- 1 Rezerwiści idą na ćwiczenia. Kto najpierw? (507 opinii)
- 2 Nie wiedzą, kto leży w tych grobach (78 opinii)
- 3 Był senator skazany na więzienie (283 opinie)
- 4 Mała uliczka, duży problem (231 opinii)
- 5 Nowe podziemne zbiorniki w Akwarium (139 opinii)
- 6 Zbiórka na leczenie psów z pseudohodowli (135 opinii)
Betonoza w Trójmieście. Spotkanie z Janem Mencwelem
Jak walczyć z betonozą, jedną z chorób toczących polskie miasta? Jak rozmawiać i przekonywać władze i mieszkańców polskich miast, że wycinka drzew i betonowanie placów oraz skwerów jest działaniem szkodliwym i niebezpiecznym? Co leży u podstaw takiego działania? O tym opowie we wtorek Jan Mencwel, autor głośnej książki "Betonoza. Jak niszczy się polskie miasta". Początek spotkania w Parku Hevelianum o godz. 18.
Dźwięk pił słychać też w Bytomiu, Jaśle, Limanowej, Kutnie, Myślenicach, Nowym Mieście Lubawskim i Janowie Podlaskim. O wycince w ramach tzw. rewitalizacji zrobiło się głośno latem, gdy podczas uroczystego otwarcia wykastrowanego z drzew rynku w Janowie Podlaskim oficjele chowali się od słońca pod dachem... wybudowanego pawilonu.
O tych i o innych przypadkach ciężkiej choroby, jaka toczy polskie miasta, Jan Mencwel pisze w głośnej książce "Betonoza. Jak się niszczy polskie miasta", wydanej w ubiegłym roku nakładem Wydawnictwa Krytyki Politycznej.
38-letni Mencwel to animator kultury, komentator, publicysta i przede wszystkim aktywny działacz społeczny, współzałożyciel i przewodniczący stowarzyszenia Miasto jest Nasze. W książce, ale i pozostałych swoich publikacjach, zwraca uwagę przede wszystkim na problem wycinanej w miastach zieleni. To m.in. on stał za głośną akcją "rozbetonowania" ul. Stalowej w Warszawie.
Proste sposoby na miejską "betonozę"
- Niektórzy marudzą, nieliczni protestują. Większość milczy. Albo sama tnie. A tną wszyscy. Nie tylko burmistrzowie. Tną miejskie spółki. Tną szkoły i przedszkola. Tną drogowcy. Tną kolejarze. Tnie wojsko. Tną spółdzielnie mieszkaniowe i wspólnoty. Tną kościoły. Tną deweloperzy. Tną firmy. Tną mieszkańcy na swoich posesjach - punktuje w swojej książce Jan Mencwel. - Ci którzy zaprotestowali raz, muszą za chwilę protestować znowu, ale w innym miejscu. Bo z betonozą jest jak z mityczną Hydrą: odetniesz jeden łeb, a na jego miejsce wyrastają trzy nowe. Zatrzymasz wycinkę drzew na rynku, to zaczną ciąć w parku. Nie tną w parku, to przy alei. Jak raz zaczniesz zauważać znikające drzewa, to widzisz, jak wiele ich znika. Nie trzeba widoku z satelity, wystarczy, chodząc po ulicach, zacząć zwracać uwagę na drzewa w swoim mieście.
Problem betonozy - jak pisze Mencwel (i trudno się z nim nie zgodzić) - jest uniwersalny. Dotyczy miast i małych i dużych, tych biedniejszych i tych bardziej zamożnych, tych na wschodzie, jak i zachodzie kraju. Wreszcie - tych rządzonych przez tę czy inną partię polityczną.
Według przewodniczącego stowarzyszenia Miasto jest Nasze u podstaw tego problemu leży błędnie pojmowana ambicja wójtów, burmistrzów czy prezydentów miast. Mówiąc najprościej, sprowadza się ona do przecinania wstęg na nowych placach i skwerach, co poprzedza wielomiesięczne planowanie, pozyskiwanie środków unijnych, projektowanie i wreszcie sama realizacja inwestycji. Bo tylko nowe inwestycje, którymi można się pochwalić, są dla lokalnych władz i ich wyborców namacalnym dowodem, że gospodarz miasta jest aktywny, skuteczny, potrafi "coś" zrobić.
Osobną kwestią jest też bieżące utrzymanie - betonowego placu nie trzeba pielęgnować, kosić, podlewać, odchwaszczać. Mała retencja? Redukcja CO2? Miejskie wyspy ciepła? Zanieczyszczone powietrze? Nadmierny hałas? Kto by się tym przejmował...
Bardziej zielony plac przy City Forum?
Mencwel w swojej książce, powołując się m.in. na idee francuskiego architekta Le Corbusiera, krok po kroku tłumaczy i pokazuje na przykładach, że dbać o miasto i rosnące w nim drzewa można inaczej, lepiej. Z poszanowaniem natury, zdrowego rozsądku, publicznego mienia.
Jak na tle opisanych - i nie ma co ukrywać - momentami wstrząsających historii "niszczenia polskich miast" wypada Trójmiasto?
Na to i na wiele innych pytań poznamy odpowiedź podczas wtorkowego spotkania z Janem Mencwelem w Parku Hevelianum (godz. 18:00). Rozmowę poprowadzi Barbara Piórkowska. Ze względu na pandemię obowiązują wcześniejsze zapisy. Organizatorzy zastrzegają też, że jeśli pojawią się silne opady deszczu, spotkanie odbędzie się w Świetlicy Krytyki Politycznej przy ul. Nowe Ogrody 35, II p.
Wydarzenie, podczas którego będzie można w promocyjnej cenie kupić "Betonozę" odbędzie się w ramach projektu Książka nas uratuje! i jest dofinansowane ze środków Miasta Gdańska. Organizatorem jest Krytyka Polityczna, Świetlica w Trójmieście.
Miejsca
Opinie wybrane
-
2021-09-13 21:43
dzis o kazdy skrawek zieleni trzeba walczyć (9)
bo w takim tempie jak leje sie beton nic dobrego nas nie czeka. Potem mały deszcz i zalane miasta i płacz. Deweoperzy mają zgodę na budowę gdzie tylko chcą nawet w lasach. przykre
- 172 19
-
2021-09-14 13:28
(1)
to na początek zamiast ścieżek rowerowych(to też betonowanie) zasadźmy drzewa. Rowerzyści się ucieszą
- 1 1
-
2021-09-14 18:30
Jestem za, ścieżki mogą być szutrowe.
- 2 0
-
2021-09-14 11:10
Myślisz że drzewa nas ocalą przed powodzią? Gdyby tak było to żadną wieś by nie zalało
- 0 6
-
2021-09-14 08:58
hektary lasu idą pod piłę żeby pis miał kasę na 500+ i inne bzdury (2)
a tu jakieś dywagacje żeby ratować kilka drzewek w mieście, zwykłe bicie piany dla odwrócenia uwagi od realnego problemu, ci aktywiści to pewnie po cichu sponsorowani przez pis, ludzie myślą o trawnikach i krzakach w mieście a zapominają, że zaraz zamiast lasów będziemy mieli w okolicy marne sadzonki, to jest większy problem także w kwestii powodzi
- 4 8
-
2021-09-14 11:53
Które dane to potwierdzają? Bo z tych co znalazłem ilość lasów za rządów PiSu nie spadła w porównaniu do poprzedników. Nie cierpię PiSu ale jeszcze bardzie nie cierpię takich manipulacji
- 4 1
-
2021-09-14 10:49
przypominam że to Tuskowi zablokowano pomysł sprzedaży lasów państwowych pod
całkowitą wycinke...
- 6 3
-
2021-09-13 22:38
masz rację Aga (2)
niestety serdeczna Ola z gdańska nic z tym nie robi.
- 18 8
-
2021-09-14 08:17
Bezmajtek junior wycina TPK na potęgę, może dla niego masz kilka słów do powiedzenia? (1)
- 5 3
-
2021-09-14 11:50
Czyli oni źle robią to nasi też mogą. Ale jakich innych mądrości po elektoracie popisu się spodziewać
- 2 1
-
2021-09-14 10:28
Kochni gdynianie! Nowa budowa tuż przy Denhoffa nad ul. Morską, która zasłoni niegdysiejszy matecznik wodza
oraz stojący poniżej zabytkowy dom. Za dużo tam było zieleni, co? Jest w mieście jakiś architekt krajobrazu, czy tak na łapu capu, byle sprzedać, byle upchnąć?
- 11 1
-
2021-09-13 22:14
(6)
Nie tylko wycinanie drzew jest problemem, ale też ich kastrowanie z gałęzi, tak, że zostają tylko szpetne kikuty, następnie koślawo odrastające. Tutaj spółdzielnia w Gdyni na Dąbrowie przy Paprykowej bryluje.
- 82 15
-
2021-09-13 23:33
Drzewa w pewnym stopniu trzeba przycinać, by przy wichurach ktoś nie oberwał konarem (5)
Lepsze przycięte na krótko, niż wycięte.
Takie drzewo stosunkowo szybko, bo w 3-5 lat ma z powrotem masę liści i zdecydowanie poprawiony, mocniejszy "szkielet". W sadach też się drzewa przycina i nikt nie płacze że cierpią, bo wszyscy wiedzą, że ma to konkretny cel.- 11 11
-
2021-09-14 14:38
Oczywiście, że trzeba przycinać. Puść daglezję lub świerk w powietrze. Będą wyzsze od zabudowy Dubaju
- 0 0
-
2021-09-14 10:33
Sady to inna sprawa. Tu mówimy o drzewach, które spełniają bardziej różnorodne funkcje. Konary trzeba obcinać, owszem, ale tylko wtedy, gdy stwarzają zagrożenie, czyli gdy są uszkodzone, suche, itp. Jak idziesz do lasu, to też oczekujesz, że drzewa tam będą miały przycięte korony? Chyba że nie chodzisz do lasu, bo się boisz śmiercionośnych drzew? W
Sady to inna sprawa. Tu mówimy o drzewach, które spełniają bardziej różnorodne funkcje. Konary trzeba obcinać, owszem, ale tylko wtedy, gdy stwarzają zagrożenie, czyli gdy są uszkodzone, suche, itp. Jak idziesz do lasu, to też oczekujesz, że drzewa tam będą miały przycięte korony? Chyba że nie chodzisz do lasu, bo się boisz śmiercionośnych drzew? W całym cywilizowanym świecie drzewa w mieście wyglądają naturalnie i są zdrowsze. A zdrowsze drzewo to mniejsza szansa na powalenie przez wichurę czy oberwanie konara.
- 1 0
-
2021-09-14 08:01
A przycinane są ogromne konary, które spadają na łeb, czy małe gałązki?
Jak drzewo nie będzie miało czym oddychać, obumrze i wtedy konary zaczną spadać
- 3 3
-
2021-09-13 23:58
(1)
Nie masz racji. Przycinanie drzew może doprowadzić do ich śmierci. Każde przyciecięcie to otwarcie "drzwi" dla grzybów i patogenów. Dodatkowo przepisy jasno mówią, że jeśli drzewo obumrze w przeciągu 5 lat po przycięciu (sam ustawodawca bierze taki wariant pod uwagę) to zostanie nałożona kara za zniszczenie drzewa. Dodatkowo ogranicza się
Nie masz racji. Przycinanie drzew może doprowadzić do ich śmierci. Każde przyciecięcie to otwarcie "drzwi" dla grzybów i patogenów. Dodatkowo przepisy jasno mówią, że jeśli drzewo obumrze w przeciągu 5 lat po przycięciu (sam ustawodawca bierze taki wariant pod uwagę) to zostanie nałożona kara za zniszczenie drzewa. Dodatkowo ogranicza się przyciecie do maksymalnie 30% objętości korony, która została wytworzona w całym cyklu życiowym drzewa. Przycinanie drzew z uwagi na to, że kiedyś może gałąź spaść, jest absurdem.
- 15 8
-
2021-09-14 10:16
Absurdem? To tak jakby powiedzieć że absurdem jest bezpieczna jazda bo może być wypadek, zastanów się...
- 1 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.