Chory kormoran sam "zgłosił się" do szpitala

Rafał Borowski

6 lipca 2018 (artykuł sprzed 5 lat)

Opinie (191)

Skrzydlaty pacjent był bardzo kulturalny. Nie wciskał się w kolejkę i na nic się nie skarżył.

Młody kormoran miał poważnie zranione skrzydło i nie mógł wzbić się w powietrze. Przydreptał więc na teren Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego i wszedł do... poczekalni, w której pacjenci oczekują na rejestrację. Pomimo najszczerszych chęci nie udało mu się dostać do ortopedy, ale jego wysiłek nie poszedł na marne. Wezwani na miejsce strażnicy miejscy odwieźli skrzydlatego przybysza do weterynarza.

Czy kiedykolwiek uratowałeś dzikie, ranne zwierzę?

tak, sam zawiozłem je do lecznicy tak, wezwałem po pomoc odpowiednie służby nie, nigdy nie znalazłem się w takiej sytuacji nie, bo nie zrobiło to na mnie wrażenia

W ubiegły czwartek, ok. godz. 10, patrol strażników miejskich został wezwany na ul. Skłodowskiej-Curie we Wrzeszczu. Jak poinformowała osoba zgłaszająca, po tamtejszym parkingu przechadzał się wyraźnie ranny ptak, jak się później okazało, kormoran zwyczajny.

- Strażnicy znaleźli go, gdy spacerował między autami. Ptak najprawdopodobniej miał uszkodzone skrzydło. Świadkowie mówili, że mimo licznych prób nie udało mu wzbić się w powietrze. Widać było, że jest wycieńczony - relacjonuje Wojciech Siółkowski, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Gdańsku.
W pewnym momencie, kormoran miał już dość kluczenia w labiryncie samochodów i wyszedł wprost na jezdnię. Mundurowi stanęli na wysokości zadania i bez wahania wstrzymali na niej ruch pojazdów. Tymczasem zraniony ptak podjął ostatnią próbę wzbicia się w przestworza.

Weterynarze w Trójmieście

Jednak po przeleceniu zaledwie ok. 30 m znalazł się z powrotem na ziemi, a dokładnie przy wejściu do jednego ze szpitalnych budynków GUM-edu. "Gdy więc wszystkie sposoby ratunku upadły", zrezygnowany kormoran najwyraźniej zrozumiał, że nie obejdzie się bez wizyty u specjalisty.

W związku z tym - zgodnie zresztą ze szpitalnym regulaminem - wmaszerował pewnym krokiem do... poczekalni, w której mieści się rejestracja pacjentów. Niestety, już choćby brak PESEL-u czy ubezpieczenia uniemożliwiły umówienie się na wizytę. Na szczęście, w międzyczasie pojawili się strażnicy miejscy, którym udało się wreszcie złapać kormorana, a następnie przekierować go do odpowiedniego lekarza.

- Przy użyciu pożyczonego koca strażnicy schwytali kormorana i kilkanaście minut później przekazali go przybyłemu na miejsce pracownikowi specjalistycznej lecznicy - uzupełnia Siółkowski.

Rafał Borowskir.borowski@trojmiasto.pl

Miejsca

Gdański Uniwersytet Medyczny Gdańsk, Marii Skłodowskiej-Curie 3A
Straż Miejska Gdańsk, Elbląska 54/60

Opinie (191) 2 zablokowane

Sortowanie
- Od najstarszych
- Od najnowszych

Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2018-07-06 16:13

Na SORze czekały 8 godzin, farciarz.

5 lat
- 14 0
Twoja opinia

Zmień treść

Regulamin dodawania opinii
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2018-07-06 16:17

podludzie w ankiecie

4% udzieliło odpowiedzi "nie, bo nie zrobiło to na mnie wrażenia"

brawo za empatię

5 lat
- 27 5
Twoja opinia

Zmień treść

4% udzieliło odpowiedzi "nie, bo nie zrobiło to na mnie wrażenia" brawo za empatię
Regulamin dodawania opinii
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2018-07-06 16:27

co na to nfz?

5 lat
- 7 1
Twoja opinia

Zmień treść

co na to nfz?
Regulamin dodawania opinii
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2018-07-06 16:27

Miło przeczytać artykuł napisany tak lekko i zabawnie. Oby więcej takich.

5 lat
- 33 3
Twoja opinia

Zmień treść

Miło przeczytać artykuł napisany tak lekko i zabawnie. Oby więcej takich.
Regulamin dodawania opinii
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2018-07-06 16:28

;)

Kormoran mądrzejszy od kaczora z chorym kolanem.

5 lat
- 18 11
Twoja opinia

Zmień treść

Kormoran mądrzejszy od kaczora z chorym kolanem.
Regulamin dodawania opinii
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2018-07-06 16:28

Wruszający incydent

Okoliczności niespotykane

GDA
5 lat
- 19 1
Twoja opinia

Zmień treść

Okoliczności niespotykane
Regulamin dodawania opinii
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2018-07-06 16:32

Fajna Historia (1)

Aż się uśmiechnąłem sam do siebie po ciężkim dniu, ale to przytrzymanie kocem na ziemi trochę bez sensu, oby mu pomogli i wyzdrowiał!

Unique
5 lat
- 21 4
Twoja opinia

Zmień treść

Aż się uśmiechnąłem sam do siebie po ciężkim dniu, ale to przytrzymanie kocem na ziemi trochę bez sensu, oby mu pomogli i wyzdrowiał!
Regulamin dodawania opinii
- Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
  2018-07-06 20:49
  
  Zawsze trzeba znaleźć jakieś "ale"?
  
  Opowiedz, jak ty byś zrobił to lepiej...
  
  5 lat
  - 5 0
  Twoja opinia
  
  Zmień treść
  
  Opowiedz, jak ty byś zrobił to lepiej...
  Regulamin dodawania opinii
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2018-07-06 16:39

I co dalej?

Liczę na ciąg dalszy tej historii.

5 lat
- 18 1
Twoja opinia

Zmień treść

Liczę na ciąg dalszy tej historii.
Regulamin dodawania opinii
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2018-07-06 16:50

Oby weterynarz pomogl

5 lat
- 13 1
Twoja opinia

Zmień treść

Oby weterynarz pomogl
Regulamin dodawania opinii
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2018-07-06 16:50

Ortopeda haha

Marzenie nie jednej istoty

Brawo
5 lat
- 13 2
Twoja opinia

Zmień treść

Marzenie nie jednej istoty
Regulamin dodawania opinii