Nie tylko mieszkańcy Trójmiasta, ale nawet niektórzy mieszkańcy Bernadowa nie są pewni czy drugie "r" nie powinno się w nazwie ich osiedla pojawiać.
Bernadowo

- Od jakiegoś czasu jestem mieszkańcem tego malowniczego osiedla. Śledząc stare niemieckie i polskie mapy zauważyłem, że wcześniej nasza okolica nazywała się Bernardowo i dopiero na przełomie XX wieku nagle stała się Bernadowem. Komu zgubiło się "r"? - pyta z uśmiechem nasz czytelnik Ireneusz Warecki.
- W sumie wiem jak trafić do domu, ale nie wiem gdzie mieszkam: w Bernadowie czy Bernardowie? - wtóruje pan Marek, kolejny zdezorientowany gdynianin.
Rzeczywiście, nazwa tego osiedla jest dowolnie wymawiana. Prawidłowa, przynajmniej na razie, to Bernadowo - bez drugiego "r". Obowiązuje jednak zaledwie od dwóch lat. W 2008 roku Gdynia wystąpiła do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji o likwidację drugiej litery "r" z nazwy.
- Osada pierwotnie nosiła nazwę Bernardowo [pierwszy ślad z taką nazwą pochodzi z 1880 r. - przyp. red.] i pochodziła od imienia Bernard. W wyniku późniejszych zmian językowych w nazwie zaszło tzw. odpodobnienie na odległość dwu "r", jak np. w nazwisku Karczmarek - Kaczmarek. Dlatego trzeba było to sprostować - uzasadniał Stanisław Szwabski, przewodniczący gdyńskiej rady miasta.
Poszukiwania pierwszego osadnika Bernarda, nie są jednak łatwe. Część osób twierdzi, że był on brodatym zbójem, który twardą ręką rządził całą okolicą. Inni mówią, że to łagodny kaznodzieja, który nazywał się biskupem i głosił dobrą nowinę. Źródła historyczne wątpliwości jednoznacznie nie rozwiewają, więc każdy mieszkaniec może wybrać bliższą swemu sercu legendę.