- 1 Szczątki ludzkie przy muzeum w Gdyni (92 opinie)
- 2 Okręt przejedzie przez skwer Kościuszki (23 opinie)
- 3 Wiesza plakaty wyborcze, choć nie startuje (115 opinii)
- 4 Pięć naziemnych przejść na jednej alei (81 opinii)
- 5 Tych inwestycji chcieli gdynianie (84 opinie)
- 6 Mevo: wysokie kary za łamanie zasad (372 opinie)
Cięcie cesarskie? "Obserwujemy rywalizację między oddziałami"
- Spotykamy się z sytuacjami i dzieje się to coraz częściej, że pacjentki przyjeżdżają do nas, bo odmówiono im wykonania cięcia, pomimo posiadania takiego wskazania. Szacuję, że nawet kilka procent cięć cesarskich wykonywanych u nas stanowią pacjentki, które najpierw próbowały urodzić w Gdańsku - mówi dr n. med. Andrzej Płoszyński, ordynator Oddziału Ginekologiczno-Położniczego w Szpitalu Morskim w Gdyni, z którym rozmawialiśmy m.in. o skali wykonywanych cięć cesarskich, plusach i minusach tej procedury i nastawieniu rodzących.
Lek. Andrzej Płoszyński: - W Polsce rzeczywiście od lat obserwujemy zwiększającą się liczbę cięć cesarskich - na niektórych oddziałach liczba ta przekracza nawet 50 proc. W naszym szpitalu również jest wysoka i oscyluje w granicach 30-35 proc. Przyczyny tego są bardzo złożone. Na pewno jest to związane z późniejszym wiekiem zachodzenia kobiet w ciążę. Część kobiet nigdy nie zostałaby matkami, gdyby nie metody wspomaganego rozrodu. Skuteczniej też leczymy niektóre choroby przewlekłe, dzięki temu kobiety mogą zajść w ciążę , ale nie zawsze urodzić naturalnie. Mówimy więc o szeroko pojętym postępie medycyny. Odczuwamy również wyraźną presję na lekarzy ze strony osób towarzyszących w trakcie porodu czy nawet mediów. Czujemy negatywną atmosferę wokół nas i część specjalistów, zwłaszcza młodszych, nie wytrzymuje tej presji i woli ukończyć poród drogą cięcia cesarskiego niż drogą naturalną.
Niektóre ośrodki kładą wyraźny nacisk na porody naturalne.
- Obserwujemy rywalizację między niektórymi oddziałami, aby ograniczyć liczbę wykonywanych cięć cesarskich. Spotykamy się z sytuacjami i dzieje się to coraz częściej, że pacjentki przyjeżdżają do nas, bo odmówiono im wykonania cięcia, pomimo posiadania takiego wskazania. W zeszłym tygodniu mieliśmy dwie pacjentki z położeniem miednicowym płodu, którym w dwóch szpitalach odmówiono zapisania na planowe cięcie cesarskie i kobiety te przyjechały do nas w nocy z zaawansowanym porodem. Szacuję, że nawet kilka procent cięć cesarskich wykonywanych u nas stanowią pacjentki, które najpierw próbowały urodzić w Gdańsku.
Uważam, że rzeczywista tokofobia występuje bardzo rzadko, ponieważ mamy możliwość znieczulania okołoporodowego i znacznego zminimalizowania bólu.Czy rodząca ma więc zaufanie do lekarza prowadzącego?
- Pracuję już ponad 40 lat w zawodzie i mam wrażenie, że pacjenci niestety coraz mniej ufają lekarzom. Tymczasem z całą pewnością opieka medyczna jest dużo lepsza niż kiedyś - jest większe zaangażowanie personelu medycznego, ponadto są standardy, które nas obowiązują. Pacjentka może liczyć na zdecydowanie większy komfort w trakcie porodu, ma swoją salę z łazienką, osobę towarzyszącą i jedną położną, która prowadzi poród. Dawniej kobiety rodziły na salach sześcio-, siedmioosobowych, a kontakt z rodziną był jedynie przez "okno szpitalne". Kiedy zgłasza się do nas pacjentka, która jest pozytywnie nastawiona do porodu i ma zaufanie do personelu medycznego, to jest większa szansa na ukończenie porodu w sposób naturalny.
Czytaj też: Czy lekarz może wystawić L4 przez telefon?
Czy często zdarza się, że przychodzą kobiety, które wcześniej nie korzystały ze szkoły rodzenia?
- Pacjentki niestety często nie mają wiedzy o przebiegu porodu i nadal przychodzą bez planu porodu. Wyobrażenie porodu oparte jest niekiedy na podstawie obrazu filmowego, gdzie po kilku skurczach kobieta bez wysiłku rodzi z uśmiechem na twarzy. Poród zwykle trwa kilka, kilkanaście godzin, jest to ciężka praca wymagająca wysiłku i składająca się z wielu faz. Brak wiedzy dotyczy szczególnie pacjentek, które nie chodziły wcześniej do szkoły rodzenia i nie są to odosobnione przypadki.
Wróćmy do cesarskich cięć. Jakie są możliwe powikłania przy tego typu procedurze?
- Każde otwarcie jamy brzusznej zwiększa ryzyko powstania zrostów. Wykonanie cięcia zwiększa ryzyko, że również następny poród zakończy się w ten sam sposób, bo mięsień macicy jest w jakiś sposób uszkodzony. Poważnym powikłaniem jest coraz częściej obserwowane nieprawidłowe zagnieżdżenie się następnych ciąż po operacyjnym ukończeniu porodu. Wreszcie poród zabiegowy znacząco zwiększa ryzyko zakażeń. Uważa się też, że dla dziecka poród naturalny jest korzystniejszy, bo np. ogranicza ryzyko zaburzeń oddychania. Poród naturalny jest dużym wysiłkiem dla pacjentki, ale jednak kobiety szybciej dochodzą do siebie, pobyt w szpitalu jest krótszy i radykalnie zmniejsza się ryzyko powikłań dla matki i dziecka.
Czy cięcie można wykonać przy kolejnych ciążach?
- Kiedyś uważaliśmy, że bezpieczne jest wykonanie do dwóch cięć cesarskich. Obecnie obserwujemy wzrost wykonywania trzecich czy nawet czwartych i piątych cięć cesarskich. Co nie zawsze jest bezpieczne dla matki i dziecka.
Czytaj też: Nawet 2 mln Polaków nie wiedzą, że mają astmę. W maju nowości refundacyjne
Niektóre kobiety chcą od razu mieć wykonane cięcie i z takim nastawieniem idą do szpitala. Mówi się o tokofobii, czyli strachu przed naturalnym porodem.
- Uważam, że rzeczywista tokofobia występuje bardzo rzadko, ponieważ mamy możliwość znieczulania okołoporodowego i znacznego zminimalizowania bólu. Natomiast jeśli pacjentka ma udokumentowane wizyty u psychiatry czy psychologa i to sprzed okresu ciąży, a w okresie ciąży stany lękowe się nasilają, to uważam, że powinno się ukończyć ciążę drogą cięcia cesarskiego. Zdarza się nieraz, że przychodzi pacjentka, która raz w życiu była u psychiatry, i ma postawioną diagnozę - tokofobia. Widać wtedy, że kobiety próbują wymusić cięcie, a jednocześnie psychiatrzy zbyt łatwo wystawiają takie zaświadczenia.

Niegdyś wszyscy szli w takich sytuacjach do okulisty.
- Rzeczywiście wcześniej wskazania okulistyczne były najczęstszymi wskazaniami do planowych cięć. Obecnie wypracowano konsensus przez okulistów i położników, który znacznie ogranicza ten proces. Najczęściej takim wskazaniem była krótkowzroczność, obecnie są to głównie problemy z plamką żółtą i siatkówką. Uważa się nawet, że po wykonanej korekcji laserowej w ciąży kobieta może rodzić naturalnie. Obecnie coraz częściej widzimy wskazania neurologiczne, np. dotyczące przepukliny, ucisku na nerwy rdzeniowe, które trudno jest weryfikować na sali porodowej.
Miejsca
Opinie wybrane
-
2022-05-19 10:00
Koleżanka rodziła w Gdyni w redlowie
28 godzin. W końcu, gdy już traciła przytomność z braku sił z laski zrobiono jej cc. Położne były nieprzyjemne itd itp. Moja koleżanka to taka twardzielka, nie skarży się i ciężko ją wyprowadzić z równowagi, ale wspomnienie tego porodu wywołuje u niej zawsze łzy.
- 2 3
-
2022-05-17 23:04
(5)
Ze mną nikt po mięśniakach macicy dyskutował nie będzie - to już jest wskazanie do cc, zwłaszcza, że macica już jest osłabiona po jednej takiej akcji.
Gdybym miała wybierać porodówkę to chyba tylko Wejherowo.- 6 10
-
2022-05-18 01:28
Przyjechałabyś na Zaspę, to by ci Socha udowodnił, że on będzie. (2)
Najwyżej później inni będą próbowali ratować ciebie i dziecko.
- 14 2
-
2022-05-18 06:00
Ja mialam na Zaspie cesarke w 2021 (1)
Nie rozumiem w czym problem?
- 3 8
-
2022-05-18 08:33
Lut szczescia, trafilas na dyzur lekarza co tnie
- 10 1
-
2022-05-18 05:59
W Wejherowie nie ma neonatologii
więc jeŝli coś pójdzie nie tak, to zanim przyślą specjalną karetkę z inkubatorem, co niestety trwa, to szanse dziecka na przežycie znacznie maleją.
- 2 2
-
2022-05-18 08:48
Jestem po twojej stronie, ale na porodowce sie zdziwisz .. mozesz 5 skierowan na cc przyniesc, wylądują w koszu a ty rodz naturalnie. Jeszcze cię przypną ktg zebys nie uciekla. Historia z życia wzięta
- 7 0
-
2022-05-17 12:38
Jakby wszedzie było znieczulenie (3)
po pierwsze: szacunek do rodzącej, po drugie: bezproblemowe uzyskanie znieczulenia zewnątrzoponowego a nie jak teraz, jesli jest anestezjolog ale w sumie to moze nie wiadomo wedle jakich zasad, po trzecie po porodzie bezpłatny dostęp do terapii uroginekologicznej. To wtedy można cisnać na zmniejszenie cesarek. Póki ten kraj bedzie nienawidził kobiet to bedzie jak jest.
- 205 18
-
2022-05-18 07:42
dokładnie, traktują rodzące jak mięso, jak nie 'zapewnisz' sobie odpowiednich warunków to liczysz na cud i poród bez komplikacji.
- 25 2
-
2022-05-18 10:19
(1)
Zgadzam się z Tobą, ale nie lubie tesktów w stylu "kraj nienawidzi kobiet". Miło by było gdyby ludzie walczyli o poprawę losu kobiet w szpitalach, a partie próbowały chociaż uzyskać obowiązek posiadania dyżurującego ansetezjologa na oddziale położniczym, żeby każda mogła dostać zewnątrzoponowe znieczulenie jeśli będzie chciała.
- 3 2
-
2022-05-18 10:43
tylko trochę to cięzko nazwac inaczej- usuwasz ciąże-źle, nie usuwasz - świetnie, o ile dziecko będzie zdrowe i dopóki nie chcesz rodzić sn i bez znieczulenia. Potem kolejna przeprawa przez sposób karmienia. Naprawdę- decydowanie sie na dzieci w PL to czesto droga przez mękę. Dopóki wszystko przebiega ksiązkowo to jest ok i wszyscy gratulują i klepią po brzuchu ( !) ale przy kazdej komplikacji zostaje sie zostawionym na pastwę losu
- 10 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.