- 1 Nie wiedzą, kto leży w tych grobach (78 opinii)
- 2 Rezerwiści idą na ćwiczenia. Kto najpierw? (507 opinii)
- 3 Był senator skazany na więzienie (287 opinii)
- 4 Mała uliczka, duży problem (231 opinii)
- 5 Nowe podziemne zbiorniki w Akwarium (139 opinii)
- 6 Zbiórka na leczenie psów z pseudohodowli (137 opinii)
Biletowy chaos w Sopocie
Sopot najbardziej cierpi z powodu braku jednego systemu biletowego w Trójmieście. O taki właśnie wspólny bilet "Gazeta" walczy razem z mieszkańcami kurortu oraz Gdańska i Gdyni od maja. O tym, jak bardzo jest on potrzebny, przekonuje m.in. sopocka historia pani Agnieszki z Gdyni.
- Jechałam gdańskim autobusem linii 143 przez Sopot, kiedy do pojazdu weszli kontrolerzy Renomy - mówi nasza Czytelniczka. - Miałam przy sobie mój gdyński bilet sieciowy za 48 złotych, który zawsze był honorowany w tym autobusie na terenie Sopotu.
Tym razem jednak pani Agnieszka dostała mandat. Kontroler uznał, że jej bilet jest ważny tylko w dni powszednie, a to była sobota. Najprawdopodobniej pracownik Renomy nie znał gdyńskiego cennika biletów (Renoma nie kontroluje tam pasażerów). Zgodnie z gdyńską taryfą, bilet okresowy ze znaczkiem za 48 złotych, jest ważny przez cały tydzień.
Gdy chcieliśmy rozwiązać problem pani Agnieszki, okazało się, że sprawa jest bardziej skomplikowana. Gdańscy kontrolerzy w ogóle nie powinni honorować gdyńskich biletów miesięcznych, gdyż te są w gdańskich autobusach w Sopocie nieważne.
- Przyznaję, że taryfa w Sopocie to bardzo skomplikowana kwestia - mówi Sławomir Pujszo, dyrektor gdańskiego oddziału firmy Renoma. - Nakłada się tam kilka porozumień międzygminnych i miejskich uchwał. Obiecuję, że do czwartku wyjaśnimy sprawę mandatu pani Agnieszki.
Jeszcze większe zamieszanie jest z biletami jednorazowymi. Odpowiednią taryfę dla komunikacji miejskiej ustalają radni. W Sopocie bilet normalny (jednoprzejazdowy) w zwykłym autobusie kosztuje 1,80 zł, ulgowy - 95 groszy; w pospiesznym lub nocnym odpowiednio - 2 i 1 zł. Po skasowaniu więc biletu o "odpowiednim nominale" powinniśmy bez problemu podróżować po Sopocie autobusem dowolnej linii. Niestety, to nie takie oczywiste.
Jeśli wsiądziemy do biało-niebieskiego (gdyńskiego) autobusu - problemu nie ma. Kierowca sprzeda nam bilet o odpowiednim nominale. Gdy chcemy przejechać się po Sopocie biało-czerwonym (gdańskim) pojazdem - u kierowcy zazwyczaj dostaniemy tylko karnet gdański - trzybiletowy po 70 groszy (tyle kosztuje najtańszy w Gdańsku ulgowy bilet na 10 minut). Bardzo rzadko kierowcy z Gdańska sprzedają także specjalne, 95-groszowe sopockie bilety. A chcąc skasować bilet zgodnie z sopockimi przepisami, powinniśmy mieć właśnie taki, za 95 groszy. To jednak jest z reguły niemożliwe.
|
Opinie (106) 8 zablokowanych
-
2006-10-18 23:36
czyli...
jak jade gdańskim biletem to kasuje bilet gdański?
- 0 0
-
2006-10-18 23:36
hehe
no, najwyżej na dywanie ktoś latał. Jak jade autobusem gdańskim w Sopocie to bilet ma być gdański?
- 0 0
-
2006-10-18 23:40
Nic nie rozumiem
To jadąc np. dwa przystanki 143 w Sopocie i mając bilety gdańskie to kasuję za 1,80 PLN czy za 1,40 PLN? Czy mógłby mi ktoś to wyjaśnić?
- 0 0
-
2006-10-18 23:40
Bekowe - z tego co czytam to sam bym sie zawinal z tymi biletami. A dla turysty szczegolnie obcokrajowca to musi byc zagadka... A psy goncze reklamacji od turysty pewno nie uwzglednia :/
- 0 0
-
2006-10-18 23:47
do Antypolityka
no ja wnioskuję, że kasujesz na 1,40. ja zawsze tak robie i nikt mi uwagi nie zwrocil
- 0 0
-
2006-10-18 23:52
karol
Dzięki, bo bałem się że jak ktoś sprawdzi to powie: Pan jesteś w Sopocie i bulisz pan karę, bo powinien Pan skasować za 1,80 PLN. Dotyczy właśnie 122, 143 i 117
- 0 0
-
2006-10-18 23:58
Bez sensu przepis i opłaty !!
Bez sensu to wtedy jest . Jak jestem w autobusie gdanskim to przeciez płace ZKM za przejazd czyli powinienem płacic taryfe jaka obowiązuje w ZKM i tyle. Skąd mam wiedziec gdzie jest granica miast Gdanska i Sopotu wsiadając do autobusu np w Gdansku ?? Mam wiedziec ze pomiedzy danymi przystankami jest granica miast to sie taryfa zmienia ? Najlepiej jakby linie na ulicach malowali w poprzek z szlabanem :) a za nią pieski brygady R z kontrolą :) Jak ja tego nie wiem i daje glowe ze 90% jezdzacych autobusami to skąd mają wiedziec turysci? Czyli jadąc na ulgowym za 70gr place juz mandat ? Idiotyzm to jest i kretynizm , chociazby z tego wzgledu ze jest napisane dla lini gdanskich ze jest to linia normalna i oplaty obowiazują jak dla zwyklych linii czyli jak byk napisane 70 gr , 1.4zl itd. Jak Sopot chce sobie ustalic swoją taryfe to powinien sobie wypuscic swoje autobusy z swoją taryfą.
- 0 0
-
2006-10-19 00:05
Renomowana rozmowa...
Kiedyś mi kolega opowiadał, że można miło z nimi porozmawiać:
* bilety do kontroli proszę
- trąbka
* Jaka trąbka?
- jakie bilety?
* dowody proszę
- do wody? do wody za zimno!
* jakiś inny dokument!!!
- mam cennik sprzętu komputerowego
* K...! facet nie rób se jaj!!!
- Jeśli ktoś tutaj gdacze to napewno nie ja!
* Albo dajesz dokument albo wzywamy policję!
- Ale ja naprawdę nie wiem, o który dokument chodzi
* osobisty!!!
- osobisty mam tylko wydruk z bankomatu
* Ty se facet grabisz!
- autobus to nie plaża, poza tym mam tylko grzebień
* Jak się nazywasz?
- Dla nieznajomych Anonim
- Nadal nie wiem o co panu chodzi, przepraszam mój przystanek, ja tutaj wysiadam
- bye! see you tomorrow- 0 0
-
2006-10-19 00:20
kasowanie jest statystyką
i tak placimy na utrzymanie magistratu . dostaja pieniadze z podatkow .
wiec kasowanie biletów jest tylko dobra wola podroznych
. kontrola moze co najwyzej do celow statystycznych posluzyc .
Pozdrowienia !- 0 0
-
2006-10-19 00:29
były kontroler Z.W. Renoma
doszukuja sie dziury w przepisach ...., jesli sie rozpoczyna kontrole biletow - w styczniu (a tym samym wystawia wezwania w imie prawa) to do cholery przepisy powinny byc jasne i precyzyjnie okreslone, a wszystko i tak zalezy od mojego humoru, jaki mialem w danym dniu. DOSTAJA KWITY TYLKO FRAJERZY ... i to nie plotka.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.