• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czyst(sz)e plaże

dk
7 sierpnia 2002 (artykuł sprzed 21 lat) 
Ponad 1,7 mld puszek z napojami opróżniają Polacy w ciągu roku. Większość aluminiowych opakowań, zamiast do punktu skupu, trafia do kosza lub... gdzie popadnie. Po wygrzewających się na piasku turystach pozostają tony puszek i innych śmieci. Kampania "Czyste plaże" zachęca do zbierania aluminiowego złomu. Opiekunowie trójmiejskich kąpielisk są jednak zgodni - zbiórka puszek to za mało, by pozbyć się problemu.

Fundacja na Rzecz Odzysku Opakowań Aluminiowych Recal od lipca prowadzi akcję zbierania puszek na całym Wybrzeżu. Rok temu w ten sposób udało się pozyskać 130 ton złomu.

- W lecie jest najgorzej - mówi Artur Łobocki, koordynator z Fundacji Recal. - W upalne dni ludzie zabierają ze sobą mnóstwo puszkowanych napojów. A potem na plażach zalegają tony odpadów. Staramy się to uświadomić, dla kolonii letnich przygotowaliśmy warsztaty na temat selektywnej zbiórki odpadów. Chętni mogą w punktach skupu zaopatrzyć się w foliowe worki na puszki.

Gdyńska plaża sprzątana jest co dzień rano. Na plac wkraczają maszyny, które filtrują piasek. Poza tym dwa razy dziennie opróżniane są kosze na śmieci.

- Mimo to odpadów i tak jest sporo, bo latem wypoczywa tu wielu turystów - mówi Sylwia Mathea, kierownik zespołu obiektów nadmorskich w Gdyni. - Taka kampania jest potrzebna, to dobry pomysł. Wprowadzenie podobnych akcji zbierania innych odpadów też byłoby wskazane.

Czasem zbieracze przysparzają kłopotu służbom porządkowym.

- Kulturalni ludzie po prostu zabierają puszki ze sobą - mówi Kazimierz Zelewski, kierownik sopockiej plaży. - Natomiast niektórzy poszukiwacze potrafią wysypać cały kosz ze śmieciami z powrotem na piasek i wybrać tylko puszki. Tak podpisujemy umowy z firmami, które czyszczą plażę, a one nam tylko dodatkowy bałagan robią. Ta akcja w ogóle nie jest potrzebna. Ludzie po prostu na tym zarabiają - bo w skupie za to płacą - a nie dbają o czystość.

Głos Wybrzeżadk

Opinie (26)

  • Dziwne, że po plażach walają sie puszki. W mieście menele bija się o każdy kawałek aluminium

    • 0 0

  • tomala....

    czytaj uwaznie...cytat :"niektórzy poszukiwacze potrafią wysypać cały kosz ze śmieciami z powrotem na piasek i wybrać tylko puszki. "

    • 0 0

  • przypominam że

    lepiej jest wrogiem dobrego
    czystsze to znaczy tyle samo co BRUDNE ALE MNIEJ:)))

    • 0 0

  • masz racje Gallux...

    nawet.100%czyste ma w sobie 0% (czyli tez cos) brudu ;))

    • 0 0

  • i niezmiennie o szarpaniu issaniu kaski z budżetu

    "Fundacja na Rzecz Odzysku Opakowań Aluminiowych Recal od lipca prowadzi akcję zbierania puszek na całym Wybrzeżu. Rok temu w ten sposób udało się pozyskać 130 ton złomu"

    "Staramy się to uświadomić, dla kolonii letnich przygotowaliśmy warsztaty na temat selektywnej zbiórki odpadów. Chętni mogą w punktach skupu zaopatrzyć się w foliowe worki na puszki."
    czyżby młodzi koloniści chleli puszkowe browce??
    czemu nie??

    • 0 0

  • A czemu nie ma punktow skupu puszek i innych opakowan tak jak to jest w Skandynawii.....?.... chyba nikomu tak na prawde do konca na tym nie zalezy.

    • 0 0

  • "Tak podpisujemy umowy z firmami, które czyszczą plażę, a one nam tylko dodatkowy bałagan robią"
    To po co podpisujecie te umowy?
    Zresztą skoro plaża jest filtrowana przez te machiny codziennie rano, to co im przeszkadza wysypany śmietnik? Też się przefitruje. Rozumiem że to w sumie trochę chamówa, w ten sposób szukać puszek, ale twierdzć na tej podstawie że akcja nie potrzebna to przesada.

    • 0 0

  • Puszki w Skandynawii

    Tak ale w Skandynawii za puszke płaci się kaucję a u nas, przynajmniej teoretycznie, nie.

    • 0 0

  • faktycznie jest to kwestia kultury, lub jej braku. na plazach jest dosc sporo smietnikow wiec "dla chcacego...."
    w przypadku biedakow wywalajacych kosze w poszukiwaniu puszek to takze kwestia kultury no i troche bezrobocia.

    • 0 0

  • Leo

    jest skup puszek , każdy skup makulatury i złomu skupuje puszki. Cena od 2,40 do 3 zł , a nawet raz widziałem 4 zł za kilo. W domu nie wyrzucam puszek, zgniatam je do minimum i raz na jakiś czas wsiadam w auto i jadę do skupu. I tu nie chodzi o kasę tylko o świadome odzyskiwanie surowców wtórnych. Jak jestem na plaży i chlam browara , musiałem go jakoś przynieść to i mogę zabrać puszkę w taki sam sposób. A jak po drodze spotkam "łowcę" to mu daję.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane