- 1 Za rok pojedziemy Obw. Metropolitalną (59 opinii)
- 2 Akcja ratunkowa nurka przy Westerplatte (178 opinii)
- 3 Dwóch 29-latków z narkotykami (72 opinie)
- 4 Martwe dziki z Karwin miały ASF (254 opinie)
- 5 Flipper dał się oszukać i stracił 15 tys. zł (414 opinii)
- 6 Nowy menadżer Śródmieścia poszukiwany (34 opinie)
Co dalej z eksmitowaną staruszką z Przymorza?
80-letnia gdańszczanka eksmitowana w środę z mieszkania, po tym jak blisko rok temu zaciągnęła pożyczkę za namową pracownicy banku u jej znajomego, jest pod opieką swojej rodziny. Mimo skomplikowanej sytuacji prawnej, ma szansę na odzyskanie kawalerki w falowcu. Jej historia pokazuje jednak, jak w prosty sposób można stracić dorobek życia. Jak się więc uchronić przed osobami oferującymi niekorzystne pożyczki?
80-letnia pani Teresa z falowca na Przymorzu została w środę wyeksmitowana przez prywatną osobę ze swojego mieszkania. Nie spłaciła pożyczki, którą wzięła na spłatę innych zaległości.
Przeczytaj jak gdańszczanka straciła mieszkanie przez niekorzystną pożyczkę.
W przesłanym do redakcji oświadczeniu czytamy m.in.:"Odnosząc się do treści artykułu, (...) uprzejmie informuję, że większość informacji w nim zamieszczonych jest niezgodna z prawdą, a zarzuty kierowane pod moim adresem są całkowicie bezzasadne. Podpisana pomiędzy stronami umowa pożyczki wraz z umową przeniesienia własności nieruchomości została sporządzona przez notariusza, który jest osobą zaufania publicznego, a wszystkie czynności zostały wykonane lege artis. Przede wszystkim, nie istnieje więc możliwość, żeby strona umowy zawieranej przed notariuszem nie mogła zapoznać się z jej treścią, albowiem notariusz zawsze odczytuje stronom treść zawieranej umowy i upewnia się, że osoby biorące udział w czynności dokładnie rozumieją treść oraz znaczenie aktu, a akt jest zgodny z ich wolą (...). Ponadto, wbrew temu co sugeruje już sam tytuł artykułu, jak i jego treść - odsetki naliczane przez pożyczkodawcę były zgodne z prawem. Nie istnieje bowiem możliwość, żeby notariusz wyraził zgodę na podpisanie przez strony umowy, gdzie wysokość odsetek wyznaczona byłaby na pułapie 200 proc. w skali roku. (...)"
Czytamy też m.in.: "Nadmieniam, że pani Teresa faktycznie otrzymała pożyczoną kwotę pieniędzy, jednakże nie spełniła swojego świadczenia w terminie, co w konsekwencji spowodowało przeniesienie własności nieruchomości.(...)"
Spytaliśmy radcę prawnego z Gdyni, mec. Annę Bufnal, która po publikacji artykułu o pani Teresie skontaktowała się z nami i zaoferowała jej pomoc prawną, o to, jak unikać oszustw, pożyczając pieniądze od osób fizycznych i czy według niej pożyczka udzielona gdańszczance jest zgodna z literą prawa.
- Zgodnie z funkcjonującą na gruncie prawa cywilnego zasadą swobody kontraktowania - strony mogą zawrzeć umowę pożyczki pod warunkiem, że jej postanowienia nie są sprzeczne ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego prawa lub z zasadami współżycia społecznego - mówi mec. Anna Bufnal. - Bez wątpienia w świetle niniejszej sprawy należałoby rozważyć, czy nie mamy do czynienia z wyzyskiem - zauważa.
Jeszcze w lutym odzyska mieszkanie?
Wyzysk, w rozumieniu Kodeksu Cywilnego, ma miejsce wówczas, gdy spełnionych zostanie kilka przesłanek, w tym m.in. istniejąca w chwili zawarcia umowy dysproporcja między świadczeniami stron.
- Chodzi tutaj o nieekwiwalentność świadczeń, która ma charakter rażący - mówi mecenas. - W tym wypadku mówimy o sytuacjach, w których nierówność świadczeń stron będzie w sposób ewidentny odbiegała nawet od dopuszczalnej w obrocie nieekwiwalentności takich świadczeń. Jeśli zatem sąd uzna, że faktycznie doszło do takiego rażącego pokrzywdzenia strony, powinien zbadać, czy wynikło ono z nagannego zachowania kontrahenta, wyzyskującego drugą stronę, która znalazła się w przymusowym położeniu, czy też była niedołężna lub niedoświadczona. Mieszkanie może stanowić zabezpieczenie pożyczki pod warunkiem, że jego wartość nie przekracza znacznie jej wysokości. Inaczej umowa jest nieważna - podkreśla.
Jakie jednak szanse na odzyskanie mieszkania ma pani Teresa, która od środy mieszka kątem u córki?
- Z informacji wskazanych w treści artykułu wynika, że starsza pani nie została eksmitowana z lokalu na mocy orzeczenia sądu przez komornika - kontynuuje prawnik. - W takiej sytuacji przysługuje jej roszczenie o przywrócenie posiadania. Wniosek o zabezpieczenie tego rodzaju roszczeń sądy rozpoznają niezwłocznie. Jest duża szansa na to, że jeszcze w lutym ta pani będzie mogła wrócić do swojego mieszkania - spekuluje.
Jak unikać pożyczek, które mogą nas zrujnować?
Mimo to podobnych przypadków przybywa niemal codziennie. Osoby starsze, najczęściej samotne, wpadają z jednego długu w drugi, głównie przez korzystanie z tzw. "chwilówek", czyli wysoko oprocentowanych kredytów dostępnych od ręki i bez żadnych zaświadczeń. Ważne, by nie doprowadzić do sytuacji, gdy przez jedno zobowiązanie tracimy cały majątek.
- Najlepszym sposobem zabezpieczenia przed stratą majątku przy zawieraniu umowy pożyczki jest skorzystanie z konsultacji prawnej przed zawarciem umowy - mówi mec. Bufnal. - Osoba starająca się o pożyczkę zostanie poinformowana o wszelkich konsekwencjach prawnych, które wynikną z podpisania umowy. Dowie się, jak ukształtować zapisy umowne, aby chroniły nie tylko pożyczkodawcę, ale również pożyczkobiorcę. Może usłyszeć alternatywne rozwiązanie dla sytuacji, w której się znajduje.
Jednak mało kto popadając w tarapaty finansowe myśli o kolejnym wydatku, jakim jest porada prawna. Jednak nierzadko to właśnie prawnik, zwłaszcza specjalizujący się w tego typu sprawach, może nie tylko pomóc w poradzeniu sobie z już istniejącymi kłopotami, ale też ustrzec przed np. stratą mieszkania czy nieuczciwym notariuszem.
- Notariusz nie udziela jednak porad prawnych, nie analizuje uprawnień przysługujących jednej czy drugiej stronie. Udając się do notariusza, powinno się mieć sprecyzowane oczekiwania dotyczące czynności, która ma zostać zawarta - dodaje mec. Bufnal. - Jeżeli treść umowy, która ma być zawierana przed notariuszem przygotowuje druga strona, to dobrą praktyką jest poproszenie notariusza o udostępnienie projektu umowy w celu skonsultowania jej zapisów z pełnomocnikiem profesjonalnym.
O czym jeszcze warto pamiętać będąc w takiej sytuacji? Przede wszystkim o tym, że zgodnie z obowiązującym prawem jedyną osobą, która może przymusić kogokolwiek do opuszczenia lokalu jest komornik, który działa na podstawie orzeczenia sądu - a nie osoba prywatna.
- Policja może, a nawet powinna w tej sytuacji zareagować - mówi prawnik. - Jeśli samowolna eksmisja była prowadzona przez właściciela lokalu bez orzeczenia sądu, to zachodzi obawa, że doszło do przestępstwa.
W przypadku pani Teresy policja, według świadków, interweniowała, ale na korzyść eksmitującego ją wierzyciela. - Byłem przy tym, jak policjant powiedział jej, że jeśli nie opuści mieszkania sama, to on jej pomoże siłą - mówi pan Józef, przyjaciel rodziny pani Teresy, który poinformował nas o całej sprawie.
Sprawą eksmisji pani Teresy już zajęła się prokuratura.
Do sprawy wyłudzeń mieszkań w Trójmieście od starszych ludzi przez udzielanie im pożyczek na niekorzystnych warunkach wrócimy w najbliższym tygodniu.
Opinie (322) ponad 10 zablokowanych
-
2014-02-01 12:26
Pozyczka to nie darowizna
Pozyczki sie oddaje !!! Amen!
- 9 9
-
2014-02-01 12:32
Według prawnika nie powinno to mieć miejsca (2)
W tym kraju wszystko możliwe !!!!!!!!!!!!!!!!!!
- 13 0
-
2014-02-01 13:00
To według jednego prawnika (1)
Ale większości prawników to się podoba. Bo im głupsze prawo + tępy naród, tym więcej siana można wycisnąć. Cytuję pewnego pirata drogowego, a nawet europOSŁA "Głupi naród to kupi"
- 7 1
-
2014-02-01 14:13
"ciemny lud to kupi" - tak brzmi poprawny cytat
- 4 0
-
2014-02-01 12:34
O co kaman!?
Mam pytanie? Ile ,,wzięli'' policjanci za wyrzucenie tej kobiety na bruk? Czy w Polsce można przyjść z jakimiś dokumentami nie wydanymi przez sąd, ani komornika i wyrzucić ludzi z mieszkania? A potem niech się odwołuje, zaskarża itp. Poproszę nazwiska policjantów, a w poniedziałek zjawię się w asyście ich kolegów i na mocy posiadanych papierów (może być toaletowy) usunę ich z ich mieszkań. POLICJA nie zna prawa, to przerażające!
- 7 3
-
2014-02-01 12:36
w BGŻ też?
ta praktyka proponowania pożyczek na ucho, to powszechnie stosowana metoda.
Pani odmawia udzielenia kredytu, twierdząc że bank blokuje, po czym bierze na korytarz zdesperowanego delikwenta i daje numer do "życzliwego" który pożyczy kasę.- 9 2
-
2014-02-01 12:39
A co z wnuczkiem? (1)
Był i znikł?
A może w banku pracuje?- 12 3
-
2014-02-01 12:55
kupił terenówkę za 39.900?
- 5 0
-
2014-02-01 12:39
zgadzasz się na 200% to płać
tylko koniecznie podpisz to w obecności notariusza i wszystko będzie zgodnie z prawem. Dalej tylko płacić, bo ci zabiorą wszystko.
- 0 2
-
2014-02-01 12:43
i w ten sposob policja stoi na strazy prawa...
twarde prawo ale prawo - uwielbiam takie wypowiedzi redaktorkow z mediow... ja bym jeszcze dodal durne prawo ale prawo...
- 4 0
-
2014-02-01 12:44
ale prawo zabrania eksmisji zima (2)
I po co babci 40 tysięcy?
- 8 0
-
2014-02-01 12:52
synek potrzebował... i wnuczek...
dzielne chłopaki
- 8 0
-
2014-02-01 12:55
lll
jeżeli Pani sama wyszła z lokalu to nie jest eksmisja
- 3 3
-
2014-02-01 12:45
Kretydy powinny udzielać tylko takie instytucje jak BANK
Nieporozumieniem jest to, że idziemy do banku, a on odmawia. Nie powinny istnieć tacy śmieciarze jak Provident czy "Chwilówki", czy inni podobni złodzieje.
Bankom powinno zależeć na tym, by udzielać nam kredytów. A te "inwestują" w obligacje, kredyty hipoteczne itp. Jeżeli takie firmy jak "Chwilówki" mogą w tym kraju funkcjonować - zarabiać na tych najbiedniejszych, to coś jest "nie tak".
Powinniśmy na miesiąc wyciągnąć wszystkie pieniądze z RORów, lokat itp. To może coś by się zmieniło....- 12 1
-
2014-02-01 12:50
Starusza może być niedowidząca i nie kojarzy co podpisuje ale gdzie
była rodzina ??? W poprzednim tekście było coś o jakimś wnuczku. Wnuczek też niedowidzący czy analfabeta ??? Coś tu śmierdzi.
- 15 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.