• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Budżety miejskie

Agnieszka Mańka, TN
28 marca 2002 (artykuł sprzed 22 lat) 
Prezydent Paweł Adamowicz nie tylko jest pewny, że za miesiąc gdańska rada udzieli mu absolutorium, ale oczekuje pochwały za wykonanie budżetu za ubiegły rok. Według skarbnika Włodzimierza Pietrzaka sukcesem zarządu miasta oraz urzędników jest oszczędne gospodarowanie pieniędzmi i deficyt mniejszy od planowanego o 91 mln zł. Nie wszyscy radni podzielają prezydencki optymizm.

- Z satysfakcją informuję, że budżet - mimo powodzi - wykonany został bardzo dobrze - oznajmił Paweł Adamowicz. - Dochody zrealizowaliśmy w 99 procentach.

W porównaniu z rokiem 2000 zmalały wpływy z tytułu podatku dochodowego od osób prawnych, a także wpływy ze sprzedaży majątku. Gdańsk otrzymał za to większe subwencje oświatowe. Skuteczniej też egzekwowano podatek od nieruchomości.
Na początku ubiegłego roku deficyt Gdańska planowany był na poziomie 209 mln zł., a zrealizowany został na poziomie 118 mln zł. Zdaniem prezydenta oznacza to oszczędną gospodarkę według wytycznych komisji budżetowej oraz mniej kredytów, a jeśli już były zaciągane to dyrektorzy wydziału finansowego i kontrolingu tak negocjowali z bankami, że udało się zaoszczędzić 28 mln zł na samych odsetkach.

- Zaciągaliśmy pożyczki nie w złotówkach, ale w euro - wyjaśnia Teresa Balcharska, dyrektor Wydziału Finansowego. - Skorzystaliśmy z korzystnego kursu waluty.

Najwięcej pieniędzy w ubiegłym roku poszło na oświatę i wychowanie - 36 proc. Następnie na transport i łączność - 14,7 proc., gospodarkę komunalną - 11 proc., opiekę społeczną - 8,8 proc., bezpieczeństwo publiczne - 7,5 proc., administrację publiczną - 6,4 proc., gospodarkę mieszkaniową - 4,9 proc. Na pozostałe wydatki Gdańsk przeznaczył 10,4 proc. Zauważalny jest spadek wydatków na inwestycje. W 1999 roku na ten cel przeznaczono 25,4 procent budżetu, w 2000 roku - 22,6 proc,a w ubiegłym - 21,6 proc.

- Rząd dał za mało środków na usuwanie skutków lipcowego kataklizmu. Do tego należy dodać recesję gospodarczą - wyliczał prezydent Adamowicz.

- To najgorzej przygotowany budżet w bieżącej kadencji - skrytykował radny lewicy Eugeniusz Głogowski.

Dodał, że już w lutym 2001 trzeba było uruchomić 50 procent rezerwy ogólnej, bo wiceprezydent Adam Landowski przegrał sprawę o ZOZ-y. Nie zakończyła się restrukturyzacja PGM-ów, a prywatyzacja ZKM się nie rozpoczęła.
- To pozorny sukces - stwierdził Głogowski. - Inwestycje są ograniczone, nie zaczęto np: przebudowy ul. Łostowickiej.

Radni jeszcze sprawozdania nie widzieli. Do 25 kwietnia opinię w sprawie wykonania budżetu przedstawią Regionalna Izba Obrachunkowa oraz komisja rewizyjna miejskiej rady.


Gdyński zarząd dostał absolutorium. Rada Miasta Gdyni udzieliła Zarządowi absolutorium za wykonanie ubiegłorocznego budżetu. Przeciw byli radni SLD i PiS-PP.

- Nam chodzi głównie o niewykorzystanie w całości dostępnych środków - mówi Ewa Lubiejewska, radna SLD. - Zarząd tłumaczy, że dzięki gospodarności te pieniądze udało się zaoszczędzić. To rozumiem, jednak w ubiegłym roku dwadzieścia dwa razy, w tym również w grudniu, wprowadzano do budżetu poprawki. Można wiec było przeznaczyć te pieniądze na rzeczy potrzebne mieszkańcom. W gospodarce mieszkaniowej zostało prawie 900 tysięcy złotych, w pomocy społecznej prawie 350 tysięcy. Tymczasem brakuje pieniędzy na zasiłki i dodatki wypłacane najbiedniejszym.

Absolutorium jednak udzielono mimo tych wątpliwości, co zaskoczeniem nie było.
- Wynik głosowania oddaje nasze przekonanie, że budżet był dobrze wykonany - mówi Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni. - Potwierdza to zresztą opinia Regionalnej Izby Obrachunkowej, która na chłodno, bez przedwyborczych emocji dokonała analizy budżetu. Wynika z niej jednoznacznie, że budżet 2001 w Gdyni wykonany został bardzo dobrze.

Dyskusja o udzieleniu absolutorium została jednak zdominowana przez ostrą wymianę zdań między radnym Jarosławem Duszewskim (SLD) a Wojciechem Szczurkiem. Ten pierwszy zarzucił dzień przed sesją Rady Miasta prezydentowi, że wydzierżawienie przez miasto gruntów Uniwersytetowi Gdańskiemu pod budowę ogrodu botanicznego ma coś wspólnego z doktoryzowaniem się na tej uczelni żony Wojciecha Szczurka.
Głos WybrzeżaAgnieszka Mańka, TN

Opinie (6) 1 zablokowana

  • ojojoj

    cóż za samouwielbienia Panie Adamowicz ! hehe Pochwały Pan oczekuje tak ? buuehehe To jest Wasza praca i psi obowiązek - nie robicie tego za darmo tylko za "naszą" kasę. Pochwałą niech będzie to, że w ogóle możecie tam pracować ! Jasne ? hehehe Oj Panie Szczurek Pan taki miły facet się wydawał a tu nagle wypalił Pan z ogrodem dla Uniwerku. I co z tego że w umowie zawarł Pan zakaz poddzierżawiania osobom trzecim he ? Nie raz nie dwa widziałem takie umowy Panie Szczurek! hehe I co ? Nie wie Pan jak to robicie potem ? hehe Zbiera się Rada Miasta i podpisuje aneksik co nie ? buuehehehe Ok, może Pan się nie zgodzić.. ale przecież nie będzie Pan prezydentem 30 lat cu nie ? buuehehehe A może myślał Pan, że tak ? hehe
    Pozdrawiam jak najserdeczniej !

    • 0 0

  • nigdy bym nie przypuszczał że bede glosowac na SLD...

    • 0 0

  • nigdy bym nie przypuszczał, że będę głosować na SLD...
    mało tego-panu Duszewskiemu chętnie rękę podam-
    na dotatek chętnie zrobię sobie z nim zdjęcie-i nie będzie to dla mnie ujmą na honorze panie Szczurek!!!!
    a pan panie szczurek przestan sam siebie promowac-duszewski ma rację...
    pozdrawiam kluby sld i pis

    • 0 0

  • Wszystkiemu winni sa żydowscy wywrotowcy!!

    • 0 0

  • bandyci mają wiecej szmalu,więc trudniej im postawić zarzuty niż normalnemu człowiekowi

    • 0 0

  • Sorry to było do art.o p.Nieznalskiej

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane