• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Bronek na wózku skutecznie walczy o prawa niepełnosprawnych

Patryk Szczerba
25 stycznia 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 

Bronisław Waśniewski pokazuje, na jakie przeszkody mogą natrafić niepełnosprawni w centrum Gdyni.


Władze Sądu Rejonowego zobacz na mapie Gdyni w Gdyni w końcu uległy i zadeklarowały, że jeszcze w tym roku kupią i zamontują windę. - Jestem szczęśliwy, że po raz kolejny udało mi się coś zdziałać - cieszy się Bronek Waśniewski. Dzięki niemu niepełnosprawnym łatwiej jest też m.in. wejść do gdyńskich autobusów. Jak mówi jednak - potrzeb jest dużo więcej.



Bronek ma nadzieję, że montaż windy w sądzie, zapoczątkuje serię zmian w innych budynkach użyteczności publicznej w mieście. Bronek ma nadzieję, że montaż windy w sądzie, zapoczątkuje serię zmian w innych budynkach użyteczności publicznej w mieście.
W budynku sądu już od wejścia na niepełnosprawnych czekają utrudnienia w postaci schodów. Dalej jest równie trudno. W budynku sądu już od wejścia na niepełnosprawnych czekają utrudnienia w postaci schodów. Dalej jest równie trudno.

Czy działanie społeczne ma w obecnych czasach sens?

27-letni Bronisław Waśniewski mieszka z mamą w Redłowie. Niepełnosprawny, z czterokończynowym porażeniem, jest pełen pomysłów i wiary w to, że jego interwencje nie idą na marne.

Zapał do działania pojawił się u niego już podczas nauki w liceum nr VIII na Witominie. Nieprzystosowana w tamtym czasie do potrzeb osób niepełnosprawnych szkoła jako pierwsza testowała jego charakter. Któregoś razu musiał zamówić taksówkę, by pojechać do domu, gdzie mógł skorzystać z toalety. W szkole nie dał rady.

Zabrakło egzaminu z języka

Szybko okazało się, że test zdał z wynikiem bardzo dobrym, podobnie jak egzamin maturalny z dwóch przedmiotów. Do pełni szczęścia zabrakło wyniku z języka obcego. Indywidualny tryb nauczania, z którego musiał skorzystać w połowie nauki, nie pozwolił na rozwinięcie zdolności językowych.

- W międzyczasie zaczął mocno chorować. Znacznie obniżyła się jego odporność. Potrzebne były pieniądze na lekarstwa. Nie myśleliśmy wtedy o kształceniu. Liczyło się tylko zdrowie Bronka, które na szczęście znacznie poprawiło się w ostatnim czasie - wyjaśnia Joanna Waśniewska-Ciechorska, mama.

Udało się mu skończyć kurs archiwistyki. Później kolejny etapem miał być kurs związany z digitalizacją dokumentów. To otwierało możliwość do pracy przy komputerze. Na jego sfinansowanie zabrakło środków. Na inną pracę, niewymagającą pełnej sprawności, nie ma praktycznie szans.

- Chciałem pomóc na poczcie i sortować przesyłki. Byłbym w stanie to robić, jednak zostałem potraktowany jak intruz. W Urzędzie Miasta też nie mam szans na pracę, głównie z powodu mojej niewyraźnej wymowy. Pogodziłem się już z tym. Dodatkowo nie mam wyższego wykształcenia. Zostaje mi działalność społeczna - opowiada.

Miało być prawo

Sympatyczny młodzieniec postanowił, że krok po kroku będzie chciał zmieniać przestrzeń miejską w Gdyni. Wspiera go dwójka kolegów. Zostali ci najbardziej oddani. Reszta wyjechała za granicę, albo pozakładała rodziny. W działalności społecznej pomogła smykałka do wiedzy prawniczej, którą chciał zgłębiać na studiach. Z powodu perypetii musiały wystarczyć książki w domu.

- Czasem sama się zastanawiam, skąd ma taką wiedzę. Na pewno dużo czyta, edukując się w ten sposób. Stara się być ze wszystkimi wydarzeniami społecznymi na bieżąco. Nie ma dla niego problemu, gdy musi napisać odwołanie, czy nawet apelację - zaznacza pani Joanna.

Umiejętności nacisku i opór Bronka poznały już urzędy pocztowe w okolicy jego zamieszkania, które dzięki jego interwencjom zostały przystosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych.

- Poczta to budynek użyteczności publicznej i uważam, że powinien być przystosowany dla wszystkich, a nie tylko dla wybranych - dopowiada Bronisław.

Udało się autobusami, a sąd czekał

Na pieńku przez chwile miał z kierowcami komunikacji miejskiej. Ilekroć podjeżdżał nowoczesny autobus, Bronisław wraz z mamą oczekiwał na pomoc i wysunięcie platformy dla wózków będącej na wyposażeniu pojazdów. Błagalny wzrok pozostawał bez odzewu. Nawet, gdy się udawało przekonać kierowcę, to zardzewiały sprzęt wielokrotnie odmawiał posłuszeństwa. Pomogła dopiero interwencja u prezydenta Gdyni.

- Był zaskoczony, że taki problem w ogóle istnieje. Udało się i teraz platformy zawsze są wysuwane, a kierowcy zupełnie inaczej podchodzą do osób na wózkach. Mają to zresztą wpisane w obowiązkach pracowniczych - opowiada.

Od pięciu lat spokoju nie daje mu też inna kwestia. Chodzi o brak możliwości swobodnego poruszania się po budynku Sądu Rejonowego w Gdyni. Wejść do środka można od strony Jana z Kolna, jednak bez silnego pomocnika i sprytu nie da się tego zrobić.

Korespondencja z urzędnikami do tej pory nie dawała rezultatu. Najpierw na przeszkodzie stawał Wojewódzki Konserwator Zabytków, który opiekuje się powstałym w latach trzydziestych XX wieku budynkiem. I choć był projekt i pieniądze na realizację inwestycji, koncepcję odłożono na półkę. Gdy biuro konserwatora wreszcie wydało zgodę, okazało się, że środki finansowe już dawno zostały przeznaczone na inny cel.

- Chyba nie do końca traktowano tę sprawę poważnie do tej pory. Bez chęci ze strony urzędników nie można było nic zrobić. Zwykle spotykałem się właśnie z brakiem zainteresowania, a przecież sąd jest obiektem, który powinien być dostępny. Może nawet wcześniej takie zapotrzebowanie nie było po prostu zgłaszane - wyjaśnia.

Światełko w tunelu zapaliło się w ostatnich miesiącach. Skutek przyniosła dopiero korespondencja z urzędnikami najwyższego szczebla - Rzecznikiem Praw Obywatelskich i departamentami Ministerstwa Sprawiedliwości.

- Ministerstwo w odpowiedzi na moje pismo nakazało potraktowanie sprawy windy w gdyńskim sądzie jako priorytet. Biuro rzecznika z kolei zapewniło, że podejmą starania o zmiany w prawie budowlanym, które określą czas na przystosowanie budynków użyteczności publicznej do potrzeb osób niepełnosprawnych - tłumaczy.

20 stycznia prezes Sadu Apelacyjnego w Gdańsku, którego podlega gdyńska jednostka, potwierdził, że zakup windy i jej montaż w budynku jest planowany w najbliższych miesiącach.

- Jest ona ujęta w panach budżetowych na ten rok. Teraz czekamy na zatwierdzenie projektu przez Ministerstwo Sprawiedliwości. Koszt jest niemały - 500 tys. zł, ale jeśli tylko będą środki finansowe, przystępujemy do działania - zapowiada Roman Kowalkowski, rzecznik Sądu Apelacyjnego w Gdańsku.

O swojej gotowości zapewniają też w biurze Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.

- Jest to budynek użyteczności publicznej i musi być odpowiednio przystosowany. Jeśli trafi do nas projekt, będziemy robili wizję lokalną, by wszystko zostało zrobione zgodnie ze sztuką konserwatorską - wyjaśnia Marcin Tymiński, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.

Poczta na 10 lutego do poprawki

Na celowniku Bronisława są kolejne budynki. Wciąż liczy, że uda się lepiej zorganizować wjazd na perony na gdyńskim dworcu. Może rozwiązana zostanie też sprawa ciężkich drzwi wejściowych, które nie tylko osobom na wózkach sprawiają problemy. Jak mówi, nie działa również winda dla niepełnosprawnych w komisariacie na Wzgórzu, choć to obiekt nowy.

"Oczkiem w głowie" Bronka jest teraz jednak budynek pocztowy przy ul. 10 lutego. Gdy stoimy przed nim, mija nas opiekunka pchająca osobę na wózku.

- Od strony ul. Władysława IV jest wejście do salonu Orange i winda dla niepełnosprawnych, tamtędy można wejść - sugeruje.

Idziemy w tę stronę. Na miejscu okazuje się, że owszem, winda jest, jednak nikt z pracowników nie ma klucza, by ją obsłużyć. Dodatkowo przejście do gmachu pocztowego nie jest możliwe.

Wracamy pod główne wejście. Naklejki na drzwiach sugerują, że jest on przystosowany dla osób niepełnosprawnych. Na twarzy Bronka pojawia się towarzyszący mu praktycznie przez cały czas uśmiech.

- Wysokie schody i już jesteś bez szans na wejście nawet z opiekunem. W środku są kolejne schody, więc o żadnym przystosowaniu nie może być mowy. Nie wiem, po co te naklejki. Chyba tylko, żeby dobrze wyglądały, a wystarczyłaby rampa podobna do tej przy dworcu oraz umożliwienie podjazdu na trzech wewnętrznych schodkach. Chyba trzeba będzie się tym zająć poważniej - zaznacza się Bronek.

Miejsca

Opinie (113) 4 zablokowane

  • Gratuluje Panu Bronkowi checi i wytrwalosci!!Oby tak dalej!!
    Nie mozna pozbawiac osob starszych czy niepelnosprawnych mozliwosci spobodnego poruszania sie po miescie i budynkach uzytecznosci publicznej.
    Mamy XXI wiek - nawet matki z dziecmi w wozkach potrzebuja podjazdow, wind.
    Trzeba zaczac cos zmieniac zeby niepelnosprawni mogli aktywnie i mozliwie pelnie uczestniczyc w codziennym zyciu.
    Trzeba ich wspierac i im pomagac!!!
    Powodzenia Panie Bronku!

    • 5 6

  • panie Bronislawie , ile spraw ma pan na wokandzie , ze tak stara sie pan o schody w sadzie ??? (3)

    proszę o konkretna odpowiedz wyrażoną w liczbach całkowitych .

    • 11 5

    • (2)

      O to prosze pytac kierowcow komunikacji jak jego mama bywa czasami złośliwa

      • 4 2

      • Zlosliwa??? Ona jest chamska I tyle. Jak ktos wczesniej napisal jest slowo" prosze" ale tym ludziom przez gardlo nie przejdzie. W tym caly problem.

        • 4 0

      • może tu jest problem-troche uśmiechu,życzliwości i nie byłoby takiego artykułu i wpisów .

        • 2 0

  • i dobrze że tacy ludzie są (1)

    pamiętajcie, każdy może stracić zdrowi i być niepełnosprawnym, i co wtedy?, ciekawe ilu tu pisze katolików, ja nie wierzący, ale jadem od was śmierdzi, a po wypadku jak wylądujecie na wózku to nawet sami sie nie wysr...

    • 5 2

    • minusujący to frajerzy

      z kościółka wracamy, i pitolenie sie zacznie, oj zapomniałem jeszcze z supermarketu. jezusek zadowolony z zakup.ów niedzielnych?, bo cały tydzień czynne do 21-22?, ojejojej. myślcie o innych bo sami możecie zostać niepelnosprawnymi

      • 0 0

  • Brawo Bronek

    !!!!!

    • 2 5

  • Przestańmy trwonić bezmyślnie pieniądze na wymysły niepełnosprawnych! (8)

    Autobusy, windy "klasyczne", wszelkiego rodzaju podjazdy - TAK, bo mogą służyć nie tylko osobom na wózkach, ale też osobom z wózkami dla dzieci, z ciężkimi przedmiotami itp.

    NIE - specjalistyczne windy tylko do transportu osób niepełnosprawnych na wózkach. Wydać 500 tys. zł żeby raz na miesiąc ktoś skorzystał? Zorganizowanie transportu dla takiej osoby będzie znacznie tańsze.

    Kolejna sprawa - absurdalna ilość miejsc parkingowych dla osób niepełnosprawnych. 9/10 osób korzystająca legalnie z takich miejsc nie ma ŻADNYCH problemów z poruszaniem się na własnych nogach.

    • 10 10

    • po wypadku zmienisz zdanie (6)

      trolu, i wtedy sie pośmiejemy

      • 6 5

      • (5)

        ale to nie jest wypowiedź trola,taka jest prawda.Jeżeli lokujemy windę,to rzeczywiście dla większej grupy społecznej ludzi.Taki problem jest w Gdańsku-osoba niepełnosprawna tak-może skorzystać,kobieta z wózkiem już nie.Jeżeli mamy iśc dalej,to kto w tym przypadku jest dyskryminowany.????Co do miejsc dla niepełnosprawnych to też się zgadzam,ile jest podróbek kart parkingowych lub udostępniania osobom trzecim szczególnie w okresie "bum"(czyt.święta)-mnóstwo.Niektórzy robią to nawet za drobna opłatą.Taka jest rzeczywistość,jeżeli nie możesz spojrzeć obiektywnie,to lepiej nic nie pisać .

        • 1 3

        • Świetny tok myślenia- zlikwidujmy miejsca dla niepełnosprawnych, (2)

          bo i tak polskie cebulaki parkuja na lewych kartach. Może lepiej zacznijmy w ogóle wybijać niepełnosprawnych, żeby nie było pretekstu do wydawania lewych kart parkingowych? Poza tym właśnie, co to za niepełnosprawny, który porusza sie na własnych nogach? Najlepiej mu te nogi obciąć, żeby ten czy inny umysłowy beton nie miał problemów poznawczych, bo pewnie nie słyszał o czymś takim jak chociażby sm i że niekoniecznie sie wtedy siedzi na wózku, ale problemy z poruszaniem mieć można. TEN PIEPRZONY KRAJ TO HORROR. A dlaczego? Bo tu każdy myśli tylko w chłopskich kategoriach-ja-mnie-moje, nie mając często zielonego pojecia o tym, o czym pisze. Jak mnie jest dobrze, jest o.k., ale jak nie jest, to po co w ogóle. Tak jakby niepełnosprawni byli winni, że tak kretyńsko i nieekonomicznie projektuje się te windy, że nie można wstawić w nie wózka dla dziecka i że ludzie sowietyczni nadużywają swojej władzy przy wydawaniu kart parkingowych. Wstydźcie sie anonimowi łosie i módlcie, żeby was kiedyś coś nie dopadło, bo będziecie jeszcze musieli te bzdury odszczekać...chociaż nie, pewnie tym razem bedzie z kolei biadolenie,że "te baby z wózkami często zajmują miejsca parkingowe dla niepełnosprawnych" itd.

          • 6 3

          • (1)

            Dlaczego nie podpisales sie anonimowy losiu? Chyba zabraklo jaj

            • 1 1

            • tobie też zabrakło

              bo sie nie podpisałeś

              • 0 0

        • stracisz zdrowie w wypadku zobaczysz

          będe ich bronił, bo jak spadne z dachu, to bede potrzebował pomocy. a ty trolu co zrobisz?

          • 4 1

        • ojej ojej miejsce dla niepełnosprawnych

          nie o to tu chodzi, w d*pie z tym, ja chciałbym mieć dojazd wszędzie, podatki płace jak wszyscy

          • 1 1

    • Proponuję usiąść na wózek inwalidzki i przejchać się na dworzec PKP oraz zadzwonić na podany numer, by wezwać pomoc w

      Powodzenia.

      • 3 0

  • GDANSK ma za to tylko jedne swobodne przejscie dostepne dla wozkowiczow od Okopowej az do Walow Jagiellonskich

    przejscie jest tylko na Hucisku, windy na dworcu gdanskim sie nie licza bo ta od strony KFC nie dziala od ponad 2 lat wiec wyjechac na te strone sie nie da, stale slysze jak zdrowi narzekaja ze niepelnosprawni mogliby tez pracowac, ciekawe jak maja sie dostac do tej pracy wozkowicze...ze o zwyklym poruszaniu sie po miescie nie wspomne, nie wiem czemu , tam powyzej, niektorzy kloca sie ze pieniadze powinny isc na to czy tamto a nie np. na windy, noz w morde jeza, przeciez te pieniadze pochodza z roznych zrodel I sa przeznaczone na konkretny cel z budzetu panstwa czyli z naszych wlasnych pieniedzy, jesli nie bedziemy mowic o swoich potrzebach to budzet I tak zostanie uchwalony tyle, ze zamiast wind I leczenia chorych na raka ministrowie sami beda sie leczyc na Bali , korzystajac z wind zreszta, a teraz do osoby, ktora tak usilnie przekonuje, ze leczenie raka jest bardziej wymagalne ( i owszem-jest, gdyby wybierac tylko pomiedzy tymi dwiema opcjami i miec jedna kwote pieniedzy do wydania ) od zainstalowania wind polecam strony dotyczace tematyki I problemow ludzi borykajacych sie z ta straszna choroba, mysle, ze tam panska empatia bardziej sie przyda no i przyniesie ewentualne korzysci

    • 3 2

  • (1)

    ale jest rampa obsługiwana przez pracownika,więc w czym problem?żeby nacisnąc przycisk,bo nie rozumiem.

    • 5 0

    • tylko jedno przejscie na hucisku

      pracownicy obsluguja ja do 22-giej, w tym problem...jakis weekendowy wypad do srodmiescia w piekny , letni wieczor odpada....praca na druga zmiane tez....

      • 1 1

  • Koniec Australian Open,wiec postanowilem zajrzec do Polski,na Trojmiasto.pl (1)

    A tu prosze jaka perelka;niepelnosprawni/wole stara terminologie-inwalidzi/w Gdyni maja problemy z barierami architektonicznymi...Zaskoczylo mnie to na maxa,bo jak pamietam w Gdyni byla idealna pelnomocnik prezydenta miasta Beata Wachowiak,na wozku,zaimponowala mi jak za komuny sama pojechala promem do Szwecji.Stare dzieje,ale warte przypomnienia,bo Wam niepelnosprawnym,dzisiaj, nawet sie nie snilo jak bylo za komuny.Tak sie sklada,ze w 1976 uleglem bardzo ciezkiemu wypadkowi samochodowemu i poznalem te problemy,od przyslowiowej podszewki.Dlugo by bylo opowiadac,ale postaram sie w skrocie.Wozek inwalidzki to bylo marzenie.Czas oczekiwania 3lata!Samochody,dla inwalidow, to byl luksus,a nie proteza.Tzw komisja przy U.Woj. przydzielala,po uwazaniu,raz na 4lata:Oczywiscie z pierszenstwem dla zasluzonych w PRL-u;)Polska szkola rehabilitacji prof.prof.Dega,Gruca,Wais wspaniale opracowana tj wypadek,rehabilitacja,praca szybko zapomniana.Z powodzeniem stosowana na Zachodzie,ale nie w Polsce!W Polsce do dzis brak ZROZUMIENIA PODSTAWOWEJ ZASADY;praca niedostosowana,lub zbyt prosta to proces poglebiania kalectwa!W Polsce ,po II wojnie swiatowej spoldzielczosc inwalidzka miala sens,bylo duzo kalek po wojnie...Ale zaklady pracy chronionej w XX i XXI wieku to wiecej jak nieporozumienie.A innych szans na zatrudnienie zero!W 1989 jak przyszla ta pseudo transformacja ustrojowa to NSZZ S na swoim II zjezdzie ,dzieki sp.Lechowi Kaczynskiemu przypomnial uchwale z I zjazdu ,z 1981roku, o Konwencji MOP 189.Okazala sie niewykonalna.Tak jak dekada osob niepelnosprawnych uchwalona przez ONZ.W Polsce nawet z tej okazji sejm PRL raczyl podjac uchwale;).Solidarnosc wytworzyla elite elit i tzw zwykli inwalidzi poszli w odstawke.Elity oczywiscie uchwalily w sejmie I kadencji/to co odrzucil sejm kontraktowy i chwala mu za to/ w maju 1991 ustawe o PFRON.Ta podrzucona zaba do dzis dlawia sie inwalidzi na tzw dolach,bo gora swietnie z tego korzysta...Pierwszy prezydent m.Gdanska raczyl nawet stwierdzic,ze inwalidzi zle mu sie konweniuja w centrum miasta.Ich miejsce to najlepiej na obrzezach.Z litosci nie wspomne nazwiska tego pana.Obecny powolal nawet pelnomocnika ds osob niepelnosprawnych.Dla zasady rowniez pomine nazwisko tej pani.Sp.wojewoda Plazynski tez powolal pelnomocnika na szczeblu wojewodzkim,ale jak zwykle w Polsce najslabszym ogniwem jest czlowiek-homosovieticus.Wiec po 3kolejnych *pelnych nocnikach*stanowisko to zlikwidowano i bardzo dobrze,bo osoby te nie sluzyly inwalidom tylko sobie.To takie typowe pojmowanie sluzebnosci urzedniczej w Polsce.Solidarnosc tez dala ciala.Owszem jest tam pelnomocnik,ale jednoczesnie w Radzie Nadzorczej PFRON,Oczywista,ze jak sie sluzy dwom panom to tylko wlasna kasa sie liczy...Mozna by dlugo ciagnac ten watek,bo dyskryminacja,zaczerpnieta z wzorcow sovieckich ma sie w Polsce bardzo dobrze i nie miejcie kochani niepelnosprawni zludzen,ze kiedykolwiek w Polsce bedzie inaczej.Ja szczesliwie wyjechalem z tego kraju,gdzie korupcja,nepotyzm i kolesiostwo partyjne,od 25lat ma sie w najlepsze.I o ile sami nie wezmiecie spraw w swoje rece to zapomnijcie,ze ktos cos ,dla Was,za Was zrobi.Pozdrawiam z normalnego kraju.

    • 5 1

    • ERRATA!

      Oczywista pomylka pisarska,wynikajaca z pisania postu ad hoc;
      jest Konwencja MOP 189,winno byc Konwencja MOP 159 przyjeta ostatecznie przez Polske dopiero w XXI wieku.
      jest dekada osob niepelnosprawnych,winno byc Dekada ONZ ON 1982-1992,poza rzeczona uchwala sejmu PRL nic nie zrobiono.
      Przy okazji jak powinniscie korzystac ze swoich praw.Korzystajcie ze sprawdzonych wzorcow z USA.Oni sie obudzili po wojnie w Wietnamie,ale skutecznie.Otoz jak jest gdzies problem organizuja wymieniajaca sie pikiete.Zawiadamiaja media i problem natychmiast jest skutecznie rozwiazany.Jest Was ponad 200tys w Trojmiescie.Powodzenia zycze.Pan Bronek robi dobra robote,ale jedna jaskolka wiosny nie czyni.Wasze wsparcie jak najbardziej wskazane,ale nie z za monitora komputera tylko w realu:)pozdrawiam R.O.

      • 0 0

  • Jest gdzieś umiar między współczuciem, urbanizacją miasta a kosztami

    Wejście na Giewont też nie ma windy dla niepełnosprawnych ...... fakt, że chodniki w Polsce są typu "walonki" czyli "na chu..j" mają być dobre, dobrze wyprofilowane, bez 20cm występów .... a to można zrobić bez dodatkowych kosztów tylko myślenie musi być ciut inne i pogonić projektantów, wykonawców, ....
    Kalectwem sa też wszelkie urzędy które stwarzają bariery "swobodnego" budowania domków jednorodzinnych gdy w kraju brak ciągle mieszkań, ..., ale nie! urzędasy muszą czuć się "POtrzebni" i i, że są władzą.

    • 4 0

  • Panie Szczurek

    A gdyby Pan był osobą niepełnosprawną to co by Pan zrobił. PEWNIE ZBUDOWAL KOLEJNY INFOBOX.Tylko po co. Trzeba pomagać tym ludziom obojętnie kim i jacy są. POGRZEB W PORTFELU NIEBIERZ ŁAPÓWEK I POZWÓL IM NORMALNIE FUNKCJONOWAC

    • 4 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane