• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Było przejście, będzie grodzone osiedle

Krzysztof Koprowski
4 września 2009 (artykuł sprzed 14 lat) 
Przejście pozwalało mieszkańcom na łatwe pokonanie drogi do przystanku autobusowego, sklepów oraz szpitala. Przejście pozwalało mieszkańcom na łatwe pokonanie drogi do przystanku autobusowego, sklepów oraz szpitala.

Ważne przejście pomiędzy blokami na granicy Zaspy i Przymorza zostało zagrodzone przez dewelopera budującego osiedle. Mieszkańcy muszą nadłożyć kilkaset metrów drogi. Deweloper: robimy wszystko zgodnie z prawem.



Obecnie niemal gotowy jest już jeden budynek. Docelowo będą trzy. Obecnie niemal gotowy jest już jeden budynek. Docelowo będą trzy.
Przejście, choć zaniedbane i częściowo prowadzące przez wydeptany trawnik, przez wiele lat służyło mieszkańcom okolicznych bloków na granicy Zaspy i Przymorza, jako najkrótsza droga do przystanku autobusowego, sklepów, a także szpitala przy al. Jana Pawła II.

Od kilku miesięcy na terenie zobacz na mapie Gdańska, przez który przebiega droga, trójmiejski deweloper Inpro buduje trzy siedemnastopiętrowe wysokościowce. Na przełomie października i listopada 2007 roku rozpoczęto pierwsze prace budowlane. Początkowo sporne przejście było co prawda rozjeżdżone przez pojazdy budowlane, ale dostępne dla wszystkich.

- Tak długo, jak mogliśmy, pozwalaliśmy mieszkańcom przechodzić przez nasz teren - tłumaczy Rafał Zdebski, pełnomocnik zarządu Inpro, dewelopera inwestycji.

Czy popierasz budowę grodzonych enklaw na otwartych osiedlach?

Jednak kilka tygodni temu przejście zostało zagrodzone hałdą ziemi, a następnie odgrodzone płotem. To zbulwersowało naszych czytelników, którzy skarżyli się, że muszą kilkakrotnie nadkładać drogi.

Niestety, jak się okazuje, za późno już na jakiekolwiek zmiany. Deweloper zgodnie z prawem nie jest zobowiązany do wykonania żadnego przejścia w tym miejscu. Kupił teren, który ma prawo w pełni zagospodarować, spełniając przy tym wszelkie wymagania prawa budowlanego. W miejscu dawnego przejścia powstaną naziemne miejsca parkingowe. Co więcej, w przyszłości cały ten teren zostanie ogrodzony.

Również miejscy urzędnicy rozkładają ręce. - Teren jest prywatny, zaś zgodnie z prawem deweloper może ogrodzić swoje osiedle. Miasto na obecnym etapie nie może w żaden sposób wymóc na inwestorze budowy ogólnodostępnego przejścia przez prywatną działkę - tłumaczy Andrzej Duch, dyrektor wydziału urbanistyki, architektury i ochrony zabytków w Gdańsku.

Miasto mogłoby wprawdzie wykupić od dewelopera część działki i poprowadzić przez nią przejście, jednak uznało, że nie jest to na tyle ważny ciąg komunikacyjny. Jedyną nadzieją na rozwiązanie obecnej sytuacji jest możliwość porozumienia z mieszkańcami przyszłego osiedla na wykonanie odpowiednich furtek w ogrodzeniu.

Zawiązana wspólnota mieszkaniowa byłaby jednak prawnie zobowiązana do utrzymania takiego przejścia. Dbać m.in. o jego stan techniczny, zapewnić bezpieczeństwo - w tym także zimą, odśnieżając chodnik. Ponadto trudno oczekiwać, żeby lokatorzy Trzech Żagli chcieli, by po ich parkingu, pomiędzy samochodami, spacerowali wszyscy okoliczni mieszkańcy.

Przykład inwestycji Trzech Żagli najlepiej pokazuje, że pogląd na sytuację zależy od tego, po której stronie spornego płotu stoimy.

Deweloper kupując teren nie był zobowiązany do udostępnienia przejścia mieszkańcom okolicznych bloków. Nie zrobił tego, bo każdy metr kwadratowy działki jest na wagę złota. Ponadto, sprzedając mieszkania na osiedlu zamkniętym i strzeżonym, może osiągnąć większy zysk. Postępowanie takie jest logiczne i uzasadnione.

Przyszli mieszkańcy Trzech Żagli są również zadowoleni. Będą mogli mieszkać w dobrze skomunikowanej, całkiem zadbanej okolicy. Żaden "obcy" nie będzie im chodzić pod budynkiem.

Jednak dla reszty mieszkańców nowe osiedle będzie utrapieniem. Będą musieli nadkładać drogi, pogodzić się z zamknięciem do niedawna ogólnodostępnej przestrzeni, przy czym sami w żaden sposób nie ograniczają swobody poruszania się przyszłym mieszkańcom. Przecież (póki co) nie zamierzają zamknąć licznych ścieżek spacerowych, z których korzystają wszyscy mieszkańcy, i z których korzystać będą także mieszkańcy Trzech Żagli. Między innymi dzięki temu ta okolica jest atrakcyjnym miejscem do zamieszkania.

Przy gospodarowaniu miasta trzeba uwzględnić nie tylko prywatny interes kilku osób, lecz ogół skutków, jakie on przyniesie. Tworzenie zamkniętych enklaw, szczególnie na osiedlu zaprojektowanym jako otwarte, nie sprzyja ani nawiązywaniu więzi, ani poprawie jego wizerunku, ani - jak to ma miejsce w tym przypadku - łatwemu przemieszczaniu.

Inwestycje

Trzy Żagle

Trzy Żagle

Inpro

Gdańsk Przymorze, ul. Olsztyńska Mapa

35 do 105 m2
Powierzchnia
zakończona
Realizacja

Opinie (811) ponad 10 zablokowanych

  • Deweloperzy lubią budowac współczesne getta - odgrodzone "osiedla" dla bogaczy (54)

    Najśmieszniejsze są równiez nazwy proponowane przez deweloperów - postawią 2 -3 bloki i nazywają to już osiedlem itd ;]

    • 234 51

    • (18)

      Zawsze możesz zamieszkać w jakimś baraku za miastem jak ci ogrodzone osiedle nie odpowiada.

      • 32 78

      • i jak? (7)

        dobrze się mieszka w takim baraku za miastem?

        • 22 12

        • (6)

          najsmieszniejsze jest to ze deweloperzy w dzisiejszcyh czasach to wlasnie buduja baraki z pustakow i gipsu , puscisz bąka to cie sąsiad 2 pietra nizej bedzie slyszal , a glupi placa za to jak wiadomo ze najlepsze jest stare budownictwo .

          • 70 6

          • i czuł.

            • 39 0

          • daleko Ci do pojęcia jak się mieszka w nowym (4)

            jak kupisz to wypowiadaj się
            albo podpytaj ludzi którzy się znaja.... ewentualnie juz mieszkają

            • 5 13

            • no ja wiem (1)

              bo moja przyjaciółka mieszkała...samo odgrodzenie nie jest takie złe, pod warunkiem, ze nie przeszkadza innym, ale wspomniane wykonanie tego 'nowego budownictwa' jest tragiczne...po dwóch latach wygląda jak 15-o letnie. do tego zwykłe małe standardowe mieszkanka nazywają szumnie apartamentami:D
              a najgorsze w odgradzanych osiedlach jest towarzystwo, bo dobre 30% mieszkańców to totalne buraki i niewychowane chamy...co z tego, że pozostałe 70% jest zwykle w porządku i wręcz do rany przyłóż, jak te 30 potrafi tak zepsuć humor, ze szkoda gadać. a na zamkniętym osiedlu tacy bardziej dają się we znaki :(

              • 16 2

              • też to zauważyłem mieszkając w nowym na dąbrowie

                mega bractwo co myśłi że jak wydało 400tyś w kredycie na 40L to są pany żal,,, teraz sie buduje i spier...m z tego miejsca,,,

                Ja- napisze Ci tak grodzenie ok pod warunkiem nie zaburzania komunikacji między dzielnicami wiesz nadrobić 50m ok ale ponad 0,5 km to lekka przesada,,,,

                mam mieszkanie w sopocie na Malczewskiego co tak sie kur...a dzieje nie długo będzie trzeba latać

                • 4 1

            • wole sam pobudowac (1)

              wole sam sie pobudowac, bedzie ladnie schludnie i bez tego getta nowobogackich chamow. w takim kolchozie rodem z prl-u nigdy bym nie chcial mieszkac. nawet jezeli go wybuduja w 2109, to dla mnie jest to zwykly komuch blok!!

              • 13 2

              • mądrze prawisz bartolini

                popieram w 100%

                • 4 2

      • he, he (9)

        zaje..ście mieszka się w kilkunastopiętrowym bloku z 1000 mieszkańców, prawda? I do tego za płotem i bramą ze strażnikiem. I do tego za 6000 zł/m2. Smiechu warte. Pozdrawiam mieszkańców tego getta i innych też :P

        • 44 7

        • (1)

          napisał zakompleksiony cieć z blokowiska.

          • 14 33

          • Odpowiedzial ten co s****wyzej niz łeb ma...zreszta tez z blokowiska

            • 7 2

        • ty pewnie moglbys kupic sobie 8 takich mieszkan

          tylko nie chcesz co?

          • 10 12

        • ten kraj wymaga takich środków niestety. gdyby nie płoty (5)

          to bękarty niedorozwiniętej chołoty z blokowisk pierwszej nocy wymalowałyby ściany sprayem. Poza tym menele i bękarty tejże chołoty zdewastowałyby te nowe osiedle w mig. Skoro mają zakorzenione s**** tam gdzie śpią to co dopiero n****ć tam gdzie nigdy nie będą mogli spać.

          • 20 13

          • mietek (4)

            To tylko świadczy o tym, że nasze społeczeństwo jest chore.

            • 8 5

            • Ciężko chore bym powiedział nawet. (3)

              • 7 2

              • mietek (2)

                Ale chorzy są po obydwu stronach płotu. Brak normalnych ludzi.
                Wyborażasz sobie sytuację w Polsce, gdy wchodzisz do prywatnego czytsego lasu i zbierasz grzyby i jagody? że kąpiesz się w prywatnym jeziorze i robisz piknik zabierając śmieci ze sobą?

                • 11 3

              • (1)

                buraki ze strzeżonych osiedli dbają, ale tylko o swoje.

                • 4 3

              • buraki ze slamsow o nic nie dbaja

                tylko o swoje 25letnie nowe bmw

                • 7 1

    • nie zgadzam sie (23)

      mieszkam w bloku który stoi jako jeden i jest ogrodzony z przyległym parkingiem, na około sa stare domy z powiedzmy lagodnie bardzo niepewnym towarzystwem. Przez wygrodzenie nie pałetaja sie obcy, nie parkowane sa obce samochody, wspólnota skutecznie dba o czystosc, teren jest dobrze oświetlony. Zawsze wracajac w nocy z imprezy jak przekraczam ogrodzenie juz czuje sie bezpieczniej.
      Nazywanie gettem jest krzywdzace, bo z tego co widze to mieszkancy bloku nie sa zamknieci tylko na swoja wspólnote, ale pzez to ze na wokół bloku spotykaja sie juz tylko ludzie tam mieszkający zwieksza wiezi i bezpieczeństwo

      • 41 27

      • Więzi?Nie rozśmieszaj mie. (3)

        W takiej "szafie"nie ma na to miejsca.

        • 22 16

        • (2)

          zdziwił bys sie...

          • 13 13

          • (1)

            wątpię

            • 11 12

            • Póki nie zamieszkasz, twoje wątpliwości mają niską wartość. Ale wpadnij jeszcze kiedyś na forum, jak będziesz miał coś bardziej merytorycznego do dodania.

              • 14 3

      • Prawda (2)

        I tyle w tej kwestii :)

        A Ci którzy wolą kasę przepić lub dać za wynajem zamiast na ratę kredytu, niech dalej z zawiści jęczą na forum!

        • 17 18

        • do prawdy (1)

          kupy ludzi nie stać na kredyt i zmuszeni są bulić taką samą kasę, jak za spłatę kredytu za "własne" (bez cudzysłowu będzie własne, jak spłacona zostanie ostatnia rata) mieszkanie.
          znam kupę ludzi wynajmujących mieszkania, sam do nich należę - ale, niepodpisany osobniku, nie znam nikogo, kto woląłby przepić kasę, niż spłacić kredyt za "swoje" mieszkanie.
          mógłbyś się podpisać, chamski i tchórzliwy bucu.

          • 8 7

          • co za żółć...

            • 4 0

      • dla Ciebie jestem niepewnym towrzystwem? (2)

        tylko dlatego, że jestem być może starszy i 12 lat temu musiałem wydać masę kasy na mieszkanie w nowym wówczas bloku, powiem Ci zapłaciłem zarobkowo proporcjonalnie dużo więcej niż teraz kosztuje takie mieszkanko, i to z kredytem na kilka lat, który już spłaciłem, a nie jak Ty na 40lat

        zadowolony? lubisz taką argumentację?

        Jakie niepewne towarzystwo, nie pamiętam by tutaj ktokolwiek kogoś napadł od kilku lat!

        • 18 7

        • nie wiem, nie znam cie :) (1)

          a czy ja pisząc okresliłem ze mieszkam na zaspie??!! wypowiedz odnosiła sie do kwestii mieszkania na nowowybudowanym wygrodzonym obiekcie.

          ps. ponadto nie kredytowałem zakupu mieszkania wogóle

          • 7 7

          • >a czy ja pisząc okresliłem ze mieszkam na zaspie??!!

            to może napisz konkretnie o jaką dzielnicę chodzi kolego z wyższych sfer.

            • 1 0

      • wszystko to sztuczne

        z*****ie sie w koncu tam ze strachu

        • 8 3

      • Marek (8)

        Odgradzanie się od świata jest według Ciebie normalne? Wytłumacz mi zatem dlaczego na Zachodzie Europy nie ma gett?

        • 7 6

        • @ Antypolityk (6)

          wygrodzenie czesci terenu wokoł mieszkania nie jest zadnym odgradzaniem sie od świata!
          mysląc po Twojemu to ludzie w domkach jednorodzinnych czy na wsiach byliby skrajnie odgrodzeni - a tak nie jest, wiec zastanów sie zanim cos napiszesz.

          Ponadto w zyciu kieruje sie wlasnym rozumem a nie tym co na Zachodzie.

          • 6 3

          • (5)

            >wygrodzenie czesci terenu wokoł mieszkania nie jest zadnym odgradzaniem sie od świata!

            jak to nie jest? Zabieracie innym mieszkańcom teren wokół waszego domu, lub osiedla, powstają enklawy niedostępne dla reszty społeczeństwa. Wyobrażasz sobie co by było, gdyby całe miasto składało się z odgrodzonych osiedli?

            • 4 4

            • nie byloby obszczymurow malujacych po scianach mojego bloku (4)

              te swoje jakies podpisy jak psy szczaja to tez podpis zostawiaja

              • 2 3

              • anonimie (3)

                Czyli budowanie gett, ogradzanie się, alienacja i zanik więżki społęcznych ma zastąpić dbanie o porządek. Czy tak? Po co policja?

                • 4 2

              • (2)

                jak jest z policją to wszyscy wiemy, jest wszedzie tylko nie tam gdzie jest potrzebna

                • 2 1

              • asd (1)

                Jeszcze raz się pytam: czy budowanie gett, ogradzanie się, alienacja i zanik więzi społeęcznych ma zastąpić dbanie o porządek?

                Jeżeli tak to będzie tylko gorzej, a nie lepiej. A to że policja nie dba o porządek to inna sprawa. I tu jest problem.

                • 2 2

              • antypolityk idioto otworz szafe i mow do rzeczy

                • 1 3

        • bo u nas jest dzicz a nie zachod frajerze

          • 0 1

      • częściowo masz rację, ale problem jest taki, że nie każde odgrodzone osiedle jest fajne- kwestia, jakich masz sąsiadow. bo jeśli z Tobą mieszkają ludzie, których kultura osobista jest niższa niż tych w okolicznych budynkach(a tak też się zdarza) to po co się zamykać?:)

        • 1 0

      • hahaha (1)

        Ej weź Ty się Marek posłuchaj sam...może i masz rację, ale to co piszesz jest sprzeczne: "nie pałętają się OBCY", "nie parkowane są OBCE samochody"... hahaha boisz się kosmitów czy jak?! Ja mam 21 lat i jestem z blokowiska, żyję jak każdy młody człowiek, ale nigdy nikogo nie skrzywdzę i nie zniszczę jego własności, bo jestem NORMALNY. I uwierz, że wnerwia mnie jak muszę omijać ulice, bo jakieś ciecie sobie ogrodziły ich blok, a ja jestem w moim mieście "obcy"...?! Oczywiście na końcu wypowiedzi dodajesz "mieszkańcy nie są zamknięci tylko na swoją wspólnotę"...nie są? Chyba tylko jak sobie otworzą swoją kratę...tfu furtkę chciałem napisać ;-)

        • 7 2

        • coz za zabawny tekscik brawo zglos sie do maratonu usmiechu czubku

          • 1 5

    • daje temu czemuś 15 lat

      później, jak dzieci współczesnych młodych mieszkańców podrosną i zejdą na drogę dresiarstwa stanie się z tym "osiedlem" to co z okolicznymi.

      • 27 10

    • (1)

      a mieszkania w tych blokach to apartamenty heh...

      • 5 1

      • A najfajniejsze są 34-metrowe, jednopokojowe apartamenty z aneksem kuchennym :) Na szczęście łazienki nie stanowią aneksów, ale są oddzielnymi pomieszczeniami. Podobno wartością dodaną, która powoduje podniesienie lokum do statusu "apatramentu" jest bieżąca woda, czasami nawet ciepła...

        • 10 2

    • osiedle dla bogaczy?

      To "ekskluzywne" osiedle jest położone 10 metrów od stacji trafo i 20 metrów od starych magazynów.
      To takie samo blokowisko jak te po sąsiedzku :D :D :D

      • 17 1

    • (2)

      Wolę takie jak to nazwałeś getto niż mnóstwo rozpadających się bloków z płyty, patologicznych sąsiadów, małolatów z piwem pod klatką... itp. Chcesz to mieszkaj w takim klimacie. Ja wybieram ogrodzone osiedla...
      P. S. Niekoniecznie dla bogaczy, bo cena m2 nie za bardzo odbiega od cen mieszkań z rynku wtórnego w tej lokalizacji.

      • 8 7

      • ciekawy argument (1)

        A co w ogrodzonym osiedlu młodzież wyłącznie abstynencka? Jak kogoś stać na nowe mieszkanie to automatycznie nie jest patologią? LOL. Ja mieszkam w nowym mieszkaniu na nowym osiedlu - piętro niżej jest burdel (nie bałagan, tylko prostytutki pracują), niektórzy robią głośne imprezy, a najbogatszy sąsiad to burak i idiota.
        Kasa nie gwarantuje poziomu.

        • 11 0

        • podaj adres - wpadne:)

          • 1 0

    • Deweloperzy

      Jeszcze tacy budują getta pod lasem i śmią nazywać się EKOZakątek czy jakaś EKODolina. Niszczą przyrodę i nazywają sie EKO. Czysta hipokryzja.

      • 9 2

    • OGRODY KONCENTRACYJNE

      to specyfika Polski, że każdy nowobogacki chce mieszkać w ogrodzie koncentracyjnym. Na Zachodzie ta moda się nie przyjęła, ogrodzenia zabijają miasta.

      • 4 2

    • maja prawo

      To nie Dewloperzy , a Polski Rzad , ktory juz przed wieloma laty wydal pozwolenie na budowe " zamlnietych osiedli "
      Brali przyklad z USA , gdzie ludzie przez wysokie ploty musza musza przygladac sie cywilizacji i o tym wyrazajac zgode na ogrodzone osiedla napewno sie liczyli , ze ta " kultura amerykanska " osiagnie juz w niedlugim czasie nasz kraj .
      Te biedniejsze spoleczenstwo zaczyna byc juz oddzielane od reszty narodu.

      • 2 1

    • Bezpieczeństwo jak dla kogo

      Karetki mają utrudniony wjazd do ogrodzonych bloków. Każda minuta jest na wagę złota, a tu trzeba po dozorcę zadzwonić, brama otwiera się minutę, potem ją zamykają, więc jadąc do szpitala znowu ją trzeba otworzyć... PORAŻKA
      Tak samo paskudne są słupki blokujące chodniki przy zwykłych blokach albo samochody zaparkowane pod klatką na chodniku. Już parę razy chcieliśmy dzwonić po straż pożarną, żeby cięła ogrodzenia (co jest zgodne z prawe by the way).

      • 5 1

  • A co tu się bulwersować. (34)

    Teren kupił deweloper stawia płot i koniec.
    A krzykacze jak mają jakąś swoją własność to niech udostępnią ją dla wszystkich wtedy zobaczymy czy będą tak mądrować.

    • 268 70

    • no tak :) (3)

      A njafaniej to będzie jak w końcu ktoś wpadnie na pomysł i ogrodzi falowiec :) ciekawe czy napiszesz to samo jak będziesz pop... dookoła całego tego budynku zamiast przejść teraz ogólnodostępnym przejściem

      • 30 12

      • super pomysł :) (2)

        jestem za ogrodzeniem falowca ... najlepiej płotem tak wysokim żeby go nie było wogóle widac ... bród, smród i ubóstwo

        • 34 12

        • i podłączyć pod prąd (1)

          żeby swołocz i chołota nie mogła stamtąd przedostawać się na zewnątrz

          • 8 6

          • albo nalać do pełna :P

            • 4 3

    • to było przejście "na dziko"

      ..i mohery się teraz bulwersują..
      - niech przystanek przestawią skoro za daleko !

      • 21 16

    • ciekawe, czy chętnie byś nakładał kilkanaście minut (6)

      by dojść do piekarni, na autobus i do przyzwoitego spożywczaka

      • 16 10

      • ciekawe,czy chętnie pod swoimi oknami (5)

        widziałbyś zaparkowane obce samochody,maszerujące wieczorem "wesołe" grupy małolatów z piwem w garści oraz okoliczne psy robiące kupę ci pod nosem.
        Człowiek płaci za mieszkanie ciężkie pieniądze i ma prawo wymagać spokoju.

        • 41 6

        • ma prawo wymagać spokoju tak jak każdy inny człowiek (4)

          ja swoje mieszkanie też zapłaciłem ciężkie pieniądze i za te pieniądze oczekuję, że nie będę musiał nadkładać drogi



          jestem ciekawy czy ogrodzeni mieszkańcy będą tacy spokojni... w sumie na pewno nikt młody tam piwa nie wypije, a pudelek nie n****

          • 10 11

          • Sprzedaj i kup w tym nowym miejscu jak tak bardzo ci to przeszkadza że nadkładasz drogi. (3)

            Takie życie.
            Może za parę lat mieszkańcy tego nowego osiedla będą musieli nadkładać drogi bo powstanie coś nowego w okolicy.

            • 9 3

            • masz tok rozumowania 6 latka (2)

              jest bee, zabierasz zabawki i idziesz do innej piaskownicy

              nie prościej nie odgradzać osiedli, ewentualnie posadzić portiera w holu? a skoro już ktoś koniecznie musi mieć swój płot, to może wystarczyłoby wydzielić skrawek terenu na wąskie przejście?

              • 5 2

              • Ich osiedle,ich sprawa i nic mi do tego. (1)

                A może im się nie podoba aby było tam przejście?

                • 14 4

              • mieszkają w mieście. Tylko na wsi są płoty i ogrodzenia !!!! Precz z gettami w mieście. Chcą płot to za miasto !!!

                • 5 11

    • Właśnie udostępniają, bo ci z enklawy będą chodzić przez teren Spółdzielni. (1)

      A Spółdzielnie - obie - powinny się odgrodzić tak samo.

      • 8 2

      • A niech się ogrodzą

        a na bramie przywieszą tablicę z nazwą "SKANSEN"

        • 9 4

    • popieram

      Dokładnie. To nie była żadna droga tylko zadeptany trawnik, krzykaczy powinno się jeszcze ukarać za niszczenie zieleni przez kilka lat. Jak im tak zależy na tym przejściu to czemu nie walczyli przed laty o to żeby był tam zrobiony chodnik

      • 10 6

    • 20 lat (10)

      Mieszkalem w bloku graniczącym 20 lat i caly ten okres nikt nie przyznawal sie do tego teranu. Chcielismy tam dla dzieci zrobic plac zabaw i wszyscy mowili ze to nie oni maja wladze nad ta ziemia, ale jak znalazl sie ktos kto zaplacil to odrazi znalazl sie wlasciciel. Moim zdaniem chodnik powinien byc dzienienie chodzi tamtedy okolo 100 osob a w sezonie wiecej

      • 4 3

      • Kupcie ten teren i zróbcie chodnik (4)

        i po kłopocie.

        • 6 1

        • anonimie (1)

          Jesteś naiwny. Nikt w Polsce nie sprzeda ci terenu w celach publicznych jak można więcej zarobić sprzedając deweloperowi.

          • 4 2

          • Jesteś błaznem?

            trzeba po prostu więcej zapłacić niż deweloper i po kłopocie.

            • 3 0

        • anonimie (1)

          A jak zapytasz się mnie na ulicy (ulic chyba nie sprywatyzują) która godzina to odpowiem ci: Zapłać najpirw 5 zł. Mam przecież prawo. Takiego świata chesz?

          • 3 4

          • Nie ośmieszaj się krasnalu ogrodowy.

            • 5 0

      • skoro mieszkasz w bloku 20 lat, to bedziesz mieszkał kolejne 20 i jeszcze kolejne az do swojej zasranej smierci, a dlaczego? bo (4)

        jesteś nawozem systemu i miejsce twoich przodków było w czworakach a twoje jest na blokowisku więc morda w kubeł lumpie

        • 0 14

        • Tylko butów nie zostawiaj przed drzwiami. (1)

          Jesteś ćwokiem i zostaniesz ćwokiem.
          Takich frajerów jak ty zniszczy życie,ulegniesz samnodegradacji.
          A swoją drogą ciekawe ile śniegu zjadła twoja mama aby urodzić takiego bałwana.
          Już niedługo frank do góry i będziesz robił po siebie,cioto.

          • 5 2

          • Opinia została zablokowana przez moderatora

        • (1)

          Przyjechałeś do miasta na targ w ziemniakach,i jakoś tak zostałeś.Wracaj do siebie,co prawda PGR już nie istnieje ale zawsze lepiej się odnajdziesz w tym środowisku,buraczany łbie.

          • 3 3

          • gnać wiejskich frajerów tam gdzie ich miejsce czyli Z DALA OD NASZYCH ELEGANCKICH OGRODZONYCH BLOKÓW!!! PLEBS Z ZASPY I

            LUMPENPROLETARIAT Z BLOKOWISK WON!!!!

            • 3 4

    • Dobrze mówisz!

      Niech udostępnią mi swoją winde, ja się idealnie nią zajme :).

      • 3 0

    • (6)

      Grodzone osiedla to skandal, bo utrudniają poruszanie się mieszkańcom całego miasta i turystom. Cywilizowanym rozwiązaniem jest natomiast budowanie tzw ."kwartałów" kamienic czy innych budynków, z zamkniętymi podwórkami; wokół kwartału są chodniki i jezdnie i nikt nie jest poszkodowany.
      w cywilizowanych krajach i miastach istnieje coś takiego jak Plan Zagospodarowania Przestrzennego. Miasto ma pełne prawo narzucić deweloperowi, JAK i CO ma budować. A jak marzy ci się anarchia, to do buszu wyjeżdżaj...

      • 5 7

      • (5)

        Sam możesz do buszu wyjechać,prywatna własość to świętość.
        Jesteś gołodupcem i takim pozostaniesz,cienki bolku.

        • 5 3

        • (1)

          ech, widać że ty z buszu nigdy nie wyjechałeś... Jak to mówią: człowiek może wyjechać ze wsi, wieś z człowieka nie wyjdzie nigdy... Nie mam nic do wsi, ale ludzie tam są przeważnie bardziej gościnni niż takie "cienkie bolki" jak ty. Własność to świętość - zgoda, ale prawo do poruszania się również. Cywilizowani ludzie idą na kompromis, a jak nie, to ustanawiają Prawo, które zmusza do zawierania takowego. Cóż, miło się gadało z buszmenem :)

          • 2 1

          • Jak będę w zoo w Oliwe to przyniosę ci banana.

            • 2 2

        • Carrington się odezwał...

          • 3 0

        • (1)

          sam jestes cieniasem, kredyciarzu. Kupiles sobie nore w kartonie pod miastem i kozaczysz.
          A co do swietosci wlasnosci - pieprznij sobie oltarzyk, powies na nim akt notarialny albo (duzo bardziej prawdopodobne) harmonogram splat i sie do niego modl.

          • 0 3

          • Muszę cię zmartwić kupione za gotówkę

            i w centrum.
            Sam możesz mieszkać pod miastem w karton gipsie,choć sądzę że nie stać cię nawet na psią budę.

            • 2 2

  • (1)

    Uffffffff...juz sie balem ze chodzi o PB Gorski na Rozstajach

    • 8 20

    • rozumiem

      rozumiem doskonale że ktos buduje nowe bloki mieszkalne, ale dlaczego je odgradza? po co osiedla chronione? czy ludzie tam mieszkający aż tak strasznie się boją współobywateli??

      • 0 3

  • Ale jest w tym pewien szkopuł (37)

    Można do miasta wystąpic z pozwem o uznanie użyteczności publicznej danej drogi. W więkoszści przypadków sprawa do wygrania. Problem polega jedynie na jedności mieszkańców - jeden nic nie zdziała, musieliby się zająć tym albo wszyscy albo przedstawiciele wspólnot. A z tym to w naszym kraju często gęsto nie jest za kolorowo.
    Pozdrowiena przy okazji dla Pana Gołaszewskiego i jego świty - mam nadzieję, że w niedługim czasie ktoś wreszcie usunie tego Pana ze stanowiska i dobierze mu się do "wiadomoczego" za różne machloje. Ciekawe kogóż Szanowny Pan w UM posiada, że taki pewny swego. Może po tym poście przynajmniej porządnie ubierać się zacznie i mniej chamstwa wobec ludzi zacznie wykazywać. Bo jak do tej pory to BURACTWO takie, że szkoda gadać. Ale żoneczka od geografii też nie mniej dumna po osiedlu chodzi :)

    • 65 35

    • Tylko to nie jest droga (2)

      a wydeptany trawnik, w dodatku na czyimś terenie.

      • 19 2

      • Ale drogą moze zawsze być , najpierw musieli by mieszkańcy wystąpić (1)

        o służebność terenu względem drogi. Jeżeli to ułatwi "życie publiczne" to nawet droga może być przez sam środek terenu dewelopera w oparciu o służebność jego terenu wobec mieszkańców okolic.

        • 1 2

        • Jutro wystąpimy o służebność twojego mieszkania wobec wszystkich mieszkańców osiedla którzy nie mają gdzie wypić...

          • 0 0

    • kolejny (7)

      anonimowy pieniacz rzucający w ludzi gó...m w internecie

      • 3 11

      • Bo każde zdanie odbiegające od innych (6)

        jest w Polsce pieniactwem :) Podobno mamy demokracje mr. szaman :)
        Nie jestem pieniaczem tylko podobna sytuacja miała miejsce na kilku innych osiedlach i uznano uzyteczność publiczną przestrzeni. Myslę więc, że powalczyc warto. A gównem to Szanowny Pan rzuca - ja napisałem to, o czym wszyscy wiedzą.
        Pozdrowienia od Pieniacza :)

        • 8 1

        • demokracja (2)

          nie znaczy, że można kłapać wszystko to, co nam ślina na język przyniesie. prosze sobie przeczytac jeszcze raz na spokojnie druga czesc swojej wypowiedzi i sie zastanowic-jaki to ma zwiazek z ta scieżka mr. mieszkaniec3-miejskiego syfu?
          Po prostu rzygać sie chce od tych hektolitrow pomyj, wylawanych na wszystko i wszystkich, anonimowo w internecie.
          pozdr

          • 6 5

          • oj panie szaman

            Druga czesc wypowiedzi jest dla mieszkancow Zaspy a nie dla takich patalachow jak Ty wiesniaku

            • 1 7

          • szaman - poPiSujesz się chamstwem

            takie wypowiedzi powinny byc usuwane lub ignorowane.

            • 2 1

        • (2)

          demokracje mamy i wolnosc wyznania wg konstytucji.. a zakaz aborcji jak jest tak jest.

          • 2 1

          • co to ma wspólnego (1)

            z tematem?

            • 2 0

            • tyle co twoje debilu

              byla wczesniej mowa o demokracji czytasz tylko 1-zdaniowe komenty?

              • 1 0

    • to miało by rację, gdyby nie było żadnej innej drogi do posesji. Sąd raczej nie zgodzi się na uznanie służebności drogi koniecznej, jeśli mieszkańcy wogule mają dostęp do swoich posesji.

      • 5 1

    • (4)

      bzdury chłopino opowiadasz. na prywatnym terenie to możesz sobie uznać za użyteczne publicznie..powietrze.

      • 4 3

      • Niestety nie

        Warto śledzić to, co działo się na kilku innych osiedlach. Sprawa jest do wygrania ale w naszym pieknym Gdańsku pełno dziadostwa.

        • 1 0

      • tacy jak ty sa najlepsi kupe wiedza ale gdaja byle gadac (2)

        jezeli do posesji nie ma dojazdu to KAZDY sad przyzna Ci droge na prywatnym terenie innej osoby... jest dzialka - musi byc droga jezeli wlasciciel sobie tego zyczy, sorry frajerze

        • 0 3

        • (1)

          no właśnie - jeśli nie ma dojazdu, a z artykułu wynika, że jest, tylko budowa zagrodzi skrót, a to już nie będzie podstawą do jakichkolwiek roszczeń.

          • 1 0

          • dokladnie o to chodzi

            tak yes

            • 0 0

    • Daj spokoj Gołaszewskiej. To byla moja najlepsza nauczycielka.

      • 3 4

    • Własność prywatna to świętość, (2)

      mówi to tobie coś.
      Sądzę że nie boś komuch.

      • 2 7

      • (1)

        Ciekawy jestem, jak sobie wyobrażasz budowę autostrad (a sto lat temu linii kolejowych) w kraju, w którym "własność prywatna to świętość", korwinowski buraku.

        • 2 2

        • nie porównuj autostrady do przejścia w krzakach na skróty, niech się trochę leniwe grube baby przelecą, na zdrowie im to wyjdzie

          • 5 2

    • Pozew o uznanie użyteczności drogi publicznej? (1)

      Co ty za głupoty wypisujesz? Kolejny domorosły prawnik po tajnych kompletach.

      • 1 1

      • Owszem - domorosly

        I co z tego? W kilku przypadkach to zadzialalo wiec i teraz moze. Skoro miasto ma w dupie mieszkancow (co widac na kazdym kroku i wystarczy porownac Gdynia lub paroma innymi miastami) to trzeba zadzialac. Sytuacja jest nadal taka jak za PRLu -wtedy nie liczono sie ze zdaniem mieszkancow i teraz tez wszyscy maja to gdzies. I taka jest prawda. A ze ktos odnalazl jakis przepis nie znaczy, ze musi byc prawnikiem, zeby go wykorzystac. Tak jak chory nie musi byc lekarzem, zeby sie wyleczyc. Pozdrawiam 'mmm'!

        • 0 0

    • uznanie użyteczności DROGI. najpierw tam musiałabybyć DROGA definiowana wg. odpowiednich przepisów. A z tego co czytam, tam jest wydeptana ścieżka.

      • 2 1

    • okoliczni mieszkańcy mogą temu w prosty sposób zaradzić (4)

      wystarczy, żeby okoliczne spółdzielnie odgrodziły swój teren od nowowybudowanego osiedla płotem razem z drogą osiedlową na maksymalnie dużym terenie (zrobiły z niego rzeczywiście getto) i nikt od dewelopera nie kupi tam mieszkań, jeśli mieszkańcy będą musieli iść do najbliższego sklepu 15 minut

      może trzeba będzie poczekać 1-2 lata, ale problem zostanie rozwiązany

      • 3 1

      • okolicznych mieszkancow stac misiecznie na dwa piwa i pol chleba (1)

        a nei na ploty, trudno...

        • 2 2

        • Pierwsze słyszę, żeby stać nas byo tylko na 2 piwa :-)

          Utrzymanie mieszkania o metrażu 63 m2 na Zaspie to około 1000 zł (ok 700 to czynsz, media, wywóz itp reszta to telefon, sieć gaz i inne dodatki). Na płot też nas stać. I co zrobimy? Postawimy płot, ale nie na całym osiedlu tylko od strony nowych budynków. I po sprawie.

          • 2 0

      • popieram w stu procentach.

        to jest chyba jedyne rozsadne rozwiazanie.

        • 2 1

      • co ty pier...sz, przeciez dojsćie jest tylko z innej strony, troche tłuste świnki schudną jak się przelecą te parę kroków

        • 2 3

    • Pana Gołaszewskiego i jego świty (1)

      co Ty chcesz od tego bogobojnego człowieka, do tego budowniczego kościoła, który adoruje największe uroczystości chrześcijańskie. I jest przyjmowany przez Papieży i innych wielkich tego świata, malutki grzeszny człowieczku.

      • 4 0

      • Gołaszewski jak Kaczyński

        liczy na ciemnotę moherów. I - jak widzać - dobrze liczy!

        • 1 4

    • liczysz na "ktosia"?

      trzeba chodzić na zebrania w spółdzielni, to klika z Rady Nadzorczej "Rozstajów" szybko poszłaby w odstawkę. Teraz przychodzą tylko ludzie powiązani z p. Gołaszewskim, Radą Nadzorczą, PiS-em i paru esbeków / z kim powiązani - zgadnijcie :)/, więc Gołaszewski robi co chce. Prezes Spółdzielni nie musi mieć powiązań z UM i nikt z Urzędu Miejskiego nic mu nie zrobi.

      • 3 3

    • Mieszkańcu 3-miejskiego syfu... (4)

      wyprowadź się pan na bezludną wyspę, nazwij ją pan Wyspą Buraka (to nazwa jak najbardziej adekwatna) i koniecznie zabierz pan tam laptopa i wiadro fazy, żeby móc dalej wypisywać bzdury w internecie. :D
      A i zauważ pan, że Pan Gołaszewski nie ma ze sprawą opisaną w artykule nic wspólnego. Ani ona brat ani swat dewelopera, a i teren nie jest spółdzielni.
      Jak widać nudzisz się pan przeokrutnie i stąd pomysł wylania wiadra pomyj na pierwszą lepszą osobę, która się panu nie podoba.
      Mam lepszą propozycję. Siądź pan w kąciku i wydziergaj sobie beret, bo nać buraczą trzeba chronić przez oklapnięciem.
      Pozdrawiam.

      • 6 2

      • Fiziu Pończoszko (3)

        Proponuje wyprowadzić się razem ze mną - z chęcią wyleję wiadro pomyj w Pani Szanownej obecności. Pan Gołaszewski ma sporo do powiedzenia w kwestiach spraw osiedlowych i wszyscy o tym dobrze wiedzą. Wystarczy zapytac Pana Gołaszewskiego o sprawę nowego osiedla pomiedzy ul. Ciołkowskiego i Leszczyńskich, można tez poruszyć sprawę wspaniałego pomysłu szosy przelotowej pomiędzy tymi dwoma ulicami zamiast parkingów dla mieszkańców. Przy okazji możnaby też zadać pytania odnośnie wspaniale zagospodarowanych i zrealizowanych parkingów wzdłuż ul. Leszczyńskich czy zablokowanie przejazdu pomiędzy ul. Drzewieckiego i Kombatantów. A może porozmawiajmy o sprawie internetu, w którą onegaj wtopił straszne pieniądze! Do tego jeszcze dochodzi śmierdząca sprawa budynków przy ul Jana Pawła II lub budowa kamer w klatce Pana Prezesa. Pogadajmy jeszcze o stosunku do mieszkańców osiedla, którzy ośmielili się powiedzieć prawdę prosto w oczy tego Pana, który z automatu informował, że za takie coś "klatki jeszcze oj długo nie wyremontuje". No, może dodajmy jeszcze kwestie regulacji włączania/ wyłączania ogrzewania na osiedlu. Spraw jest od groma Szanowna Pani i Prezes MA WPLYW na to co się dzieje na osiedlu - to powszechnie wiadomo. I jeśli Pani uważa, że to wylewanie pomyj to niech Pani weźmie pod uwagę, że Prezes jest od tego aby mieszkańcom pomagać. Tymczasem ten człowiek myśli o sobie i właśnej świcie. Podobnie jak Adamowicz - to ta sama klika. I nawet fakt bycia internowanym - czym Pan Prezes tak bardzo się chwali - nie powinien być przez niego wyciągany jako usprawiedliwienie wszystkich działań.
        Pozdrawiam Fizie Pończoszke. Z chęcią i Pani uszyję berecik.

        • 1 5

        • Mieszkańcu 3-miejskiego syfu (2)

          Po pierwsze Fiziu Pończoszanko, a nie Pończoszko. :D
          Mylisz Pan tak proste rzeczy, więc nie dziwi mnie też, że mylisz Pan dane dotyczące rzeczonego Pana Gołaszewskiego. :D
          Patrz Pan, jestem nieźle poinformowana, a jakoś nie słyszałam nigdy, żeby Pan prezes chwalił się internowaniem. Aleś pan wymyślił. :D News na miarę kosmitów w Klewkach. To ten sam kaliber. :D No chyba, że się Waćpankowi teczki z IPN pomyliły... Bywa. Jedni sprawdzają dokładnie, inni plotą co im ślina na (niewyparzony) jęzor przyniesie i zamiast ugryźć się w paluch, polują nim na klawiaturze na czcionkę tworząc historie z mchu i paproci.
          Minąłeś się Pan z powołaniem. Za porady normalnie mi płacą, ale anonimowo, zupełnie za darmo Panu doradzę: Pisz Pan bajki.
          Zacznij Pan np. tak:
          W 3-miejskim syfie mieszka "mądrala",
          któremu raz po raz styk nawala.
          Szyje bereciki, piekli się w necie,
          najlepsze bajki pisze na świecie.
          Nudzi się okrutnie, więc "se" siedzi w necie
          i bzdury totalne od poranka plecie.
          Jeden taki prezio tak go denerwuje,
          że jadem w monitor od kilku dni pluje.
          ...

          PS. Berecików nie szyje się, ale chętnie przyjmę. W zamian ofiaruję pończoszkę, bo coś czuję, że zmiana Pończoszanki w Pończoszke trąci fantazją przeniesieniową. :D Z propozycji wspólnego wyjazdu jednak nie skorzystam. Nie kręcą mnie pomyje.

          • 4 1

          • Fiziu (1)

            Pończoszko - nie Pończoszanko
            Wierszyk piękny - przewspaniały! Zapiszę i zapamiętam :) Z takimi jak Pani miło się polemizuje, nie każdy bowiem daje się wpuścic w polemikę takiego kalibru. Miło, że nie brakuje nam takich person, co chętnie prowokowac sie dają. I w tym cały jest ambaras, żeby dwoje chciało na raz - rzec by się chciało :)
            A co do poinformowania - no cóż, owo poinformowanie i Pani to, że tak to ujmę, oksymoron :)
            Całuję w Pończoszce - och, ta maszyneria skomplikowana, te pomyje. Teraz to Pani Pończoszka (nie Pończoszanka, no chyba, ze chodzi o zawód ;) ) pomyjami się rozbija. I tak to już bywa, że niektórzy się miejscami zamieniają :)

            • 1 1

            • Na raz czy naraz? :P

              Na raz to mogę wychylić kieliszek dobrego (sic!) wina.
              Naraz (czyt. nagle) wzbiłeś się Pan na wyżyny intelektu ;) - vide słowo oksymoron. Szkoda tylko, że sensu w tym brak. Tak to jest, jak ktoś chce zabłysnąć i używa słów, których znaczenia nie rozumie... Coś to błyszczenie Panu nie wychodzi. :( Jak nie wypowiedzi nie na temat, to błędne użycie słów... :D
              Jest i to trzecie naraz (wspólnie), o które chodziło. :P

              Poinformowana jestem lepiej niż Pan - nie tylko w kwestii pisowni łącznej i rozłącznej (zadałąm sobie trud i przeczytałam Pańskie pozostałe wypowiedzi i puzzle złożyły się w całość). :D

              Całuje Pan w Pończoszce? :o Mam nadzieję, że zanim wdział ją Pan na głowę (tak wiem, za dużo filmów akcji), wyciął Pan w niej otwór na "paszczę", skoro już do całowania się Pan bierze. Jeśli nie, to ma Pan trzecią gratisową poradę. A swoją drogą, cóż za porażająca zmiana! Najpierw pyszczy, a potem całuje - ach ci mężczyźni. :D

              • 2 0

  • jestem przeciwko ogradzaniu osiedli (41)

    jestem przeciwna ogradzaniu osiedli z prostej przyczyny - płot daje pozorne bezpieczeństwo. Z badań psychologów wynika, że mieszkńcy ogrodzonych osiedli, z całodobową ochroną mają wyższy poziom lęku i czują się bardziej zagrożeni potencjalnym zagrożeniem "z zewnątrz", niz mieszkańcy nowych osiedli, które nie są otoczone płotem. Płoty nasilają podziały i poczucie alienacji.

    agape

    • 125 73

    • (7)

      wiesz co koleżanko.. głupoty opowiadasz, że aż strach...
      żal mi Ciebie za takie uzależnienie od opinii dziwnych publikacji.

      • 9 27

      • Dziwactwo (6)

        bylem tlumaczem dla grupy doktorantow z uniwersytetow z Basel i Frybyrgu - przyjechali do Poznania, zeby badac w ramach EU fenomen miejskiego getta - w Polsce wybrali "strzezone osiedla" fenomen dla zachodniej Europy. W Mediolanie, Strassburgu wybierali jakies slamsy - w Polsce strzezone osiedle. Jestem ciekawy jakie beda wyniki ankiet.

        • 18 2

        • (3)

          bzdury, przyjacielu. strzeżone osiedla są na całym świecie. wiem, bo widziałem, a nie udaję tłumacza.

          • 3 4

          • tylko czego

            tylko czego ci ludzie tak się boją że muszą odgradzać się od innych?? widzisz jakąś inną przyczynę odgradzania? płot nie ozdoba i widok zasłania, zwłaszcza jak ma 2 metry...

            • 4 1

          • nie udaje tlumacza, i nie pisalem, ze nigdzie nie swiecie nie ma osiedli strzezonych - pisalem tylko, ze dla badaczy z Niemiec i Szwajcarii nasze zamkniete osiedla to teren badan socjologicznych.

            Ich spiele keinen Dolmetscher und habe nicht geschrieben, dass niergendwo auf der Welt geschutzte Siedelungen existieren - ich stellte nur fest, dass unsere geschlossene Siedlungen fur die Wissenschaftler aus Deutschland und der Schweiz ein einteressantes Forschungsobjekt ist.

            • 1 0

          • anonimie

            Ależ oczywiście. W USA, Brazyli, RPA i Rosji. A widziałeś w Niemczech, Holandii bądź w Skandynawii?

            • 1 0

        • to na pewno ciekawy material (1)

          Niemcy nie potrzebuja ogrodzeń ... Oni je mają w głowach.. i to bardzo wysokie ... Dla większości Niemców Polacy, Turcy choć ich sąsiedzi , nigdy nie staną sie rownorzednymi partnerami

          • 0 0

          • m

            W Holandii nie ma nawet płotów.

            • 0 1

    • nie prawda (1)

      prosze nie powoływac sie na wyssane z palca opinie!
      czuje sie o niebo bardziej bezpieczny na terenie wygrodzonym - ochrona mi nie potrzebana

      • 9 6

      • ...ale jak wyjdziesz poza teren?

        jesteś obserwowany przez tych co zachodzą w głowę "po coś ty się odgradzał? -pewnie masz jakieś powody -pewnie lepszy telewizor, samochód, więcej gotówki";
        płot to dodatkowy powód by cię skroić.

        • 2 0

    • wybór jest taki: integruję sie z ludzmi z mojej wspólnoty i mamy płot albo towarzystwo pijusów i obszczmurów "integruje" się z (5)

      moim osiedlem wolę płot, ochrone i czyste schludne osiedle niż pełne frazesów gęby naukowców o alienacji i obszczane, zdewastowane i osprayowane osiedle, za które mieszkańcy zapłacili ciężkie pieniądze.

      • 16 11

      • ignorancja (4)

        a co będzie jeśli się okaże, że wśród ludzi z Twojej wspólnoty też są pijusy i obszczymury, zabarykadujesz się w mieszkaniu?ludzie płacą cięzkie pieniądze nie tylko za mieszkania w takich aspołecznych osiedlach, które przypominają więzienia..

        • 7 3

        • (3)

          dlaczego wiezienia? to że jest kawałek płotu to zaraz takie górnolotne okreslenia: więzienia, obóz, gułag. Trochę powagi!! Przecież nikt tam nikogo nie trzyma na siłę. A każdemu włascicielowi domu jednorodzinnego który ma płot to też powiesz że jego posesja wygląda jak więzienie?

          • 7 4

          • Dom jednorodzinny kosztuje co najmniej milion. (2)

            I ma działkę dla siebie. To całkiem co innego.

            • 2 5

            • co z tego że kosztuje milion? a jak kosztuje 2 , 10 albo 0,5 mln to co?
              a dla kogo ma mieć dzialkę jak nie "dla siebie?
              a dom wielorodzinny ma działkę nie dla siebie?

              • 2 1

            • JAKI MILION??? ZBUDOWANIE DOMU W STANIE SUROWYM 200 M2 KOSZTUJE 150-200 TYSIĘCY, W STANIE DO ZAMIESZKANIA 300-350 TYSIĘCY, W

              ZALEŻONOŚCI OD STANDARDU DO tego działka na zadupiu 50000 bliżej miasta 200000, więc no makzymalny wypas to około 600000, więc jaki milion?? a tak realnie to ludzie mieszczą się z działką i domkiem w 500000. Mnie kosztowało na dzień dzisiejszy z działką 10 km od dworca w Gdańsku w stanie tzw deweloperskim 400000

              • 0 0

    • Też jestem przeciwna grodzeniu osiedli. Dziwię się tym ludziom, że chcą tak mieszkać- jak w więzieniu, wszystko zza płota, przy płocie klawisz. Ja mieszkam w otwartym osiedlu i jakoś nie ma różnicy. Najbardziej mnie wkurza jak taki wyprowadza pieska żeby s**** za płotek - jak się grodzicie siedźcie sobie u siebie i nie wyłaźcie brudzić innym.

      • 21 6

    • to sie nie ogradzaj

      w ogole zostaw drzwi do mieszkania otwarte na osciez bedziesz sie mniej alienowac

      • 5 5

    • jestem mieszkańcem getta (16)

      i.. jest mi z tym bardzo dobrze!!! Moje dziecko pozostawione bez opieki bawi sie bezpiecznie z innymi dziecmi,powraca do domu nie uwalone psim gownem. Rower wciąz stoi w piwnicy!! Blokersi nie wypisuja mi na scianach napisow o meskich i damskich genitaliach. Wzrasta poczucie wspolnoty i dbalosci o nasz wspolny teren.Przed blokiem Rosną kwiaty, a nie śmieci i stare lodówki.

      • 3 2

      • moniqua (14)

        To wytłumacz mi dlaczego na zachodzie Europy nie ma gett? W Berlinie jest jedno. A ile jest w Warszawie? O czym to świadczy?

        • 1 4

        • Nie ma? (8)

          To chyba bylem w Ameryce Poludniowej, a nie w np. Nimczech czy Francji.

          • 3 0

          • Gal (6)

            No to byłeś w Ameryce Południowej lub w RPA lub oczywiście w Rosji.

            • 1 2

            • Tak oczywiscie (5)

              :)))

              • 2 0

              • Rozbawiony Gal (4)

                No i masz odpowiedź. No i oczywiście USA i Chiny, ale to nie Europa

                • 0 2

              • Tak jasne (3)

                Antarktyda. Tyle, ze bez pingwinow.

                • 2 0

              • Ro(z)bawiony Gal (2)

                Niech Ci będzie Antarktyda

                • 0 2

              • No widzisz (1)

                i juz sie zgadzamy. Przynajmniej troche swiata widzialem, a nie powtarzam bzudr zaslyszanych od kolegow z podworka. :)

                • 3 0

              • Ro(z)bawiony Gal

                I bardzo dobrze, że widziałeś. Podróże kształcą i rozeszerzają umysły. Przynajmniej widać co jest normalne. Szkoda tylko, że mało jeździłeś po Europie.

                • 0 3

          • Prymitywne narody się ogradzają. Mądre się integrują

            • 2 2

        • Są... (4)

          Mieszkałam kilka lat w Iralandii ... Anglii .. Grecja Hiszpania to samo Najdroższe osiedla mają bardzo wysokie i piękne ogrodzenia... ich brak jest jedynie wynikiem umów. Często chodnik pod blokiem nie należy już do terenu dewelopera o czy manwet nie wiesz i stąd brak ogrodzeń

          • 2 0

          • moniqua (3)

            Osiedla czy domy? Bo to zasadnicza różnica.
            No i przede wszystkim, czy zabiera się tam przestrzeń publiczną oddając ją deweloperom, czy był to teren prywatny?
            Bo kiedyś się obudzisz, będziesz chciała pójść na spacer z dzieckiem do parku, a tu STOP. Teren prywatny sprzedany przez miasto deweloperowi. No więc będziesz zmuszona wrócić z dzieckiem do getta. Ale będziesz szczęśliwa.
            Boże jak to dobrze, że mamy Lasy Państwowe.
            Polacy to jednak głupi naród.

            • 7 4

            • Polacy to nie glupi naród lecz otępiony przez lata komuny (2)

              WIESZ W CZYM JEST PROBLEM W BRAKU EGZEKWOWALNOŚCI PRAWA.
              Spróbuj wyruszyć na kaszuby na jzeioro i znależć do niego dostęp , pomimo ustawy, która tego nakazuje... wszędzie tabliczki z napisem teren prywatny. To nie wina dewelopera ze nie masz prześcia ale planów urabanistycznych ktore na to zezwalają..... urzedników biorących w lape przy przetargach... W holandii jak chcesz zaslonic zaslonki, to na drugi dzien ktos obrobi ci Tylek ze masz cos do ukrycia , ta zlota wolność jest niewolą... chcę żyć w kraju w ktorym kązdy ma prawo do swobody zycia. ja chce mieszkac w gettcie, ty żyj otwarcie... a miasto niech zadba o to zeby zadne z nas nie wpadalo w kolizje interesow

              • 3 0

              • moniqua

                >WIESZ W CZYM JEST PROBLEM W BRAKU EGZEKWOWALNOŚCI PRAWA.<

                Zgadzam się w 100%

                >Spróbuj wyruszyć na kaszuby na jzeioro i znależć do niego dostęp , pomimo ustawy, która tego nakazuje... wszędzie tabliczki z napisem teren prywatny.<

                Dokładnie. Jest to duży problem. To są charakterologicznie te same osoby, które chcą mieszkać w gettach. Przecież to jest to samo. Czym rózni się yuppiegetto od ogrodzonej posiadłości na Kaszubach? Przecież i to i to jest oznaką polskiego egoizmu i sobkostwa. Dlatego piszę o lasach, że dzięki Bogu są jeszcze państwowe, gdyż w przeciwny wypadku już by ich nie było. Proste.

                >To nie wina dewelopera ze nie masz prześcia ale planów urabanistycznych ktore na to zezwalają..... urzedników biorących w lape przy przetargach... <

                W 100% Zgoda. Nie od dziś wiadomo, że radni są na usługach najsliniejszej siły gospodarczej w Polsce czyli lobby deweloperskiego. Są to ich kumple po prostu.

                >chcę żyć w kraju w ktorym kązdy ma prawo do swobody zycia. ja chce mieszkac w gettcie, ty żyj otwarcie... <

                Oczywiście, ale nie kosztem przestrzeni publicznej, którą miasto oddaje swoim kumplom deweloperom.
                Może sprywatyzujmy wszystko?

                Pozdrawiam

                • 4 3

              • ???

                Przeszkadza Ci tabliczka nad jeziorem a nie przeszkadza Ci ograniczanie przestrzeni miejskiej (która też jest własnością wszystkich). Ogrodzenie wieżowców to jest jednak dobry pomysł, wszyscy będziemy chodzić wzdłuż płotów

                • 0 0

      • tak

        a jestem ciekawa czy wlasciciele pieskow chodza po wlasnym terenie i sprzataja po nich kupki , czy wychodza po za ogrodzenie wlasnego osiedla na inne i tam juz nie sprzataja .
        Jezeli sie odgradzaja to niech po swoim podworku wyprowadzaja swoje czworonogi

        • 4 0

    • jak sie nie ma kasy to pozostają puste frazesy o alienacji (5)

      Domki jednorodzinne tez maja ogrodzenia...marzenie minimum 50%populacji ludzkiej i psiej. To że nie chce mi się bratać z całym światem swiadczy o mojej aliencaji??? czy może zdrowym rozsądku?!? Czemu wiec "otwarci ludzie" z twojej dzielnicy pchają sie ze swoimi autami pod moje kamery na osiedlu??
      To jest wymóg dzikich czasów koleżnako. Trzeba sie do nich dostosować, bez względu na idealne wizje lat 70. Kiedyś nie musialaś biegać za swoim dzieckiem jak cien aby n ie padlo ofiarą jakiegoś zboka. A amfa nie leżala na ulicach.

      • 2 1

      • moniqua (4)

        I Ty między innymi przyczyniasz się pośrednio do tego, że amfa leży na ulicach i chodzą podobno zboki. Tylko wytłumacz mi jedno: Dlaczego Hamburg, który ma tyle mieszkańców co Warszawa i ten sam poziom przestępczości nie ma żadnego getta, a Warszawa ma ich ponad 100?

        Prymitywny naród się ogradza, mądry się integruje.

        To wszystko nie zmienia faktu, że jesteś typową egoistką. Niech Ci będzie. Ale pamiętaj, po jakimś czasie zacznieś się dusić. Bo problem jest w Tobie, a nie na zewnątrz.

        • 2 2

        • Antypolityk twoje opinie pachną kubańsko (3)

          A dlaczego nie pozwolisz mi zyć wg własnego planu? Twój plan jednoczy ludzi, tak Tobie przynajmniej się wydaje. Ale to ja znam wszystkich moich sąsiadów i wspólnie się wspieramy, a nie zazdrosna o te relacje moja koleżanka z PRl- owskiego otwartego osiedla.. to niszczy wszystkie teorie spiskowe o alienacji

          • 2 1

          • moniqua (2)

            A kto Ci zabrania żyć wg Twoich planów? Przecież nie mam na to najmniejszego wpływu, ani tym bardziej zamiaru. Ja tylko opisuję pewien proces socjologiczny alienacji społecznej w Polsce. Ja też znam swoich sąsiadów, być może lepiej niż Ty swoich, bo znam ich już 30 lat. Poza tym jak wspomniałęm. Ogradzajcie się. Niech Wam będzie. Tylko pod jednym warunkiem. NIE KOSZTEM PRZESTRZENI PUBLICZNEJ !!! To jest zwykła kradzież publicznego dobra wyłącznie dla interesu dewelopera.

            • 2 2

            • to jest przestrzen PRYWATNA (1)

              po sprezdazy terenu developerowi ta przestrzen stala sie PRYWATNA, mieszkancy osiedla ogradzaja swoja PRYWATNA przestrzen!

              • 1 0

              • marija

                Ale deweloper został sprzedany teren publiczny, nie prywatny. Nie rozumiesz tego? Jak sprzedadzą Park Oliwski jakiemuś deweloperowi to też powiesz, że niech robi co chce bo to teren prywatny? Obudź się.

                • 1 1

  • O co chodzi? (5)

    Deweloper kupił działkę to może na niej budować co mu się podoba (zgodnie z planem zagospodarowania terenu).

    Inna sprawa to to, czy ktoś chce mieszkać na zamkniętym osiedlu ale nie o tym jest art.

    • 87 17

    • (2)

      Tu nie chodzi o to czy może zagrodzić, ale czy powinien. To, że mu wolno jest bezdyskusyjne, wolno mu nawet fosę wykopać, ale czy to jest mądre?

      • 1 3

      • Jeżeli ktoś za to zapłaci (kupi mieszkanie) to jak najbardziej.

        • 5 1

      • tak

        tak

        • 2 1

    • co mu sie podoba (1)

      co mu sie podoba, to sobie może narysować
      własność nie jest nieograniczona, a i dziś za mało jest narzędzi jej ograniczania. własność powinna być funkcjonalna (spełniać rolę społeczną) a nie być wartością samą dla siebie, i społeczeństwo (państwo) powinno dbać o to, żeby była wykorzystywana bez szkody dla wszystkich obywateli (ogółu). ziemię, słońce i powietrze mamy jedne - dla wszystkich, nie dla wybranych

      • 0 2

      • dokładnie; zbyt wiele ładnych miast widziałem, takich Gdańsk ze Starym Miastem, Wrzeszczem i Oliwą, Warszawa ze starą Ochotą, sporą częścią Mokotowi Sadyby, Starówką czy Traktem Królewskim, Toruń, Kraków, Lublin, Płock (okolice Starówki), Zamość, nawet Bielsko-Biała jest niczego sobie (choć zaniedbana, niestety), aby teraz uwierzyć jakiemuś bubkowi, że "płot będzie stał, i basta". Porządne dzielnice są tak robione, że budynki stoją w kwartałach, których podwórka są zamykane (klatki też - domofony itp), ale wokół kwartału budynków jest normalne przejście - chodniki, jezdnie, itp. Przynajmniej w Europie powinno to być oczywiste, bo analogicznie zbudowane jest np. Wilno, Hamburg, Lubeka czy Budapeszt (w tych miastach też zresztą byłem). Tylko totalna ciemnota grodzi płotami całe osiedla...
        A najgorsze jest to, że na tych ohydnych blokowiskach typu Przymorze czy Zaspa, stanowiących wrzód na d... kompleksu Oliwsko-Wrzeszczańskiego pozwala się budować kolejne wieżowce, zamiast dążyć do ich stopniowego wtapiania w inną architekturę.

        • 0 0

  • Miasto powinno sprzedajac dzialke (6)

    pomyslec troche o swoich mieszkancach- wyborcach.
    Ale coz, kto w magistracie bedzie sobie takimi pierdulami glowe zawracal?

    • 54 6

    • Otóz to.
      "Miasto mogłoby wprawdzie wykupić od dewelopera część działki i poprowadzić przez nią przejście, jednak uznało, że nie jest to na tyle ważny ciąg komunikacyjny"

      Niewatpliwie nie mieszkaja tam decydenci, więc sprawy nie ma.
      Miasto ceni swoich mieszkanców tylko wtedy kiedy liczy wpływy do miejskiej kasy.

      • 7 0

    • nie miasto sprzedawało działkę, lecz Agencja Mienia Wojskowego (4)

      • 1 0

      • czytaj ze zrozumieniem (3)

        ale miasto mogło WYKUPIĆ od agencji czy dewelopera kawałek ziemi i zrobic tam przejście, czyc nie?

        • 4 1

        • Ty też (1)

          mogło, ale po co skoro z PRAWNEGO punktu widzenia tam nie ma przejścia, tylko wydeptany trawnik, a jak wiadomo po trawnikach chodzić nie wolno. więc na dzień dzisiejszy ci mieszkancy tez powinni nadkładać te kilkaset metrów a nie robiąc tego łamią prawo...

          • 2 1

          • ale przejscie jest. z praktycznego punktu widzenia. a raczej bylo.

            • 0 1

        • sam czytaj ze zrozumieniem

          napisano "od dewelopera" nie "od agencji czy dewelopera". miastu przyslugiwalo prawo pierokupu dzialki, ale z niego nie skorzystalo. nie zwracaj mi uwagi, jesli nie jestes zorientowany w sprawie. ja jestem, nawet bardzo dobrze bo bralem udzial w organizowaniu transakcji.

          • 0 0

  • (42)

    Paranoja. Swiat odchodzi od grodzonych osiedli, a w Polsce to miernik sukcesu zyciowego.
    Nigdy nie chciałabym zamieszkac w takiej klatce, nawet jakby była złota.
    getto, tylko w wersji luksusowej.

    • 77 44

    • (4)

      Wynajmujesz czy masz mieszkanie od komunistów w prezencie?

      • 8 16

      • a co ma piernik do wiatraka?

        • 9 4

      • (2)

        A co to ma do rzeczy? Całkowicie zgadzam się z j---, a mieszkam w prywatnym domku. Nic nie wynajmuję, ani nie dostałem w prezencie.

        • 8 2

        • heh (1)

          ja tez mieszkam w prywatnym domku i zapewne jak Twój mój ma ogrodzenie...nie rozumiem tej całej nagonki na grodzone osiedla...

          • 0 1

          • bo ogrodzone podwórko domu czy kwartału kamienic nie zaburza komunikacji w mieście, a takie grodzone osiedla wyłączają całe części miasta z normalnego funkcjonowania. Problemem nie jest samo grodzenie, a brak sensownego planu zagospodarowania przestrzennego, który określa, gdzie i co wolno, a czego nie wolno budować. Wtedy deweloper nie miałby nic do gadania i musiałby się dostosować.
            a przy okazji - np. w Szkocji wolno do chodzić po prywatnych terenach wiejskich, typu lasy, łąki, itp, pod warunkiem przestrzegania paru podstawowych zasad kultury. Nie wolno stawiać płotów i pisać "teren prywatny - wstęp wzbroniony". Nazywa się to Countryside Access; podobne rozwiązania wprowadzą niedługo inne części Wielkiej Brytanii (Szkocja ma m.in. w tej dziedzinie własne ustawodawstwo).

            • 3 1

    • Jaka znowu klatka? Chcesz wyjść na zewnątrz - to wychodzisz (35)

      Poza tym - ograniczanie dostępu dla postronnych osób ma wymiar ściśle ekonomiczny, bo każdy mieszkaniec takiej wspólnoty ma świadomość, ze za wszelkie dewastacje będzie musiał płacić z własnej kieszeni.

      Rozumiesz - inaczej się traktuje rzecz, za którą się zapłaciło, a inaczej - "bezpańską". Wystarczy rzucić okiem jak wyglądają wagony SKM, albo autobusy... szczerze wątpię, czy debile znaczący "swój teren" rozmaitymi bohomazami na szybach i siedzeniach, robią to samo u siebie w domu

      • 12 5

      • (1)

        JAK ZOBACZE TAKIEGO GRODZONEGO, KTÓRY SWOJEGO KUNDLA WYPROWADZA NA NIEOGRODZONE, ZEBY MIEĆ CZYSTO U SIEBIE TO GO ZAGRYZĘ :-)

        To wasza mentalnośc -u siebie grodzone dbam o czystoś a pies niech s****na obcym

        • 22 6

        • Sprzątanie po swoim pupilu powinno dotyczyć

          wszystkich właścicieli zwierząt.
          Szkoda, że w Polsce tak opornie idzie wprowadzanie niektórych standardów cywilizacyjnych :/

          • 4 1

      • (1)

        proponuje w takim razie kupić sobie domek lub "blizniak" to te marzenia sie spełnią

        • 5 1

        • no a czym to się różni

          zwłaszcza od bliźniaka czy szeregowca? tu i tu jesteś odgrodzony i masz sąsiadów:)

          • 1 0

      • (23)

        Nie klataka ? Skują Ci łancuchem twoją bramę i furtkę-i nie wyjdziesz, i nie wyjedziesz-przynajmniej nie tak szybko.....

        • 4 5

        • Skują? Ale po co? Tak ze zwykłej zawiści? A może żeby dokuczyć? (22)

          Wytłumacz mi tok tego rozumowania (jeśli jest takowe)

          • 4 1

          • Juz to robia, jak sobie przeczytasz,to może zrozumiesz.Chociaż wątpię. (18)

            Skradają się pod osłoną nocy. Naciągają na głowy kaptury (bo wszędzie kamery, jak dotąd nie dali się złapać). Skuwają bramy i furtki strzeżonych osiedli łańcuchami.
            To oni skuwają łańcuchami grodzone osiedla. Od lewej stoją: JacekFenderson...Kilka dni temu opisaliśmy zamieszanie na luksusowym osiedla Holland Park Apartments na tyłach placu Trzech Krzyży. Mieszkańcy nie mogli wydostać się na zewnątrz. Furtki były skute łańcuchem. - Czy to nie prowokacja "Gazety"? Tyle u was artykułów o osiedlach zamkniętych - dociekała Maria Młynarska, szef spółki Holland Park Apartments.

            - To nie my - zapewniałem.

            To my - ujawnili się sprawcy zamykania osiedli. Są związani ze środowiskiem alterglobalistów.

            Łańcuchami spięli już wejścia do sześciu grodzonych osiedli: dwa w Śródmieściu - przy Inflanckiej i pl. Trzech Krzyży - oraz cztery na Ursynowie: w rejonie ulic Pasaż Ursynowski, Zaruby oraz Dembego. Na celowniku mają już następne.

            Uwięzieni mieszkańcy z rana muszą wzywać na pomoc ochronę, która tnie zapory, a potem usuwa tablice zawieszone na płocie. Czytamy na nich: "Teren nie-prywatny (publiczny, niestrzeżony). ZAKAZ WSTĘPU. Grozi spotkaniem z biednym, chorym lub brudnym".

            To dzielenie ludzi

            - Nie mam nic przeciwko domofonom, zamkniętym klatkom czy podwórkom. Ale nie można grodzić całych osiedli. Tak powstaje miasto-obóz. Płoty i bramy niszczą miasto i relacje między ludźmi - uważa jeden z organizatorów akcji Jacek Fenderson.

            - Mnie najbardziej drażnią place zabaw z tabliczką "Obcym wstęp wzbroniony" - dodaje (anonimowo) jego kolega.

            - To dzielenie ludzi na gorszych i lepszych - złości się Iwo, który zdradza, że właśnie zaczyna studia socjologiczne. I zaraz dodaje, że od razu będzie mieć własny materiał do badań.

            - Może nawet i ja utożsamiam się z ich akcją. Ale alterglobaliści powinni precyzyjniej dobierać miejsca swoich akcji. Przecież nasz płotek jest tylko symboliczny. I wcale po tym zdarzeniu nie zamierzamy go podwyższać ani się grodzić od ul. Książęcej - zapewnia Maria Młynarska.

            Błędne koło grodzenia

            Młodzi gniewni na jedną akcję potrzebują tylko kilka kawałków łańcucha. Do tego malutkie kłódki z napisem "Zakaz wstępu". - Zamknięcie jednego osiedla kosztuje nas ok. 10 zł - zdradza Jacek Fenderson.

            Czasem na murach zaatakowanych osiedli pojawiają się jeszcze plakaty z czarnym ogrodzeniem. - Czy to obóz koncentracyjny? - Nie wiem. W wyszukiwarkę internetową google wpisałem "drut kolczasty" i wyskoczył nam taki motyw, który wykorzystaliśmy - mówią alterglobaliści.

            W tekście z plakatu czytamy: „Coraz trudniej się spaceruje, lawirując między samochodami i ogrodzeniami. Gdzie się nie spojrzy - parkingi za płotem, budki strażników, siatki i kolejne »obozy « do mieszkania. Najpierw grodzą się nowe osiedla, potem stare, by w końcu codziennością stały się otoczone drutami drogi przelotowe”.

            Deweloperom budującym osiedla za płotem alterglobaliści zarzucają: ? niszczenie więzi społecznych; ? psucie charakteru miasta; ? strach przed biednymi; ? pogardę dla pospólstwa.

            - Nie chcemy stosować drastycznych środków. To bardziej symbol, dlatego kłódki są takie małe i łatwe do przecięcia. Przecież ludzie z rana spieszą się do pracy - zapewniają Iwo i Jacek.

            - Kiedy przeczytałem w "Gazecie" o zamknięciu osiedla przez nieznanych sprawców, to się roześmiałem. To bardzo zabawna akcja i w pełni ją popieram. Mam nadzieję, że ona uświadomi społeczeństwu nonsensowność grodzenia. Takie zabezpieczenie jest czysto iluzoryczne. Mieszkańcy za płotem czują się lepsi, bo odgrodzili się od "pospólstwa". To jakaś chora ambicja - uważa prof. Bohdan Jałowiecki, socjolog miasta.

            - Jeśli ktoś chce kupić nowe mieszkanie, nie ma przecież wyboru. Musi trafić za płot, bo innych domów deweloperzy już praktycznie nie budują - przypominam.

            - Deweloperzy odpowiadają tylko na zapotrzebowanie społeczne. To jest błędne koło - odpowiada prof. Jałowiecki.

            - Czy ktoś z was mieszka za płotem? - pytam alterglobalistów.

            - Tylko nasza koleżanka Dorota, ale ona też bierze udział w naszej akcji - mówią.

            • 8 2

            • Ok - czyli zwykła nuda, brak pożytecznych zajęć i kompleksy (5)

              Chłopcy czują się gorsi i wbili sobie do głów, że płot jest przeciwko nim. A ponieważ czują się gorsi, to wniosek jest jeden - ci "ogrodzeni" na pewno się wywyższają, więc trzeba ich ukarać łańcuchami.
              Dzięki Bogu, że młodzi socjaliści wspaniałomyślnie nie chcą stosować "drastycznych środków" - i słusznie, jeszcze ktoś by ich pociągnął do odpowiedzialności...

              Żeby zakończyć tę bezsensowną dyskusję: to miasto sprzedając teren developerowi powinno zadbać o ew. przejścia publiczne jeżeli sprzedawana powierzchnia jest duża. Inaczej powstaje ryzyko, że kolejni pokrzywdzeni psychicznie zaczną na siłę "porządkować świat" i zamiast na kozetkę do lekarza udadzą się na kolejną nocną akcję...

              • 4 7

              • wiedziałam, ze nie zrozumiesz. (3)

                • 5 1

              • Po czym to wnosisz? (2)

                Od rozumienia do popierania daleka droga. A poza tym - kto decyduje, po której stronie leży racja: może "socjolog miejski"?

                • 2 4

              • to, że coś jest twoje nie znaczy, że możesz z tym robić, co zechcesz. Na szczęście są jeszcze rozmaite regulacje, w tym plany zagospodarowania przestrzennego, które ukrócą twoją samowolę. Gdybyś mi postawił przed nosem płot, chodziłbym przeciw tobie do sądu tak długo, aż bym wygrał.

                • 1 0

              • Nie rozumiesz, bo wciąż musisz obrażać innych aby przekonać siebie, że masz rację

                • 0 0

              • do trzeźwego

                urzędnicy, sprzedając (a dlaczego nie wydzierżawiając? byłoby madrzej i deweloper nie cwaniakowałby) teren pod budowę osiedla, które ma być ogrodzone, powinno mieć wcześniej tak przygotowany plan zagospodarowania przestrzennego, by uwzględniał łatwość poruszania siędla wszystkich mieszkańców danego terenu, a nie tylko nowo powstałego zbiorowiska bloków - to po pierwsze.
                a po drugie: większość życia spędziłem mieszkając w blokach, w różnych dzielnicach. w takich, gdzie o zmierzchu nie było zbyt bezpiecznie się poruszać - też.
                bezpieczeństwo jest kwestią umiejętności znalezienia się w danym miejscu, a nie stawiania barykad.
                ludzie z reguły lgną do swoich i nie zwracają uwagi na innych, chyba, że ci inni "na chama" epatują swoją "lepsiejszością".
                grodzone osiedla są bez sensu, bo płot nie daje gwarancji bezpieczeństwa, umundurowany cieć robiący obcinkę każdemu, kto zbliża się do płotu, także jej nie daje.
                poza tym, ludziom zdarza się nie grodzić swoich działek na których mają domy (bądź te ogrodzenia są niepełne) i jakoś się nie boją.
                co muszą mieć na sumieniu ludzie, którzy lgną do gett jak muchy do kupy?

                • 6 1

            • świetna akcja

              świetna akcja
              w 3 mieście jednak dominują szlabany a nie bramy - a te trudniej skuć :)

              • 8 1

            • (3)

              póki tacy panowie jak fenderson nie zaczną płacić za rzecz swoimi pieniędzmi to nie zrozumieją co znaczy zniszczona własność.
              Jeżeli wspolnota mieszkaniowa kupuje za swoje pieniadze plac zabaw to ma prawo powiedzieć, wstęp wzbroniony. Bo jeżeli gnidy z piwem z bloku obok go zniszczą to remont i tak pozostanie w gestii wspolnoty.

              Idąc dalej tropem pana fendersona, czekam aż kupi sobie mieszkanie lub dom, chętnie zobacze czy w ramach swoich akcji da mieszkać w nim ludziom którzy za niego nie zapłacili.

              • 3 9

              • do gus83 (1)

                a ty czego się najadłeś, że ci zaszkodziło w czasie pisania drugiego akapitu?

                • 1 5

              • do czerwony

                pewnie grzybków halucynków po czym zlizalem klej z 300 znaczków na poczcie ;)

                Skoro Pan Fenerson tak bardzo dba o relacje międzyludzkie i o to by wszystko było dla wszystkich bo tak wynika z całego 'artykułu' przytoczonego w opiniach, to mój akapit nabiera sensu, chyba że to jest nielogiczne?

                Własność jest święta i każdy powinien o nią dbać.
                Nie każdy to widzi niszcząc wiaty, malując spreyem po ścianach, nie każdy ma świadomość, tego że aby to naprawić musi ktoś zapłacić z własnej kieszeni.

                • 3 6

              • ktos ci broni mieszkać w domu? nie mówi sie o domach-te niech beda zabezpieczone, alarm, domofon hgw co jeszce-mnówi sie o grodzeniu przestrzeni publicznej -i jak w tym wypadku utrudnianie zycia innym mieszkańcom

                • 4 2

            • po prostu rece opadaja (6)

              a moge SAM wybrac z ktorymi ludzmi chce miec relacje?

              co do dzielenia ludzi na lepszych i gorszych zawsze tak bylo jest i bedzie - moze niech zaprotestuja przeciwko ocenom w szkolach - to jest w koncu typowe dzielenie dzieci na lepsze i gorsze...

              trzeba sie starac zeby byc lepszym (zawsze i wszedzie)

              • 4 4

              • (1)

                aż strach sie bac co za społeczeństwo wyrosnie z dzieci, ktore:
                -prywatne przedszkole
                -społeczna podstawówka
                -społeczne gimnazjum
                -społeczne liceum-i ból bo nie społeczne studia-jak oni sie odnajda na studiach gdzie beda ludzie z różnych kregów kulturowych
                -z rodzicami pracujacym do wieczora zeby zapewnic te wszystki "odcięcia od innych, spedzajacy czas samotnie przy kompie albo na odgrodzonych od innych prywatnym placu zabaw

                mali egoisci, z poczuciem wyzszości wobec wszystkich innych od siebie? niewrazliwi na innośc, bo wychowywani tylko w jednym kregu?
                masakra

                • 6 5

              • to wychowaj swoje dzieci lepiej

                nikt ci nie broni - osobiscie uwazam ze szkoly prywatne sa gorsze od panstwowych m.in. z powodow ktore wymieniasz, jednak nie uwazam ze powinno sie zabronic prowadzenia prywatnych szkol ani nie zamierzam ich zamykac w nocy lancuchami - brak komplekow, rozumiesz?

                • 5 2

              • (3)

                "co do dzielenia ludzi na lepszych i gorszych zawsze tak bylo jest i bedzie "

                ale którzy sa lepsi? oczywiście ci w ogrodzonych osiedlach?
                lepsi?

                • 3 5

              • a to zalezy od punktu widzenia wlasnie (1)

                inaczej z ocenami - 1 JEST gorsza od 5, uczen z jedynkami JEST gorszy od ucznia piatkowego, jackowi f i jego zwolennikom to nie przeszkadza???

                jezeli ktos czuje sie lepszy wlasnie dlatego ze nie mieszka w ogrodzonym osiedlu (ja tez w takim nie mieszkam) to znaczy tylko i wylacznie ze ma zdrowe podejscie do swiata i brak kompleksow

                • 2 1

              • uważasz, ze mieszkańcy grodzonych osiedli są LEPSI od tych z niegrodzonych?
                na jakiej podstawie?
                a co z tym ktorzy kupuja domy kompletnie bez ogrodzeń?
                ci sa najgorsi?
                co za myslenie pełne kompleksów

                • 2 0

              • a czemu ta 'lepszość' ma w ogóle zależeć od mieszkania w odgrodzonym osiedlu?bo tak powiedział zakompleksiony chłopaczek, który z 'zemsty' niszczy cudze mienie?

                • 0 1

          • Trzeźwy (2)

            i pomysl sobie przez chwile co sie stanie jak każde małe osiedle czy , spółdzielnia mieszkaniowa postapi tak jak ten deweloper.
            ogrodzi swój teren bez mozliwosci przejscia innym.
            jak sie ludzie bedą poruszać?
            Ale przeciez jesli mozna jednym to i drugim.
            Utknie to w końcu w sytuacji patowej,

            • 5 0

            • Powtórzę tylko to, co napisałem wcześniej

              To miasto powinno zadbać o przejścia publiczne w momencie tworzenia planu zagospodarowania, a nie bezmyślnie wydawać cały teren developerowi.

              A może trzeba zmienić prawo tak, żeby ew. ogrodzenie mogło wydzielać tylko pojedyńcze budynki, a nie cały teren?

              • 2 0

            • no niektóre to robią w porozumieniu z miastem, np. morena w okolicy amundsena postawiła sobie zakaz ruchu na jedynym skrócie z potokowej do jaśkowej i teraz trzeba jeździć parę kilometrow dalej w korku albo łamac prawo. i jeszcze straż miejska raz tam przyjechała kontrolować:D TO dopiero jest skandal, a nie prywatne osiedle, gdzie kiedyś był trawnik, gdzie i tak nie wolno było przechodzić...

              • 0 0

      • tak? (4)

        > inaczej się traktuje rzecz, za którą się zapłaciło, a inaczej - "bezpańską".

        ostatnio w jednym z bloków widziałam lekko odrapany napis "szanuj swoją własność" :D a blok był jak najbardziej pański i miał nowoczesne domofony :D to nie kwestia własności tylko przyzwoitości i kultury - albo się szanuje to co nas otacza albo nie. i to jest tak samo jak z wyrzucaniem śmieci do lasu - zasobność portfela nie ma tu nic do rzeczy

        • 5 1

        • zgadzam się z tobą, kaszubskorewolucejo, (2)

          to kwestia kultury nie własności. ale obsesyjny maniak posiadania nie pojmie, że każda własność jest po części przechodnia (mieszkanie może sprzedać lub stracić) i albo szanujemy każdą - włącznie z "bezpańską" albo nie szanujemy żadnej.
          jestem ciekaw czy trzeźwy i jemu podobni obsesyjni maniacy "to je moje i wara!" odnoszą się z szacunkiem do wózka ze śmieciami, który jest własnością bezdomnego menela? bo jeśli nie, to nie mają szacunku dla żadnej własności.
          no, ale, jka kaszubskorewolucejo zauważył jest to kwestią kultury. a ta u nowobogackich jakoś nie występuje. ale nie obwiniajmy tylko ich, bo posiadanie kultury i zdolność do empatii jest w naszym kraju rzadkością.

          • 5 0

          • Co to znaczy: każda własność jest po części przechodnia?? (1)

            Albo inaczej: jakie to niesie konsekwencje za sobą - mam zostawiać swój samochód albo mieszkanie otwarte, bo kiedyś je sprzedam? Czy Ty czytasz czasami co wypisujesz?

            Co złego w zabezpieczaniu swojej własności przez publicznym dostępem? Czy to oznaka bycia "obsesyjnym maniakiem"?

            Byłoby cudownie nie musieć myśleć o tym, co mogę zostawić w aucie na widoku, albo nie obawiać się, że otwarte drzwi klatki schodowej zachęcą kogoś do oddania moczu w kącie, ale niestety nie wszyscy są tak idealni, kulturalni i dobrze wychowani jak Ty, a za straty muszę płacić sam

            • 2 1

            • no cóż, społeczeństwo i prawo to sztuka kompromisów. W cywilizowanych krajach mięzdy właścicielami a korzystającymi z przestrzeni publicznej zawiera się rozmaite kompromisy typu droga publiczna, countryside access, itp; w mieście pierwszeństwo nad czyimkolwiek prawem własności powinien mieć - i ma - Plan Zagospodarowania Przestrzennego, który dokładnie powie, czy możesz grodzić swoją działkę, jakim płotem, na jaki kolor masz go malować (żeby nie szpecić krajobrazu). Jak ci się to nie podoba - wyjedź sobie do buszu...

              • 1 0

        • Nie miałem wcale na myśli tego, że aby coś szanować, to trzeba być tego czegoś posiadaczem

          Niestety część ludzi właśnie tak rozumuje - i żeby ich zmusić do szanowania, trzeba sięgnąć do ich kieszeni (typu: grzywna za malowanie murów, niszczenie przystanków)... albo ograniczyć dostęp do własności innych ;)

          • 2 1

      • a smietnik tez jest??? (1)

        bo najsmieszniejsze jest to ze stawiaja 3 bloki robia zasieki a smieci Ci "LEPSI" wywalaja do smietnikow na blokowiskach!!!!!!!!!!!!!!

        • 3 2

        • z tego,

          co się orientuję, to na zamkniętych osiedlach wywóz śmieci wliczony jest w czynsz i mają własne śmietniki, przynajmniej na tych, w których byłem..

          • 0 1

    • Mieszkaj gdzie chcesz i daj innym do tego prawo! Uważam, że piszesz tak z zazdrości i zawiści!

      • 1 3

  • ja tam kiedyś jechałem swoim VW Golfem z GWE (4)

    troche dziur, ale szybko ominąłem korek :)

    • 40 12

    • do golfiarza (2)

      a nie zaszkodziły te dziury podwoziu?

      • 4 0

      • (1)

        Ci z GWE to najgorsi kierowcy, no może za wyjątkiem GKS, GDA, GKA. Precz z obcymi rejestracjami z naszych bezpiecznych osiedli!

        • 1 5

        • NOL, Bzdura

          Najgorsi są kierowcy z LTM, RSA, WZ, BSK i TLW. To są prawdziwe trepy. Ale i tyk wszystkich przebijają ci z LÖ z Niemiec i RA ze Słowacji. Ci w ogóle nie powinni jeździć.

          • 4 2

    • Antoś, weź leki! Mamusia wróci dzis później.

      ...

      • 4 0

  • Zalac betonem (7)

    • 17 9

    • jeszcze ogrodzic drutem kolczastym a do ludzi strzelac (6)

      nikt zwlaszcza firmy prywatne nie licza sie z ludzmi zreszta polak polakowi zawsze pod gore zrobi

      • 12 0

      • Nie liczą? (5)

        Liczą - pieniądze z klientami.

        Na tym polega kapitalizm. Kupili, zainwestowali, zbudowali to teraz sprzedają tak jak inni chcą kupić.

        Jak Ci coś nie pasuje, to powiedz mi, czy w ramach liczenia się z innymi, kupisz sobie nowy samochód i pozwolisz sąsiadowi po nim się kręcić?

        • 6 4

        • wiesz, na tym nie polega kapitalizm, no może taki przedwojenny (4)

          teraz jest trend harmonizowania przestrzeni miejskiej, a odgrodzenie dwóch osiedli, które tam istniały od wielu lat, wydeptanych przez mieszkańców ścieżek świadczy o totalnej ignorancji i braku profesjonalizmu ze strony inwestora.

          Gdyby wydzielił nawet wąskie choćby metrowe przejście problemu by nie było, nowi mieszkańcy wprowadzili by się w neutralnej atmosferze, a tak już na początku coś śmierdzi

          Kawałek dalej kilka lat temu powstało nowe osiedle, jest częściowo chronione, ale przejście jest dla wszystkich i wszyscy są zadowolenit

          • 6 2

          • Nikt nie powiedział, że się nie da. Może wystarczy zebrać się do kupy, wyłonić rozsądną delegację, albo udać się do jakiegoś

            radnego i wypracować z właścicielem terenu jakiś kompromis.

            Niestety upieranie się przy swoim w myśl zasady "ścieżka była od lat i ma zostać bo się nam należy" prowadzi tylko do jednego: PORAŻKI.

            • 2 0

          • No tak,okoliczni mieszkańcy wyprowadzali tam swoje psy (2)

            to niech dalej wyprowadzają.

            Jak kupisz sobie kiedyś dom,w co wątpię,to też udostępnij swoją działkę,od tak na spacerniak albo jakieś przejście lub s****nik dla okolicznych psów.

            Własność prywatna mówi ci to coś.

            • 6 2

            • różnica między (1)

              domkiem z ogródkiem stojącym na przedmieściach, a ogrodzonym osiedlem zawalającym pół dzielnicy jest dosyć istotna



              Własnością prywatną jest mieszkanie na takim osiedlu i nikt tam nie zamierza s**** psem



              Domek już mam, nikomu nie wadzi, a fragment drogi dojazdowej, którą sam umocniłem udostępniam wszystkim i mnie serce nie boli kiedy ktoś na nią wejdzie

              • 4 2

              • Napewno

                Tu mi czołg jedzie a tam strzela, z tą drogą to niezle kolego pojechales, wzmocniles ją bo pewnie Ci skarpa działke zasypywala:p

                • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane