• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czekamy na taras na Sea Towers

Michał Włoch
17 października 2009 (artykuł sprzed 14 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Invest Komfort zmienia właściciela
Miał być ogólnodostępny taras, ale dziś nikt - poza mieszkańcami i ich gośćmi - nie ma do niego dostępu. Miał być ogólnodostępny taras, ale dziś nikt - poza mieszkańcami i ich gośćmi - nie ma do niego dostępu.

Otwarcie Sea Towers za nami, a taras widokowy, który miał być dostępny dla wszystkich, cieszy jedynie mieszkańców. Ale może jeszcze nie wszystko stracone i jest o co walczyć?



Ograniczenie dostępu do tarasu w Sea Towers to:

14 sierpnia tego roku w Gdyni odbyło się uroczyste otwarcie najwyższego budynku mieszkalnego w Polsce. Dokonali go prezydent Gdyni Wojciech Szczurek, prezes Invest Komfortu Mieczysław Ciomek oraz arcybiskup Tadeusz Gocłowski.

Budowa i oddanie budynku wzbudziły wiele kontrowersji. Jednak władze miasta od początku trwania inwestycji nabierają wody w usta i robią dobrą minę do złej gry. Przypomnijmy jak to się zaczęło.

Prace przy budowie Sea Towers rozpoczęły się w 2005 roku. Zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, wymogiem stawianym inwestorowi było "zlokalizować platformę widokową lub/i lokal użytkowy np. kawiarnię, udostępniające dla osób z zewnątrz szeroką panoramę miasta i zatoki na ostatnich kondygnacjach".

Na początku 2007 roku, budujący wieże Invest Komfort poinformował, że nie zamierza zapewnić ogólnodostępnego tarasu widokowego na szczycie, a o tym, kto będzie mógł skorzystać z efektownych widoków, zadecydują dopiero przyszli lokatorzy gmachu.

Decyzja firmy wzbudziła protesty mieszkańców Gdyni i radnych Platformy Obywatelskiej, którzy kilkukrotnie interweniowali w tej sprawie. Jeszcze w 2007 roku wiceprezydent Gdyni Michał Guć sugerował, że zamknięcie tarasu dla turystów i mieszkańców miasta nie jest wcale przesądzone. Negocjacje z inwestorem miały na celu osiągniecie kompromisu.

Odpowiedź prezydenta Wojciecha Szczurka na zarzuty stawiane Invest Komfortowi i Urzędowi Miasta: "tryb udostępnienia tarasu dla osób z zewnątrz nie jest określony ani w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, ani w pozwoleniu na budowę. Zależeć będzie on wyłącznie od decyzji właścicieli tego kompleksu. Próby innej interpretacji zapisów są bezpodstawne i jałowe, świadczą o niedostatecznej wiedzy lub woli świadomego wprowadzenia w błąd opinii publicznej."

Sprawa była i jest niewygodna dla władz miasta. Invest Komfort jest dużą firmą, zlokalizowaną w Gdyni, płacącą tutaj podatki. Tak czy inaczej, zapis o ogólnodostępnym tarasie w planie zagospodarowania przestrzennego zmienił się w zapis o tarasie widokowym wyłącznie dla mieszkańców i ich gości.

Nasuwa się kilka pytań w tej sprawie:

Czy inwestor nie mógł na etapie projektowania zaplanować osobnej windy tylko dla zwiedzających?

Czy nie można by było umożliwić wjazdu windą na ostatnie piętro dla wszystkich, ograniczając dostęp do pozostałych pięter za pomocą kart magnetycznych, co jest szeroko stosowanym rozwiązaniem?

Czemu UM w żaden sposób nie interweniował w sprawie tarasu?

Czy osoby kupujące mieszkania w Sea Tower nie wiedziały o planie zagospodarowania przestrzennego, który wyraźnie wskazywał na publiczną dostępność tarasu?

Prawdopodobnie nie poznamy odpowiedzi i to, co nam zostaje, to podsumowanie strat, a te wbrew pozorom są znaczne.

Taras Sea Towers mógł stać się największa gdyńską atrakcją. Widok Zatoki Gdańskiej i miasta z dużej wysokości stałby się powodem, dla którego turyści, odwiedzający wyłącznie Gdańsk i Sopot, zajrzeliby również do Gdyni. Nawet jeśli opłaty za wstęp trafiałyby tylko do kieszeni wspólnoty, to z pewnością wizyta turystów nie ograniczyłaby się do wizyty na Sea Towers. Wzrosłoby zainteresowanie zwiedzaniem muzeum, akwarium czy okrętu ORP Błyskawica. Z pewnością wzrosłyby obroty gdyńskich restauratorów i kupców.

Być może nie wszystko jeszcze stracone i w przyszłym sezonie uda się wywalczyć taras dla mieszkańców i turystów. Nie można tylko dopuścić, by temat uległ zapomnieniu.
Michał Włoch

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (236) 3 zablokowane

  • nie po to płaciłem 18.000zł za m2, aby teraz motłoch mi się pałętał po SeaTowers (3)

    Zapłaciłem za spokój, ciszę, bezpieczeństwo i odcięcie się od Was. Skoro Was nie stać na apartament ST, to Wasz problem. Mnie zostawcie w spokoju.

    • 9 28

    • motloch

      sam jestes motloch

      • 8 0

    • burak

      burak z Ciebie i tyle

      • 2 0

    • Czlowieku

      przestan. To juz kolejny post, a jestem dopiero na 3 stronie. Nikt nie uwierzy, ze nawet byles tam na dole, a co dopiero kupiles tam mieszkanie...

      • 0 0

  • Takie rzeczy nie w Polsce

    U nas byłoby zaraz zasyfione,pobazgrane i zdewastowane a w efekcie budynek wyglądałby jeszcze gorzej niż wygląda-slatego tez popieram mieszkańców

    • 6 5

  • najsmieszniejsze w tym wszystkim jest to (2)

    ze w SeaTowers sa mieszkania 40sto metrowe :D

    • 10 1

    • tia....to sa te ich 'apartamenty' :))))

      • 4 1

    • Głupoty piszesz

      są 60 metrowe, 90 metrowe i większe.

      • 1 2

  • (3)

    jestem zdumiony tym, jak ograniczone macie mozgi. wiekszosc pisze, ze obcy ludzie by sie paletali po korytarzach, a przeciez czytelnik zasugerowal rozwiazanie! czy w palacu kultury po biurach chodza turysci?? poza tym na etapie projektowania mozna bylo zrobic dwa oddzielne tarasy - dla mieszkancow i turystow. no ale IK w ostatnim momencie okroil nawet taras dla mieszkancow i zrobil z jego czesci + szklana nadbudowa kolejne mieszkanie xD

    • 14 3

    • (2)

      Ja powiem tak- zobacz jaki syf jest na tarasie widokowym na szczycie pałacu kultury...jak byś się zgodził jako wolontariusz sprzątać dożywotnio i czyścić ściany żeby stan obiektu był cały czas taki sam jak w momencie otwarcia to ja nie mam nic przeciwko tarasowi

      • 2 7

      • (1)

        Można zamiast tarasu zrobić kawiarnie - np. tak jak w Intraco I i II. Można zrobić centrum spa jak w IC. Możliwości jest wiele. Najłatwiej jednak nic nie robić. Przecież każda dodatkowa winda i oddzielny taras to duży koszt dla dewelopera. Potem najwyżej zrzuci się odpowiedzialność na wspólnotę.

        • 6 1

        • przecież w ST na ostatnim piętrze jest mini bar

          • 0 1

  • Moja diagnoza zamieszania jest zupełnie inna (1)

    Cała sprawa jest wynikiem dwóch rzeczy:
    1. Aby dostać pozwolenie na budowę inwestor musiał obiecać taras i obiecał.
    2. Egzekucja prawa w Polsce jest jaka jest i inwestor doskonale zdaje sobie z tego sprawę i nie przejmuje się konsekwencjami.

    Czemu więc się tutaj dziwić? A bo to pierwszy raz gdzie deweloper coś obiecuje?

    • 14 1

    • Dokładnie

      I o tym wiedział inwestor i władze miasta. Nie zdażyło się jeszcze w Polsce, aby ktoś poniósł konsekwencje budowania niezgodnego z planem miejscowym.
      Uważam, że w Polsce władze samorządowe i centralne są zależne od wielkiego biznesu, dlatego nie kierują się interesem ogółu, choć wymaga tego Konstytucja RP.

      • 2 0

  • A apartamentowce w Orłowie? To samo. Prawo mówi jedno, deweloper robi drugie i czeka aż się rozejdzie po kościach. W tym kraju to najlepsza metoda.

    • 7 1

  • Nie chcę być tym złym, ale to jest wina Prezydenta Gdyni, może jego zastępcy.

    Skoro z góry było wiadomo, że to nie wyjdzie, po co obiecywano mieszkańcom? Żeby ich spacyfikować? Podobno Pan Szczurek jest tak bardzo akceptowany, a okazuje się, że Was olewa, drodzy Gdynianie.

    • 8 1

  • nalezy odkurzyc archiwa prasowe...

    i zobaczyć jak prezydent i jego urzędnicy przekonywali protestujących przeciwko budowie tego "drapacza chmur". Koronnym argumentem było, to iż Gdynia w tym miejscu zyska niepowtarzalny punkt widokowy na zatokę i półwysep. Czyli: albo inwestor okłamał prezydenta albo nie okłamał i to... prezydent "mijał się" wówczas z prawdą.

    • 7 0

  • OLIMP (6)

    We Wrzeszczu ,w dolarowcu tez byla kawiarnia OLIMP i jakos mieszkancom nie przeszkadzala.A widoki z gory ,byly fantastyczne ,szczegolnie wieczorem ,zima,w okresie swiatecznym.

    • 10 0

    • ale tamci mieszkancy to inny rodzaj czlowieka niz ci w ST :) (2)

      • 4 3

      • Czym jest dla Ciebie inny rodzaj człowieka? (1)

        Jesli patrzysz na ludzi w taki sposób, to współczuję.

        • 2 4

        • współczuć to możesz, ale

          jak pamiętam Władza Ludowa dała upust normalności(czasami takie odruchy przejawiała) i postanowiła, co prawda w sposób zakamuflowany, ale jednak udostępnić mieszkania na własność za dolary panienką wiadomej profesji. Mieć je w jednym miejscu na oku. Pamietam oburzenie mojej znajomej, która za ciężko zarobione dUlary w USA musiała tam mieszkać w tym środowisku. Na miejscu była co rawda na górze kawiarnia i często spotykali sie tam boykowie a na pierwszym piętrze robili za dolary zakupy w Pewexie.
          Taki był to zakłamany system, ale chyba od niego się odwróciliśmy.
          Tak więc ST nie może powtarzać złych przyzwyczajeń z przeszłości.

          • 1 1

    • Ponownie ją otworzyli :) Widoki wspaniałe.

      • 3 0

    • OLIMP wrócił ?

      ostatnio przejeżdżając przez Wrzeszcz zauważyłem napis na na ostatnim pietrze wieżowca we Wrzeszczu "OLIMP" -czyżby stara komunistyczna kawiernia powróciła ?

      • 0 0

    • OLIMP jest

      jak w temacie, kawiarnia istnieje i nadal można z niej podziwiać widoki:)

      • 1 0

  • A dlaczego mieliby placic?Te koszta powinno na siebie wziac miasto.

    • 2 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane