- 1 Przestępca seksualny wpadł w porcie (50 opinii)
- 2 Milion zł na projekt remontu trzech ulic (57 opinii)
- 3 Martwe dziki na Karwinach. Otrute czy padły z głodu? (263 opinie)
- 4 Agresywny Rosjanin zatrzymany na lotnisku (186 opinii)
- 5 Mieszkają na stałe, ale się nie zameldują (109 opinii)
- 6 Działkowcy będą mieli przez to problemy? (147 opinii)
Czyścili kanalizację o godz. 5 rano
Gdy tuż po godz. 5 rano na ul. Franciszka Sokoła w Gdyni pojawili się pracownicy PEWiK, okazało się, że dla mieszkańców ulicy noc już się skończyła. - Czy głośne prace kanalizacyjne poza głównymi ciągami komunikacyjnymi muszą być wykonywane w takich godzinach? - pyta nasz czytelnik.
Oto jego relacja:
Ten poranek miał nie różnić się niczym od poprzednich. Tymczasem po godz. 5 rano obudził mnie, moją żonę i syna, głośny huk. Jak się okazało, pracownicy firmy PEWiK pod naszymi oknami postanowili rozpocząć prace związane prawdopodobnie z oczyszczaniem studzienek. W użyciu był głośno pracujący wóz asenizacyjny. Jak się domyślam, obudził nie tylko mnie, ale także innych mieszkańców ulicy.
Czytaj też: Kanalizacja dotrze do pominiętych domów na Wiczlinie
Postanowiłem spróbować interweniować u pracowników, dopytując, czy muszą wykonywać swoje obowiązki o takiej porze. Nie uzyskałem satysfakcjonujących wyjaśnień, więc postanowiłem spróbować zapytać w siedzibie przedsiębiorstwa. Niestety po połączeniu z jednym z dyrektorów i próbie wyjaśnień rozmowa została nagle przerwana. Czułem się potraktowany "z góry", moja frustracja jeszcze się pogłębiła.
Sprawą zainteresowałem też policjantów z komisariatu na Witominie, którzy poinformowali mnie, że przyjęli zgłoszenie i wyślą patrol na miejsce w celu sprawdzenia sytuacji. Może i nie denerwowałbym się tak bardzo, ale sytuacja, kiedy pracownicy PEWiK wykonują uciążliwe dla mieszkańców prace powtarza się co jakiś czas. Potrafią przyjechać nawet w nocy.
Mam nadzieję, że nie będzie już dochodziło do takich skrajnych sytuacji. Jest chyba jakieś zalecenie, by podobne prace nie były wykonywane w sposób uciążliwy dla mieszkańców. Wystarczyłoby rozpocząć je trzy, cztery godziny później i nie byłoby sprawy. Osobną kwestią są wyjaśnienia, a właściwie ich brak ze strony firmy. Klientom i mieszkańcom chyba należy się choć krótkie poinformowanie, dlaczego pracownicy muszą wykonywać swoje obowiązki w takich trudnych do zrozumienia mieszkańcom godzinach.
Rzeczywiście, we wtorek wpłynęło do nas zgłoszenie dotyczące zakłócania spokoju. Przyjęliśmy je, na miejscu pojawił się patrol. Policjanci pouczyli pracowników PEWiK-u.
W ostatnim czasie na osiedlu Sokółka w Gdyni wystąpiły trzy zatory na sieci kanalizacyjnej w dniach: 1, 19 i 20 lutego. Na odcinku od ul. Kamrowskiego 1 przez rondo w ul. Chwarznieńskiej (2 zatory) oraz 20 lutego w ulicy Sokoła 26. Zatory zostały usunięte. Przyczyną wszystkich zatorów były wprowadzane w bardzo dużych ilościach do kanalizacji niedozwolone prawem substancje i odpady, takie jak tłuszcze, materiały włókniste i chusteczki nawilżane. Zatory usuwane były w godzinach od 12.40 do 22.20.
Ze względu na posadowienie jednej ze studni na rondzie ulicy Chwarznieńskiej inspekcję i czyszczenie przedmiotowego kanału wykonano w godzinach nocnych. Czyszczenie sieci w ciągu dnia oznaczałaby całkowitą blokadę drogi. Do tego typu prac awaryjnych służby eksploatacyjne przystępują niezwłocznie po otrzymaniu zgłoszenia.
Z uwagi na skalę zanieczyszczenia przez użytkowników kanalizacji odpadami stałymi, konieczne jest przeprowadzenie w przyszłym tygodniu czyszczenia sieci kanalizacyjnej na dalszych odcinkach i rozpoznanie stanu kanału sanitarnego w ulicy Sokoła przy użyciu kamery TV. Służby spółki dołożą wszelkich starań, aby prace kończyły się przed godziną 22.00.
Faktem jest, że mieszkaniec osiedla interweniował w sprawie hałasu 20 lutego w miejscu realizacji prac. Nasi pracownicy zgodnie oświadczyli, że nie chciał on przyjąć wiadomości o konieczności usunięcia awarii i nie pytał o przyczynę przeprowadzanych prac. Był wyjątkowo wulgarny i obrzucił pracowników wyzwiskami.
Następnego dnia przeprowadził rozmowę telefoniczną z dyrektorem Wiesławem Kujawskim. Podczas kilkuminutowego połączenia telefonicznego mieszkaniec praktycznie nie dał dyrektorowi "dojść do słowa". W swych bardzo emocjonalnych wypowiedziach rozmówca zbliżał się do granicy, za którą można mówić już o przekroczeniu standardów prowadzenia "kulturalnego" dialogu. Nie jest prawdą, że pan został potraktowany "z góry". Udało się jedynie przekazać informację, że zgłoszenie zostaje przyjęta i będzie ono wyjaśniane.
Nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności było to, że podczas rozmowy wystąpiła awaria zewnętrznej linii telefonicznej, nastąpiło przerwanie połączenia (z przyczyn niezależnych od PEWIK) i przez około godzinę nikt z zewnątrz nie mógł uzyskać połączenie z centralą i sekretariatem Spółki. Nie dysponowaliśmy numerem telefonu kontaktowego rozmówcy, nie mogliśmy oddzwonić po usunięciu usterki.
Na pewno nie bylibyśmy tak częstymi "gośćmi" w tym rejonie Gdyni, gdyby sami korzystający z kanalizacji nie wprowadzali do niej, wbrew prawnym zakazom, odpadów stałych i tłuszczy, powodujących niedrożności i zatory. Brak naszej szybkiej reakcji mógłby doprowadzić do zalania piwnic ściekami.
Wyjaśniamy jednocześnie, że skargi mieszkańców na uciążliwość związaną z pracę pojazdów specjalistycznych w godzinach nocnych są marginalne (pojedyncze skargi), gdyż mieszkańcy są świadomi, że w sytuacjach awaryjnych nasze służby muszą pracować także w nocy. W sprawie naszych prac wykonywanych na ul. F. Sokoła 20 lutego zgłoszona została tylko ta jedna skarga.
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
Miejsca
Opinie (224) 5 zablokowanych
-
2017-02-24 21:40
Nowobogacki pies
zajechany przez korporację w której "zapewne" awansuje. w tym rejonie mieszkają tylko i wyłącznie nowobogaccy, byłem tam listonoszem jak i w wielu innych rejonach i wolę mieszkać z normalnymi sąsiadami w starym bloku, niż ich nie znać i maksymalna znajomość to "dzień dobry" w formie burknięcia.
a faceta chyba kojarzę, arogancki buc, który kilkukrotnie odgrażał się gdy ktoś stanął za blisko wejścia do klatki.
wieśniak i tyle - nie uwłaczając ludziom ze wsi.- 50 6
-
2017-02-24 21:40
biedactwo...
Noooo hrabia się nie wyspał i teraz muchy w nosie ma i narzeka że się biedaczek nie wyspal.. Zachowujesz się losiu co najmniej tak jakby to codziennie robili biedaczek pewnie pobiera 500 + nie pracuje nic nie robi i jeszcze mu się wyspać nie dają....biedulek
- 33 3
-
2017-02-24 21:40
niech nie czyszcza Januszowi od podrabianych solarow
- 10 0
-
2017-02-24 21:41
(4)
Słoiki - wracać do waszych CSW, NBR i innych HGW. Tam przy jutrzni było cicho. I w pole się szlo od 5 tej rano. Nawilżane chusteczki, podobnie jak i słomy do podcierania pup waszym Jessikom, nie ładuje się w muszle wynajmowanego penthauza.
- 40 4
-
2017-02-24 22:00
Nie obrażaj ludzi.
Zniżasz się do poziomu tego artykułu.
- 4 7
-
2017-02-25 11:19
(1)
NBR to Nebraska.
- 2 0
-
2017-02-25 13:16
Braniewo nebrawskie.
- 1 0
-
2017-02-25 16:36
fakt że tej swołoczy ze wsi najechało się do miasta sporo
- 0 0
-
2017-02-24 21:42
jakby napisali chłopaki z dzielni. psuje się na psach
- 5 2
-
2017-02-24 21:43
Cebula z tego gościa i tyle oby go Zrejpowali
- 6 4
-
2017-02-24 21:44
pozdrawiam pracowników firmy (3)
pracują nawet w nocy, praca ciężka i niezbyt prestiżowa, a jeszcze muszą znosić awantury mieszkańca, zapewne z ,,lepszej kasty'', bo zwykły człowiek ma trochę empatii i okazuje szacunek uczciwie pracującym ludziom
- 72 5
-
2017-02-24 22:25
(1)
Osoba mądra i wykształcona się nie kłoci ...
- 10 2
-
2017-02-25 07:52
;)
Klient w krawacie jest mniej awanturujący się.
- 6 0
-
2017-02-24 23:35
moze na fuche sie spieszyli
- 1 0
-
2017-02-24 21:45
Niestety, ale to się regularnie zdarza (2)
również w Gdańsku, podobnie jak czyszczenie ulic. Nie zrozumie tego ktoś, kto nie ma z tym do czynienia - nie da się spać. A brak skarg nie wynika wynika z tego, że nikomu to nie przeszkadza, tylko z tego, że nikomu się nie chce wylatywać w nocy i awanturować ani później gdzieś wydzwaniać (jak widać nic to i tak nie daje)... Ale to naprawdę wkurzające. I wiecznie włączające się alarmy (budynków) i ich właściciele, którzy mają to gdzieś.
- 10 41
-
2017-02-24 23:37
brak skarg na nocne czyszczenie ulic wynika stad ze
blachosmrodziarze będą sie skarżyć ze można w nocy sprzątać ,nie myslac ze mieszkancy cierpia
- 0 7
-
2017-02-25 08:21
U mnie pod oknem często myją, ale trwa to może z 15 minut, a przynajmniej jest ładnie i czysto
- 9 1
-
2017-02-24 22:10
biedaczek (3)
a co maja powiedziec ludzie,ktorzy mieszkaja przy glownych ulicach w miastach,gdzie halas jest i w dzien i w nocy.serio powinien sie cieszyc,ze usuwali awarie,i ze mu tego z kanalizacji nie cofnelo do domu.
- 22 8
-
2017-02-24 23:39
z czego sie cieszyc ,kiedy sie placi ??? (2)
jak sie zaplacilo to trzeba wymagać ,ale na boga niech tego nie robia w nocy
- 2 8
-
2017-02-25 11:21
Spoko, następnym razem przyjedziemy dopiero jak będziesz brodził po kolana w gnoju.
- 4 0
-
2017-02-25 13:09
No jak to w nocy?! Przecież stoi jak byk, że piąta RANO!
Zwykłe pieniactwo z parciem na szkło.
- 1 0
-
2017-02-24 22:12
Burak
Ciekawe czy jakby wody nie mial to też by się tak bulwersował.
- 13 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.