• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Bezpieczeństwo zamiast ciepła

Agata Pruska
9 października 2001 (artykuł sprzed 22 lat) 
Po wrześniowym ataku terrorystów na USA gwałtownie spadło zainteresowanie wyjazdami do krajów arabskich. Biura podróży organizują wprawdzie wycieczki do Egiptu, Maroka czy Tunezji, jednak zebranie odpowiedniej liczby turystów nastręcza wiele trudności. Ocenę ewentualnego zagrożenia MSZ pozostawia podejmującym decyzję o wyjeździe Polakom.

WŁaściciele i kierownicy polskich biur podróży zaznaczają, że październik nigdy nie był dla nich szczególnie dobrym okresem.
- To miesiąc, w którym zazwyczaj obniżamy nieco ceny wycieczek - tłumaczy Katarzyna Witkowska-Kuzmanow, szefowa gdańskiego "Almaturu". - Kończy się sezon na Włochy, Hiszpanię, a zaczyna na Egipt i państwa Półwyspu Arabskiego. Teraz jednak widzę zdecydowany spadek zainteresowania takimi wyjazdami. Klienci boją się ataków terrorystycznych.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie zajęło oficjalnego stanowiska w sprawie ewentualnych zagrożeń, na jakie mogą narazić się wyjeżdżający do krajów arabskich Polacy.
- Każdy, kto decyduje się na taki wyjazd, powinien sam ocenić, czy będzie bezpieczny - przekonuje Grzegorz Dziemidowicz, rzecznik prasowy MSZ. - Sytuacja jest oczywiście trudna - zaczęła się wojna z terroryzmem, a Polska jest sojusznikiem USA i nie wiadomo, co może spotkać Polaków ze strony muzułmanów w krajach islamskich.

Większość Polaków wyraźnie oceniła już samodzielnie sytuację i podjęła decyzję. Właściciele biur podróży narzekają, że po 11 września sprzedaż wycieczek do krajów arabskich momentalnie spadła i nadal utrzymuje się na bardzo niskim poziomie. Zapewniają jednocześnie, że turyści, którzy mimo wszystko wyjadą, zostaną otoczeni opieką pilotów i rezydentów zorientowanych w bieżącej sytuacji i gotowych zapewnić bezpieczeństwo we wszystkich sytuacjach.

- Rezydenci i piloci mają obowiązek chronić klientów - mówi Anna Kuskowska, pracownik "Orbisu". - Są zawsze gotowi, aby zadbać o bezpieczeństwo turystów.

Inaczej wypowiadają się na ten temat uczniowie i absolwenci szkół turystycznych.
- W programie nauczania nie ma żadnych zajęć, które przygotowywałyby do radzenia sobie w tak ekstremalnych sytuacjach, jak np. atak terrorystów - opowiada Monika Pardo, licencjonowany pilot wycieczek. - Nie wiem, co zrobiłabym w takiej sytuacji, ale na pewno musiałabym zdać się na swój rozsądek.
Głos WybrzeżaAgata Pruska

Opinie

Najczęściej czytane