• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Co pani Henryka wie o stanowieniu prawa

Michał Stąporek
9 stycznia 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 

Prawie wszyscy narzekamy na głupie prawo stanowione w Polsce, a potem do Parlamentu wybieramy ludzi, którzy o jego tworzeniu nie mają - bo nie mogą mieć - pojęcia.



Teolog, nauczyciel, gimnastyk, bokser, filozof, etnograf, pielęgniarka - to wykształcenie lub zawód wykonywany przez osoby, które w ostatnich wyborach otrzymały mandat poselski z Pomorza. Każda z tych profesji jest potrzebna, a ich sumienne wykonywanie zasługuje na szacunek, ale czy aby na pewno predestynuje do stanowienia dobrego prawa?

Ta refleksja wydaje się nie na czasie, bo powinna pojawić się bądź tuż przed kolejnymi wyborami do Sejmu i Senatu, bądź przy okazji uchwalenia wyjątkowo kuriozalnego prawa, bądź też przy jakiejś kompromitującej wypowiedzi polskiego parlamentarzysty.

Teraz (wyjątkowo) nic takiego nie miało miejsca, natomiast inspiracją do takiej refleksji stało się wyznanie Henryki Krzywonos-Strycharskiej, że zaproponowano jej udział w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Słynna motornicza z czasów rodzącej się Solidarności, potem działaczka społeczna prowadząca rodzinny dom dziecka, nie zdradziła, kto jej złożył taką propozycję, ale prawdopodobnie chodzi o Platformę Obywatelską, z którą pani Henryce jest w ostatnich latach najbardziej po drodze.

Henryka Krzywonos-Strycharska jest postacią, która dzięki swojemu udziałowi w strajkach w sierpniu 1980 rok ma pewne miejsce w historii Polski, z kolei jej działalność społeczna polegająca na wieloletnim prowadzeniu rodzinnego domu dziecka budzi we mnie głęboki szacunek. Nie ma jednak żadnych kompetencji do tego, by w Parlamencie Europejskim, tym wielojęzycznym kłębowisku interesów, intryg, politycznych gier i układów stanowić europejskie prawo i walczyć o interesy Polski. Bo bycie dobrym człowiekiem, wbrew temu, co piszą znajomi pani Henryki na jej profilu facebookowym, nie wystarcza do bycia dobrym posłem - zarówno polskim, jak i europejskim.

Dlaczego Henryce Krzywonos zaproponowano start w wyborach do PE?

Problem w tym, że mimo ćwierćwiecza demokracji w Polsce, wciąż nie wszyscy sobie uświadamiamy, czym tak naprawdę jest parlament. Myślimy o nim - w teorii, bo w praktyce mamy na ogół przeciwne skojarzenia - jako o zgromadzeniu ludzi dobrych, uczciwych, szlachetnych, u szczytu kariery zawodowej. Tymczasem parlament to miejsce żmudnego i nudnego (przy tym prestiżowego i nieźle opłacanego) stanowienia prawa. Nie twierdzę, że powinni w nim zasiadać wyłącznie prawnicy, ale na pewno ludzie, którzy w swoim życiu pracowali w oparciu o ustawy, znają jasne i ciemne strony przepisów.

To, że pani Henryka Krzywonos-Strycharska waha się, czy przyjąć złożoną jej propozycję oraz prosi o opinie swoich bliskich, świadczy o niej wyłącznie dobrze. Natomiast złożenie jej tej propozycji świadczy wyłącznie źle o autorze tego pomysłu. Potraktował ją instrumentalnie, licząc, że znane nazwisko przyciągnie wyborców. To świadczy wyłącznie o braku szacunku.

Opinie (321) ponad 10 zablokowanych

  • niech jedzie

    W Parlamencie Europejskim nie stanowi się prawa. To jest ciało fasadowe, taka przykrywka dla naiwnych. Dobrze płacą, więc niech tam jedzie, jednej ciemnej mniej w kraju. To nie ona zatrzymała tramwaj - tramwaj sam się zatrzymał, bo prądu nie było, bo go strajkujący wyłączyli. Ale propaganda zrobiła z tej dobrej kobiety bohatera.

    • 10 0

  • prawo w PE?

    Panie Stąporek, PE nie jest od stanowienia prawa. Ich głosowania nic nie zmieniają.

    • 3 0

  • Michał, co Ty robisz?

    Chcasz przestać pracować w tym poczytnym i opiniotwórczym portalu? A może sodóweczka? Zachciało się komentować życie polityczne? Oj uważaj!

    • 6 3

  • Pani Henryka..

    faktycznie ma krzywynos..

    • 10 0

  • Ona pcha się do żłoba od dawna a jest w obyciu surowa i bezczela

    Nie uważam żeby czymkolwiek zasłużyla na mandat chyba za to ze pcha się wszędzie i rozpych łokciami.Takich jak p.Henryka tam jest pełno a przykład wałesy mówi że miejsce robotnika jest na stanowisku robotniczym a nie wyżej bo potem mamy akcje z czerwoną hołotą która się rządzi i kasą do dziś dzień. amen

    • 13 1

  • ojej

    a ta tez sie dostala w nagrode za obalanie komuny jak jareczek walesa do parlamentu europejskiego?walesa rozdaje ochlapy nadwornym slugusom.taka krzywonos jakims cudem nie zginela pod smolenskiem, wszyscy obalacze komunizmu maja sie dobrze I wodke z ubekistanem...pija.
    W 1980 z towarzyszem Rosolem z Przymorza w zajezdni wode pili od 5.30 bo wiedzieli ze prad wylacza lada chwila, o 8 rano byli dentki jak w tylnie kolo w ciagniku marki Zetor.

    • 10 1

  • musieli by jej znowu prąd wyłączyć w tramwaju, żeby mogła powiedzieć, że robi politykę...

    • 11 0

  • Miejsce w szeregu

    Nie oceniam czym P. Henryka kierowała się zakładając dom rodzinny, miłością bezgraniczną do dzieci czy sposobem na życie. Uważam, że (bez obrazy) z niej będzie taki europoseł jak bohater strajku.

    • 13 0

  • Henryka Krzywonos (1)

    była 3 osobą wyjeżdżającą z zajezdni w Nowym Porcie w dniu 15 sierpnia 1980 r.
    Za Leszkiem Biernackim:
    - 15 sierpnia1980 r. strajk podjęłą trójmiejska komunikacja. Od około godz.4.30, na trasy nie wyjechali kierowcy z zajezdni autobusowej przy ul. Karola Marksa (dziś Józefa Hallera) w Gdańsku. Zostały spisane postulaty i wybrano Komitet Strajkowy, którego przewodniczącym został Jan Wojewoda. Postulaty przekazano dyrektorowi Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Gdańsku. Od rana rozpoczął się także strajk w zajezdni tramwajowej we Wrzeszczu przy ul. Wita Stwosza. Pracowanicy spisali swoje postulaty i przedstawili dyrektorowi WPK oraz sekretarzowi Komitetu Zakładowego PZPR. Przewodniczącym Komitetu Strajkowego został motorniczy Stanisław Bagnecki. Motorniczowie z dwóch pozostałych zajezdni tramwajowych w Gdańsku Nowym Porcie i przy ulicy Łąkowej mimo wezwań do strajku pod naciskiem kierownictwa zakładów wyjechali na trasę. Pierwszym tramwajem, który wyjechał z zajezdni w Nowym Porcie kierowała Henryka Krzywonos. Przed nią dwóch motorniczych odmówiło wyjazdu na trasę - jeden gdzieś się zapodział, a drugi dostał raptem biegunki. Gdy raptem przerwano zasilanie trakcji tramwajowej wszystkie tramwaje które wyjechały na miasto stanęły. Krzywonos porzuciła swój tramwaj i poszła do stoczni. Inni motorniczowie pozostali w tramwajach. Krzywonos za pozostawienie tramwaju mogły grozić konsekwencje łącznie ze zwolnieniem z pracy. W stoczni nie reprezentowała swoich kolegów z pracy, gdzie pracowała od niedawna i była mało znana.
    salon24 z dn. 31.08.2010 (leszek-sopot)

    • 17 3

    • Tak, to prawda. Podobną historię opowiadała pani Walentynowicz ,również mówiąc, iż ta pani Krzywonos niesłusznie przypisuje sobie działania strajkowe zatrzymując tramwaj na znak protestu .A tym czasem, zbieg okoliczności( wyłączony prąd ) spowodował takie zachowanie.

      • 0 1

  • Waha się??? Kto rozdaje karty .... (1)

    pani Henryka Krzywonos-Strycharska waha się, czy przyjąć złożoną jej propozycję .Ciekaw jestem kto zlozył taka propozycję????. Dlaczego się waha???

    • 4 1

    • "Dlaczego się waha???"

      bo jest tzw zegarmistrzem i czeka na wskazówki

      • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane