- 1 Akcja ratunkowa nurka przy Westerplatte (159 opinii)
- 2 Dwóch 29-latków z narkotykami (45 opinii)
- 3 Flipper dał się oszukać i stracił 15 tys. zł (410 opinii)
- 4 Martwe dziki z Karwin miały ASF (228 opinii)
- 5 15 mln zł wygrane w Eurojackpot w Gdańsku (107 opinii)
- 6 Paraliż drogowy na północy Gdyni (171 opinii)
Czy ikonami architektury i drogami można zbudować miasto?
Czy Gdańsk poprzez budowę architektonicznych ikon może powtórzyć sukces Bilbao oraz jak projektować drogi, by służyły nie tylko do szybkiego przejazdu samochodem, ale by też prezentowały się atrakcyjne i zachęcały do spacerów - te tematy poruszano podczas debaty "Gdańsk. Tu rośnie nowe centrum Europy" w ECS, zorganizowanej przez Gazetę Wyborczą Trójmiasto.
Czy sam ECS faktycznie mógłby wypromować Gdańsk na wzór Muzeum Guggenheima w Bilbao?
- Symbolu nie da się zaprojektować. On się nim staje. Opera w Sydney najpierw była symbolem skandalu - jej budowa przekroczyła zaplanowany budżet oraz harmonogram prac. Gdańsk powinien być jako całość symbolem - mówi Andrzej Duch, dyrektor Wydziału Urbanistyki i Architektury Urzędu Miejskiego w Gdańsku.
Przed taką wizją promocji i sposobu na rozwój miasta przestrzega Jakub Szczęsny z Grupy Projektowej Centrala.
- Należy zająć się tworzeniem miasta, a nie ikon, bo to nie o to chodzi. Tego typu działania mogą się skończyć jak moda na budowę akwaparków w małych miastach, które mają teraz problemy finansowe. Myślenie ikoniczne jest niebezpieczeństwem ekonomicznym dla miast.
Paneliści zwracają też uwagę, by zbytnio nie przeceniać talentów tzw. star-architektów, bo "efekciarskie" budownictwo niekoniecznie przyniesie sukces.
- Proszę spojrzeć na budynek Złota 44 Daniela Libeskinda w Warszawie. Były szumne zapowiedzi, że będzie to coś znakomitego, a nazwisko miało być gwarancją sukcesu. Efekt oceniamy marnie, inwestycja zbankrutowała. Z drugiej strony mamy Muzeum Powstania Warszawskiego czy Centrum Kopernik, które nie epatują wyszukanymi formami, ale są dobrze zorganizowane pod względem programu i cieszą się ogromną popularnością - zauważa Olgierd Jagiełło z pracowni JEMS Architekci.
Problemem, który trapi wiele polskich miast, w tym Gdańsk, jest otoczenie wielu inwestycji. Bez niego, nawet najlepszy budynek nie będzie prezentował się dobrze, a odwiedzających zamiast zachwycać architekturą, będzie odstraszało najbliższe sąsiedztwo.
- Jeżeli otoczenie ECS-u rozwinie się w sposób, jaki byśmy sobie tego życzyli, to wówczas nabierze ono większej siły, wartości. Nie jest dobrze, jeżeli nawet bardzo znaczący obiekt architektoniczny stoi w entourage'u nie do końca korespondującym z rangą obiektu - przekonuje Antoni Taraszkiewicz z pracowni Fort, która była odpowiedzialna za projekt ECS-u.
Na problem przestrzeni zwracali uwagę też pozostali rozmówcy. Głos zabrał m.in. Marcin Woyciechowski z Grupy Inwestycyjnej Hossa, autor studium i koncepcji zagospodarowania Garnizonu we Wrzeszczu.
- Jeżeli ikony odniosą sukces, to będzie mniej pytań ile to kosztowało, by zbudować czy utrzymać. Jako architekt pracujący dla dewelopera mam z tym na co dzień do czynienia. Trudno w projektach deweloperskich mówić o ikonach, ponieważ najważniejsze jest, by było to funkcjonalne i by spełniało wymagania finansowe. Ważną kwestią jest jednak przestrzeń między budynkami. Jest to duże pole do popisu i w tym widziałbym szansę dla Gdańska. Wystarczy wyjść [z ECS-u] i rozejrzeć się, jak uporządkować to, co jest wokół.
Budowa Muzeum II Wojny Światowej z lotu ptaka.
- Rolą urbanistów, architektów, planistów jest stworzenie takich warunków, aby piesi poczuli się bezpiecznie, zaczęli żyć między budynkami [hasło "życie między budynkami" to nawiązanie do tytułu książki Jana Gehla, światowej klasy urbanisty, którego wizje miasta przyjaznego pieszym i rowerzystom odnoszą sukces na całym świecie - dop. red.], a nie toczyli od lat 60. walkę z samochodami. Atrakcją powinno być chodzenie, wędrowanie pomiędzy poszczególnymi obiektami i trzeba tę przestrzeń zagospodarować - dodaje Jacek Droszcz ze studia architektonicznego Kwadrat, odpowiadającego za projekt Muzeum II Wojny Światowej.
Temat motoryzacji pojawił się też na drugim panelu, choć dyskusja w tym przypadku zaczęła się od nawiązania do ikon architektury.
- Jak patrzę na inwestycje drogowe, które zostały zrealizowane lub są w trakcie realizacji, to odnoszę wrażenie, że my ten efekt Bilbao chcemy osiągnąć infrastrukturą drogową, budując największe rondo w galaktyce na ul. Marynarki Polskiej - mówi ze sporą dawką ironii Paweł Mrozek, wiceprezes Forum Rozwoju Aglomeracji Gdańskiej. - Stosunek pieniędzy włożonych w przestrzeń publiczną, do tego w infrastrukturę drogową pokazuje, że u nas wciąż dominuje myślenie "ciężką" infrastrukturą.
Włodarze miasta przyznają, że niekoniecznie wszystkie inwestycje należy uznać za sukces pod kątem wyglądu nowych dróg.
- Mamy problem w projektowaniu dizajnerskim w realizacji nowych dróg. I tu można mieć zastrzeżenia do dolnego odcinka Trasy Słowackiego czy innych układów komunikacyjnych, ale trzeba pamiętać, by rozróżniać drogi i ulice. Drogi w jednostkach złożonych [dużych miastach - dop. red.] wymagają pewnych rozwiązań komunikacyjnych - niekoniecznie samochodowych. Są też ulice, gdzie lubimy przebywać, spotykać się, przesiadywać w kawiarni itp. Miasta różnią się charakterem, skalą i zupełnie inaczej będziemy patrzyli na rozwiązania komunikacyjne Pelplina, Skarszew i Gdańska - przekonuje Wiesław Bielawski, zastępca prezydenta miasta ds. polityki przestrzennej.
O tym, by nie myśleć tylko w kategoriach stricte transportowych, ale również kreować nimi ciekawą przestrzeń, apeluje architekt i urbanista Marek Nakonieczny z Alter Polis, pracowni, która opracowała przełomową koncepcję trasy tramwajowej alternatywnej wobec miejskiej wersji ul. Nowej Politechnicznej.
- Dotychczasowa praktyka zakładała określenie pewnych kierunków, na których musimy przemieścić grupę ludzi. Zaletą opracowania globalnego - studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta - jest spojrzenie całościowe, ponieważ układy drogowe tworzą pewien system. W studiach Gdańska i innych miast brakuje jednak decyzji, czy dany ciąg ma się stać ciągiem o charakterze wewnątrzmiejskiej drogi szybkiego ruchu czy aleją z pierzeją. Przy czym wówczas trzeba analizować kwestię ogólną nie tylko ruchu, ale także detale, które pokażą, że danego typu droga nie zniszczy tkanki urbanistycznej albo czy jeżeli ograniczymy gdzieś ruch, czy nie przeniesie się on na inne obszary.
Oczywiście w tym kontekście nie mogło też zabraknąć pytania o Nową Politechniczną (Trasę GP-W). Który wariant jest obecnie, zdaniem władz miasta, najlepszy?
- Mam oczywiście swojego faworyta, ale muszę powiedzieć, że zaczyna mnie trochę bawić ta dyskusja, w której ze strony Politechniki Gdańskiej proponuje się, by "wepchnąć" tramwaj w ulicę Bohaterów Getta Warszawskiego . Przejdźcie się państwo tą ulicą i potem powiedzcie mieszkańcom: tu zrobimy tramwaj, a na wysokości pierwszego piętra, na wyciągniecie ręki będziecie mieli trakcję elektryczną do jego zasilania. I dopiero w tej konfrontacji okaże się, czy taka decyzja zapadnie. Bardzo ciekawe jest przy tym zachowanie PG, która bardzo chętnie wpycha tramwaj w Boh. Getta Warszawskiego, a niekoniecznie chce się zgodzić na tramwaj przez ul. Siedlicką - mówi Bielawski.
Czytaj też: Kolejna wizja Nowej Politechnicznej
W zakresie górnego odcinka, zdaniem zastępcy prezydenta, zdecydowanie lepszym wariantem będzie tramwaj przez centralną część Moreny (Piecek-Migowa), a nie w dotychczasowej rezerwie pod estakadą przy CH Morena i budynkach sądu .
Przypomnijmy, ostateczny wariant Trasy GP-W poznamy w przyszłym roku. Obecnie wszystkie warianty analizowane są przez wykonawcę dokumentacji, Mosty Katowice.
Czytaj też: Tramwaj do zoo. Śmiała wizja rewolucji transportowej w Oliwie
Koncepcja Trasy GP-W autorstwa biura architektonicznego Alter Polis.
Opinie (87)
-
2015-12-09 15:33
kiiiciu....
najważniejszy motyw tematu.
- 4 2
-
2015-12-09 16:00
Sorry ...
nie wyszło ;-)))
- 2 2
-
2015-12-09 16:02
Mauzoleum Shakespeare'a nam nie podniosło prestiżu.
- 13 8
-
2015-12-09 16:08
Odpowiedź na pytanie zawarte w tytule artykułu:
Nie.
- 5 3
-
2015-12-09 16:20
nazywanie inwestycją
zwykłej fanaberii to nadużycie. inwestycja, pracuje, zarabia i po czasie się zwraca... i dalej zarabia.
- 7 2
-
2015-12-09 16:21
Teraz drodzy Gdańszczanie. (2)
Zadajcie sobie pytanie: "Ile pieniędzy kosztuje WAS utrzymywanie tych "ikon"? ".
- 13 6
-
2015-12-09 16:31
zerowa świadomość gdańskiej tłuszczy (1)
"jego" pieniądze są przecież w skarpecie, nikt mu ich nie rusza.
- 4 3
-
2015-12-09 16:34
Nie na darmo,dzieją sie w budyniogrodzie takie rzeczy.
Drastyczne podwyżki opłat za użytkowanie wieczyste w Gdańsku.
wyborcza.pl/trojmiasto/1,35636,19308733,drastyczne-podwyzki-oplat-za-uzytkowanie-wieczyste-zamien-na.html- 2 2
-
2015-12-09 17:08
Porównywać to zardzewiałe pudło do Muzeum Guggenheima??
Wolne żarty!!
- 6 8
-
2015-12-09 17:54
Złota 44 w Warszawie prezentuje się dobrze.
Pasuje do okolicznej budowy, a to że finansowo nie wypaliło wynika raczej z czasu budowy, a nie z projektu. W założeniu m^2 w Złotej miał kosztować 60 tyś zł, czasy hossy zniknęły, ceny się urealniły i teraz jest 22 tyś zł za m^2, a nowy właściciel radzi sobie z wykończeniem.
- 4 1
-
2015-12-09 20:00
pytania o FRAG (1)
1. Skoro FRAG jest stowarzyszeniem jak się przedstawia to dlaczego na stronie www nie prezentuje swojego statutu?
2. Skoro FRAG jest stowarzyszeniem dlaczego nie przedstawia sprawozdania z działalności?
3. Dlaczego na stronie www nie ma info o finansowaniu FRAG?- 7 5
-
2015-12-09 20:41
żebyś siępytał..żabojadzie
- 2 5
-
2015-12-09 20:39
Należy zagęszczać przestrzeń miejską! (2)
Miasto to ulice (nie trasy!) a słowo ulica pochodzi od uli w których pszczoły ruszają się tworząc zgiełk. Tak samo powinno być na ulicach! Ludzie -piesi, rowerzyści, taksówki, tramwaje, pojedyncze samochody. Życie, ruch! Przestrzeń w okół teatru Szekspirowskiego nie zachęca do ruchu jakiegokolwiek. Można się przemknąć, najlepiej autem.. Powinno się jak najszybciej zabudować teren, zwężyć Podwale Przedmiejskie i utworzyć normalne skrzyżowania i otworzyć naziemne, w poziomie ulicy przejścia dla pieszych. Masy ludzi przemieszczają się dziś wąskimi tunelami jak szczury, podczas gdy samochody śmigają górą z pełnią pierwszeństwa -PRL !!
- 14 5
-
2015-12-09 20:44
Przemówiła prawdziwa tęsknota za komuną
Ciasno w mieście to już było - za komuny - w mrówkowcach, gdzie na pojedynczych metrach mieszkały tysiące ludzi i dojeżdżali do tego samego zakładu pracy tą samą kolejką.
A teraz "młodzi gniewni" chcą tego samego...
Żenada- 3 3
-
2015-12-09 22:35
Krzyże, krzyże, znicze...
Powiedz to człowiecze tym, dla których uczczenia na skrzyżowaniach i przejściach dla pieszych palą się lampki i stoją kwiatki. Jak już zrealizujesz swoją FRAG-u wizję, postój dobę przy korkach na Podwalu aż nawdychasz się dostatecznie
emitowanym CO2.
Planeta będzie uratowana, mniej tego gazu dostanie się do atmosfery, wiecej pochłoną płuca takich mądrali jak Ty.- 2 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.