• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Bloki odcięte od ul. Myśliwskiej w Gdańsku. Właściciel upomniał się o działkę

Maciej Naskręt
26 września 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 

Mieszkańcy bloków z ul. Pagórkowej w Gdańsku zobacz na mapie Gdańska nie mają dojazdu do ul. Myśliwskiej zobacz na mapie Gdańska. Na drodze pojawiły się taśmy z przewieszonym napisem: "teren prywatny". Właściciel upomniał się o swój teren i będzie domagał się zapłaty 3 tys. zł miesięcznie za prawo przejazdu i przechodu. Miasto twierdzi, że zamknięcie drogi odbyło się nielegalnie



Jakie widzisz rozwiązanie tej sytuacji?

Życie mieszkańców z bloków przy ul. Pagórkowej płynęło spokojnie. Lokatorzy mogli jedynie narzekać na zły stan nawierzchni okolicznych dróg - ul. Myśliwskiej, czy ulicy, przy której mieszkają.

Sytuacja jednak zmieniła się w ubiegłym tygodniu, kiedy to przed ich domami ktoś zagrodził taśmą połowę drogi. Dodatkowo w podobny sposób zablokowany został zjazd z ul. Myśliwskiej przy zbiorniku retencyjnym właśnie w ulicę Pagórkową. Co kilkanaście metrów ponadto ktoś rozwiesił kartkę z napisem "teren prywatny".

Mieszkańcy poprosili nas o pomoc.

- Pozbawieni zostaliśmy drogi dojazdowej od strony Kartuskiej. W sprawie popełniono szereg błędów i niedopatrzeń. Deweloper pozwolił na budowę osiedla na terenie bez normalnej drogi dojazdowej, tuszując fakt przed mieszkańcami i potencjalnymi kupcami - mówi Michał Czyżykowski mieszkaniec ul. Pagórkowej.
- Gdański Zarząd Dróg i Zieleni najpierw mógł wybadać sprawę i wykonać prace wcześniej na drodze dojazdowej od strony ul. Kartuskiej tak, by miała przepustowość dla takiego osiedla i takiej ilości pojazdów. W ten sposób zabezpieczył mieszkańców przed powyższą sytuacją, w jakiej właściciel zajmuje teren drogi dojazdowej od Myśliwskiej - dodaje mieszkaniec.
Właściciel chce 3 tys. zł miesięcznie za prawo przejazdu

Udaliśmy się na miejsce, by upewnić się jak wygląda sytuacja na ul. Parkowej. Udało nam się dotrzeć do pełnomocnik właściciela działki - Angeliki Zagraby.

- Przejazd po działce był prowadzony od kilku lat. Deweloper zwrócił się przed ok. 10 lat temu o udostępnienie przejazdu. Dostał na to zgodę. Drogę jednak dalej wykorzystują mieszkańcy. Z tego powodu złożyliśmy pismo do Urzędu Miejskiego w Gdańsku o uregulowanie kwestii przejazdu. Domagamy się ustanowienia służebności odpłatnej na rzecz miasta w wysokości 3 tys. zł miesięcznie. Żadnej odpowiedzi nie dostaliśmy, więc zgodnie z zapowiedzią ogrodziliśmy na razie taśmami teren - mówi Zagraba.
Dlaczego w ogóle ogrodzono działkę? Okazuje się, że właściciel, który wyraził zgodę na przejazd firmie PB Kokoszki, która zbudowała osiedle przy ul. Pagórkowej, zmarł. W jego miejsce są powołani spadkobiercy. Sprawa toczy się w sądzie, stąd ruszyła także walka o teren działki.

Nie jest też tak, że mieszkańcy ul. Pagórkowej zostali całkowicie pozbawieni dojazdu. Muszą korzystać teraz z krętego ubitego duktu (wzdłuż potoku Siedleckiego) do ul. Kartuskiej, na którym nie sposób się wyminąć.

Miasto: działkę zablokowano nielegalnie

Zdaniem władz Gdańska zablokowana działka nie posiada obecnie właściciela - w księdze wieczystej wciąż funkcjonuje nieżyjący już właściciel. W tej sytuacji osoba wstępująca w imieniu jednego z członków rodziny zmarłego właściciela, nie może być pełnomocnikiem właściciela nieruchomości, bo jej mocodawca nie jest w świetle prawa właścicielem tego terenu.

- Pozyskanie tej nieruchomości przez samorząd nie jest obecnie możliwe ze względu na nieuregulowany stan prawny nieruchomości - mówi Anna Dobrowolska z gdańskiego magistratu.
- Nielegalnym jest więc zagrodzenie przejazdu przez osoby, które właścicielami tego terenu nie są. Po uzyskaniu informacji o zamknięciu przejazdu Miasto powiadomiło o tym fakcie Policję - zaznacza Dobrowolska.
Niezależnie trwa bieżąca naprawa nawierzchni drogi od strony ul. Kartuskiej - jest ona wyrównywana, a w miejscach gdzie jest to możliwe - poszerzana.

Opinie (298)

  • Swiete prawo wlasnosci.. (36)

    .. zawsze powinno dzialac w obie strony.
    Jesli cos jest twoje, to nie biore, ale jesli moje, to rowniez trzymaj rece z daleka.

    • 349 13

    • Nielegalne zagrodzenie?? (8)

      O czym mowa? Jak działka jest prywatna to nie ma znaczenia kto ją ogrodził. Bzdury każą mówić rzecznikowi miasta. Żenada.

      Poprieram właścicieli/przyszłych spadkobierców. Niech walczą o prywatną własność!

      • 62 6

      • Jakiego właściciela (6)

        Właściciel działki zmarł - sprawa spadkowa trwa, w Księdze wieczystej widniej zmarły jako właściciel. Chyba że chcesz powiedzieć że Zombi wstało i zagrodziło? ;)
        Moim zdaniem to zamach na kasę jednego ze spadkobierców który nie jest właścicielem działki, ale może będzie, może nie. Magistrat akurat ma tu rację.

        • 7 32

        • A co ma do tego księga wieczysta?

          Po prostu KW zawiera nieaktualne dane, a nie jest wyrocznią w każdej sprawie.

          • 0 0

        • Hmm, to jak mój sąsiad zmarł (3)

          a spadkobiercom jeszcze sąd "nie zatwierdził" ich własności to rozumiem, że mogę sobie korzystać z jego pokoi i od czasu do czasu zakwaterować tam moich gości?

          • 48 2

          • (2)

            Jeśli miałeś pisemną zgodę poprzedniego właściciela to tak. W tym przypadku pisemna zgoda była, póki nie skończy się postępowanie spadkowe to nie ma nowego właściciela, więc zgoda jest nadal aktualna.

            • 2 23

            • Zgoda dotyczyła dewelopera budującego osiedle (1)

              a nie mieszkańców, którzy tam się wprowadzili.

              • 29 1

              • dokładnie

                • 12 2

        • "...może będzie, może nie."?

          Wedlug obowiazujacego w polsce prawa czyli w tym wypadku kodeksu cywilnego jest spadkobierca w jakims procencie wraz z chwila smierci wlasciciela. Moze sie to zmienic o ile istnieje testament stwierdzajacy kto i ile dziedzicy ale dopoki sad tego nie zatwierdzi to nadal jest spadkobierca.

          • 10 2

      • xxx

        ktos zapłacił zapewnie podatek od nieruchomosci, Jakos miasta nie interesowało, ze własciciel juz nie zyje.Kaska sie zgadza?

        • 14 2

    • mapa załączona do artykułu

      jest tak wymowna, że ciężko mieć wątpliwości , kto ma rację

      • 0 0

    • deweloper - Kokoszki dalej sprzedaje mieszkania na pagórkowej

      na ich stronie, na mapce do teraz! (sprawdźcie - osiedle zapiecek ) dojazd jest wskazywany przez cudzą, prywatną działkę. Robią z ludzi debili i niestety skutecznie, szanowni mieszkańcy

      • 2 0

    • obok mojej działki jest pusta działka

      chyba gminna. Skoro jest pusta to chyba ja zajmę. A niech gmina spróbuje się upomnieć. Znajomy temat...?

      • 0 0

    • prawo zasiedzenia (6)

      skoro przez lata właścicielowi nie przeszkadzało

      • 4 48

      • przedtem była zgoda a teraz pazerni jeszcze nie spadkobiercy chcą już kase kosić (3)

        hieny

        • 4 14

        • (1)

          A co oni mysleli?? Ze beda komus przez 100 lat po dzialce jezdzic? To sie super mieszkancy zorientowali w kwesti dojazdu do swojej parceli...A deweloper poprostu przemilczal sprawe. Niech do niego teraz maja pretensje a nie do wlascicieli. Pozatym kto daje deweloperowi jezdzic po swoim terenie za friko, chyba jakis stary dziadek co to zycia nie ogarnia. Ja bym tam bramki jak na A1 postawil i pobieral oplaty, ewentualnie na letnie weekendy otwieral w celu rozladowania korkow.

          • 8 0

          • Nikt do właścicieli pretensji nie ma.

            Winę ponosi miasto i deweloper.

            • 7 0

        • zgoda była dla dewelopera na czas budowy

          A nie dla mieszkańców na wieczność. Czytanie ze zrozumieniem.

          • 18 1

      • a i owszem

        Ale 30 lat ten cyrk, że ludziom po działce jeżdżą, nie trwa. A zasiedzieliby po 30 latach. Niech się właściciele bronią!

        • 6 3

      • To dlaczego gminy np. warszawa oddaje działki i kamienice?

        Przecież tam ludzie mieszkali od 1945 roku!!!!

        • 27 0

    • (14)

      Tyle, że ta działka nie ma jeszcze właściciela. Skąd miasto ma wiedzieć, czy osoba grodząca teren nabędzie prawa do tej działki ? jak zakończy się postępowanie spadkowe (jeśli jeszcze trwa) i będzie wpis w KW, to dopiero będzie można o tym rozmawiać.

      • 26 43

      • działka należała do zmarłego właściciela, teraz przejdzie w całości do spadkobierców (7)

        więc roszczą prawa od razu, bo pamiętam jak były sytuacje przy tego typu sprawach, że "cwaniacy" po latach się domagają i czemu nie od razu nie walczyli o swoje? jak widać ci na samym starcie zaznaczają i wykazują problem który należy rozwiązać

        a gmina gdańsk niech nie ściemnia, bo nawet takie trojmiasto.pl potrafi wyszukać z map gdańska i zaznaczyć na zdjęciu działki w mieście.

        • 64 7

        • wszystko pięknie, ale od kogo miasto miałoby odkupić działkę, albo komu te 3 tys. płącić (3)

          Najpierw i tak musi się postępowanie spadkowe zakończyć, bo na razie stronę jest zmarły człowiek.

          • 20 14

          • Nie jest to powodem do braku odpowiedzi ze strony miasta (2)

            na list potencjalnych spadkobierców. Typowe działanie biurokratyczne - nie odpowiemy to może sprawa ucichnie albo chociaż się przeciągnie w czasie.

            • 39 4

            • potencjalnym to sie nie odpowiada bo nie są stroną w sprawie (1)

              • 7 5

              • stroną są spadkobiercy

                A spadkobiercą jest się od chwili śmierci, a nie od stwierdzenia nabycia spadku.

                • 11 2

        • (2)

          Według "świętego prawa własności" ta działka należy jeszcze do zmarłego i nikogo innego. Jakim więc prawem potencjalni spadkobiercy (proszę zwrócić uwagę - POTENCJALNI, nie rzeczywiści), chcą ja władać jako swoją?
          Jeśli przejdzie kiedyś na własność owych spadkobierców, to będą mogli sobie rościć do niej prawa. A na razie sprawa spadkowa jest w toku, więc formalnie (i nieformalnie) nie mają do niej ŻADNYCH praw. Nabędą je po ogłoszeniu i uprawomocnieniu się wyroku (lub orzeczenia). Tak działa "święte prawo" na które się powołujesz.

          • 11 26

          • Według obowiązującego w Polsce prawa

            działka należy, wraz ze śmiercią jej właściciela, do ustawowo określonych spadkobierców i nie są oni potencjalni a jak najbardziej rzeczywiści. Jedyne czego nie mają to potwierdzenia urzędniczego czyli wpisu do hipoteki. Sąd oczywiście może zmienić przynależność spadku ale dopóki tego nie zrobi to osoby określone w Kodeksie Cywilnym są nowymi właścicielami.

            • 38 3

          • tak tak. niczyja jest :)

            mogę wziąć jak przeszkadza

            • 12 5

      • ma i są nim spadkobiercy, nie musi być przeprowadzona sprawa żeby tak było

        • 9 1

      • (1)

        Czyli jeśli ktoś zmarł, to do jego mieszkania każdy może wejść?
        Prawo własności jest niemalże święte.
        Oczywiście (być może) dyskusyjne jest oczekiwanie opłaty od jednego ze spadkobierców w takim momencie (kiedy sprawa do końca nie jest zakończona), ale swoją własność na pewno mogą zabezpieczyć i zabronić przejazdu.

        • 26 6

        • A kto oczekuje opłaty od spadkobiercy?

          • 6 1

      • Własność to własność i wara obcemu i na dodatek leniwemu cwaniakowi od prywatnej własności. (2)

        Mineły lata a nikt nic nie zrobił a darmo jeżdzić chciał.

        • 43 3

        • własność ważniejsza niż człowiek (1)

          zwłaszcza te wyłudzone własności

          • 2 23

          • Ta własność akurat nie jest wyłudzona, więc się nie podniecaj.

            • 26 2

    • pozwac dewelopera

      • 3 2

    • pozwac dewelopera

      • 5 2

  • Pagorkowa cd (11)

    Poza tym skoro jest wlacicielem drogi to odpowiada za stan tej pseudo drogi. Odsniezanie, pokrzywione felgi czy tez skrecone kostki. Także wiecie co robic:D

    • 0 1

    • Prywatne to prywatne... (8)

      Jest właściciele gruntu a nie drogi , to teren prywatny a nie droga po której można jeździć. Skoro masz rozwalone felgi to po co jeździsz po takiej pseudo drodze ?

      • 3 0

      • ble ble ble (7)

        Kolego skoro, ktoś życzy sobie za ten śmieszny kawełek miesięcznie 3tyś zł to niech dba o ten kawałek ziemi. Jeżeli nie to niech rozbiera swoje pseudo płyty i zasadzi kwiatki. Jeżeli życzy sobie 3 tyś za korzystanie z owej ziemi to niech zadba o stan drogi, który na niej się znajduje. Pamiętaj, że według prawa to co się znajduje na owym kawałku ziemi jest własnością tej osoby, a więc odpowiada za stan techniczny oraz wypadki, które mogą się tam zdarzyć. Bawiące się dzieci itp. Tak więc powinien to gów....o odpowiednio zabezpieczyć a nie jakieś tasiemki i stos rozebranych płyt, który może spaść komuś na nogę.

        • 0 0

        • ...... (6)

          Człowieku weź nie przesadzaj!! Właściciel zrobił dobrze. I jak będzie chciał to sobie wsadzi ten kawałek ziemi w du...e!! A Ty sie wtedy zastanów jak będziesz jeździł. I co z tego że płyty ściągnąl jego ziemia to robi co uważa. Ty sie nie martw te płyty na nikomu krzywdy nie zrobią. Bo same nie chodzą nóg nie mają. Dziwny człowieku jesteś.....!!!! :/

          • 0 0

          • ble ble ble (5)

            Ja nie jestem dziwny tylko złośliwy tak jak właściciel wspomnianego gów...nego kawałka ziemi. Ja jakoś jeżdżę i koło du.... mi lata ten kawałek ziemi i jego płyty. Każdy teren budowy, ponieważ tak to trzeba nazwać musi być należycie zabezpieczony, nie jakimiś g*wnian...mi tasiemkami. Takie są przepisy kolego. Ja jako mieszkaniec nie rzucę ani grosza na ten gów...ny kawałek ziemi i tego samego będę żądał od miasta. Wsadź sobie w du... tą ziemie i tyle. Aha i również będę dopingował urzędników, abyś nie dostał żadnej zgody na jakiekolwiek zagospodarowanie tej ziemi bo i na to są paragrafy. Ahhh i nie zapominaj płacić co roku podatku od nieruchomości za każdy metr tej g*wnia...j ziemi. A dojazd do osiedla jest więc nie przejmuj się :)

            • 0 0

            • Ble ble (2)

              Skoro masz to gdzieś ta drogę dojazd do osiedla to poczekaj aż z drugiej strony właściciele zamkną drogę bo to też teren prywatny. Ciekawe jak w tedy dojedziesz do osiedla. Jesteś wściekły bo nie masz normalnego dojazdu bo płyty ściągnięte a może ty masz problem sam że sobą ? Może zamiast wypisywać takie głupoty to razem coś zróbmy żeby był normalny dojazd a nie jedziesz po właścicielu . Tak samo byś zrobił jak on , i nie każdy ma odwagę tak postąpić jak postąpił ten pełnomocnik . Wiem że chce dobrze i to deweloper nas oszukał i urząd , wiedząc o takim stanie powinien sam wyciągnąć się zinicjatywą żeby coś z tym zrobić. Stało się jak się stało i musimy przeczekać tę sytuację albo coś działać bo jak przyjdzie zima to dopiero będzie problem.

              • 0 0

              • ... (1)

                Przeciez jest druga droga. Wole zeby tam wyremontowali niz temu kut.... placic kase. A droga o ktorej wspomniales bie jest prywatna.

                • 0 0

              • Ble ble

                A właśnie że jest prywatna i jak z drugiej strony właściciele też zagrodzą to nie będzie ani wjazdu ani wyjazdu. Jeśli nie wierzysz to sprawdź. Całą prawie pagórkowa to tereny prywatne . Ty nie zdajesz sobie sprawy z całej tej sytuacji jaka teraz jest. Kupiłeś mieszkanie a wcześniej nie sprawdzając w urzędzie jaki jest dojazd do osiedla? Sprawdź co masz napisane w Akcie Notarialnym?

                • 1 0

            • ...... (1)

              Urzędnicy kłamią jak z nut spójrz człowieku ze Deweloper oszukał wszystkich mieszkańców z Pagorkowej. BRAK DROGI DOJAZDU NA OSIEDLE!!!! Kasa w łapę wszystko zrobi. Może zbierz podpisy kto jest za właścicielem a kto nie... Bo jak czytam opinię wszystkie to dużo jest ZA WŁAŚCICIELEM osób i dobrze bo mają rację!!!!

              • 0 0

              • Taaa wszyscy są za właścicielem.... jasne...

                Za właścicielem są tylko ci których ta sprawa nie dotyczy. Ale spokojnie może i za jakiś czas spotka was ta sama sytuacja i wtedy będziecie inaczej śpiewać! Nigdy nie wiadomo do kogo część waszego podjazdu należy i wy wylądujecie dopiero w czarnej d...e bo nie macie nawet drugiej drogi dojazdowej!

                • 0 0

    • Prywatne to prywatne...

      A tak to nikt wam nie kazał jeździć po drodze po której niby macie skręcone kostki czy wykrzywione felgi. Nie rozumiem Was narzekanie na stan drogi która jest na terenie prywatnym a jeździliście po niej .

      • 3 1

    • Michu pagorkowa też prywatna

      • 1 0

  • (1)

    A niech sobie właściciel wsadzi gdzieś tę drogę. Nikt normalny mu pieniędzy nie da. Ciekawe jak właściciel zapatruje się na to, że będzie musiał płacić podatek od tej drogi. Będzie na tym bardziej stratny. W dodatku zyskał sobie wrogów. W dodatku dopilnuję, żeby nie uzyskał pozwolenia na zagospodarowanie tego kawałka ziemi i codziennie będę nasyłał na siego straż, żeby ogarnął ten bajzel na posesji i odpowiednio zabezpieczył CAŁĄ swoją działkę, żeby jego biedny pies kiedyś nie zerwał się z łańcucha i kogoś nie pogryzł, a także, żeby jego kury nie chodziły po naszych chodnikach i podjazdach do garaży! Nie życzymy sobie, żeby te kury sr*ły na naszych chodnikach! W dodatku będę nasyłał policję z powodu rażącego zaniedbania psa przy budzie i nie spełnienia odpowiednich warunków dla życia tego zwierzaka. Po drugie skoro tak sytuacja ma wyglądać to nie życzymy sobie, żeby szanowni Państwo właściciele chodzili po naszych chodnikach i grzebali w naszych śmietnikach!
    Niech właściciel sobie dokładnie przemyśli swoj pomysł bo zamiast zyskać może więcej stracić...

    Co do dewelopera to mam go zamiar pozwać na odszkodowanie z tytułu zatajenia pewnych spraw i na chwilę obecną uniemozłiwił wielu mieszkańców możliwość sprzedaży swoich mieszkań. Także Panie prezesie proszę się nie zdziwić jak każdy mieszkaniec wniesie taki pozew i będzie żądał od Was sporej sumy odszkodowania. Może was to wynieść nawet kilka milionów. Albo załatwicie nam normalny, bezpieczny i oświetlony przejazd dla samochodów i chodnik dla pieszych unormowany prawnie, żeby w przyszłości taka sytuacja nie mogła więcej się powtórzyć albo będziecie każdemu z nas płacić mega duże odszkodowanie.

    • 1 4

    • Prywatne to prywatne...

      Skoro martwisz się o psa to go sobie weź . To jest artykuł o drodze a nie o prywatnych sprawach tych ludzi. Z tego co wiem to nie gościu który ma ten śmietnik jest właścicielem. Właścicielem jest ktoś inny , uczepiłeś się tych ludzi jak rzep psiego ogona . Jesteś wściekły że nie masz normalnego dojazdu? Jak właściciel sprzeda czy cokolwiek zrobi z tym kawałkiem ziemi pod drogę to się nie martw bo na rzecz gminy to przejdzie i oni będą musieli zrobić bezpieczny dojazd do osiedla i chodnik dla pieszych. A właściciel postawi ogrodzenie. Taki mądry a zarazem głupi jesteś.

      • 3 0

  • Pagorkowa (2)

    A ja bym wlascicielowi nic nie dal. Niech sobie te ziemie w d wsadzi. 36tys rocznie to juz lepiej wyremontowac obecny dojazd do Pagorkowej a on niech sie opala na tych plytach. Aha i nie wydalbym zadnego pozwolenia na jakakolwiek budowe niech sobie ta swoja ziemie do garnka wsadzi. Mysli, ze Frajerow znalazl i ktos bedzie mu bulil co miesiac 3tys.

    • 2 1

    • (1)

      Michu ale ty głupiutki jesteś...

      • 0 0

      • ....

        Ty za to spadkobierco jesteś genialny. Znalazłeś sobie sposób na życie i myślisz, że frajerów znalazłeś. Gwarantuje Ci, że nic na tym nie zarobisz!!!!!

        • 0 0

  • (1)

    A ktoś coś w ogóle robi w tej sprawie, czy tylko wszyscy udają, że robią, a w rzeczywistości papiery w tej sprawie leżą rzucone w kąt u jakiegoś urzędasa?

    Wina jest dewelopera i to on powinien sprawę tej drogi jak najszybciej załatwić. Inaczej będziecie mogli domagać się sporego odszkodowania oraz zapewnienia przez dewelopera być może wybudowania nowej drogi dojazdowej? Im dłużej jest to odwlekane w czasie tym gorzej dla mieszkańców.

    • 3 0

    • A

      Wina jest dewelopera i urzędników którzy nic w tej sprawie nie robi. A deweloper to inna sprawa i też trzeba będzie coś z tym zrobić. Każdego z Państwa mieszkających na ul pagórkowej oszukał .

      • 2 0

  • przez analogię - jakim prawem na wjeździe na parking urzędu jest szlaban

    toż to nielegalne Pani Aniu D.

    • 1 1

  • Wspólnota mieszkaniowa niech płaci a nie miasto. (9)

    • 300 26

    • A co jeżeli w akcie notarialnym mają wpis iż deweloper umozliwi dostep do drogi publicznej? (8)

      • 6 7

      • (4)

        Ale po co taki zapis? Żeby dostać pozwolenie na budowę działka musi mieć dostęp do drogi publicznej (ew. Ustanowioną służebność dojazdu przez inne działki). Tutaj po prostu jest tymczasowa droga budowlana, która jest do dzisiaj bezumownie wykorzystywana.

        • 36 2

        • (3)

          Cytuje: " Przejazd po działce był prowadzony od kilku lat. Deweloper zwrócił się przed ok. 10 lat temu o udostępnienie przejazdu. Dostał na to zgodę."

          Wynika z tego, że zgoda była.

          • 6 5

          • z tego co wiem deweloper dostał zgodę - tylko na czas budowy, tzw. grzecznościowy

            • 1 0

          • Była pewnie na gębę, może nawet na świstku, ale nie została wpisana służebność dla każdorazowego właściciela działki sąsiadującej.
            Dewelopera po sądach powinni potargać, ale janusze się nie zrzucą tylko do miasta będą wypisywać i stękać

            • 9 1

          • Deweloper dostał zgodę, nie mieszkańcy

            • 31 1

      • działka ma dostęp, tylko kiepski, po drodze gruntowej (1)

        Winny tutaj jest deweloper, który umył ręce i mieszkańcy, którzy nie dopilnowali aby sprawa pozostała uregulowana. Wszystkim było wygodniej udawać, że wszystko jest OK.

        • 35 1

        • mieszkańcy nie dopilnowali

          i to jest cała istota problemu

          • 0 0

      • To deweloper niech płaci a nie miasto!!!

        • 45 0

  • mieszkańcy pagórkowej

    wystąpcie do gminy o przekazanie, w trybie ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej, dokumentów na podstawie, których wydano pozwolenie na budowę osiedla bez zapewnienia (wraz z tym pozwoleniem) wystarczającego dostępu do drogi publicznej (nie formalnego, bo takie jest prawie zawsze, a faktycznego). Potem wczytajcie się we własne akty notarialne, ich stronę internetową, przypomnijcie sobie ich zapewnienia i napiszcie pozew zbiorowy przeciwko Kokoszkom. Oni nie mieli skrupułów Was oszukiwać

    • 6 0

  • jak miasto będzie zwlekać, to z drugiej strony

    kolejni właściciele też zamkną drogę. Tam sytuacja jest podobna. W sumie to nie wiem na co czekają, Ci prywatni oczywiście

    • 3 0

  • wlasciciel. (22)

    Urzednicy a nie znaja prawa!Spadkobierca staje sie wlascicielem w chwili smierci spadkodawcy!!!Wszelkie " papierkowe sprawy" to tylko formalnosc ktora trzeba wykonac by byl porzadek w dokumentach.

    • 183 22

    • temat jest jałowy, bo

      grunt jest prywatny, ale - ani mój, ani Wasz. Pilnujmy własnych działek, o ile je posiadamy...

      • 1 0

    • (13)

      O stwierdzeniu nabycia spadku po zmarłym decyduje sąd....czasem załatwiamy te sprawy u notariusza. I tyle. Nie ma prawomocnego wyroku i wpisu w KW, nie ma sprawy.......

      • 17 8

      • to co? to wtedy możesz niszczyć cudzą własność bo nie ma wpisu do księgi W.? (11)

        Pewnie chciałbyś aby tak robili inni w przypadku twojej lub twojej rodziny własności

        • 21 5

        • Czytaj ze zrozuminiem matołku (10)

          Jeśli sąd nie potwierdził praw spadkobierców to terenem nie mogą rozporządzać. Skoro to za trudne na twój mały rozumek i nie potrafisz zrozumieć podstawowych zasad prawa własności to się nie ośmieszaj.

          • 10 14

          • nie mogą rozorządzać w aspekcie notarialnym

            ale nikt nie zabroni rodzinie dbać o nieruchomość i pilnować przed obcymi. A takimi jesteśmy my wszyscy

            • 0 0

          • brawo

            Miło że ktoś pomaga mi nakierowywać ludzi na właściwy tor myslenia po tym jak pokazują brak umiejętności ze zrozumieniem

            • 1 0

          • Sam jesteś matołkiem (7)

            Według twojego rozumowania nikt nie może rozporządzać tym terenem.

            • 11 2

            • Bo tak jest (5)

              Spadkobiercy, czyli właściciele (ilu ich jest i kto ile dostanie nie wiadomo) jak widać pospieszyli się z całą sprawą, sądząc, że miasto będzie z nimi negocjować nawet jeśli nie mają dokumentów potwierdzających udział w nieruchomości. Narobili szumu bez zastanowienia. Dopóki nie uregulują własności w rodzinie, to mogą biegać do miasta ile chcą, a i tak nikt z nimi gadał nie będzie.
              Współczuję tylko mieszkańcom. Chyba nie oni są winni całego zamieszania.

              • 8 7

              • Nie moga sprzedac czy tez wynajac (4)

                ale jak najbardziej moga zabezpieczyc. Spadkobiercami sa ustawowo okresleni wraz z chwila smierci wlasciciela. Jezeli umiera wlasciciel domu czy mieszkania spadkobiercy zazwyczaj zamykaja drzwi na klucz a nie udostepniaja miejskim urzednikom na noclegownie wiec dziwi mnie stwierdzenie o bezprawnym ogrodzeniu prywatnego terenu.

                • 16 4

              • Nic nie pisałem, że nie mogą grodzić. (3)

                Rzeczywiście dziwne jest stwierdzenie o bezprawnym grodzeniu. W tym przypadku ogrodzenie powinno zostać usunięte przez odpowiednie służby, ponieważ jest na to paragraf. Tylko jak udowodnić kto grodził?

                • 2 2

              • Paragraf na ogrodzenie? (2)

                Niby jaki?

                • 5 0

              • No właśnie jaki? (1)

                Pani z UM twierdzi, że grodzenie to bezprawie. Więc chyba wie jaki skoro tak mówi :)

                • 2 2

              • Grodzenie drogi która nie istnieje... GOgol jak żywy

                • 0 1

            • Tak, według urzędników

              w Polsce dziedziczysz tylko obowiązki a nie prawa do majątku. Rozporządzać nieruchomością nie możesz ale płacić podatek musisz.

              • 12 1

      • rozumiesz co znaczy z mocy prawa a nie z mocy wyroku sądu?

        Art. 922 § 1. Prawa i obowiązki majątkowe zmarłego przechodzą z chwilą jego śmierci na jedną lub kilka osób stosownie do przepisów księgi niniejszej.
        "poświadczenia" czy "stwierdzenia" są w tym przypadku czysto deklaratoryjne

        • 7 2

    • prawnikiem nie jestem

      ale wątpię w tę automatyczność, choćby z tego względu, że np. spadku można nie przyjąć

      • 3 0

    • ... (2)

      Ciekawe.
      A jeśli jest testament? To kto przed jego odczytaniem jest właścicielem?

      • 17 9

      • testament w Polsce to nic nieznaczący świstek papieru, podważa się je lawinowo

        • 4 1

      • W Polsce masz ustawowo określonych spadkobierców

        i to na nich spoczywają prawa i obowiązki po śmierci właściciela. Testament może to co najwyżej zmienić.

        • 16 0

    • (2)

      A jeśli jest kilku spadkobierców ? i każdy ma inne oczekiwania co do działki ? Na chwilę obecną, póki nie ma wpisu w KW, to nikt nie ma praw ani też obowiązków związanych z prawem własności do tego terenu.

      • 19 14

      • Podział nieruchomości na spadkobierców

        wynika z ustawy. W zależności od ich ilości i grupy każdemu ustawowo należy się określony procent. Oczekiwania innych spadkobierców nie mogą też zmienić woli jednego z nich. Dziewięciu może chcieć tą działkę udostępniać za darmo a i tak ten dziesiąty może oczekiwać i domagać się opłaty za korzystanie z niej.

        • 11 0

      • "nikt nie ma praw ani obowiązków związanych z prawem własności"

        ta, a podatek od nieruchomości też się nie należy.

        • 22 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane