- 1 Słupki na środku drogi, znaki nie pomogły (275 opinii)
- 2 Cmentarzysko traficarów w sopockim lesie (217 opinii)
- 3 Gdzie są wrota Bramy Nizinnej? (76 opinii)
- 4 Ugaszono pożar na budowie osiedla (184 opinie)
- 5 Podsuwają pomysły na kary dla śmieciarzy (113 opinii)
- 6 Ktoś zostawił dokumenty na przystanku (15 opinii)
Czy mniej kadencji to więcej demokracji?
Propozycja wprowadzenia do ordynacji wyborczej zapisu o ograniczeniu liczby kadencji sprawowanych przez samorządowców jest dobra, ale okoliczności jej wprowadzenia mogą budzić kontrowersje - pisze Michał Stąporek.
"Premierem Polski był Jerzy Buzek, prezydentem Aleksander Kwaśniewski, w USA rządził Bil Clinton, a w Niemczech Helmuth Kohl. Za to na Białorusi prezydentem już od czterech lat był Aleksander Łukaszenka. W tym samym czasie, czyli w październiku 1998 roku, Paweł Adamowicz, Wojciech Szczurek i Jacek Karnowski zaczynali swoją pierwszą kadencję na stanowisku prezydenta."
Przypomnijmy wypunktowane wtedy minusy i plusy wieloletniego sprawowania władzy przez jedną osobę.
Minusy:
- utrata kontaktu z rzeczywistością,
- niechęć do "wychowania" następców,
- obrastanie dworem i chórem klakierów.
Plusy:
- zgodnie z zasadą, że trening czyni mistrza, wieloletni samorządowiec wie o swoim fachu więcej niż początkujący,
- wielokadencyjność pozwala też zachować ciągłość polityki miejskiej, np. w dziedzinie planowania przestrzennego czy inwestycji.
Dlaczego więc pomysł zaproponowany w ostatnią niedzielę w Gdańsku, podczas spotkania Jarosława Kaczyńskiego z pomorskimi działaczami PiS, budzi tyle kontrowersji?
Z kilku powodów.
- Po pierwsze: nie jest jasne, czy liczba dozwolonych dwóch kadencji liczyłaby się od najbliższych wyborów, czy też wliczałyby się do niej kadencje już odbyte. Rozwiązanie pierwsze, a więc takie, że wszyscy startują z umownym stanem "zero kadencji" nie budzi wątpliwości prawnych, ale zarazem oddala na co najmniej osiem lat personalną zmianę w samorządach. Z kolei rozwiązanie drugie, a więc zaliczenie dzisiejszym samorządowcom przepracowanych już kadencji, byłoby złamaniem zasady, że prawo nie działa wstecz. Uniemożliwienie im startu w wyborach byłoby też prawdopodobnie odebraniem im konstytucyjnego przywileju każdego obywatela, jakim jest bierne prawo wyborcze.
- Po drugie: wraz z propozycją ograniczenia liczby kadencji do dwóch pojawiła się propozycja ich wydłużenia z czterech do pięciu lat. A im dłuższa kadencja, tym mniejsza kontrola demokratyczna nad wybranymi. Czy na pewno tego chcemy?
- Po trzecie: na razie nie wiadomo, kogo miałby objąć zapis o ograniczeniu kadencji do dwóch. Czy tylko wójtów, burmistrzów i prezydentów, czyli stanowiska pełnione samodzielnie? A może też miejskich i wojewódzkich radnych, a także wybieranych przez nich marszałków województw? Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz deklaruje, że zaakceptuje to ograniczenie, jeśli obejmie ono także posłów (Iwona Śledzińska-Katarasińska z PO jest posłanką już ósmą kadencję z rzędu, Jarosław Kaczyński jest posłem po raz siódmy).
- Po czwarte wreszcie pojawiają się głosy, że prezes PiS traktuje tę sprawę instrumentalnie, tzn. ideę ograniczenia kadencyjności popiera tylko dlatego, że jego partia ma problem z przejęciem władzy w dużych miastach, których mieszkańcy konsekwentnie głosują na samorządowców innych ugrupowań (często związanych z PO). Może na to wskazywać m.in to, że pomysł ogłoszono w Trójmieście, gdzie PiS po raz ostatni (współ)rządził niemal dokładnie 13 lat temu - w styczniu 2004 r. ówczesna zastępca prezydenta Gdańska Anna Fotyga podała się do dymisji, a jej partia przestała wspierać prezydenta Pawła Adamowicza. Wydaje się, że myśląc o proponowanych zmianach, trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie zadane w tytule: czy mniej kadencji oznacza jednocześnie więcej demokracji? W moim przekonaniu propozycje zmian w ordynacji są dobre, ale właśnie pod tym warunkiem, że mniej kadencji nie będzie oznaczało także mniej demokracji.
Prezydenci Gdańsk, Gdyni i Sopotu rządzą od 1998 roku
Opinie (572) ponad 10 zablokowanych
-
2017-01-17 16:23
Dobry pomysł! (1)
Zacznijmy od posłów i senatorów. Nie może być tak że jeden z drugim przez całe życie nic nie robi.
- 32 6
-
2017-01-17 21:38
Co 8 lat
inna Pomaska. Nie. Dziękuje. Wolę mądrą/ego staruszkę/a...
- 2 2
-
2017-01-17 16:24
Bardzo cenie budynia
Jestem przedstawicielem handlowym duzo jezdze po kraju. Po studiach kierunkiem migracji byl Wroclaw i Warszawa. Teraz moge powiedziec ,ze widac jak bardzo sie zmienilo Trojmiasto. Wszystkich sycacych jadem proponuje wyslac po Polsce i zobaczyc jak wyglada polska elektoratu pisu. Mam kogos nie cierpiec bo inwestuje w nieruchomosci??Sam w nie inwestuje, teraz do Gdanska przyjezdzaja pracowac.
Brawo Budyn- 16 27
-
2017-01-17 16:28
pisiory nadal chca psuc Polske (2)
smutne, ze "ciemny narod to kupuje".
- 25 36
-
2017-01-17 20:45
bredzisz KODziarzu
- 5 8
-
2017-01-18 08:09
nie kupuje :)
- 3 0
-
2017-01-17 16:35
Tak jest! (2)
Kadencyjność jak najbardziej! A wtedy trzeba obsadzić wolne stanowiska pielęgniarkami, fotografami, misiewiczami i innymi. Do cholery! W końcu każdy powinien mieć prawo żeby się nachapać.
- 15 18
-
2017-01-17 16:38
właśnie! ja też chcę się nachapać. mnie wybierzcie
- 10 0
-
2017-01-17 16:44
I mnie. Mogę być ostatni i mogę gasić światło.
- 3 0
-
2017-01-17 16:35
Demokracja (2)
Sama w sobie demokracja sprowadza się do nieskończonych absurdów w kwestiach rządzenia.
Jedynym ustrojem, który powienien panować jest monarchia.- 4 9
-
2017-01-17 16:37
(1)
ale jak wybierzemy króla?
- 3 0
-
2017-01-17 16:49
król juz jest,
Jarosław Wielki !
- 3 2
-
2017-01-17 16:39
Wielokadencyjność w samorządzie jest pozytywna!
Natomiast kadencją, którą warto by skrócić jest kadencja jedynego słusznego Prezesa oraz niby Prezudenta.
- 18 13
-
2017-01-17 16:40
Tak jest!
I kaczor też powinien być kaczorem najwyżej dwie kadencje! A później powinien być np. bocianem. I na jesień odlecieć do ciepłych krajów.
- 20 10
-
2017-01-17 16:45
(1)
Gdansk to ohydne brudne miasto
- 14 15
-
2017-01-18 10:20
brudas
buraku przyjechałeś do miasta i Gdańsk ci się nie podoba to wracaj na wiochę
- 2 0
-
2017-01-17 16:53
Ważne.
I jeszcze jedno, przed końcem kadencji powinni wykorzystać urlopy.
- 17 0
-
2017-01-17 16:57
oj joj...
nareszcie. Podobno rzekę łatwiej odciągnąć od koryta niż na przykład któregoś z prezydentów w trójmieście.
Pytanie jest proste: dlaczego? Odpowiedź też prosta... bez wulgaryzmów, wcale nie miałem na uwadze świńskich ryjów, na prawdę. Nie kłamię tak jak nasi kochani prezydenci. Tylko komu są oni potrzebni? Tak jak Straż Miejska- 10 10
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.