- 1 23 mln zł na remont ulic na Dolnym Mieście (56 opinii)
- 2 Fałszywy mandat za przejście "na czerwonym" (121 opinii)
- 3 Klif w Orłowie co roku cofa się o metr (83 opinie)
- 4 Czyj to garaż? - pytają urzędnicy (145 opinii)
- 5 Pobili mieszkańców i okradli dom (175 opinii)
- 6 Sąd aresztował rosyjskiego szpiega (333 opinie)
W Trójmieście spadł śnieg. To radosny moment dla dzieciaków. W ruch idą sanki, jabłka, rękawiczki, pozwalające na rzucanie się śnieżkami. Ale często radość młodych hamują nadopiekuńczy rodzice. Dajmy dzieciom bawić się w śniegu. Będą szczęśliwsze, nawet jeśli trochę zmarzną.
Mimo to na górkach było sporo dzieci korzystających z zimowej aury.
Poleciłem dzieciom zabawę na śniegu
Ucieszyłem się, gdy zobaczyłem prognozy na najbliższe dni, przewidujące opady śniegu i lekki mróz. A jeszcze bardziej z tego powodu ucieszyły się moje dzieci, którym wręcz poleciłem, żeby w piątek po szkole ruszyły na górkę z sankami i pobawiły się w śniegu. Bo kto wie, ile będzie takich okazji, zwłaszcza, że raczej nie planujemy żadnego wyjazdu w góry, który zapewniłby im zimową rozrywkę. I na szczęście, nie miały z tym problemu.
Śnieg ma pozostać z nami przez kilka dni, a w następnym tygodniu po chwilowej odwilży prawdopodobnie chwyci mróz, który będzie utrzymywał się w ciągu całych dni. Tak naprawdę, trwający weekend to idealna okazja, żeby pobyć na zewnątrz i cieszyć się zimową aurą.
Pogoda w Trójmieście na najbliższe dni
Korzystajmy z pogody
Można to zrobić na sankach czy jabłuszkach lub podczas leśnych spacerów. Jesienna szara aura z przełomu listopada i grudnia raczej nie zachęcała do wychodzenia z domu, ale wraz ze śniegiem, który spadł, zrobiło się od razu przyjemniej.
Górki na osiedlach z pewnością nie będą puste. Chciałbym, żeby było na nich jak najwięcej dzieci korzystających z zimowej aury. Niestety, z roku na rok obserwuje w tym względzie odwrotny trend, gdzie osób chcących się bawić jest coraz mniej. Wyjątkiem od reguły był czas COVID-19, gdy każda okazja do wyjścia z domu była dobra, dlatego osiedlowe tereny zapełniały się nie tylko latem, ale też zimą. Wydaje mi się, że po jednym zrywie wszystko wraca do normy, a wręcz zmienia się na gorsze.
Patrząc naokoło widzę, że coraz więcej rodziców, obawiając się o zdrowie swoich dzieci, ogranicza lub wręcz zakazuje wyjść na zewnątrz przy niższej temperaturze. Bo się przeziębią, zmoczą, spocą i zmęczą. Uważam, że bardzo dobrze, jeśli tak się stanie. Taka sytuacja powinna być wręcz pożądana. Jeśli dzieci mają wracać z zabaw na śniegu bez przyspieszonego oddechu, czerwonych policzków albo potu na włosach czy lekko przemarzniętych dłoni, to lepiej żeby nie wychodziły w ogóle.
Gdzie na sanki w Trójmieście?
Zimno nikomu nie zaszkodzi
Dajmy im szansę na oderwanie się od ekranów, namawiajmy na to, nawet jeśli po powrocie pojawi się w nich nosie lekki katar. Mam przekonanie, że zimne powietrze jeszcze nikomu na dłuższą metę nie zaszkodziło. Może pierwszy raz tej zimy się przeziębią, ale w ogólnym rozrachunku wyjdzie im to tylko na dobre.
Nawet jeśli będą zmarznięte, to przecież w domu można szybko pomóc im się rozgrzać, przygotowując gorącą herbatę lub inne ciepłe specjały.
Niech będą trochę dłużej poza domem, jeśli nie chcą wracać, niż przewidują to ustalenia z rodzicami. Z pewnością będą miały lepszy sen po harcach na śniegu. A im szybciej zetkną się zimnem, tym lepiej. W końcu to, że zimne oznacza zdrowe nie trzeba nikogo przekonywać. Wiedzą o tym nie tylko morsy kąpiące się w morzach czy jeziorach, w szeregach których - jak obserwuję - też jest coraz więcej bardzo młodych osób.
Psoty i figle po skromnych opadach śniegu w listopadzie
Opinie wybrane
-
2022-12-11 09:18
(15)
Myślę, że warto zacząć rozmawiac o tym z rodzicami na etapie przedszkola. Nie wiem jak jest w innych przedszkolach, ale u nas niestety dominuje przekonanie, że lepiej z dziećmi nie wychodzić zima na zewnątrz- bo sie pochoruja. Jak poruszyłam ten temat na zebraniu, to mamy byly raczej przeciwne, a Panie powiedziały, że dzieci są przywozone do
Myślę, że warto zacząć rozmawiac o tym z rodzicami na etapie przedszkola. Nie wiem jak jest w innych przedszkolach, ale u nas niestety dominuje przekonanie, że lepiej z dziećmi nie wychodzić zima na zewnątrz- bo sie pochoruja. Jak poruszyłam ten temat na zebraniu, to mamy byly raczej przeciwne, a Panie powiedziały, że dzieci są przywozone do przedszkola autami i nie mają odpowiednich ubrań na śnieg czy deszcz.. Myślę, że warto byłoby zaczac uświadamiać rodzicow, jak ważne jest spędzanie czasu na dworzu. Mozna kupic świetne ubrania, bez problemu nawet używane, które zabezpiecza dzieci przed zamknięciem, przemoczeniem. W Finlandii, gdzie mieszkałam przez parę lat, standardem jest, ze dzieciaki codziennie wychodzą w przedszkolu i szkole na dwór. Jeśli popatrzmy na badania dotyczące zdrowia, Finowie zdecydowanie zdobywają pierwszeństwo jesli chodzi o rankingi. Ciekawa jestem jak jest w innych gdańskich przedszkolach?
- 106 3
-
2022-12-11 10:37
U nas podobnie. Jak pani z przedszkola poprosiła (3)
O zapewnienie dzieciom odpowiedniej odzieży na zimowe zabawy, to większość uznała, że nie mają. Też wożę autem rano, ale w przedszkolu zostawiam spodnie, odpowiednie rękawiczki itd. A drugi komplet mam w domu na popołudniowe szaleństwa. U mnie dużo dzieci na osiedlu, a na sankach tylko moja trójką.
- 21 1
-
2022-12-11 18:44
U mnie tak samo. Gdzie są dzieciaki?? (2)
Olek ma 3,5 roku,wychodzimy na dwór a on pyta: mamo, a gdzie są dzieciaki..? Kiedyś bez problemu fajnie spędzaliśmy czas razem, ale teraz potrzebuje kolegów i koleżanek. I tak już będzie. Czasami polujemy na place zabaw gzie jest duże prawdopodobieństwo że spotkamy dzieci, ale to kolejna wyprawa, dodam że mieszkam blisko centrum, na Aniołkach. Może
Olek ma 3,5 roku,wychodzimy na dwór a on pyta: mamo, a gdzie są dzieciaki..? Kiedyś bez problemu fajnie spędzaliśmy czas razem, ale teraz potrzebuje kolegów i koleżanek. I tak już będzie. Czasami polujemy na place zabaw gzie jest duże prawdopodobieństwo że spotkamy dzieci, ale to kolejna wyprawa, dodam że mieszkam blisko centrum, na Aniołkach. Może w innych dzielnicach, typowo rodzinnych jest inaczej.. Może macie do polecenia jakieś place zabaw gdzie zwykle jest sporo dzieci? Okolice Wrzeszcza lub Śródmieście?
- 5 0
-
2022-12-11 22:40
Aniołki i dzieci?
Tu masz odpowiedź. Na górnym tarasie dzieci mnóstwo.
- 5 0
-
2022-12-12 14:03
we wrzeszczu w lesie za 3 liceum ogólnokształcącym jest plac zabaw super i wielka górka do zjeżdzania na sankach! ul.Podleśna
- 2 0
-
2022-12-11 11:09
(1)
Znajomej dzieci w przedszkolu sa codziennie na dworzu niezaleznie od pogody, maja swoje szafki z odzeiza na zimne i mokre dni. Najwiekszy usmiech widac na ich twarzach jak wyjda do lasu na lake itp. Polecam zmienic przedszkole szkoda manowac swoje dziecko w przedszkolu bez pomyslu , najlepiej zaprowadzic dzieci do sali z zabawkami i szybko mija dzien xD, tylko kto ktorzyta na tym...
- 17 0
-
2022-12-11 23:53
gdzie jest
lake i cóż to...? Tyle w Trójmieście mieszkam, i nigdy nie słyszałam o "lake". Chętnie zabiorę tam dzieci.
- 1 8
-
2022-12-11 11:41
Myślę że tego trzeba uczyć juz rodziców jak już spodziewają się dziecka (5)
Nasza córa urodziła się z początkiem kwietnia, zimnego kwietnia. Tydzień po powrocie ze szpitala (nie miała jeszcze dwóch tygodni), zaliczyliśmy pełnowymiarowy spacer, wcześniej małe hartowanie przy oknie. Przez kolejne półtora roku, aż do dziś, jest minimum 4-5 dni w tygodniu na zewnątrz, bywa, że po 2-3 razy dziennie, a to z nami m, a to z
Nasza córa urodziła się z początkiem kwietnia, zimnego kwietnia. Tydzień po powrocie ze szpitala (nie miała jeszcze dwóch tygodni), zaliczyliśmy pełnowymiarowy spacer, wcześniej małe hartowanie przy oknie. Przez kolejne półtora roku, aż do dziś, jest minimum 4-5 dni w tygodniu na zewnątrz, bywa, że po 2-3 razy dziennie, a to z nami m, a to z babcią a to znów z nami. Jedyna, podkreślę z całą mocą, jedyna pogoda w jaką nie wychodzimy to skrajne upały, ulewy (zwykły deszcz nie jest przeszkodą a dla większych dzieci wręcz atrakcją) i wichury. W pierwszym roku życia jej wózek przejechał 1500-2000 km (nie liczę kilometrów w bagażniku samochodu :) ). Ktoś zapyta jak to zrobić? Cóż, nie zawsze w domu jest posprzątane, nie mam czasu na przesiadywanie w telefonie, w gry komputerowe gram rzadko, choć bardzo lubię. Ale za to mam zdrowe dziecko, które znacznie częściej woła że chce na dwór niż bajkę. My jako rodzice w sobie szukajmy przyczyny tego że nasze dzieci przedkładają media nad książki czy nad spędzanie czasu na zewnątrz...
- 22 1
-
2022-12-11 18:34
Moga tez przedkladac ksiazki (3)
Nad zabawy na zewnatrz I co w takiej sytuacji?
- 3 1
-
2022-12-11 21:25
Nic (1)
Po prostu czytają książki w domu. Nie każde dziecko jest molem książkowym, nie każde sportowcem, nie każde matematykiem. Dajmy robić dzieciom, w granicach rozsądku, co lubią. Ale gdy mogę wyrobić we własnym dziecku zdrowe nawyki to wybiorę przebywanie na dworze, książki, puzzle, gotowanie, majsterkowanie itp. (odpowiednio do wieku oczywiście). Jest
Po prostu czytają książki w domu. Nie każde dziecko jest molem książkowym, nie każde sportowcem, nie każde matematykiem. Dajmy robić dzieciom, w granicach rozsądku, co lubią. Ale gdy mogę wyrobić we własnym dziecku zdrowe nawyki to wybiorę przebywanie na dworze, książki, puzzle, gotowanie, majsterkowanie itp. (odpowiednio do wieku oczywiście). Jest to znacznie mniej wygodne dla mnie i o wiele bardziej czasochłonne ale mam za dużo przykładów wśród znajomych i rodziny gdzie dzieci, malutkie dzieci, roczne, dwuletnie marnują czas nad elektroniką. Oczywiście technologia nie jest zła gdy korzysta się z niej mądrze, ale bardzo często rodzice dla własnej wygody pozwalają na to, żeby telefony, tablety i komputery przesłaniały dzieciom świat codzienny, choćby wyjście na sanki czy jak wspomniałeś książki.
- 8 0
-
2022-12-11 23:56
Ale w jednym tablecie można mieć 1000 książek.
nie demonizujmy elektroniki...
- 1 5
-
2022-12-11 23:54
Karzesz im czytać na ławce w parku: czapka, szalik, termos i nara.
- 3 1
-
2022-12-12 13:37
tak... poczekajmy aż dziecko pójdzie do placówki. To wtedy zaczyna się chorowanie
- 0 0
-
2022-12-12 01:38
Ale w Finlandii nie ma zwyczaju zakładania kilku swetrów, skarpet, szalików i czapek. Polskie matki przegrzewają dzieci, nawet latem opatulają jakby mieszkały na Antarktydzie.
- 10 0
-
2022-12-12 06:59
U nas wychodza codziennie na dwór (1)
moja przemarzła w piątek i się rozchorowała ale niekoniecznie od tego bo akurat sezon zachorowań i pełno dzieci chorych wkolo.
- 3 0
-
2022-12-12 10:16
Epidemia Grypy
Epidemia grypy uderzyła. Oboje dzieci chore tak że ledwo mówią, i mnie też wzięło ale przymus utrzymania rodziny jest najlepszym lekarstwem.
- 1 0
-
2022-12-11 10:05
Rodzice nie chcą (7)
Żeby ich dzieci przemarzły, bo to potem dla nich problem - lekarz, opieka itp. Żyjemy w bardzo wygodnym społeczeństwie, które zamiast zająć się dzieckiem woli dać tableta.
- 70 13
-
2022-12-11 11:38
Rodzice sie boja chorob dzieci, (4)
Bo ma to dla nich konsekwencje w pracy, a kredyt trzeba z czegos splacac. Januszom biznesu srednio podoba sie, jak matka, czy ojciec co drugi tydzien na zwolnieniu, Bo dziecko jest chore, prawda? Nie kazdy ma babcie na zawolanie.
- 35 4
-
2022-12-11 21:22
Janusz biznesu
A Ty chciałabyś płacić komuś za nic?
Pracodawca zatrudnia pracownika do pracy, a nie do radości płacenia mu pensji.- 10 11
-
2022-12-11 21:53
To wlasnie nie wychodzenie z domu i chowanie w 25 stopniach (1)
powoduje choroby u dzieci. Dzieci musza chodzic na dwor aby nie chorowaly i nabraly odpornosci. Do nauki! Mamy strasznie oglupione spoleczenstwo.
- 29 0
-
2022-12-11 22:10
Dokladnie tak!
- 5 0
-
2022-12-12 12:01
Przypominam, że babcie nie są od niańczenia dzieci. One swoje już wychowały.
- 5 0
-
2022-12-12 09:03
Nie rodzice mają generalnie w 4literach zdrowie swoich pociech (oczywiście nie wszyscy) dają im ibuprofen czy paracetamol i puszczają chore do placówek opiekuńczych by pozarażały inne dzieci...
W domach po 27 stopni, wilgoć i niewietrzone pomieszczenia idealne warunki do rozwoju chorób układu oddechowego...
To że nie wychodzą na zewnątrz to wisienka na torcie...- 5 0
-
2022-12-12 10:08
Rozróżnij dawanie tableta od zdrowia dziecka.
Chore dziecko = L4 = potencjalne problemy w pracy. A nawet jak nie problemy, to potem zaległości do nadrabiania.
- 0 0
-
2022-12-11 12:14
Upieczone buty (2)
Mój dramat z dzieciństwa - w związku z tym że ciągle miałem mokre buty któregoś razu postanowiłem je podsuszyć w piekarniku (piec kuchenny na węgiel z piekarnikiem) - niestety zapomniałem o nich, po 2-3h miałem upieczone buty. Może to byłoby nawet zabawne gdyby nie to że oprócz tego że byłem biedny i to był znaczący koszt to jeszcze to były lata
Mój dramat z dzieciństwa - w związku z tym że ciągle miałem mokre buty któregoś razu postanowiłem je podsuszyć w piekarniku (piec kuchenny na węgiel z piekarnikiem) - niestety zapomniałem o nich, po 2-3h miałem upieczone buty. Może to byłoby nawet zabawne gdyby nie to że oprócz tego że byłem biedny i to był znaczący koszt to jeszcze to były lata 80-te, lata niedoborów - wtedy za butami to się wystawało z mamą po kilka h w kilometrowej kolejce jak "rzucili" towar do sklepu.
Ale poza tym to fakt - czasami człowiek wracał do domu wieczorem i z odmrożeniami bo oczywiście rękawiczki dawno całe mokre - nawet ciemność nie była przeszkodą do jeźdzenia - "coś tam" na śniegu było widać.- 66 2
-
2022-12-11 21:17
(1)
Dramaty których nasze dzieci nie znają. To pokazuje w jakim teraz , mimo wszystko żyjemy dobrobycie
- 12 0
-
2022-12-12 07:19
Do domu
szło się tylko coś zjeść, odrobić lekcje albo za karę.
- 19 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.