• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czy piesi powinni mieć pierwszeństwo?

Krzysztof Koprowski
4 października 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Dzisiaj pieszy ma pierwszeństwo tylko, gdy znajduje się na przejściu. Kierowcy nie zwalniają więc przed pustymi "zebrami". Dzisiaj pieszy ma pierwszeństwo tylko, gdy znajduje się na przejściu. Kierowcy nie zwalniają więc przed pustymi "zebrami".

- Kult auta i rzekoma dbałość o bezpieczeństwo pieszych sparaliżował senatorów podczas prac nad ustawą o (niby) pierwszeństwie pieszych przed samochodami. Tym samym Polska nadal pozostanie skansenem przepisów prawa o ruchu drogowym, w którym samochód jest najważniejszy - ocenia Krzysztof Koprowski.



Czy pieszy powinien mieć pierwszeństwo na przejściu - nawet gdy dopiero się do niego zbliża?

Dla jednych to rewolucja nie do zaakceptowania, dla innych dostosowanie polskich przepisów do europejskich standardów - mowa o nowelizacji przepisów ruchu drogowego, które miały wejść w życie 1 stycznia 2017 r. i być poprzedzone kampanią informacyjną.

Zgodnie z nimi pieszy miałby zyskać pierwszeństwo przed autem, nie tylko będąc już na przejściu, ale także zbliżając się do niego. Tego typu rozwiązania funkcjonują m.in. w Norwegii (tu można też legalnie przechodzić na czerwonym świetle), Finlandii (brak przepuszczania pieszego może wiązać się z utratą prawa jazdy), Francji, Austrii, Belgii, Bułgarii, Czechach, Danii, Holandii, Niemczech oraz Szwajcarii.

Dlaczego ta zmiana jest korzystna? Służy nie tylko wygodzie pieszych, ale przede wszystkim jest kolejnym już "uspokojeniem" kierowców, którzy lubią przekraczać ograniczenia prędkości.

Obecnie kierowca w Polsce jest panem dróg. Jedyne ograniczenie stanowią samochody i czasami sygnalizacja świetlna. Dozwolona jest jazda na zielonym, ale większość za takie uznaje też "zgniłe" żółte, a czerwone nazywane jest "późnym żółtym". O zatrzymywaniu się (teoretycznym oczywiście) na czerwonym świetle przed zieloną strzałką lepiej nawet nie wspominać. Oczywiście istnieją też ograniczenia prędkości, ale mało kto ich przestrzega - wystarczy spróbować przejechać główną oś dróg w Trójmieście zgodnie z przepisami, by zostać otrąbionym przez innych kierowców, zdaniem których spowalniamy ruch.

Dodajmy, że każda decyzja o wprowadzeniu fotoradarów, która dotknie piratów drogowych jest traktowana jak zamach na wolność kierowców, a każdy patrol policyjny mierzący prędkość to próba "wyłudzenia pieniędzy od porządnego obywatela", który tylko "nieco" przekroczył dozwoloną prędkość.

Zależność między prędkością pojazdu a prawdopodobieństwem wypadku z udziałem pieszego. Zależność między prędkością pojazdu a prawdopodobieństwem wypadku z udziałem pieszego.
Jak kierowcy zachowują się na przejściach dla pieszych bez świateł? Teoretycznie zachowują ostrożność, ale w rzeczywistości w ogóle nie zwracają na nie uwagi. Normą jest przejeżdżanie z pełną prędkością przez takie miejsca, a nawet nie zatrzymywanie się na wielopasmowej arterii, gdy na sąsiednim pasie inny kierowca pozwala przejść pieszemu.

Doskonałym przykładem może być przejście na tzw. wysepkę we Wrzeszczu zobacz na mapie Gdańska. Piesi w tym miejscu muszą wykazać się niezmiernie dużą cierpliwością, a potem uważać na tych, którzy przepisy traktują jedynie jako luźną sugestię bezpiecznej jazdy, a nie prawo.

Kultura i uprzejmość kierowców doskonale widoczna jest na przejściu na wysepkę. Pieszy jest tu niemal zmuszony do wkraczania pod jadący samochód.



A teraz spróbujmy zastosować przepisy o pierwszeństwie pieszych. Zamiast progów, świateł, kamer i innych szykan (patrz pechowe przejście na al. Hallera zobacz na mapie Gdańska), wystarczy jeden przepis, by kierowcy przy każdym przejściu zdjęli nogę z gazu i upewniali się, czy nie ma tuż przy nim lub na nim pieszego.

Tym samym wymuszamy na kierowcach wolniejszą jazdę, bo przy częstotliwości przejść w miastach nie ma sensu rozwijać prędkości o kilka "dyszek" wyższej od dopuszczonej. Pieszy przy okazji zyskuje łatwość przejścia bez potrzeby liczenia na uprzejmość kierowców, którzy go przepuszczą lub - co najczęściej się zdarza i jest jeszcze bardziej niebezpiecznym zachowaniem - wobec których wymusi zatrzymanie się poprzez wtargnięcia na przejście.

Obecnie kierowcy nie zachowują należytej ostrożności na przejściach - nawet jeżeli jest już na nich pieszy.

Wbrew obawom kierowców, rozwiązanie to nie wywoła korków. Większość sygnalizacji świetlnych w miastach na ogół jest dostosowanych do jazdy z dozwolonymi prędkościami w ramach tzw. zielonej fali (tak miał w teorii działać Tristar poza godzinami szczytu). Osoby, które je przekraczają, muszą zatrzymywać się przed każdym kolejnym sygnalizatorem.

Podobnym rozwiązaniem, uspokajającym ruch, okazały się strefy skrzyżowań równorzędnych w Gdańsku. Nie spowodowały one korków, a jednocześnie znacznie ograniczyły zapędy kierowców do rozwijania nadmiernej prędkości.

Można oczywiście snuć też wizję masowych samobójstw pieszych, którzy będą wchodzili z zamkniętymi oczami na przejście. Ale czy obecne przepisy również nie pozwalają na wejście na przejście w środku nocy w ciemnym ubraniu i oczekiwanie na rozjechanie przez auto?

Samochód w Polsce wciąż uznawany jest za najważniejszy środek transportu, któremu należy podporządkować wszystkich innych użytkowników dróg i kształt miasta. Samochód w Polsce wciąż uznawany jest za najważniejszy środek transportu, któremu należy podporządkować wszystkich innych użytkowników dróg i kształt miasta.
Naszych parlamentarzystów rozwiązania europejskie jednak nie przekonują. Nie robią na nich wrażenia liczby, statystyki - łatwo mierzalne fakty, którym zaprzeczyć można jedynie stwierdzeniem w stylu "a mi się wydaje...". Już w toku prac nad ustawą, zmieniającą ustawę o ruchu drogowym, "wciśnięto" do niej chyba najbardziej sprzeczny i kuriozalny zapis o pierwszeństwie.

Otóż zgodnie z projektem ustawy pieszy miał mieć pierwszeństwo o ile... zatrzyma się przed przejściem i upewni się, że pierwszeństwa udziela mu kierowca. Przepis ten nie dotyczyłby tramwajów, które zawsze miałyby pierwszeństwo przejazdu.

Przekładając przepis na "język" kierowców to tak, jakby jechać drogą z pierwszeństwem przejazdu, ale i tak zatrzymywać się na każdym skrzyżowaniu, by upewnić się czy auta na bocznych ulicach łaskawie akceptują naszą podróż.

Jednak nawet ten projekt ustawy należy uznać za duży sukces. Bo choć dający szerokie pole do interpretacji, kto był winny potrącenia pieszego (a może kierowca nie udzielił mu pierwszeństwa?), to i tak był lepszy od propozycji pojawiających się w toku prac nad nią.

Ostatecznie sejm uchwalił przepis, który tylko częściowo przypomina rozwiązania zachodniej Europy. Ostatecznie sejm uchwalił przepis, który tylko częściowo przypomina rozwiązania zachodniej Europy.
Poseł Mirosław Pluta (Platforma Obywatelska), członek Komisji Infrastruktury, proponował, by pieszy sygnalizował chęć pokonania przejścia podnoszeniem ręki. Niestety nie wytłumaczył, co ma zrobić pieszy z dłońmi zajętymi np. siatkami zakupów.

Dodajmy, że to właśnie Platforma Obywatelska była inicjatorem zmian w prawie o ruchu drogowym. Inicjatywę dostosowania prawa do europejskich standardów zgłosiła posłanka tej partii, Beata Bublewicz.

Ustawa zmieniająca dotychczasową ustawę zyskała najpierw poparcie w Sejmie (215 głosów "za", 180 "przeciw"), przy czym "za" głosowali przede wszystkim posłowie Platformy Obywatelskiej (190 osób), zaś "przeciwko" Prawa i Sprawiedliwości (127 osób).

Sprawą zajął się Senat, gdzie głosowano nad odrzuceniem zmiany ustawy o ruchu drogowym. Taki wniosek złożył Aleksander Pociej (PO), argumentując to rzekomym zwiększeniem liczby wypadków oraz korkami. We wszystkich krajach, w których pieszy ma pierwszeństwo, jest inaczej, ale jakie to ma znaczenie dla mającego "swoją prawdę" senatora?

- Koledzy senatorowie zwrócili uwagę również na to, że w niektórych miejscach, w wielu miejscach - w Warszawie mogę wymienić na przykład ulicę Szpitalną, Chmielną czy Nowy Świat - o czym wszyscy z doświadczenia wiemy, ludzie po prostu dniami i nocami stoją. W związku z tym są takie miejsca, które zostaną kompletnie zablokowane. Warszawa i tak jest już zablokowana, a ta ustawa może doprowadzić do jeszcze większego zaczopowania naszego miasta - mówił podczas posiedzenia senatu Pociej.
Polska jest w ścisłej czołówce krajów UE z wypadkami śmiertelnymi z udziałem pieszych na milion mieszkańców. Polska jest w ścisłej czołówce krajów UE z wypadkami śmiertelnymi z udziałem pieszych na milion mieszkańców.

- W Polsce przez przepisy, o których pan senator Pociej mówił, że powinny zostać, bo nowe przepisy mogą zwiększyć wypadkowość, dzisiaj 30 proc. ofiar śmiertelnych na drogach to są piesi. Bezwzględnie mamy pewność, mamy badania, które pokazują jednoznacznie: te [nowe] rozwiązania spowodują, że o wiele mniej osób straci życie na polskich przejściach dla pieszych. Te rozwiązania sprawnie funkcjonują od wielu, wielu lat w krajach Europy Zachodniej, a rozwiązania, które my mamy, co prawda funkcjonują, ale w Rosji czy na Białorusi. Nie muszę nawet pokazywać statystyk, żeby było jasne, jaka jest wypadkowość i śmiertelność na tamtych drogach. Musimy sobie jednoznacznie odpowiedzieć - państwo również - na następujące pytanie: czy mamy dążyć do tego, co jest w krajach Europy Zachodniej, do standardów, których przestrzegamy, kiedy tam jedziemy, czy mamy tkwić w naszych obecnych standardach? - próbował przekonać przed głosowaniem Paweł Olszewski, Sekretarz Stanu w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju.
Słowa Olszewskiego nie zyskały jednak pełnej aprobaty. "Za" odrzuceniem zmiany ustawy opowiedziało się 38 senatorów (w tym 21 z PiS oraz 13 z PO), zaś "przeciwko" 37 (w tym PO - 31, PiS - 3). Jednocześnie oddano dwa głosy "wstrzymujące", które pochodziły od parlamentarzystek PO.

Odrzucenie stanowiska Senatu jest możliwe, ale wymaga bezwzględnej większości głosów w Sejmie. Biorąc pod uwagę dotychczasowe wyniki głosowania, będzie niezwykle trudne do osiągnięcia.

Przepis o obowiązku noszenia odblasków to przerzucenie całej odpowiedzialności za wypadki na pieszych. Przepis o obowiązku noszenia odblasków to przerzucenie całej odpowiedzialności za wypadki na pieszych.
Czy należy być zaskoczonym tym głosowaniem? Niestety nie. "Przedsmakiem" było wprowadzenie obowiązku noszenia odblasków po zmroku w terenie niezabudowanym.

Nagle okazało się, że za wypadki nie odpowiadają kierowcy, ani też pośrednio samorządy, które nie budują chodników wzdłuż dróg, ale piesi! Przepisy sprawiły, że piesi są winni własnej tragedii - nawet jeżeli trafili na kierowcę-szaleńca, który rozwinął nadmierną prędkość. Wystarczy, by ten zdjął odblask z ofiary i przerzucił na nią odpowiedzialność.

Warto zauważyć, że jednym z działań promujących obowiązek noszenie odblasków, było zorganizowanie konkursu przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Wygrało je liceum ogólnokształcące im. Mikołaja Kopernika z Sokółki na Podlasiu. W spocie widoczna jest dziewczynka, która porusza się niewłaściwą stroną jezdni. Ministerstwo przekonywało, że wiedziało o błędzie, ale pracę i tak dopuściło do konkursu, ponieważ piesi nie zawsze wiedzą, którą stroną jezdni chodzić.

Zwycięski spot promujący noszenie odblasków.

Opinie (641) 6 zablokowanych

  • Co powinno, a co nie powinno... (3)

    Moim zdaniem jeśli pieszy stoi przed przejściem - nie ma problemu, niech sobie ma pierwszeństwo, ale jeżeli zbliża się do przejścia to pojęcie względne.
    Może powinien szanowny rząd zająć się bardziej ludzkimi sprawami? Nie wiadomo jakie? Proszę bardzo:

    1.Likwidacja obowiązkowych składek ZUS - powinny być dobrowolne
    2.Likwidacja składki zdrowotnej - i tak większość leczy się prywatnie.
    3.Podwyższenie kwoty wolnej od podatku - do co najmniej 10tys zł
    4.Redukcja etatów w sejmie wraz z obniżeniem wynagrodzenia o 50% - z 462 do 100 - pomoże ktoś policzyć oszczędności?
    5. Likwidacja senatu - pytanie to samo co wyżej
    6. Legalizacja marihuany - opodatkowanie
    7. Opodatkowanie prostytucji i kościoła. Pomoże ktoś liczyć pieniądze jakie wpłynęłyby do kasy państwa?
    8. Żadnej pomocy dla frankowiczów (ryzyko kursowe to oczywista sprawa)
    9. 10-krotny wzrost podatków dla zagranicznych hipermarketów - czyli wspieranie polskiej przedsiębiorczości i rolnictwa
    10. Wykorzystanie 100% zasobów naturalnych, które mamy od wieków (węgiel)
    czyli kopcić, kopcić i oszczędzić pieniądze
    11. Likwidacja poselskich przywilejów, likwidacja hotelu sejmowego i innych atrakcji.
    12. Zakaz finansowania partii politycznych z budżetu państwa.
    13. Wiek emerytalny 65lat dla Kobiet i mężczyzn - lub 40lat stażu pracy

    Miliardy pieniędzy rocznie są tutaj powyżej... Miliardy.

    • 49 29

    • nie chciałbym żyć w Państwie kierowanym przez Ciebie

      chociaż z kilkoma postulatami się zgadzam

      • 6 9

    • Zgadzam się z wszystkimi punktami oprócz 6 i 12. Legalizacja tak, niekoniecznie dostęp w każdym kiosku. Czarny rynek i tak będzie istniał. Wymyślą coś innego, tańszego, mocniejszego. Znamy polskie podatki. Benzyna po nich jest pięciokrotnie droższa.
      Finansowanie partii z budżetu państwa jest potrzebne. Dlaczego mają je finansować korporacje? Wtedy mają duży wpływ na rozwój państwa a w naszym przypadku na jeszcze większe jego zatrucie. Stać nas na finansowanie partii, stać nas na wszystko, bo zapier po 12h dziennie. Tylko te pieniądze uciekają! Korporacje chyba wcale nie płacą podatków w państwie, oprócz podatku vat. Wszystko idzie za granice! Dodałbym do tego jeden punkt, albo zamienił z opodatkowaniem korporacji zagranicznych. Wszyscy wiemy jaką mają moc związku zawodowe. Założyć związek zawodowy osób pracujacych w korporacjach zagranicznych, wtedy wszystkie od nas uciekną i zacznie się rozwój polskiej gospodarki. Nie będzie nam francuski, niemeicki czy szwedki dyrektor ludzi wykańczał psychicznie i ficzynie za bezcen. Gdzie w swoim kraju za tą samą pracę w lepszych warunkach (psychicznych i prawdopodobnie przy przestrzeganiu przespisów BHP) zarabiają więcej.

      • 5 1

    • Większość leczy się prywatnie? Po tak idiotycznej tezie szkoda czasu na czytanie dalej.

      • 3 2

  • Proponuję zabronić pieszycm wchodzenia na jezdnię

    Niech się latać uczą

    • 42 10

  • Oczywiście, że powinni. Od razu zrobi się luźniej na mieście. Piesi w szpitalach i na cmentarzach a kierowcy z więzieniach

    • 20 12

  • Gdyby to wprowadzili (2)

    To po
    1. Byłoby więcej wypadków
    2. Ciekawe jak byłoby fajnie przejechać przez Świętojańska w godz. szczytu kiedy to uczniowie przechodzą na drugą stronę ulicy. Pewnie przejazd całego odcinka by zajął kilkanaście minut a korek by się kończył poza godzinami szczytu

    • 32 32

    • A zastanowiłeś się kiedyś po cholerę tam jeździsz?

      • 13 5

    • Świętojańska to praktycznie ulica lokalna a nie przelotówka

      • 1 1

  • (3)

    Grubasy siedzą w tych samochodach i ciężko się im ruszyć sadło to nic się nie stanie jak poczekają chwilę na pasach. Kiedyś w ogóle nie można było przejść, bo święte krowy nie puszczą i stoi się jak...... Dodatkowo pacany jeszcze lubią ochlapać jak są kałuże. Specjalnie jak przechodzę to zwalniam i idę powoli, coby się powkurzali. Po chodnikach nie można iść, bo parkują gdzie chcą, jakby mogli to parkowaliby w mieszkaniach, bo ciężko sadło ruszyć.

    • 39 70

    • ja lubię specjalnie robić korki, o to moje sposoby

      - jazda 30km/h na Spacerowej
      - zatrzymanie się na Słowackiego na awaryjnych niby samochód mi się zepsuł

      potem odpalam raport drogowo na trojmiasto i czekam na wpis o korkach

      • 8 3

    • Ty jesteś grubas ale umysłowy.Sadło zamiast mózgu

      • 8 1

    • nie wiem czy posiadasz tą wiedzę ale jest nakaz czy przepis nie jestem teraz pewna jak należy się poruszać na przejściu dla pieszych i na pewno nie jest to tempo zdychajacej krowy. Tylko w Polsce pietnuje się wyłącznie kierowców. inni użytkownicy przestrzeni publicznej to sami wzorów obywatele

      • 0 2

  • Droga oczami kierowcy: po środku tor formuły 1, na bokach balustrady i latarnie do wyhamowania, nad jezdnią sygnalizacja dp startu bolidu, obok jezdni chodniki, trawniki do parkowania, a piesi won na Marsa.

    • 20 24

  • Znam wielu ludzi i tylko kilku z nich, (2)

    jest godnymi zaufania kierowcami. Pozostali, świetni fachowcy, kompani, przyjaciele itp., jako kierowcy stają się prostymi (prymitywnymi) elementami systemu sterującego kupą żelastwa jaką jest samochód niezależnie od marki i ceny. Wkurzają się i bluzgają na byle co, przepisy i znaki drogowe uważają za wskazówki sugerujące zalecane zachowanie a nie nakazy i ostrzeżania. Zakazy ich nie dotyczą oprócz ewidentnych jak wjazd w ulice jednokierunkową. Nigdy, powtarzam: nigdy, przed wiekszością z nich nie postawiłabym nogi na przejściu dla pieszych, bo jakiś paragraf dał mi pierwszeństwo.

    • 38 7

    • to jest twój problem

      przepisy powinny takie postawy stopniowo eliminować

      Rok na dostosowanie się do nowych warunków wystarczy aż nadto

      • 3 3

    • No i właśnie chodzi o zmianę takich zachowań, a nie ich utrwalanie

      Trzeba ich tępić, a nie im ustępować

      • 1 1

  • Chciałbym przeanalizować film z potrącenia na ulicy halera (3)

    Kierowca na 100% by zauważył pieszego, ale najprawdopodobniej bardziej skoncentrował swoją uwagę na przechodzących przez jezdnię policjantach. Bo mundur rodzi strach. Sam jak widzę mundur to podnosi mi się ciśnienie, bo nie wiem czego mogę się po nich spodziewać. Chociaż nie jestem kryminalistą, nie miałem zatargu z prawem. Ale jednak mam w głowie projekcje, gdzie policja stoi ponad prawe i nie służy dla obywatela ale dla aparatu państwowego, w którym tłumi się obywatela... Takiego państwa chcecie? Za takie państwo nasi dziadkowie oddawali życie?
    Już pomijam pierwszą reakcję policjanta, który złapał się za głowę. Zamiast pobiec w strone poszkodowanego i zobaczyć czy ma puls/oddech. Wina leży w mentalności, która kuleje po rozbiorach i wojnach. Jeśli się mylę, lub macie jakieś inne pomysł, proszę o komenatarz.

    • 23 18

    • Nie mylisz sie.

      • 3 4

    • znajdź dobrego terapeutę

      szukanie wsparcia psychologicznego w ten sposób to forma emocjonalnego ekshibicjonizmu.

      To się naprawdę daje leczyć.

      • 4 2

    • A może gdyby jechał przepisowe 30 to by zdążył ogarnąć i pieszego i policjantów?

      Ale przecież on jechał szybko ale bezpiecznie...

      • 2 1

  • pieszy musi odpowiadać za swoje berzpieczeństwo (7)

    jeśli wprowadzono by te przepisy, to piesi uznali by że skoro mają pierwszeństwo to każdy samochód się zatrzyma. Piesi też muszą ponosić część odpowiedzialności za swoje bezpieczeństwo. Muszą ocenić czy zbliżający pojazd ma szansę się zatrzymać ( np mokra lub oblodzona jezdnia, duża prędkość). W innym przypadku zdejmujemy z nich tą odpowiedzialność i wchodzili by bezkrytycznie pod samochód - wbrew zasadom fizyki - bo przecież musi się zatrzymać!!!

    • 57 31

    • ;) (3)

      Myślę że żaden pieszy nie pchałby się na przejście gdyby ocenił ze samochód nie zatrzyma się.
      Bez znaczenia czy miałby pierwszeństwo czy też nie
      Także masło maślane bredzisz

      • 12 16

      • OH, (2)

        przeceniasz instynkt samozachowawczy wielu ludzi...

        • 11 6

        • Przyklady byly na Hallera (1)

          Święte krowy

          • 6 9

          • no i bardzo dobrze - pieszy to swieta krowa. Tak powinno byc!

            • 5 13

    • Zatem zostanie tak, jak jest, czyli Pan Miszcz Kierownicy Jedzie, więc wszyscy won z drogi.

      • 8 4

    • jak się ludzi traktuje jak idiotów zachowują się jak idioci (1)

      Przypuszczalnie sam masz kłopoty z samokontrolą i projektujesz to na innych.
      Zwykły człowiek dorosły już jako dziecko uczy się oceniać możliwość zatrzymania się samochodu przed przejściem.

      Najbardziej cię boli to, że będziesz musiał ściślej przestrzegać limitów prędkości na terenie zabudowanym. O pieszych się tak bardzo nie martw - jak są trzeźwi, to nie wejdą ci prosto pod maskę, nawet jeśli "teoretycznie" będą mieli prawo do tego.

      • 8 6

      • dlaczego mnie obrażasz ??

        masz jakieś problemy emocjonalne ze sobą?? Widać po radykalizmie, że jesteś młody i niewiele w życiu widziałeś.
        To po prostu moja opinia. Mam prawo jazdy od 35 lat i nie raz widziałem jak osoba w kapturze, ze słuchawkami na uszach lub po prostu zamyślona wchodzi prosto pod koła nadjeżdżających samochodów. Ludzie maja swoje problemy ( może w pracy lub zmarła im bliska osoba) i nie zawsze zachowują się racjonalnie.
        W takim wypadku cała wina spadnie na kierowcę. I nie chodzi o limity prędkości, przy 50 lub 70 km/h ( zgodnie z przepisami) też można zginąć.
        A tobie życzę abyś nigdy nie znalazł się w takiej sytuacji ( ani jako pieszy, ani jako kierowca)
        Zapamiętaj tą soją opinię i zweryfikuj ją za 30 lat - ciekawe czy tez będziesz miał takie czarno-białe poglądy ( w starszym wieku pojawiają się szarości)

        • 2 1

  • (3)

    Tak jak jest jest dobrze. Są ludzie co mają prawo i pierwszeństwo więc włażą na przejście bez patrzenia. Są jeszcze studenci w słuchawkach na uszach i bezdomni, którym nie zależy na życiu. Na każdym cmentarzu jest aleja tych co mieli pierwszeństwo...

    • 32 16

    • Przecież punkt dotyczący "wtargnięcia" by został.
      Jeżeli pieszy nie zatrzyma się przed przejściem i nie rozejrzy się uznaje się go przynajmniej za współwinnego "zajścia".

      • 4 3

    • (1)

      aha, rozumiem. czyli kierowca z telefonem przy uchu to potencjalny zabojca? a kierowca jezdzaca na czerwonym to swiadomy morderca pieszych?

      • 2 2

      • chyba nie wszystko rozumiesz

        nie chodzi o ocenianie zachowań ludzi, ale skłanianie ich do zachowań bardziej odpowiedzialnych niż dotychczas.

        Kierowca lekceważący ograniczenia prędkości i nie zwracający uwagi na pieszych to potencjalny zabójca, bez względu na brzmienie przepisów. To po prostu fakt.

        • 1 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane