• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Co ze szpitalem Reumatologicznym?

EBro
18 lutego 2002 (artykuł sprzed 22 lat) 
Niedawno remontowany Oddział Pierwszy Szpitala Wojewódzkiego Zespołu Reumatologicznego w Sopocie ma zostać sprzedany w ramach ograniczania kosztów w służbie zdrowia. Wysokospecjalistyczna placówka nie jest zadłużona, a na przyjęcie do szpitala pacjenci czekają dwa lata. Jeżeli marszałek zgodzi się na sprzedaż obiektu, obłożnie chorzy zostaną przeniesieni do drugiego oddziału i do oddziałów pediatrycznych.

Budynek przy ul. Grunwaldzkiej miałby zostać sprzedany w ramach restrukturyzacji służby zdrowia, a część lub całość pieniędzy zasiliłaby WZR. Pomysł taki przedstawił w ubiegłym tygodniu Witold Namyślak, członek zarządu województwa pomorskiego odpowiedzialny za służbę zdrowia, który rozmawiał z dyrektorem placówki, a marszałek Jan Zarębski złożył w zespole nieoficjalną wizytę. Członek zarządu powiedział reporterowi "Głosu", że takie rozwiązanie pozwoli w przyszłości kierować pacjentów ze Słupska, Miastka czy Bytowa do nowoczesnego szpitala w Kościerzynie, dokąd mieliby bliżej niż do Sopotu.

- Nie ma decyzji w tej sprawie - krótko stwierdził Witold Namyślak. - Rozmawiałem o takiej możliwości, a dyrektor przedstawiła mi swoje argumenty. Rozmawiam z wieloma dyrektorami o różnych sprawach, takie konsultacje należą do moich służbowych obowiązków. Czasami coś z tego wynika, czasami nie. Jestem od tego, żeby mieć pomysły.

Zarządzająca obiektem, choć jest przeciwna pomysłowi pana Namyślaka, niechętnie komentowała takie rozwiązanie.

- W moim pojęciu to niemożliwe z dwóch powodów. Po pierwsze pacjenci długo czekają na miejsce na oddziale. Po drugie, trudne do rozpoznania i leczenia przypadki odsyłane są ze szpitala w Kościerzynie właśnie do nas - powiedziała Danuta Zarówny, dyrektor Wojewódzkiego Zespołu Reumatologicznego w Sopocie. - Nasz szpital jest znany i ceniony. Myślę, że sto łóżek na całe województwo to niezbyt dużo w porównaniu z liczbą pacjentów, którzy wymagają opieki. Wielu pacjentów dojeżdża na zabiegi, ale w oddziale znajdują się pacjenci, którzy poruszają się z trudem i muszą przebywać w szpitalu. Zaskoczył mnie ten pomysł.

Pracownicy zespołu dowiedzieli się o zaistniałej sytuacji na zebraniu załogi. Są zaniepokojeni tym bardziej, że usłyszeli o planowanych zwolnieniach grupowych. Na oddziale pracuje ordynator, trzech lekarzy i kilka pielęgniarek.

- Nie wyobrażamy sobie jak będzie działał szpital z jednym oddziałem, skoro teraz mamy pełne obłożenie - podsumował pracownik, który zastrzegł anonimowość. - Dużo pacjentów wraca do szpitala po jakimś czasie. W Słupsku, Miastku i Kościerzynie znajdują się małe placówki, my mamy laboratorium, duże zaplecze balneologiczne, przyznano nam certyfikat jakości. Mamy teraz stawiać piętrowe łóżka dla pacjentów? Na Oddziale Rehabilitacji Dziecięcej i Oddziale Reumatologii Dziecięcej przy ulicy 23 Marca ze względu na duże zagęszczenie powierzchni nie ma możliwości dostawienia kolejnych łóżek.

W Oddziale Pierwszym znajduje się 39 pacjentów ze schorzeniami narządów ruchu, takimi jak zapalenie stawów biodrowych i kolanowych, choroby układu tkanki łącznej. Funkcjonują tutaj dwie apteki, jedna należy do Fundacji Budowy i Rozwoju Ośrodka Reumatologicznego.
Głos WybrzeżaEBro

Opinie (13)

  • ktoś ma ochote na budynek

    ktos ma ochotę na fajny pałacyk. Nieźle się można obłowić

    • 0 0

  • niedobitki

    namyślak i zarębski to resztki z fali AWS ,
    O tym drugim jego niedawny kolezka a potem przeciwnik Jacek Kursk powiedział co nieco tzn naciaganiu prawa (odsyłam do archiwum )
    Zarębski swego czasu ,niedawno skierował swoje kaprawe oko na szpital przeeciwgruźliczy (chodziło o tern)
    Jasno widać że pan marszałek czuje kres władzy i szuka coby tu jeszcze "sprywatyzować" Myslę że opnie publiczna nie pozwoli na tą grabież
    Przypominam o gdańskich kamieniczkach na starówce (Płażyński) i tylu innych "dziwnych" prywatyzacjach.
    Swoja drogą czemu władze Sopotu nie reagują
    A czyw eicie ile jeszcze takich nieruchomości posiada Urzad Pana Marszałka w Sopocie??
    Kto pamieta o willi na 23go Marca którą wicemarszałek zamiszkiwał (zamieszkuje) za darmo??
    Ludzie piszcie bo zanim te darmozjady odejdą w p...u sprywatyzuja nam jeszcze molo i Łysą Górę.i

    • 0 0

  • żebyście nie mówli że zmyślam

    PARK NA STAWOWIU

    To jeden z najcenniejszych sopockich parków. Położony na granicy Sopotu z Gdańskiem, zajmuje wysoczyznę między al. Niepodległości a zalesionymi wzgórzami Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Na 8 ha rośnie tu ok. 600 starych drzew 38 gatunków. Razem z neorenesansowym pałacykiem wpisany jest do rejestru zabytków. Nazwa pochodzi prawdopodobnie od stawów na terenie majątku.
    Park założył w połowie XIX w. gdański kupiec Heinrich Behrenda, w miejscu starej gospody, majątku i folwarku cystersów. Obecnie w pałacu mieści się Szpital Gruźliczy, do niego należy też dolna i górna część parku o pow. 5 ha. Nikt nie pamięta, dlaczego północna część parku po wojnie nie została włączona do kompleksu.

    am
    11-04-2001 14:08
    - To bardzo surowe ograniczenia - mówi Wojciech Peszkowski. - Chcemy, by miejsce zachowało charakter parkowy, mimo zabudowy.
    Zdaniem mieszkańców to zbyt mało. Przeciwko takim rozwiązaniom wysłali protest do prezydenta miasta Sopotu, Ministerstwa Kultury i Ochrony Dziedzictwa Narodowego oraz Muzeum Archeologicznego w Gdańsku (ze względu na odnalezione w parku groby skrzynkowe kultury pomorskiej sprzed ok. 2500 lat). Nie otrzymali jeszcze odpowiedzi.
    ===========================================================
    Urzędnicy złamali prawo w przetargu na samochód - limuzynę dla skarbnika miasta

    Grażyna Borkowska (14-12-01 17:22)

    Po publikacji "Gazety" Urząd Miasta Gdańska unieważnił przetarg na auto - limuzynę z automatyczną skrzynią biegów i szyberdachem. Urzędnicy, zamawiając samochód, złamali ustawę o zamówieniach publicznych
    ===========================================================
    Śledztwo w sprawie gdańskiej starówki

    mac, pap (09-10-01 20:33)

    Prokuratura zbada, czy gdańskie kamieniczki uwłaszczono zgodnie z prawem

    Prokuratura Okręgowa w Gdańsku wszczęła śledztwo w sprawie nieodpłatnego oddania na własność państwowym firmom nieruchomości w centrum Gdańska przez urzędników Urzędu Wojewódzkiego. O sprawie pisaliśmy kilkakrotnie m.in. dwa miesiące temu. Z wnioskiem do prokuratury w tej sprawie zwrócił się poseł Longin Pastusiak z SLD. Kontrola NIK, przeprowadzona w Urzędzie Wojewódzkim w Gdańsku w 2000 roku, wykazała szereg uchybień w podejmowaniu decyzji uwłaszczeniowych przez gdańskich wojewodów. Firmy, które starały się o bezpłatne przekazanie danych nieruchomości zgodnie z ustawą uwłaszczeniową z 1991 roku musiały udokumentować, że wybudowały je z własnych środków. Tymczasem kontrola NIK wykazała, że przekazywano je tylko na podstawie oświadczeń firm, nie sprawdzając, czy rzeczywiście wybudowały je z własnych środków. Firmy nie podały źródeł finansowania. W ten sposób nieruchomości miały otrzymać państwowe firmy takie jak GPRD, Polskie Linie Oceaniczne oraz Poczta Polska Telegraf Telefon. Najwięcej decyzji uwłaszczeniowych podjęto za kadencji wojewody Macieja Płażyńskiego, dziś lidera Platformy Obywatelskiej. Jeśli śledztwo potwierdzi nieprawidłowości, urzędnikom, którzy działali na szkodę skarbu państwa grozić będzie do trzech lat więzienia, a jeśli działali w celu osiągnięcia korzyści majątkowych - do 10 lat.
    ============================================================
    Beztroskie administrowanie czy świadoma wyprzedaż?
    (23 Listopada 2001)

    Do Sopotu - stuletniego uzdrowiska - turystów przyciągają między innymi relikty pamiętające czasy napoleońskiego lekarza Jana Jerzego Haffnera. Samorządowcy zachęcają więc wspólnoty mieszkaniowe do odnawiania elewacji i korzystania z kredytów na remonty zabytkowych budynków. Równocześnie beztrosko sprzedają wiele z typowych dla Sopotu obiektów architektonicznych różnym spółkom i pozwalają nowym właścicielom na dewastację, a nawet burzenie pamiątek przeszłości.

    W latach 80. urząd znacznym nakładem środków wyremontował okazałą willę przy ul. Władysława IV 9 i zaadaptował ją na Pałac Ślubów. Zabytkowi widniejącemu w rejestrze pod numerem 921 nie było dane zbyt długo służyć sopockim nowożeńcom. Pałacyk kupiła w 1999 roku Specjalna Strefa Ekonomiczna Żarnowiec - Tczew spółka z o.o. z siedzibą w Gdańsku.

    Podobny los spotkał w 1994 roku Hotel Dworcowy, sprzedany decyzją władz miejskich. Pierwszy właściciel - "First Class" spółka akcyjna z Sopotu rozpoczęła remont obiektu, po czym jako "F.C." spółka z o.o. sprzedała "Dworcowy" Towarzystwu Inwestycyjnemu "Amal Inwest". W 2000 roku zaniedbane budynki nabyła firma "Rezydent" spółka akcyjna ze stolicy i zbudowała hotel.

    Kolejne znaki zapytania dotyczące inwestycyjnych postanowień włodarzy pojawiły się przy okazji sprzedaży willi przy ul. Mickiewicza 12. W 1993 roku Zarząd Miasta zdecydował wystawić na przetarg okazałą willę zbudowaną w 1908 roku przez Georga Mixa, właściciela fabryki czekolady, konfitur i marcepanu, choć wcześniej oddał obiekt PCK. "Sprawa PCK" wywołała kontrowersje wśród sopocian, bowiem władze zaofiarowały PCK lokal zastępczy, następnie radni uchwalili jednak, że sprzedadzą willę tejże instytucji. W lutym 1995 roku do przetargu PCK nie przystąpił. Obiekt starał się zakupić inwestor z Berlina. Ostatecznie budynek nabył znany bursztynnik, sopocianin. Właściciel domku na wzgórzu niechętnie wypowiadał się na temat przetargu, powiedział "Głosowi", że zamierza wyremontować willę i zamieszkać w niej.

    Przez ostatnich kilka lat wzrosło zainteresowanie sopockich władz losem starych willi i pałacyków. Świadczą o tym sprawy toczące się lub niedawno zakończone w Naczelnym Sądzie Administracyjnym. Historię dawnej restauracji Stolzenfelsa przy ul. Haffnera 86 (A 1197 w rejestrze zabytków województwa pomorskiego) poruszaliśmy na łamach "Głosu" w listopadzie br.Los zaniedbanego dworku nie do końca został przesądzony. Obecni właściciele cennego pod względem konstrukcyjnym obiektu muszą zabezpieczyć dworek przed zniszczeniami i "niepożądanymi gośćmi" do końca 2001 roku. Współudziałowcy "Inwest Tur" spółki cywilnej nie zastosowali się jeszcze do wytycznych konserwatora. Jeśli nie dopełnią nakazu, wojewódzki pomorski konserwator może jedynie nałożyć na nich grzywnę lub skierować sprawę do prokuratury.

    Wydaje się, że bezkarny jest także Fundusz Nieruchomości spółka akcyjna z Gdańska, właściciel działki przy ul. Powstańców Warszawy 25, który w rym roku zrównał z ziemią klasycystyczny dworek zbudowany w 1820 roku. W momencie kupna nabywca wiedział, że dworek był w złym stanie technicznym i że przeznaczony był na cele kulturalne bądź mieszkaniowe. Dworek ucierpiał podczas wichury w 1997 roku, trzy lata później generalny konserwator zabytków na wniosek gdańskiego funduszu zdjął z obiektu klauzulę zabytku. Włodarze Sopotu zaskarżyli tę decyzję. Kiedy dworek został zburzony, przedstawiciele władz miasta nie odwołali się. Naczelnik jednego z wydziałów tłumaczył, że pod decyzją konserwatora nie było pouczenia o możliwości odwołania.

    - To absolutnie niemożliwe - stwierdził kategorycznie główny specjalista w Departamencie Ochrony Nieruchomości Dóbr Kultury w Warszawie, który wolał pozostać anonimowy. - Żadna decyzja nie wyszła od nas bez pouczenia. Stronie przysługiwało w ciągu czternastu dni złożenie wniosku o ponowne rozpatrzenie. Nie złożyła pisma, więc sprawa jest zamknięta.

    Gmina przez dwa lata nie zrobiła niczego, żeby zobligować nabywcę do remontu i nagle się obudziła, bo okazało się, że obiekt nie nadaje się do adaptacji.

    Autor: Ewelina Broś

    • 0 0

  • Syf jak codzień

    Co się ludzie dziwicie ? Przecież u nas nie może być normalnie. Zarębski (Nata) ręce precz od szpitala, cwaniaczku !!!

    • 0 0

  • prośba

    NAMYŚLAK JAK SIE JUZ NAMYSLISZ WEŹ I SIĘ ZABIJ WŁASNĄ PIĘŚCIĄ>
    ZRÓB TO DLA "TEGO KRAJU"

    • 0 0

  • Ale nowina??

    To takie normalne. Aby sie jeszcze nahapać. Solidaruchy piep.....one. A pacjenci i tak powymierają. Ciekawe czy kler nie ma chrapki na ten pałacyk. Podejrzewam że tak gdyż te dwa ugrupowania w spaniały sposób współ[racowały w tego rodzaju szwindlach.

    • 0 0

  • kler już ma

    jeden ośrodek dostał :ksiadz" wróbel dwa budynki po domu wypoczynkowym JANTAR a teraz na stawiowu Caritas na to samo co wróbel dom opieki dla starszych ludzi..
    no i co ty na to??
    u jacusia kazdy dostał swoją działeczkę:)))))))

    • 0 0

  • Czy na oszustow,zlodziei i grabiezcow naprawde nie ma sposobu.

    • 0 0

  • moja propozycja

    proponuję powrócić do zapomnianego "ludowego" obyczaju wywożenia wszelkiej maści HOŁOTY na taczkach .
    Nie czekać na wybory i kolejne wjazdy KOLESIÓW
    myślę że z 1000 luda pod urzędem poradziłoby sobie z tym problemem..
    innego wyjścia chyba nie ma??
    Na jesieni przyjdzie następna PAZERNA ZGRAJA i będzie kombinować i szukać coby tu jeszcze CHAPNĄĆ.
    Póki co nie dawać PAZERNEJ SFOŁOCZY SPOKOJU!!!!!

    • 0 0

  • kasia

    Polska = wyprzedajacie wszystko nikt tego wam nie wybaczy

    • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane