• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Cisza wyborcza to fikcja. W jej czasie "dudniło" i "trzaskało"

Ewelina Oleksy
30 czerwca 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
Podczas niedzielnych wyborów prezydenckich po raz kolejny okazało się, że cisza wyborcza, w dobie powszechnego dostępu do internetu, to fikcja. Podczas niedzielnych wyborów prezydenckich po raz kolejny okazało się, że cisza wyborcza, w dobie powszechnego dostępu do internetu, to fikcja.

Cisza wyborcza w dobie mediów społecznościowych to fikcja i przeżytek. Można się było o tym przekonać w ostatnią niedzielę, kiedy internet zalała fala komentarzy, w których przemycano nie tylko zachęty do głosowania na konkretnego kandydata, ale i wyniki wyborów. "Trzaskało" i "dudniło" aż miło. I bynajmniej nie miało to związku z pogodą, która tego dnia momentami była burzowa.



Czy jesteś za zniesieniem ciszy wyborczej?

29 lat. Tyle istnieje w Polsce cisza wyborcza i choć od kilku lat wraca dyskusja nad jej zniesieniem, nic nie wskazuje na to, by miało to nastąpić w najbliższym czasie.

Przepisy o ciszy wyborczej są, ale martwe



Naruszenie ciszy wyborczej według prawa jest wykroczeniem, za które grozi grzywna do nawet 5 tys. złotych. Do miliona złotych kary można z kolei dostać za złamanie zakazu podawania do publicznej wiadomości wyników sondaży. Tyle przepisy, a życie swoje. W ostatnią niedzielę po raz kolejny pokazało nam, że te przepisy to absurd.

Oficjalne wyniki I tury wyborów



W niedzielę Facebook pełen był zdjęć, komentarzy i postów dotyczących głosowania. Oczywiście konkretne nazwiska w nich nie padały. Ale nie trzeba być geniuszem, żeby domyślić się do głosowania na kogo namawia osoba, która pisze: "zagłosowane, aż TRZASnęło", czy "trzask, prask i po sprawie." lub kogo popiera wyborca, który wrzuca zdjęcie wyrobów wędliniarskich producenta "Duda" i pisze, że to najlepszy wybór.

W mediach społecznościowych "trzaskało" i "dudniło"



Przed "ukrytą agitacją" ciężko było się powstrzymać nawet miejskim radnym. Przykłady? Radny Koalicji Obywatelskiej Krystian Kłos opublikował zdjęcie z momentu głosowania opatrzone komentarzem: "Trzask prask i zagłosowane. Wy już byliście? A w nagrodę Raffaello."

  • Miejski radny Krystian Kłos i jego post w niedzielę wyborczą.
  • Radny PiS Andrzej Skiba i jego post w niedzielę wyborczą.
  • Janusz Korwin-Mikke, lider Konfederacji w ten sposób zachęcał do głosowania na Krzysztofa Bosaka.
  • Zwolennicy Rafała Trzaskowskiego publikowali np. zdjęcia płyt jego ojca, znanego muzyka jazzowego.
  • Zwolennicy kandydata PSL publikowali zdjęcia tygrysów, w nawiązaniu do tego jak Władysława Kosiniaka-Kamysza w czasie kampanii wyborczej nazwała żona.
Radny PiS, Andrzej Skiba, przed głosowaniem dodał post z długopisem w dłoni i podpisem "Idziemy na bazarek po zakupy. Po ile lody pistacjowe?". A w dyskusji pod nim napisał, że kupi dużo wyrobów mięsnych producenta "Duda".

Jak głosowało Trójmiasto i Pomorze? Oficjalne wyniki

Oficjalnie obaj panowie ciszy wyborczej nie złamali. Choć każdy wie, do poparcia kogo namawiali.

Partie i organizacje polityczne w Trójmieście



Inne przykłady można mnożyć. Nasi czytelnicy zasypywali nas komentarzami. Wśród nich pojawiały się m.in. takie: "Wyszedłem na rower. Trzaskało, ale nie dudniło", "na wybory tylko boso", "idę głosować bez butów", czyli - na bosaka (Krzysztofa).

  • Jeden z obrazków krążących w internecie podczas niedzieli wyborczej.
  • Wyroby wędliniarskie marki Duda wykorzystywane były w niedzielę jako okazywanie poparcia dla Andrzeja Dudy.

Publikowali też zdjęcia podudzia drobiowego czy tygrysa. Co ma tygrys wspólnego z wyborami? Uważni obserwatorzy wiedzą, że to nawiązanie do Władysława Kosiniaka-Kamysza, którego żona na początku kampanii zapraszała na scenę słowami "Chodź tygrysie".

Na bazarku ceny jak poparcie w sondażach



Trzeba też wspomnieć kultowy już "bazarek" na Twitterze, gdzie podając nazwy produktów spożywczych i ich ceny, tak naprawdę podawano procentowe poparcie dla kandydatów. Pistacje to PiS, Kolendra - KO, itp. Przez całą niedzielę krążyły dane dotyczące nazwisk, np. o cenach dyni (Duda), truskawek (Trzaskowski), hummusu (Hołownia), botwiny (Bosak) czy buraków (Biedroń).

W efekcie opublikowane przez telewizje wyniki o 21, można było bez trudu poznać wcześniej.

Zobacz też: Kampania wyborcza na balkonach i w oknach

Jak widać media społecznościowe rządzą się swoimi prawami, a cisza wyborcza w dobie powszechnego dostępu do internetu nie ma najmniejszego sensu. Dyskusja o jej zniesieniu wraca co kilka lat, ale jak do tej pory bez konkretnych działań. Może już najwyższy czas, by w końcu je podjąć i nie udawać, że ta cisza obowiązuje.

Opinie (303) ponad 20 zablokowanych

  • Cisza wyborcza? Lipa straszna, nikt tego nie przestrzega, w sieci jest głośno jak w pszczelim ulu, właściwie można by rzec, że jest jeszcze głośniej niż ta cisza zaczyna obowiązywać. Zupełnie tak, jak wtedy gdy coś jest zakazane, to wtedy wielu idzie właśnie tam gdzie jest to zabronione. Psychologia tłumu? Nie wiem, być może... A może jeszcze co innego? Widać wyraźnie w sieci, szczególnie na portalach społecznościowych; Facebook, Twitter, Instagram, czy też inne, jak to wygląda w praktyce, wszystko oczywiście otagowane # np. Ślimon Chu*ownia , jak zwał tak zwał, każdy wie o kogo chodzi, kto jest ważny do oddania głosu. Sądzę że ten pomysł o ciszy wyborczej jest przestarzały i martwy, czas to zmienić bo i tak nie ma nad tym kontroli...

    • 0 1

  • Polska solidarna wobec społeczeństwa, albo Nowa Solidarność wobec działaczy PO

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane