• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Przebiegł ponad 700 km z Zakopanego do Gdyni

Rafał Borowski
15 sierpnia 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
aktualizacja: godz. 15:20 (15 sierpnia 2019)
Tomasz Sobania w trasie między Zakopanem a Gdynią. W tle widoczny Stadion Narodowy w Warszawie. Tomasz Sobania w trasie między Zakopanem a Gdynią. W tle widoczny Stadion Narodowy w Warszawie.

29 lipca wystartował na najsłynniejszej ulicy Zakopanego, aby 15 sierpnia, chwilę po godz. 15 dotrzeć na Skwer Kościuszki zobacz na mapie Gdyni w Gdyni. Codziennie pokonywał średnio dystans zbliżony do maratonu, czyli ok. 40 km. Tomasz Sobania, 20-letni student z Górnego Śląska, wsparł w ten sposób zbiórkę pieniędzy na rzecz chorej na raka matki trójki dzieci.



AKTUALIZACJA, godz. 15:20


Tak jak planował, kilka minut po godz. 15, Tomasz Sobania dotarł na Skwer Kościuszki w Gdyni.


Wspierasz akcje charytatywne?

18 maratonów w 18 dni. Dla przeciętnego zjadacza chleba brzmi to po prostu nieprawdopodobnie, ale nie dla pewnego 20-latka z miejscowości Toszek nieopodal Gliwic. Tomasz Sobania - bo tak nazywa się śmiałek, który podjął się tego wyzwania - postanowił przekuć swoje ponadprzeciętne umiejętności w szlachetną inicjatywę na rzecz ciężko chorej kobiety.

Mowa o pani Dominice, żonie i matce trojga dzieci, która od półtora roku zmaga się ze złośliwym nowotworem piersi. Walka o życie pani Dominiki pochłania dziesiątki tysięcy złotych, co przekracza możliwości finansowe jej rodziny.

Finisz na Skwerze Kościuszki 15 sierpnia



Gdy 20-latek dowiedział się o tym nieszczęściu, nie zastanawiał się długo i postanowił zorganizować internetową zbiórkę na leczenie. Aby rozpropagować akcję, podjął się przebiegnięcia dystansu z jednego końca Polski na drugi. Na linię startu wybrał ulicę Krupówki w Zakopanem, zaś na linię mety Skwer Kościuszki w Gdyni.

Śmiałek wyruszył w trasę w poniedziałek 29 lipca i zamierza zakończyć bieg w święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, czyli w czwartek 15 sierpnia. Dzieląc długość wyznaczonego dystansu przez liczbę dni zaplanowanych do jego pokonania wynika, że Tomasz pokonana w przybliżeniu wspomniane już 18 odcinków maratońskich w ciągu 18 dni.

Zachęta do wspólnej walki o życie



W jaki sposób to karkołomne wyzwanie może przyczynić się do wsparcia walki o życie chorej na nowotwór? Otóż Tomasz na bieżąco relacjonuje w mediach społecznościowych - a dokładnie na FacebookuInstagramie - postępy ze swojej eskapady, w których przypomina jej cel i udostępnia link do zbiórki na stronie www.zrzutka.pl. Jego trud przyniósł już pierwsze efekty, ale do osiągnięcia planowanej kwoty 30 tys. wciąż brakuje ponad 17 tys zł.

- Całym sercem dziękuję ludziom, którzy wpłacili pieniądze. Jesteście wspaniali. Zbiórka będzie trwała tak długo, jak będę biegł i mam nadzieję, że uda się zebrać jak najwięcej pieniędzy na walkę Dominiki z nowotworem. To jak? Pomożecie nam? - pyta Tomasz.
Pani Dominika, która od półtora roku choruje na złośliwy nowotwór. Pani Dominika, która od półtora roku choruje na złośliwy nowotwór.

To nie pierwsza akcja 20-latka



20-latek nie ukrywa, że miewał chwile zwątpienia we własne możliwości. W wytrwaniu w postanowieniu pomaga mu zarówno myśl o wsparciu pani Dominiki, jak i głęboka wiara. Tomasz studiuje teologię na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, a podczas biegu modli się za Polskę, by "była wolna o społecznych podziałów".

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem - a wszystko na to wskazuje - 20-latek powinien pojawić się na Skwerze Kościuszki w Gdyni w czwartek ok. godz. 15. Na mecie ma go powitać m.in. pani Dominika, dla której podjął się biegu przez całą Polskę.

Na koniec warto wspomnieć, że to nie pierwsza tego typu inicjatywa studenta o kondycji z żelaza. W ubiegłym roku przebiegł w tydzień 320 km na terenie Hiszpanii, aby wesprzeć niepełnosprawną dziewczynkę. Pokłosiem tego biegu jest książka "7 dni i 300 km biegu. Opowieść 19-latka", która z pewnością zainteresuje niejednego miłośnika biegów długodystansowych.

Opinie (71) ponad 10 zablokowanych

  • Na leki nie ma kasy a na loty polityków i znajomych królika jest

    • 10 2

  • Spoko

    Ale mógł na hel dociągnąć

    • 6 0

  • Dobry wariat .Mega szanuje

    • 4 0

  • co za dużo to niezdrowo

    • 0 0

  • Cel szczytny, (1)

    ale przez tego typu pomaganie sam niedługo będzie potrzebował pomocy. Według lekarzy w ciągu roku można maksymalnie zrobić tylko cztery maratony, w innym wypadku można zrobić sobie krzywdę. Pan Tomasz miał sporo szczęścia, że podczas tej wyprawy sam nie wylądował w szpitalu, bo był już kiedyś przypadek biegacza, który po szóstym maratonie pod rząd stracił przytomność i musiała go odwieźć karetka.

    • 1 0

    • maraton to bieg całego dystansu na raz. On biegnie go w ciągu całego dnia. Może biec 4 razy dziennie po godzince.

      • 0 0

  • eee z górki....

    a tak poważnie to szok i niedowierzanie :) super !!

    • 1 0

  • Wpłacone , zacna inicjatywa

    Zamiast wpisywac durne komentarze przelej pare złotych

    Każdy pomaga jak może ;)
    Pozdrawiam

    • 1 0

  • pozytywny chłopak

    w czasach gonitwy za swoim komfortem, przyjemnością, zebrał sie i ruszył w dość mało atrakcyjny projekt. To mozolne posuwanie sie każdego dnia po pierwsze nie jest widowiskowe, po drugie jest cholernie wymagające. Każdy może spróbować wyjść na 7km biegu przez 7 dni z rzędu ! (wystarczy by poczuć). Zrobił to dla innej osoby - czy 13 tys to dużo czy mało, nie wiem, ale znacznie więcej warto był jego czas pewnie wykrojony z własnych wakacji. Hej tam ! - Koledzy od 'browara' na ławce - co z wami ?!

    • 1 0

  • Pewnie Owsiak uzupełni do wymaganej kwoty.

    Sie pomaga.

    • 0 0

  • W tym samym czasie tyle samo kilometrów pokonują Babcie w pielgrzymkach, tyle, że one nadają się do protezoplastyki a nie do chodzenia. Młody chłopak pokazałby coś, gdyby robił po 100km dziennie, a tak jestem z podziwem do Babć.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane