• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Chory kormoran sam "zgłosił się" do szpitala

Rafał Borowski
6 lipca 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 
Skrzydlaty pacjent był bardzo kulturalny. Nie wciskał się w kolejkę i na nic się nie skarżył. Skrzydlaty pacjent był bardzo kulturalny. Nie wciskał się w kolejkę i na nic się nie skarżył.

Młody kormoran miał poważnie zranione skrzydło i nie mógł wzbić się w powietrze. Przydreptał więc na teren Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego i wszedł do... poczekalni, w której pacjenci oczekują na rejestrację. Pomimo najszczerszych chęci nie udało mu się dostać do ortopedy, ale jego wysiłek nie poszedł na marne. Wezwani na miejsce strażnicy miejscy odwieźli skrzydlatego przybysza do weterynarza.



Czy kiedykolwiek uratowałeś dzikie, ranne zwierzę?

W ubiegły czwartek, ok. godz. 10, patrol strażników miejskich został wezwany na ul. Skłodowskiej-Curie we Wrzeszczu. Jak poinformowała osoba zgłaszająca, po tamtejszym parkingu przechadzał się wyraźnie ranny ptak, jak się później okazało, kormoran zwyczajny.

- Strażnicy znaleźli go, gdy spacerował między autami. Ptak najprawdopodobniej miał uszkodzone skrzydło. Świadkowie mówili, że mimo licznych prób nie udało mu wzbić się w powietrze. Widać było, że jest wycieńczony - relacjonuje Wojciech Siółkowski, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Gdańsku.
W pewnym momencie, kormoran miał już dość kluczenia w labiryncie samochodów i wyszedł wprost na jezdnię. Mundurowi stanęli na wysokości zadania i bez wahania wstrzymali na niej ruch pojazdów. Tymczasem zraniony ptak podjął ostatnią próbę wzbicia się w przestworza.

Weterynarze w Trójmieście

Jednak po przeleceniu zaledwie ok. 30 m znalazł się z powrotem na ziemi, a dokładnie przy wejściu do jednego ze szpitalnych budynków GUM-edu. "Gdy więc wszystkie sposoby ratunku upadły", zrezygnowany kormoran najwyraźniej zrozumiał, że nie obejdzie się bez wizyty u specjalisty.

W związku z tym - zgodnie zresztą ze szpitalnym regulaminem - wmaszerował pewnym krokiem do... poczekalni, w której mieści się rejestracja pacjentów. Niestety, już choćby brak PESEL-u czy ubezpieczenia uniemożliwiły umówienie się na wizytę. Na szczęście, w międzyczasie pojawili się strażnicy miejscy, którym udało się wreszcie złapać kormorana, a następnie przekierować go do odpowiedniego lekarza.

- Przy użyciu pożyczonego koca strażnicy schwytali kormorana i kilkanaście minut później przekazali go przybyłemu na miejsce pracownikowi specjalistycznej lecznicy - uzupełnia Siółkowski.

  • Kormoran został przewieziony radiowozem do lecznicy dla zwierząt, gdzie udzielono mu fachowej pomocy.
  • Kormoran został przewieziony radiowozem do lecznicy dla zwierząt, gdzie udzielono mu fachowej pomocy.

Miejsca

Opinie (191) 2 zablokowane

  • zdziwi sie jak dostanie rachunek z zusu

    • 16 0

  • Ostrzegam Kormorana...

    Dobrze, że go tam nie przyjęli. Panie Kormoranie, należało powędrować na Zaspę ewentualnie na Nowe Ogrody w Gdańsku. Na Zaspie na SOR przyjmą szybko i kulturalnie. Wiem, bo sama łapę złamałam.

    • 9 2

  • Szanowny Panie Borowski

    Gratuluję ładnego artykułu. Napisany trochę z humorem, zawiera wszystkie niezbędne sytuacje, zdarzenia, aż się chce czytać, pozdrawiam

    • 22 1

  • kormoran (2)

    tego badziewia z rana cale stada leca z gorek zachodnich na lowiska po rybe . Sam padalec dziennie musi zjesc tyle ryb ile sam wazy to o jednego szkodnika bylo by mniej , na falochronach siedzi tyle tego dziadostwa ,ze az czarno

    • 3 21

    • Je dużo ryb i jest zdrowy.

      • 6 0

    • Myślę, że raczej o tobie powiedział by podobnie...

      ... ja głodny, musze zjeść tyle ryb ile ważę żeby przeżyć, a jakiś szkodnik mnie przegania z falochronu gdzie właśnie miałem się zes*ać :)

      • 6 0

  • no i co z tym kormoranem dalej? Przeżył? Gdzie teraz przebywa? (1)

    Prosze portal Trojmiasto.pl o dalsze informacje...

    • 8 0

    • Jeśli SM go przejęła to raczej nie przeżył...

      Przecież ci ludzie mają dwie lewe ręce i do niczego się nie nadają, rzucili go gdzieś w las po drodze do Maka biednego zwierzaka

      • 3 8

  • Kaczor ma wizyty bez kolejki, a kormoran wyproszony... jak żyć? (1)

    • 15 2

    • jarka tez jak spowodowal wypadek na motorze wiezli bez kolejki.

      • 0 2

  • Szkoda Kormorana w polskiej rzeczywistości

    Dziwne, służba zdrowia kormoranowi nie pomogła? Dopiero mundurówka?
    Browar Kormoran powinien transporter dobrodziejstwa ufundować strażnikom i specjalistom weterynaryjnym.
    Autor artykułu słabiutki miał dzień do pisania.
    Nadajmy imię kormoranowi i załóżmy GPS-a by śledzić jego losy!

    • 3 3

  • Wow sam Tackleberry ratował kormorana

    • 4 3

  • to jest poziom lekarzy

    tylko kormorany

    • 0 5

  • Jedna z lepszych historii przeczytanych na Trójmieście

    Mrożek z Brzechwą

    • 17 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane