- 1 Zakaz wstępu do lasów w Gdyni przez ASF (185 opinii)
- 2 4- i 7-latek opuścili mamę. Pojechali do parku (71 opinii)
- 3 KO chce w Gdyni dwóch wiceprezydentów (170 opinii)
- 4 "Lex deweloper" pomoże na Przymorzu? (112 opinii)
- 5 Nadal szukają nurka przy Westerplatte (111 opinii)
- 6 Za rok pojedziemy Obw. Metropolitalną (242 opinie)
- Jak ocenia pan dotychczasowy przebieg badań archeologicznych pod Halą Targową i przy ul. Świętojańskiej?
- Archeolodzy z Muzeum Archeologicznego w Gdańsku odnaleźli pod Halą Targową relikty romańskiego kościoła św. Mikołaja i ślady pierwszego kościoła dominikanów. Jest to rewelacja ostatnich dziesięcioleci w Gdańsku. Mamy do czynienia z pierwszymi romańskimi odkryciami na obszarze Gdańska! Stanowisko to było niezwykle trudne w sensie technicznym i złożone w aspekcie archeologicznym. Tylko dzięki wysokim kwalifikacjom archeologów z gdańskiego muzeum roboty przeprowadzono bez żadnych zastrzeżeń merytorycznych, co potwierdziła komisja ekspertów. Gdańscy historycy sytuowali dotychczas romański kościół w rejonie dzisiejszej bazyliki św. Mikołaja. Zmieniła się więc nasza wiedza o topografii założenia dominikańskiego z czasu jego powstania, czyli początku XIII wieku.
Archeolodzy warszawscy prowadzą natomiast badania obszaru dawnej zabudowy miejskiej przy ul. Świętojańskiej. Tego rodzaju stanowisk archeologicznych w ostatnich latach było w Gdańsku wiele.
- Jak układała się dotąd pana współpraca z Dominikanami?
- Dominikanie przyglądali się pracom archeologicznym pod Halą Targową bardzo uważnie. Przez cały czas mieli dostęp do reliktów archeologicznych i dokumentacji, komentowali odkrycia. Współpraca, moim zdaniem, układała się prawidłowo, czego potwierdzeniem są pisma między innymi składane przez dominikanów w naszym urzędzie.
- Pomimo to dominikanie zaskarżyli w Ministerstwie Kultury pana decyzję na wykonanie części konstrukcji posadzek i drenażu Hali Targowej.
- Decyzja moja podyktowana była troską o zabezpieczenie reliktów architektury romańskiej. Wody gruntowe i opadowe powodują bowiem ich niszczenie. Doszło więc do paradoksu. Dominikanie, którzy, jak rozumiem, chcą chronić pozostałości romańskiej świątyni, występują przeciwko posunięciom, umożliwiającym ich ratowanie.
- Drugim zarzutem dominikanów był brak decyzji strategicznych urzędu konserwatorskiego co do całego terenu.
- Strategiczne decyzje dwa lata temu podjęli dominikanie, rezygnując z placu Dominikańskiego w zamian za działkę przy ul. Świętojańskiej. Trzeba jednocześnie pamiętać, iż nadal obowiązuje, stanowiący prawo, plan zagospodarowania przestrzennego miasta z 1969 roku, który mówi, że plac Dominikański posiada funkcje handlowe. Zmiana tego planu należy do kompetencji Rady i Zarządu Miasta, a nie władz konserwatorskich.
- Co sądzi pan o pomyśle dominikanów, by zamienić place?
- Trudno jest mi nawet głosy te komentować. Place można zamienić i może to być nawet korzystne dla obu stron. Muszą się w tej sprawie porozumieć właściciele, czyli kupcy i ojcowie dominikanie. Najlepiej, gdyby takiemu porozumieniu patronowały władze Gdańska.
- Podjął się pan sprawowania patronatu nad realizacją programu badań interdyscyplinarnych całego terenu, związanego z dziedzictwem dominikanów.
- Prace te mają bowiem szczególne znaczenie dla dziejów Gdańska. Waga dokonywanych odkryć, złożoność stanowiska archeologicznego, konieczność prowadzenia badań nie tylko w sensie archeologicznym, ale i historycznym, architektonicznym, konserwatorskim, wymaga skoordynowanych działań wielu zespołów badawczych. Patronat wydaje się więc być uzasadniony.
- Kiedy ruszyć może realizacja programu?
- Najistotniejsze w pracach konserwatorskich jest dokładne opracowanie wyników badań, a to wymaga czasu. Zespół pracowników Muzeum Archeologicznego w Gdańsku nadal prowadzi tak zwane prace kameralne, związane z opracowaniem odkryć pod Halą Targową. Zostaną one zakończone najwcześniej pod koniec tego roku, planuje się wydanie odpowiedniej publikacji. Dopiero wtedy będzie można mowić o promowaniu dotychczasowych wyników na większą skalę, rozszerzaniu badań, kreowaniu dalszej polityki konserwatorskiej i sterowania tym programem w przyszłości. Rzetelna wiedza naukowa nie lubi pośpiechu ani emocji.
- Jak ocenia pan przebieg zakończonej właśnie naukowej konferencji "Gdańskie i europejskie dziedzictwo. Rola zakonu dominikanów w dziejach Gdańska"?
- Trudno na gorąco ocenić całość obrad. Konferencja odbywała się w sekcjach tematycznych trwających w tym samym czasie. Pozytywnie oceniam fakt, iż licznie reprezentowane były krajowe i europejskie środowiska naukowe z wielu dziedzin. Natomiast czuję niedosyt, związany z nieobecnością badaczy architektury i konserwatorów, ale, być może, nie było to przewidziane w programie.
- Dziękuję panu za rozmowę.
Opinie (17)
-
2002-05-13 08:04
chętnie bym sie dowiedział czegoś więcej o roli dominikanów w dziejach gdańska.
zwłaszcza w krzewieniu polskości na tych terenach:)))- 0 0
-
2002-05-13 09:36
napisaliby lepiej
jak wypadla kontrola pieknej inaczej Aleksandry J. - tytulow nie wymienie
- 0 0
-
2002-05-13 09:40
Do Galuxa
Podobno wstęp był wolny. Dlaczego nie uczestniczyłeś w konferencji?
- 0 0
-
2002-05-13 09:43
czemu??
bo wolę tak wiarygodne źródło jak Głos Wybrzeża:))))
na wszystkie konferencje w trójmieście bym sie chyba nie wyrobił:)))- 0 0
-
2002-05-13 10:14
gallux
Ale warto sprobowac... Co?? :))))
- 0 0
-
2002-05-13 10:18
DARO
osobiście wolałbym jakieś przyjęcia w konsulatach ale mnie nie chce nikt zaprosić:))- 0 0
-
2002-05-13 10:29
NO...
stary masz chyba za slabe lobby i nie masz przebicia :))))) moze czsa pojsc jednak na jakas konferencje a potem tak jak u filmowego dyzmy :)))) kariera ...kobiety...tance...spiew
- 0 0
-
2002-05-13 11:55
Wszystko to ładnie ale.....
Dyzma zaczął od rautu w ambasadzie właśnie.
Poza tym widze tutaj zbyt dużą konkurencje dla siebie:))) Same Dyzmy wkoło:)))- 0 0
-
2002-05-13 12:55
Gallux.
To zrob odwrotnie i udawaj glupiego. Chociaz wtedy tez masz konkurencje tych, co to nie musza udawac.
A tresc konferencji pewnie znajdziesz za jakis czas na stronach dominikanow. Co do krzewienia roznych rzeczy, w tym m.in. polskosci przez ten zakon - to wystarczy cofnac sie mysla np. do lat 80-tych. Spytaj mamy.- 0 0
-
2002-05-13 17:52
80-tych?
a co to takiego wtedy sie stalo?
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.