- 1 Będzie można ładować Mevo w domu (109 opinii)
- 2 Wpadł jeden z narkotykami, to wpadł i drugi (75 opinii)
- 3 Pamiętasz, co odstawiali twoi nauczyciele? (36 opinii)
- 4 Rozwikłano zbrodnię sprzed 26 lat (201 opinii)
- 5 Rosjanka z Londynu niewpuszczona do Polski (469 opinii)
- 6 Pozbądź się niebezpiecznych śmieci w sobotę (110 opinii)
Czy w XXI w. są jeszcze mezalianse? Tak, finansowe
Ona myśli o sobie: jestem mało ambitna, nieatrakcyjna, niedopasowana. On się frustruje: to za duży ciężar, nie poradzę sobie, nie podołam. Problemów i konfliktów związanych z "mezaliansem finansowym" w związku nie da się wrzucić do jednego worka. Na pewno warto jednak przyjrzeć się im bliżej.
W powieści "Duma i uprzedzenie" Jane Austen znajduje się długi opis balu w Maryton, podczas którego pochodząca z niezbyt zamożnej rodziny Lizzy poznaje majętnego pana Darcy'ego. Ich burzliwa relacja, opisana w powieści, jest naznaczona piętnem mezaliansu.
- Jakie znaczenie ma to słowo w dzisiejszych czasach? Myślę, że dotyczy różnicy między wykształceniem, poziomem życia, a także wysokością zarobków - zastanawia się psycholog, Justyna Świerczyńska. - Mezalians finansowy może być bagażem w związku, powodować nie tyle wstyd, tak jak kiedyś, co rywalizację i zazdrość.
On zarabia więcej
W życiu 35-letniej Ewy wszystko jest z pozoru tak, jak być powinno: ona wychowuje dwójkę małych dzieci, za pół roku wróci do pracy, on ma własną firmę, zarabia dobre pieniądze, często kosztem pracy w weekendy, choć jej to nigdy nie przeszkadzało. Ewa zarabia dużo mniej, ale to nic, przecież i tak żyją na wysokim poziomie. Ale od jakiegoś czasu nie mogą się dogadać. On wiecznie z telefonem, poddenerwowany.
- Sytuacja, w której mężczyzna zarabia więcej, jest społecznie usankcjonowana. Problem pojawia się, kiedy pieniądze zaczynają być przez niego utożsamiane z siłą, pewnością siebie, budują wewnętrzne atrybuty - wyjaśnia Katarzyna Wieczorek, psycholog i psychoterapeuta z Ośrodku Psychoterapii i Rozwoju Osobowiści Mila. - Rodzi to problemy z komunikacją, które w konsekwencji wpływają na jakość relacji.
Teoretycznie wszystko jest zgodne ze stereotypowym i pokutującym dziś wzorcem, który wiele osób zna z dzieciństwa: kobieta zajmuje się domem, mężczyzna zarabia, utrzymuje rodzinę.
- To się zmienia, bo pojawia się społeczna presja: kobieta musi być aktywna zawodowo, musi zarabiać. Zajmowanie się wyłącznie domem, dziećmi bywa utożsamiane z niepowodzeniem - dodaje Justyna Świerczyńska. - Wiele kobiet z tego powodu myśli o sobie: mało ambitna, mało inteligentna. To rodzi frustracje.
Ona zarabia więcej
Odwróćmy więc sytuację: wspomniana wyżej Ewa, idąc za przykładem koleżanek, którym dobrze się wiedzie, obejmuje stanowisko kierownika w dużej firmie. Zarabia bardzo dużo, spokojnie mogłaby się utrzymać sama, ale jest też on: ukochany, freelancer, pracuje od zlecenia do zlecenia. Relacja układa się świetnie, różnice w zarobkach zdają się nie mieć znaczenia: obydwoje uwielbiają to, co robią.
- Zwykle problemy zaczynają się wtedy, kiedy pojawiają się dzieci. Wiele spraw wymaga w takiej sytuacji przewartościowania, kobiety często chcą poświęcić maluchom energię, czas, zwolnić tempo życia - wyjaśnia Justyna Świerczyńska. - Jeśli parter zarabia dużo mniej, w związek może wkraść się frustracja. Może dotyczyć nie tylko kobiety, która nie czuje się bezpiecznie, ale też mężczyzny, który przestaje dawać sobie radę z tym ciężarem.
A jeśli dzieci nie ma? Podobnie jak w przypadku dysproporcji między znacznie wyższymi zarobkami mężczyzny, tak i w sytuacji, kiedy kobieta przynosi do domu więcej, wiele zależy do jakości relacji. Tam, gdzie nie ma szacunku i zaczyna się pojawiać rozczarowanie, znacznie trudniej utrzymać związek. Nie pomaga społeczna presja, która każe mężczyźnie zarabiać lepiej i więcej.
- Kobiety, które zajmują wysokie stanowiska, zarabiają więcej, bywają postrzegane jako takie, które mają typowo męskie cechy charakteru. Dla niektórych może to być krzywdzące - dodaje Katarzyna Wieczorek. - Takie kobiety mogą borykać się z samotnością i lękiem związanym z ciężarem utrzymania domu. Bywa też tak, że mimo potrzeby przyjęcia roli osoby zależnej w związku, trudno im się podporządkować: w pracy często zajmują stanowiska kierownicze. To powoduje tęsknotę za męską opiekuńczością.
Czy mężczyźni boją się lepiej zarabiających kobiet? Żeby nie kierować się kolejnymi stereotypami, postanowiliśmy sprawdzić dokładniej, jakich partnerów poszukują mieszkańcy Trójmiasta, i zbadać, czy aspekt zarobków ma znaczenie, czy wpływa na dobieranie się w pary, czy determinuje charakter relacji już na samym jej początku.
- Zdarza się, że ktoś szuka sponsora wyłącznie ze względów finansowych, dotyczy to zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Z zasady nie pomagamy osobom, którym przyświecają takie intencje - przyznaje Teresa Borowy z biura partnersko-matrymonialnego Ania.
Anna Trepczyk z biura matrymonialnego Dwa Serca miewa podobnych klientów, chociaż zaznacza, że większość szuka czegoś innego.
- Tak naprawdę obecnie wiele osób chce w związku równowagi, podkreśla, że zależy im na partnerze o takim samym stopniu wykształcenia, podobnej wysokości zarobków - dodaje. - Z doświadczenia widzę, że mężczyźni przestają się wstydzić być z kobietami, które mają więcej pieniędzy. Bogatsi panowie często zaznaczają z kolei, że nie zależy im na wysokości zarobków partnerki. Czasy się zmieniają.
Miejsca
Opinie (135) 6 zablokowanych
-
2013-03-02 13:03
oczywiście że są
moja teściowa przypomina mi o tym regularnie
- 114 1
-
2013-03-02 13:07
Są i klasowe mezaliansy
Przykładowo Komunizm hajtnął się z postkomunizmem. Tak jak w niektórych małżeństwach, gdzie cementem ich związku jest syndrom bycia posiadanym, tak samo w naszej wielkiej rodzinie pod nazwą Polska nie zniknęła do końca własność, nie nadeszło jeszcze w pełni niewolnictwo, ale za sprawą ograniczeń i podstępów istnieje społeczny reżim. Ale dlaczego co niektórzy go akceptują? Niedawno umarł komunizm, a smród padliny jeszcze jest wyczuwalny, tak więc mogło się wydawać, że tak przykra woń będzie przestrogą. Ale pożytecznych idiotów logika jest nieprzewidywalna. Ci oszołomieni nową nowomową naiwniacy znowu popierają ICH jeszcze raz. Bo wierzą w obietnice, albo w sny o potędze? Wątpię, aż takimi głupcami oni chyba nie są. Więc czemu? Bo nienawiść do wszystkiego, co chrześcijańskie i narodowe ich oślepiła. Z kolei miłość do niewoli jest u tych ślepców tak idealistyczna i bezinteresowna, że nawet propaganda o jej - PRL-u - jakoby klęsce nie zachwiała ich lojalności do wszystkiego, co niechrześcijańskie i niepolskie. Nierozumni ci nie dostrzegają już tego, że będąc zwiedzionymi, sami się powtórnie zwodzą naiwnie wierząc, w świadectwo własnych zmysłów. Wierzą w utopię, ale "choćby ktoś z umarłych powstał, nie uwierzą"; choćby powstały miliony tych, którzy w obronie Polski zginęli, często po bestialskich torturach i w ramach ludobójczego mordu...
- 43 45
-
2013-03-02 13:11
man zawsze bedzie nad i na kobiecie :)
- 20 63
-
2013-03-02 13:17
są
Oczywiście. Ukryte, nie napiętnowane społecznie, ale napętnowane przez najbliższe otoczenie, rodzinę. Prowadzą do kłótni, nieporozumień, coś o tym wiem...
- 42 0
-
2013-03-02 13:18
To nie tylko kwestia pieniędzy, ale i upodobań.
Jeśli o mnie chodzi, to nie narzekam na zarobki. Jednak w przeciwieństwie do wielu osób nie lubię chodzić do teatru, na jakieś pokazy sztuki, nie przepadam za eleganckimi restauracjami, jednym słowem wolę rozrywkę niższego poziomu. Zatem jest to obejrzenie filmu w kinie bądź na kompie, posiłek na mieście w sieciowych restauracjach czy fast foodach. Więc poza pracą marynarki nigdy nie zakładam. Zatem chcąc nie chcąc szukałem osoby, która również lubi podobne do moich formy spędzania wolnego czasu.
- 59 6
-
2013-03-02 13:18
POLSKI BEZNESMENN RZUCA ZONIE 1500 NA STOL !!!!!! i niech se szaleje i ma mezaliansy :)))
Zycie Stefana mimo wysokich zarobkow 1500 i wysokiego stanowiska gdyz pracowal na 5 pietrze jako kierownik betoniarki i obsluga betonu z wora ! Zycie stawalo sie juz puste !. Stefan mial juz wszystko i wieczorami wracal u[pojony piwem VIP z biedrony i nachodzily go mysli sztraszliwe. W ich wynajetym luksusowym pokoju piwnicznym czekala mloda zona i troje usmiechnietych rudych dzieci. Stefan mial juz dosyc tego luksusu i zamierzal cos zmienic. Natomiast Teresa miala teraz marzenia i szafe pelna futer z hpermarketu . Oboje zrozumieli ze to wszystko ich przerasta . Zapragneli jakiejs odmiany i szalu . Stefan przyniosl wiec wino i hamburgery . Postanowili sie zatracic w milosci . Dzis oczekujac czwartego dziecka zrozumieli ze rowniez to nie daje im juz satysfakcji z zycia . Stefan stojac przy betoniarce na piatym pietrze patrzac w dol ma coraz czarniejsze mysli. Co moze odmienic ich zycie ?
- 117 7
-
2013-03-02 13:19
Zazwyczaj dopierają się w pary ludzie o podobnym statusie materialnym i podobnych możliwościach zarobkowania....
- 25 17
-
2013-03-02 13:20
i znalazłeś? o podobnych zainteresowaniach? a zarobkach?
- 5 6
-
2013-03-02 13:24
społeczeństwo dzieli się na ludzi i kobiety
po angielsku man oznacza mężczyznę lub człowieka , pogodziłam się z tym
- 36 25
-
2013-03-02 13:27
Ja bym powiedział, że o podobnym poziomie intelektualnym i podobnych priorytetach co przekłada się na powyższe.
- 19 7
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.