• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czy jest życie bez spółdzielni mieszkaniowych?

Michał Sielski
18 lutego 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
Spółdzielnie mieszkaniowe zarządzają także terenami wspólnymi, a wspólnoty nie chcą ponosić tych kosztów. Na zdjęciu bloki i teren spółdzielni mieszkaniowej Rozstaje w Gdańsku. Spółdzielnie mieszkaniowe zarządzają także terenami wspólnymi, a wspólnoty nie chcą ponosić tych kosztów. Na zdjęciu bloki i teren spółdzielni mieszkaniowej Rozstaje w Gdańsku.

W sejmie po raz kolejny pojawiają się projekty, które mogą zabrać władzę spółdzielniom i sprawić, że każdy budynek będzie osobną, samorządną wspólnotą mieszkaniową. Spółdzielnie z Trójmiasta już rozsyłają do lokatorów pisma, w których ostrzegają przed konsekwencjami - według nich będzie drożej, trudniej i niesprawiedliwie. Jak jest naprawdę?



Apel do lokatorów wystowany przez Rady Nadzorcze dziewięciu spółdzielni mieszkaniowych. Apel do lokatorów wystowany przez Rady Nadzorcze dziewięciu spółdzielni mieszkaniowych.
Skargi na działanie spółdzielni mieszkaniowych w Trójmieście trafiają do naszej redakcji praktycznie każdego tygodnia. Ostatnio skontaktował się z nami mieszkaniec Pustek Cisowskich w Gdyni, pan Krzysztof, który jest członkiem Gdyńskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.

- Remont klatki schodowej ostatnio miał miejsce w 2000 roku. Wpłaty za czynsz są realizowane na wspólne konto dla wszystkich mieszkańców, a że jest ich całkiem sporo, to nie ma się co dziwić, że uzgodnienie aktualnego salda jest prawie niemożliwe. Odsetki za niedobory liczone są skwapliwie, ale nadmiar wpłaconych środków finansowych jest pomijany. Do tego dostaliśmy do skrzynek druk, który jest niczym innym, jak wyrażeniem zgody na montaż podzielnika ciepła za niesprecyzowaną konkretnie kwotę - wylicza nasz Czytelnik.

To jeden z wielu podobnych głosów z całego Trójmiasta. Zazwyczaj członkowie spółdzielni narzekają na niejasne opłaty, zawyżone koszty administracji i nieprzemyślaną politykę remontową. Są też zbiorowe konflikty. Co jakiś czas odżywa np. spór między zarządem spóldzielni Rozstaje, a mieszkańcami, którzy nie chcą budowy nowych bloków. Bywa też, że ze spółdzielniami walczą przedsiębiorcy, jak to ma miejsce np. na Ujeścisku.

Posłowie chcą zmian

Chciałbyś, aby twoim mieszkaniem zarządzała:

To powszechna opinia, więc głosem ludu postanowiło zostać kilku posłów, którzy po raz kolejny przygotowują projekty uchwał, mogących wręcz zlikwidować spółdzielnie mieszkaniowe. Na razie projekty nie są gotowe, bo część - jako niezgodne z obowiązującym prawem - utknęła w poselskim biurze legislacyjnym, inne są jeszcze dopracowywane. Znana jest jednak idea, która ma praktycznie całkowicie zlikwidować spółdzielnie mieszkaniowe, a każdy budynek miałby stworzyć osobną wspólnotę mieszkaniową. Jeden z projektów przewiduje, że w przypadku gdy w budynku jest choć jeden lokal wykupiony na własność, obligatoryjnie będzie on wyłączony spod władzy spółdzielni. Budynek będzie więc odrębną wspólnotą mieszkaniową.

Spółdzielnie straszą kosztami

Gdy usłyszeli o tym prezesi spółdzielni mieszkaniowych z Trójmiasta, od razu zaczęli roztaczać czarne wizje przed swoimi lokatorami. Rady Nadzorcze dziewięciu spółdzielni z Gdyni, Redy i Rumi wysłały nawet do wszystkich pisma, w których ostrzegają przed konsekwencjami. A są to - według nich - m.in.: problemy z podpisaniem nowych umów z dostawcami mediów, przymusowe opłaty za zadłużonych, którzy nadal nie będą płacić, pozbawienie wspólnego majątku w postaci placów zabaw czy domów kultury (całe pismo można przeczytać obok). Czy to prawda?

- Oczywiście. Wspólnoty zarządzają wyłącznie własnym majątkiem, czyli budynkiem, którego są właścicielami. Natomiast spółdzielnie mają jeszcze majątek wspólny, z którego czerpią dochody: to dzierżawa nieruchomości czy lokali użytkowych. Dzięki temu mamy poduszkę finansową, która zabezpiecza nas przed utratą płynności finansowej w sytuacji gdy np. 20 proc. lokatorów danego budynku nie płaci za media. Wspólnota nie będzie miała takiej możliwości, niedopłatę do zbiorczej faktury będą musieli pokryć inni członkowie wspólnoty, albo po prostu media zostaną odcięte, tak jak miało to ostatnio miejsce w gdańskich TBS-ach - przekonuje Aleksander Nowaczek, wiceprezes Lokatorsko-Własnościowej Spółdzielni Mieszkaniowej "Morena".

Zwraca też uwagę, że spółdzielnie nie działają dla zysku, a administratorzy wspólnot to klasyczne firmy rynkowe. Koszty zarządzania mogą być więc de facto większe. Ale czy na pewno? W powszechnym mniemaniu spółdzielnie mieszkaniowe to postkomunistyczne molochy, gdzie sporo osób ma ciepłą posadkę, bo na spore pensje z opłat czynszowych zawsze się zarobi.

- Być może w niektórych tak jest, ale to przecież spółdzielcy wybierają władze i radę nadzorczą. My realizujemy program restrukturyzacji, bo chcemy jak najwięcej pieniędzy wydawać na inwestycje, a nie bieżące koszty. Wszystko zależy od zarządu, który może być efektywny, choć zapewne nie zawsze jest. Dlatego regularnie zdajemy mieszkańcom sprawozdanie ze swojej działalności - podkreśla Aleksander Nowaczek.

Odetną ciepło, prąd i gaz...

Spółdzielnie mają niewątpliwą przewagę w negocjacji z dostawcami mediów. Siła nie zawsze przekłada się wprawdzie na ceny, ale zdecydowanie na szybkość i jakość obsługi np. w momencie awarii. Przekonał się o tym niejeden właściciel domu jednorodzinnego, gdy np. nie miał dostępu do prądu, bo zerwała się linia, czy wody, bo pękła rura. W takich wypadkach zawsze najpierw naprawiane są sieci na terenach spółdzielni.

- W wielkości siła. Nam nikt ciepła nie odetnie, bo kilka osób nie płaci. Wyłożymy za nie pieniądze - które oczywiście potem z odsetkami będą musieli oddać - ale nikt na tym nie ucierpi - mówi Ireneusz Bekisz, prezes Młodzieżowej Spółdzielni Mieszkaniowej z Gdyni. - Oczywiście nie twierdzę, że spółdzielnie to sam miód i wszystko doskonale działa, ale wcale nie jest też tak, że wspólnoty mieszkaniowe są idealne. Najlepszy dowód to fakt, że zarządzamy budynkami nie tylko naszej spółdzielni, ale też 70 wspólnot mieszkaniowych, które nie wyobrażają sobie innego zarządcy niż nasza spółdzielnia - podkreśla.

Wspólnota wcale nie taka idealna?

Zmiany w prawie to łakomy kąsek właśnie dla administratorów nieruchomości, którzy mogliby na tym sporo zarobić. Ale i oni nie są przekonani, czy narzucenie nowego prawa wyjdzie wszystkim na dobre. Bo często lokatorzy z przejętych po spółdzielni budynków nie mogą dogadać się między sobą w sprawie wspólnego majątku. Nikt nie chce płacić za wspólny plac zabaw pomiędzy blokami czy oświetlenie chodników i parkingu. To po części zrozumiałe, bo im mniejszy budynek, tym większe wychodzą koszty na jedno mieszkanie.

- Zarządzamy kilkoma budynkami "pospółdzielczymi" i często jest spory problem w porozumieniu się wspólnot nawet wtedy, gdy proponujemy gotowe umowy, regulujące kwestie wspólnej infrastruktury. To bywa trudniejsze niż tak często podawane przykłady drogiej wymiany windy czy odcięcia mediów. Wszystko zależy bowiem od ludzi. Jeśli czują się gospodarzami w swoim domu, warto powołać do życia wspólnotę mieszkaniową, ale jeśli mają postawę roszczeniową i czekają, aż ktoś za nich coś załatwi, to powinni zostać w spółdzielniach - podsumowuje Wiesława Marchwicka, zarządca nieruchomości z firmy NOV-EKO.

Opinie (397) 4 zablokowane

  • Jak ktoś ma wątpliwości (27)

    to niech zobaczy dawniej zaniedbane 3 wieżowce na Warneńskiej które obecnie w kilka lat zamieniły się w zadbane, z nowymi windami, drzwiami i uknami. A to dzięki temu, że administruje się w ramach wpólnot. Pozostałe to spółdzielniane.

    • 198 39

    • (7)

      Elewacje, windy itd. może i nowe, ale ludzie "starzy". Tylu śmieci (wyrzucanych z balkonów), co wokół tych bloków, to daleko w okolicy szukać.

      • 26 2

      • (6)

        Wspólnota jest ok ale tylko w przypadku nowych budynków, tam gdzie budynki są starsze i generują duże koszty remontowe tendencja jest zazwyczaj taka że założenie wspólnoty jest równoznaczne ze stopniowym popadaniem budynków w ruinę, znam takie wspólnoty które po kilku latach chciały wrócić z powrotem do spółdzielnie ale powiedziano im nie.
        We wspólnocie założonej w starszym bloku jest ok do czasu az nie trzeba wymienić windy, zrobić generalnego remontu dachu lub elewacji. Wtedy okazuje sie ze wspolnotowy fundusz remontowy na nic nie starcza i w najlepszym razie konczy sie to gigantycznym kredytem splacanym przez mieszkancow latami lub w gorszym przypadku brakiem remontu.

        • 31 9

        • (3)

          Można sobie zatrudnić firmę która robi to samo co spółdzielnia tylko kilkukrotnie taniej i zdecydowanie sprawniej.

          • 12 12

          • zatrudnic firme (2)

            Nie wiesz co piszesz - w spółdzielniach obowiązuje zasada przetargu a zarządca bierze firmę znajomego - a najniższa cena nie oznacza odpowiedniej jakości - idź na hale targową i kupuj wszystko to co najtańsze zobaczysz jak szybko wylądujesz w szpitalu.

            • 8 11

            • Oczywiście

              Awaria, potrzeba, niepotrzeba to Zarządca bierze firnę (już pominam znajomego choć i tak bywa) z marszu i to wcale nie najtańszą a lokatorom fakturę

              • 2 0

            • Głupoty gadasz

              Zarówno we wspólnocie, jak i w spółdzielni mogą być przetargi. Wszystko zależy od samej wspólnoty, na ile chce decydować o wszystkim.

              U nas o wyborze decyduje zarząd i jakoś nie jest wybierana najtańsza i najgorsza oferta.

              • 1 0

        • Z tego co em pisze wynika (1)

          że wspólnoty w kamienicach już dawno powinny zbankrutować - nie zauważyłem tego. Prężna wspólnota jest lepsza niż zgraja nieudaczników (administracje spółdzielni) z rodowodem z poprzedniego ustroju sprawiedliwości społecznej. Ale oczywiście najważniejsi są ludzie - czasem wystarczy jeden.

          • 13 5

          • Kamienice należały do spółdzielni mieszkaniowej?

            • 1 1

    • a wokoło tych 3 wieżowców syf (12)

      chodniki nie odśnieżone, trawa nie koszona. Wyraźnie widać granicę między spółdzielczym terenem (zadbanym) i waszymi wieżowcami. Napisz może ile wynosi czynsz w przeliczeniu na 1m2 mieszkania.

      • 35 6

      • Czynsz ... (11)

        A co to jest "czynsz" ? Po to mam mieszkanie własnościowe żeby nie płacić "czynszu". Mieszkam w bloku zarządzanym na zasadach wspólnoty i jakoś nie widzę pozycji czynsz ....

        • 23 8

        • co to czynsz? (3)

          ja sie pytam jak rozliczne jest c.o.? Suma odczytów z klatki powinna sie zgadzać z odczytem głównym (w piwnicy) a tak nie jest!!!! ech, szkoda pisac, bo to jedno wielkie oszustwo

          • 7 2

          • klatkę schodową też trzeba ogrzać geniusiu!

            • 3 1

          • co jest rozliczane na wejściu do bloku

            tak jest we wspólnocie.

            • 1 2

          • jak....

            .... się dajecie dymać w du.. przez zarządce / spółdzielnie to macie jak chcecie.
            U nas we wspólnocie zgadza wszystko zgadza się co do grosza.
            Jak są jakieś wątpliwości to można się spotkać z zarządcą i je wyjaśnić ... Ewentualnie nie przyjąć rocznego sprawozdania zarządcy ale to już ostateczność.....

            • 8 4

        • Zwał jak zwał

          Płacisz za administrowanie budynku

          • 5 0

        • czynsz nie czynsz (5)

          napisz jakie są miesięczne koszty ponoszone na rzecz wspólnoty.

          • 7 0

          • Do pd (1)

            Miesięczne koszty wspólnoty to 50 gr od metra w danym lokalu + 1.22 dla zarządu naszej wspólnoty także naprawdę małe opłaty. Mamy dobry trzy osobowy zarząd który naprawdę wszystkiego pilnuje ! Zaznaczam że zarząd wybraliśmy wśród nas mieszkańców i kolokwialnie powiem mucha nie siada ::)))) Pozdrawiam i jestem za wspólnotami !!!!

            • 8 4

            • Tylko pogratulować

              korzystnego przekształcenia we wspólnotę. Zastanawia mnie tylko jak można z 50 gr/m2 uzbierać na bieżące naprawy nie mówiąc już o koniecznych dużych remontach?! Pewnie sporo zbieracie za wynajem dachów na anteny GSM.

              • 8 1

          • (1)

            ja płace we wspólnocie 300 zł zimą a latem 200 za 55 metrowe mieszkanie a w spółdzielni płacił bym 500

            • 7 0

            • we wspólnocie jest wszystko dobrze, dopóki jest dobrze, dopóki nie ma większych remontów niż malowanie klatki schodowej, dopóki lokatorzy płacą, dopiero gdy zaczynają się problemy, to wspólnotę przerasta

              • 0 1

          • 12 000 rocznie na 39 mieszkań

            • 1 0

    • W każdej wspólnocie (spółdzielni) są czarne owce.

      W czasach gdy stocznie i porty prowadziły nabór do pracy wszelkiej maści pracowników do miast trafili tacy co chadzali za stodołę, a śmieci wyrzucali do najbliższego parowu. Niektórzy dostosowali się społecznie, a niektórym to po prostu pozostało.

      • 18 0

    • (4)

      S.M.Ujescisko w Gdańsku.Od pięciu lat spóldzielnią zarządza Fałszywy organ prawny - fałszywy zarząd i fałszywa Rada Nadzorcza.KRS wielokrotnie odmówił wpisu do rejestru.Jest 16 prawomocnych wyroków sądowych,sprawa karna.Ma byc przydzielony Kurator.Prowadzi się niezgodną z prawem kolejną inwestycję,uprawia się developerkę na terenach spóldzielni.BEZKARNOŚC TYCH LUDZI PORAŻA.WSZYSTKO DLA KASY - DOBRO SPÓLDZIELCOW NIEWIELE ICH OBCHODZI.PRZEKRĘTY NA ROZLICZENIACH WODY,CIEPŁA.MIESZKANIA OTRZYMUJĄ KOLESIE,PODSTAWIONE BABCIE I DZIADKOWIE,ZNAJOMI KRÓLIKA.WIELE BY O TYM PISAĆ.DO TEGO MAJA PARASOLE OCHRONNE.WIDAC WYRAZNIE JAK NASZE PAŃSTWO JEST SKORUMPOWANE.

      • 24 2

      • Policja mówi,ze to jest zorganizowana grupa przestępcza.Dlaczego nic w tej sprawie nie działaja?

        • 19 2

      • (2)

        Olo sie cieszy,zrobi ogrzewanie podłogowe.

        • 8 0

        • (1)

          Pospolite nazwiska Ossowski,Falkowski,Krzywicki,Kożbiał,Cieplak etc...

          • 10 0

          • Nie można dopuścić do patologicznej sytuacji,żeby w Radzie Nadzorczej były ciągle te same osoby osoby.W ten sposób rodza się patologie.Mieszkancy finasują mieszkanka za friko dla rodziny i przyszlego elektoratu.Tzw.przyjaciele z osiedla.Zenada.

            • 9 0

  • Prezez Klubu (4)

    Spółdzielnia to zazwyczaj Prezes ze swoja sekretarką, kilka pań w administracji od picia kawy i wałki z zaprzyjaźnionymi firmami na zawyżone faktury, lub zapłacone prace, których nie było.
    Więc sami odpowiedzcie sobie na to pytanie.

    • 231 46

    • To prawda

      ale w Wspólnocie trzeba mieć prężny i kumaty Zarząd i Administratora, jak nikt tego nie pilnuje (czytaj: Zarząd) to Administrator potrafi robić takie same wałki jak Spółdzielnia czyli usługi od "zaprzyjaźnionych" firm -ja miałem taką sytuację że Administrator zlecił szwagrowi naprawę części od bramy garażowej za 3k + VAT, a nowa część kosztowała 800 zł brutto! Z sprzątaniem było podobnie - po zmianie Administratora od razu znalazło się kilka tańszych firm, które o dziwo dokładniej sprzątały. Odśnieżani i koszenie trawy to stawki 3 krotnie niższe znalazł nowy Administrator.

      Kolejna sprawa to wybór małego Administratora, który nie ma 20 osiedli tylko 30 małych Wspólnot - taki Administrator ma czas i wszystkiego dopilnuje, duży Administrator często ogranicza się do przyjęcia zgłoszenia i Wspólnota czeka miesiącami na drobne sprawy.

      • 33 2

    • (1)

      Na Duchaninie Panie w Spółdzielni mają w biurze TV. Wchodze... a tam Moda na Sukces....

      • 20 2

      • Rzeczywiście mają kiepski gust

        Są lepsze seriale.

        • 21 0

    • wyraźnie nie wiesz o czym piszesz

      • 4 4

  • frf (3)

    spółdzielnie, jak spółdzielnie, ale zakłady zarządzania ZGM itp to dopiero masakra. a te też zarządzają wspólnotami, które się wykupiły.

    • 46 4

    • prezes 10 zastępców multum urzędników (1)

      To jest scheda po komunie do brania pieniędzy zadarmo

      • 9 4

      • za to w latach 90-tych sami swoi brali w swoje ręce schedę po komunie

        • 8 0

    • Czy

      spółdzielnie czy wspólnoty i tak będą doili biednych lokatorów , taki to złodziejski i dziki kraj !!!!!

      • 6 1

  • Prezes Dorobek na Oruni Gornej (23)

    Wiecznie panujacy prezes Dorobek na Oruni Gornej juz od dawna przygotowal sie na podzial spoldzielni dlatego tez dokonal drakonskiego podzialu gruntu by ludzie nie mogli odlaczyc sie od spoldzielni - czlonkowie spoldzielni nic nie wiedza a rada spoldzielni to klakerzy prezesa Dorobka
    Spoldzielnie to tylko kreowanie kosztow bo ich administarcja jest na poziomie komuny to nie reformowalny twor i jego ludzie to zacofanie intelekualno myslowe
    Kazdy budynek powinien miec swoj wlasny budzet a nie wspolny kociol ktory jest wygodny dla prezesa

    • 120 11

    • Dorobek ma też fajny pomysł....aby jego syn po nim przejął schedę (2)

      sam o tym wspominał.... Niezły biznes musi mieć w tej naszej spółdzielni...

      • 36 3

      • (1)

        Dorobek nie ma syna,hehehe;))) tylko 3 córki.

        • 8 3

        • ma na boku

          • 15 1

    • to go o........... tak jak za komuny

      • 5 1

    • Prezes co roku ma dluzszy plaszcz wieksza torbe i nowszy samochod a drogi dziurawe lub z trelinki chodniki krzywe drzewa (1)

      • 15 2

      • Pamietacie jak przed zebraniem posadzil prezes suche drzewa

        • 11 1

    • Zmieńcie prezesa i zarząd, a nie spółdzielnię na wspólnotę!

      • 26 1

    • Dorobek to kiepski gospodarz

      bloki sa kiepsko konserwowane infrastruktury brak lub jest kiepska brak budzetow na poszczegolne bloki inwestycje sa po kolesiosku tylko dla swoich smietniki porozwalane bramy smietnikow porozbijane brak planu na poprawe czego kolwiek wszystko tu jest zamrozone jak za komuny

      • 9 2

    • To może zamiast narzekać w komentarzach zebrać grupę niezadowolonych osób i wybrać się na walne zgromadzenie członków, gdzie co roku spotykają się pracownicy spółdzielni i głosują zgodnie z wolą prezesa. "Opozycja" przychodząca na zebranie jest w mniejszości przez co wszystko wygląda jak wygląda, a marudzą prawie wszyscy.

      • 18 1

    • co za bzdury (1)

      Odwal sie od tego prezesa bo kierowana przez niego spółdzielnia jest jedna z lepszych albo najlepsza.Mieszkaniec członek

      • 8 18

      • członek...

        To pewnie napisał jego syn albo córeczka hahaha

        • 14 7

    • z takim podejściem zamiast Dorobka będzie prezes np. Donek

      golący frajerów we wspólnocie "Orunia-Górna-Paradise"...

      Taka spółdzielnia/wspólnota jacy członkowie...

      • 13 2

    • Dorobek (2)

      już się dorobił , sam wie dobrze na czym , na taczkę go i za bramę !!!

      • 9 2

      • Sieroty z Was (1)

        Jak się dorobił to ma i już przestał Was doić, teraz to lepiej nowego co to dopiero "biedne sierotki" doić.
        Pomyśl Oruniaku nim cokolwiek napiszesz. A tak poza ty to jesteś pewien, że "ten Twój" prezes jest taki zły, spróbuj sam opanować takie zbiorowisko ludzkie to zobaczysz takich jak ty sam niezadowolonych malkontentów, z których każdy by chciał kogoś innego i co innego i też źle by było, gdyby wszystko mieli za darmo, bo to sąsiad ma bliżej do śmietników a to sąsiad ma ładniejszą sąsiadkę a to ja mam a Ty nie i tak w kółko Macieju. Więc czy warto zmieniać PREZESA?
        PS.
        Popatrz parę metrów dalek (a może bliżej) druga Spółdzielnia i też prezes i też zły co? a przyglądnij się uważniej jak facet chciał dużo dobrego zrobić w mieście jak był radnym jak głosował nie po linii a z rozumem i głową to go zaczęli wykańczać, już pomijam, że w RM ale i na różnych forach. Tak, tak błotem obrzucić, krzywa łatkę przypiąć, bezpodstawnie oskarżyć to łatwo, bo jesteś schowany za plecami innych ale wyjdź na czoło prowadź nadawaj tempo popracuj za tych malkontentów i za tych ciągnących się na ogonie. Ech! dużo by pisać.

        • 2 2

        • Wspolnoty i Spoldzielnie obok maj gospodarza to widac gdzie jest ladnie a gdzie syf

          • 1 0

    • Zapraszam na walne zgromadzenie członków!!!

      Cieszę się, że coraz więcej osób widzi złe zarządzanie naszej spółdzielni i aroganckie zachowanie niektórych jej pracowników. Myślę, że da to do myślenia niektórym osobom.

      • 13 1

    • Zgadza sie! (2)

      • 5 1

      • Zgadza sie! (1)

        Orunia Górna pod rządami "Oruni", a Orunia Górna pod rządami"Południa" i wspólnot to dwa rózne światy. Wystarczy sie przejść na spacer - Na "Południu" świeze bloki, odnawiane, proste chodniki, piękna zieleń, a jak wejdziesz w strefe "Oruni" syf, szare bloki z PRLu, roślinnosci wcale nie ma tylko to co dziko urosło. Panie sprzątające wynajmowane są do odśnieżania i wtedy klatki nie są nawet zamiatane co 2 tygodnie, panie tylko czyszczą skrzynki na listy by ulotki nie leżały. NIe wspomne o myciu na mokro! Wiem bo siedze akurat w domu od jakiegos czasu i widze ze sprzątaczka łazi po śmietnikach zamiast sprzątać. Wcale nie sprzątają, bo priorytetem sa chodniki. Jak ide do koleżanki do bloków Domesty, tam jest firma sprzatająca...czysto, pachnie, mycie na mokro 2 razy w tygodniu...i co można? A płaci mniej za czynsz niz ja.Koło domu krzewy, dba o nie ogrodnik, czysto, pięknie.Az cieszy oko.Jest róznica spora.

        • 13 3

        • ściemniasz

          Pewnie jedsteś na etacie

          • 0 1

    • Dziekujcie Bogu za pana Dorobka!

      • 6 9

    • (2)

      No, no. Po tym co czytam, to pan prezes najbliższe walne zgromadzenie członków to chyba w sali gimnastycznej zrobi. Oj szykuje się niezła frekwencja. Tylko jakimi tu sukcesami się pochwalić, może by tak na szybko bloki ocieplić? Z tą ekipą chyba nierealne, jak się przez trzydzieści lat nie udało.

      • 5 1

      • (1)

        Chyba od trzech lat na dzień walnego zgromadzenia wynajmowana jest sala w budynku NOT-u, ale frekwencja to ok 10%. Wiem, bo jestem jedną z nielicznych osób na sali,w dodatku nie będącą prasownikiem SM.

        • 4 0

        • Dorobek to kiepski gospodarz ale cwaniak w robieniu zebran dlatego jest 30 lat prezesem

          Dorobek 30 lat prezesem jak zrobi zebranie wedlug swich scenariuszy to zostanie na nastepne 30 lat
          Szkola jest na miejscu a on robi zebrania w NOT najlepiej by zrobil w Pucku albo w Koscierzynie by nikt nie dojechal zawyjatkiem klakerow

          • 5 0

  • Skostniałe wspoldzielnie w ktorych panie z okienka traktują petentów jak zło koniecznie. (2)

    Nadmienię, że Panie oczywiście patrzą na petentów z wyższością "niech wejdzie i tam poczeka".

    • 77 21

    • wspólnota

      jestem we wspólnocie w Sopocie na 23 Marca i nawet nie wiem gdzie jest moja administracja, gdzieś w Gdyni. Nigdy ich nie widziałem poza pismami na tablicy. Okienka też nie widziałem. płatności robię przelewem.

      • 7 0

    • Do

      tych zarządów spółdzielni to bez pały lepiej nie wchodzić , tak traktują petentów !!!!!!!!

      • 8 2

  • a jak ja nie narzekam na swoją spółdzielnię to czy mmogę chcieć aby nadal zawiadowała blokiem ? (4)

    bo chyba powinien być jakis wybór ?

    • 75 10

    • niech mieszkańcy głosują...

      i tyle.

      • 18 3

    • nie, posłowie uszczęśliwią Cię na siłę - taki mają projekt :P

      ja mam co nieco do zarzucenia spółdzielni, ale z dwojga złego, 100 razy wolę spółdzielnię, niż wspólnotę kłótliwych sąsiadów, którzy nie mają pojęcia o zarządzaniu, na dodatek starego bloku!!!

      • 16 2

    • ja też wybieram spółdzielnię swoją

      uciekłam ze wspólnoty, nikt z nikim nie mógł się dogadać.
      Bezhołowie. Syf i malaria była. Czynsz niskie bo nikt nie chciał wyższych, tylko nie było tez remontów. Coś za coś. Widać nie zawsze dobrze to funkcjonuje. Wszystko zależy od ludzi. W spółdzielni mam spokój. Budynek remontowany, ocieplony, spokój.

      • 12 0

    • zawiadowała?

      • 0 6

  • Do przemyślenia (8)

    Spółdzielnia Mieszkaniowa to prywatny podmiot gospodarczy, którego właścicielem są jego członkowie. Jak się wiedzie w spółdzielni w znacznym stopniu zależy od aktywności jej członków. Rząd chce drogą administracyjną znowu wtykać nos w prywatną własność. Już Kaczyński rozdawał nie swoje mieszkania za 1 zł. Pamiętajcie państwo jeszcze, że twórczyni tej kontrowersyjnej ustawy Lidia Staroń chce z zemsty rozwalić weszystkie spółdzielnie mieszkaniowe ponieważ przegrała proces w Olsztynie i musiała nieżle za to zapłacić. Są dobre i złe spóldzielnie ale ta ustawa wysadzi w powietrze wszystkie.

    • 98 33

    • sęk w tym, że głos członków wcale nie musi być ważny (6)

      tak na prawdę wszystko zależy od prezesa jak poukłada organizację. Sęk w tym, że 90% prezesów układa pracę pod siebie i swoje firmy.

      • 24 4

      • Proszę pamiętać (5)

        Twój głos i Twoich sąsiadów jest bardzo ważny na Walnym Zgromadzeniu, które odbywa się raz do roku i wtedy można Prezesa i Radę Nadzorczą odwołać. Ale jeśli ludzie nie przychodzą na zebrania to Prezesi się panoszą, a wina jest oczywiście biernych członków.

        • 34 6

        • Wszyscy myślą że wspólnota to lek na całe zło. (1)

          Sami nie decydują o swoim losie bo rzeczywiście nie chodzą na spotkania i we wspólnocie też nie bedą chodzić.

          • 28 3

          • Święta racja

            Jeśli jakaś nieruchomość spółdzielcza chce być wspólnotą to zgodnie z obowiązującymi przepisami może to obecnie zrobić, ale ustawowo chce się rozwalić wszystkie spółdzielnie. Wraca odgórne zarządzanie jak za komuny.

            • 19 2

        • (1)

          We wspólnotach członkowie też nie przychodzą na spotkania 2 razy w roku.Na 40 mieszkań pojawia się około 15 osób, a potem pretensje .

          • 18 0

          • Ok, ale w spółdzielniach na Walne Zgromadzenie przychodzi 100 z 3000 członków, z czego 60os to klakierzy prezesów...
            Chciałbym, żeby proporcje były 15/40 w Spółdzielni.... ludzie by świadomi byli...

            • 9 3

        • Wspólnota nie jest lekiem na całe zło.Wystarczy, że znajdzie się kilku lokatorów, którzy nie płacą od razu zaczynają się problemy. Ponadto należy pamiętać, że im starszy budynek tym wyższe koszty jego utrzymania. Spółdzielnia, jako większa wspólnota, poradzi sobie z takimi kosztami natomiast małe wspólnoty jedno-blokowe lub jedno-klatkowe niekoniecznie. Frekwencja na zebraniach wspólnot też nie powala. Możemy się założyć, że ci co najgłośniej krzyczą, raczej nie są częstymi bywalcami zebrań wspólnot/spółdzielni. Osobiście uważam, mimo że obecnie jestem członkiem wspólnoty, spółdzielnie wcale nie są takie złe. To od ludzi w dużej mierze zależy jak zarządzany jest majątek wspólny.

          • 10 1

    • Co za bzdura !

      Kaczyński "rozdawał" mieszkania za które lokatorzy już dawno spłacili pożyczkę budowlaną pobraną przez spółdzielnię na budowę bloku. Lokatorzy spłacili więc raz mieszkania ale niektórym złodziejom dalej marzy się ściągnięcie jeszcze raz opłaty za własność mieszkania.

      • 3 5

  • (2)

    Zlikwidowac darmozjadów - spółdzielnie mieszkaniowe....Ile można płacic na grubych i chamskich prezesów i sekretarki panusie......

    • 69 59

    • Zlikwidowac i podzielic?? (1)

      Spójrzcie na Stogi jest tam pełno wspólnot. Duża część bloków ocieplona ale niektóre jeszcze czekają bo są np dwie wspólnoty co się nie mogą dogadać, drogi i chodniki brak lub każde pół bloku inna technologia, czekam na rajd "Extreme off-road Stogi" byłaby ciekawa impreza. Z drugiej strony Przymorze nie wiem jak z finansami ale 90% ocieplone klatki po remontach(lub przynajmniej pomalowane) a drogi osiedlowe i chodniki trzymają się jakiegoś w miarę jednego założenia architektonicznego i nie muszę chodzić i jeździć po błocie

      • 3 0

      • mnie się podoba zarzadzanie na Przymorzu

        Czysto, porządne chodniki, place zabaw, zbiórki śmieci.
        W znanym mi starym bloku będzie wymiana rur w pionie łazienkowym i jeszcze jakieś korzystne rozwiązania w sprawie remontów.

        Mam nadzieję, że zdążą wymienić te rury, zanim grupa posłów zrobi skok na spółdzielnie. By żyło się lepiej.

        • 4 0

  • rozpedzic to na cztery wiatry (4)

    precz z komuna w Morskiej Spoldzielni Mieszkaniowej.Moze bedzie mozna normalnie wydawac kase a nie utrzymywac tabuny urzedasow.Czas zaczac szukac pracy panie prezesie.

    • 63 26

    • na bruk

      prezesi niech sobie założą firmę i wypłacają po 20 i więcej tysięcy, jak są takimi dobrymi menedżerami ;
      do tej pory beztrosko pożyli sobie na spółdzielnianym folwarku . Widzą , że stołki się kończą i dlatego się bronią ile mogą wraz ze swoimi klakierami !!!

      • 12 4

    • Dlaczego?

      Pytam dlaczego jeszcze nie zlikwidowaliście tej komunistycznej spółdzielni i nie założyliście "praworządnej samodzielnej wspólnoty mieszkaniowej", gdzie przyszły zarządca przyjdzie z grubą kasą i będzie wam dopłacał do mieszkań, bloków, mediów i w końcu waszych gruntów. Tylko musicie uważać, bo "wasz prezes" mając uprawnienia zarządcy może zacząć zarządzać waszą wspólnotą i ciągnąć z was kaskę, tylko co wtedy

      • 6 4

    • Kiedys mieszkalem na Batorego. Blok oczywiscie w spoldzielni. (1)

      2-3 razy w roku podwyzka czynszu o kilka zl. Srednio rocznie o 10-15 zl(pomijam podwyzki mediow). Od 2 lat mieszkam w prywatnej wspolnocie zarzadzanej przez profesjonalna firme. Nie ma podwyzek czynszu a ostatnio uslyszelismy, ze bedzie obnizka! Za 48m w spoldzielni 3 lata temu placilem ok 450zl. Teraz za 82m place 560! Domyslam sie, ze teraz w spoldzielni jest z 500.roznica 60 zl to pikus!

      • 7 3

      • Batorego

        za takie mieszkanie w sp-ni trzeba płacić ok 800 zł !!
        raczej byś nie chciał do niej wracać .
        Po minusach przy niektórych wypowiedziach widać ile osób żeruje na członkach sp-ni i boi się co będzie , jak juz będą musieli odejść razem z prezesami- " panami folwarków " . Biedne panie z administracji może zrozumieją, że są dla klientów a nie dla picia kawy !!!

        • 8 2

  • Niech nikt nie ma jakichkolwiek wątpliwości czy warto być we wspólnocie a nie spółdzielni! (19)

    Ja z takiej wlaśnie spółdzielni wyprowadziłem się i jestem od 7 lat we wspólnocie. Owszem, są minusy w tej drugiej: trzeba nieco bardziej zainteresować się życiem wspólnoty i czytać uchwały, traktować rzeczy wspólne jak swoje a nie jak niczyje. Poza tym same plusy. Nie śmierdzi, każdemu zależy, administrator się stara (chociaż fakt - trzeba go pilnować), ale i tak jest o niebo lepiej. Polecam. Relikcie PRLu - giń. Stołki odspawać!

    • 89 40

    • Ale najgorzej jak wśród członków wspólnot trafi się kilku ,,bardzo oszczędnych'' to wtedy trudno cokolwiek przeforsować .Będą się kłócić o każdą żarówkę , o każdy skrawek terenu ,którego według nich nie trzeba sprzątać .

      • 23 2

    • nie mam zamiaru interesować się życiem wspólnoty (13)

      Za zainteresowanie i fachowe zarządzanie płacę spółdzielni mieszkaniowej, tak samo jak za naprawę cieknącej rury płacę fachowcowi. Nie interesuje mnie ani zarządzanie, ani rury, ani dekarstwo.

      • 24 10

      • (12)

        jak zacznie mnie interesować "zarządzanie domem", to przeprowadzę się do wolno stojącego domku

        • 21 3

        • Pięknie to ujęłałaś (7)

          "Za zainteresowanie i fachowe zarządzanie" A co, gdy spółdzielnia chowa kaske do kieszeni, zatrudnia niepotrzebny tabun ludzi i masz zawyżone koszty czynszu tylko dlatego, że nikomu z mieszkańców się nie chce kontrolowac wydatków? To są tez Twoje pieniądze, pomyśl o tym.

          • 16 10

          • od tego jest NIK (5)

            CBA i co tam chcesz.
            Jest prawo spółdzielcze, które zapewne trzeba zmodernizować.

            Spółdzielnia ma więcej członków niż wspólnota i komuś może się zechce.

            Jeśli nikomu z mieszkańców nie chce się kontrolować kosztów spółdzielni, to nagle zachce się zarządzać we wspólnocie??? ;)

            • 16 8

            • Guzik prawda NIK czy CBA nie ma nic do spółdzielni. (4)

              Nie ma prawa ich kontrolować.
              Poczytaj trochę zanim coś napiszesz.

              • 11 1

              • no to kto ich kontroluje? (3)

                Są poza kontrolą???
                Czas najwyższy to zmienić, a nie wylewać dziecko z kąpielą (zmuszać ustawowo do wspólnoty).

                • 8 4

              • lustrator, biegły rewident, Krajowa Rada Spółdzielcza... (2)

                Rada Nadzorcza, Walne Zgromadzenie, no i sami członkowie spółdzielni... całkiem sporo rodzajów kontroli obowiązuje w spółdzielniach.

                • 5 3

              • Całkiem sporo czyli nikt (1)

                Problem jest taki, że aby lustrator, biegły rewident, Krajowa Rada Spółdzielcza się zainteresowały musi pójść doniesienie o niegospodarności.

                Jak Pani właścicielka zauważyła ona ma ludzi od tego. Biorąc pod uwagę, że reszta członków też tak sądzi, to na walne przychodzą tylko ci co wiedzą jak mają głosować.
                W Radzie nadzorczej dzięki temu siedzą sami swoi, a Prezes jest ich.

                Dzięki temu mamy spółdzielnie o których można książkę napisać, a przewał goni przewał. Najlepsze są te z miernikami, które co chwilę się zmienia, bo kolejny prezes dostał w łapę od kolejnej firmy.

                • 2 0

              • czepliwy

                O co Ci chodzi? Czujesz się samotny na zebraniach? To zbierz niezadowolonych, którzy tylko wylewać żale w internecie potrafią, i chodźcie na zebrania.

                Żeby poszło doniesienie o niegospodarności, trzeba tą niegospodarność zauważyć. Skoro jesteś przekonany, że taka niegospodarność istnieje, to złóż doniesienie.

                Z działania mojej spółdzielni jestem ogólnie zadowolona, a na dodatek wdzięczna, że wzięli na swoją głowę to, na czym ja się kompletnie nie znam. Bo takich jak Ty, znających się na wszystkim i do wszystkich mających pretensje, jest mnóstwo.

                • 0 1

          • co roku moja przyjaciółka (księgowa ) idzie zapoznać sie z opinią biegłego i bilansem ( każdy ma do tego prawo )I w naszej spółdzielni jest ok. A zazwyczaj ci ludzie co ,,szumią" to albo dłużnicy albo nie mający o niczym pojęcia.

            • 3 2

        • Nie jest Pani wyjątkiem, ale... (3)

          ...mieszkanie we wspólnocie jaką jest (wspólnota, spółdzielnia)obarczona pewnymi zasadami. Nie chcesz niby nie musisz, ale wtedy nie narzekaj na brud, braki remontów i rosnące opłaty. Brak podstawowej aktywności obywateli powodują, że Posłowie zachowują się tak jak zachowują. To powoduje aktywność wąskiej części społeczeństwa raz na 4 lata. Gdyby Pani poszła na zebranie, wybory i zagłosowała to wpłynęła by Pani na jakieś działania, a tak jest Pani aspołeczna.

          • 12 3

          • (2)

            Może i jestem aspołeczna. Po prostu nie biorę udziału w czymś, na czym się nie znam. Możesz mnie nazwać aspołeczną, jeśli sprawia Ci to przyjemność.
            Są ludzie, którzy z Urzędem Skarbowym rozliczają się sami, znam takich, którzy płacą za usługę księgowej. Nikt nie jest omnibusem. Ja za zarządzanie płacę spółdzielni mieszkaniowej i jestem za utrzymaniem spółdzielni, a nie za przymusowym zamienianiem bloków we wspólnoty (jeszcze większych ignorantów). Mam prawo? Mam.

            • 8 8

            • (1)

              Nie tyle chodzi o to, żeby się znać na zarządzaniu nieruchomościami, ale by się interesować choć trochę swoim najbliższym otoczeniem. Mieszkałem wiele lat w spółdzielni, od 8 lat we wspólnocie. Jestem członkiem Zarządu, który nie składa się z fachowców tylko kilku mieszkańców, którym po prostu zależy na dbaniu o swoje własne interesy, bo mamy swiadomość, że ten budynek to nasza wspólna własność. Mamy niezłego zarządcę, któremu oczywiście mocno patrzymy na ręce i nie pozwalamy poszaleć. Jest czysto i ciepło. Mamy też fundusz remontowy, na którym uskładaliśmy już okrągłą sumkę i NIKT tych pieniędzy nie przeżre jak w spółdzielniach - molochach. Układ jaki jest chwalę sobie niesamowicie. Oczywiście jako cżłonek Zarządu nie biorę za to ani grosza.

              • 2 0

              • interesuję się swoim otoczeniem

                Moje otoczenie generalnie mnie zadawala, za co jestem wdzięczna spółdzielni.

                • 0 2

    • do Tomasza (1)

      Popieram całkowicie !!!
      chociaż część osób już się tak przyzwyczaiła do bycia baranem, którego co miesiąc goli prezes, że nie widzą życia poza sp-nia .

      • 9 5

      • dlaczego od razu goli.Mamy tak rozpisane opłaty ,,,ze wiesz wszystko za co płacisz i nikt nikogo nie oszukuje(spółdzielnia) Najgorsi są ci co nie płacą a krzyczą że jest zle.

        • 2 2

    • Tomaszu

      Jesteś malkontentem i pewnie wiecznie niezadowolonym facetem. Po pierwsze to zainteresuj bardziej się tym o czym piszesz. Przecież SPÓLDZIELNIE i to nie tylko mieszkaniowe NIE są wymysłem i reliktem PRL-u (powstały dużo wcześniej w kapitalistycznej Anglii). A co do "stołków" to nikt nikogo do tych Twoich stołków nie przyspawał. Na co dzień, przez Ciebie wybrani ludzie (twoi sąsiedzi, koledzy) z Rady Nadzorczej są władni zmienić cały zarząd. Idźmy dalej, już straciłeś zaufanie do Twoich kolegów to przecież jest jeszcze WALNE. Tomaszu to jest proste tyko musisz się wykazać odrobiną inteligencji, poczytać (chyba umiesz, bo piszesz) STATUT i zaraz Ci się rozjaśni pod kopułą i wszystko będziesz wiedział. Co, kto i za ile, czy można kontrolować, kogo co zmieniać i kto to może i kiedy zrobić.
      Niestety piszesz, że każdemu zależy w tej Twojej wspólnocie a co z sąsiadem z parteru, który nie dokłada się do remontu dachu, bo jemu nie cieknie a co z sąsiadem z piątego co to nie dokłada się do remontu drzwi wejściowych, bo on nie słyszy w nocy, że trzaskają. Dalej piszesz cyt. "administrator się stara (chociaż fakt - trzeba go pilnować)" więc jednak patrzysz mu na ręce podejrzewając go a tak właściwie to o co?. Dlaczego nie można robić tego samego w Spółdzielni Mieszkaniowej.

      • 4 1

    • stołki odspawać

      Masz rację Tomaszu .
      Obawiam się jednak, że będzie to dość trudne ;
      znasz pewno powiedzenie o świni i korycie

      • 1 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane