- Poziom prac był bardzo wyrównany i dopiero na trzecim posiedzeniu komisja konkursowa wyłoniła zwycięzców. Wygrała ta praca, która najbardziej zbliża się do tradycji Gdańska - podkreśla dr Andrzej Szadejko, koordynator projektu odbudowy organów.
Odbudowa instrumentu przypadnie organmistrzowi Kristianowi Wegscheiderowi z Drezna. Ma on w swoim dorobku rekonstrukcję i odbudowę 90 instrumentów organowych na całym świecie. Będzie z nim współpracować również polski organmistrz Szymon Lech Januszkiewicz.
- Macie organy rangi europejskiej. Dzięki ich odbudowie, tęsknota ludzi współczesnych ubogaci ich życie dźwiękiem starego instrumentu - mówił Kristian Wegscheider, laureat konkursu.
Zadanie nie będzie łatwe. Gdy Merten Friese w 1618 roku zakończył budowę wielkich organów kościoła św. Trójcy w Gdańsku, to w przeciwieństwie do swojego ojca Juliusa, który 30 lat wcześniej zbudował organy w kościele Mariackim, nie umieścił ich nad chórem, ale zawiesił całą konstrukcję w gnieździe na przedniej ścianie świątyni przy lektorium. Jak podkreśla dr Szadejko: nigdzie na świecie nie ma tak zbudowanego instrumentu. Ten projekt to unikat .
Organy na przestrzeni wieków były przerabiane, rozbudowane, a podczas II wojny światowej, w 1944 roku, zostały zdemontowane i ukryte na Żuławach we wsi Lichnowy. Co istotne, z szafy organowej zachowało się blisko 70 proc. elementów. Te, które nie dotrwały, da się dość łatwo odtworzyć, bo zachowały się ich symetryczne elementy.
Ponieważ szafa organowa jest barokowa, sam instrument także ma być odtworzony w tym stylu. W tamtym okresie miał on 42 głosy, lecz teraz zapadła decyzja, że będzie ich miał 46 i prawie 3 tys. piszczałek. Dzięki temu ma być poszerzona jego dyspozycja, by można było odtwarzać w pełni muzykę gdańskich kompozytorów baroku.
Koszt odtworzenia instrumentu szacuje się na 1 milion euro, natomiast dokończenie rekonstrukcji szafy przez konserwatorów zabytków pochłonie ok. 1 miliona zł. Do tej pory pierwszy etap konserwacji szafy połączonej z ponownym montażem, wykonała gdańska pracownia konserwatorska Dart.
Pieniądze na finansowanie projektu pochodzą z różnych źródeł: dotacji, datków, ale też z akcji "piszczałkowej", polegającej na udzieleniu darowizny, za co nazwisko darczyńcy zostanie umieszczone na jednej z piszczałek. Najdroższe są piszczałki prospektowe - kwota darowizny to minimum 30 tys. zł, a za darowiznę w wysokości 200 zł na piszczałkę małą, nazwisko patrona zostanie umieszczone na zbiorczej tablicy.
Więcej o historii wielkich organów i akcji piszczałkowej na stronie Franciszkanów.
Miejsca
Opinie (61) 9 zablokowanych
-
2011-10-21 07:57
Sryzys. (2)
Szary Obywatel chleb ze smalcem, ledwo dyszy, bo pokazać się trzeba w aucie, a paliwo kosztuje, a tu taki zakup. No. Brawo.
- 2 1
-
2011-10-21 10:19
a gdzie kultura?
skoro przeczytałeś ten artykuł, to znaczy że nie tylko chlebem żyjesz, ale też potrzebujesz mieć jakieś rozrywki kulturalne. To czemu krzywisz się, że kultura w Gdańsku zyska świetne miejsce i instrument. Przyjdź tam i zobacz co się robi, to może zmienisz zdanie.
- 2 0
-
2011-12-25 15:56
szczyt prostactwa
Pan chyba do "szarych obywateli " się nie zalicza, to raczej do grupy
obywateli ograniczonych intelektualnie powinno się Pana wpisać. W XXi wieku
taki burak !- brawo.- 1 0
-
2011-10-21 08:46
Kolejna okazja do oskubania "w imię Boga" skarbu Państwa. (1)
jak trzeba dać pieniądze to jest to własność państwa. Jakby chcieć odzyskać to jest to własność kościoła katolickiego i Watykanu! A jakby zajrzeć do historii to pewnie by okazało się, że była to wałsność kościoła ewangelickiego !
- 1 7
-
2011-10-21 10:16
państwu nie ma nic do instrumentu
ktoś chyba nie doczytał. Państwo nic nie da na instrument, ale za to każdy może się włączyć i zupełnie dobrowolnie wesprzeć budowę organów. Jeśli nie chce, jego wybór, nikt go nie zmusza. Ale pewnie miło mu będzie przyjść i posłuchać, gdy instrument już stanie i zabrzmi. ja się cieszę i dołożę, bo nie samym chlebem człowiek żyje, a jak coś jest fajne, to warto to wspierać.
- 1 0
-
2011-10-21 20:23
jan
ja się bardzo cieszę
- 5 0
-
2011-10-22 16:51
Analogiczny projekt
www.hildebrandt-paslek.pl- a tutaj o najwiekszych istniejacych gdańskich organach z XVIII w.
- 4 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.