- 1 Akcja ratunkowa nurka przy Westerplatte (102 opinie)
- 2 Martwe dziki z Karwin miały ASF (162 opinie)
- 3 15 mln zł wygrane w Eurojackpot w Gdańsku (91 opinii)
- 4 Flipper dał się oszukać i stracił 15 tys. zł (365 opinii)
- 5 Paraliż drogowy na północy Gdyni (149 opinii)
- 6 Kosiorek i Dulkiewicz chcą współpracować (255 opinii)
Dawna cela śmierci w Gdańsku
Zobacz, jak dziś wygląda dawna cela śmierci w Gdańsku
21 kwietnia 1988 roku w Areszcie Śledczym przy ul. Montelupich w Krakowie wykonano w Polsce ostatnią karę śmierci. Miejsce wykonywania tego rodzaju wyroków znajdowało się również w Gdańsku. Odwiedziliśmy dawną celę śmierci z kamerą.
Gdyby Zenon G. dokonał swoich zbrodni zaledwie kilka lat wcześniej, niechybnie zawisłby na szubienicy, która znajdowała się Areszcie Śledczym przy ul. Kurkowej w Gdańsku.
Egzekucja zawsze z księdzem
Kara śmierci orzekana w Polsce na podstawie Kodeksu karnego z 1969 roku, zwanego potocznie Kodeksem Andrejewa, była wykonywana przez powieszenie. Jedynie w stosunku do żołnierzy orzekano karę śmierci przez rozstrzelanie. Przy egzekucji skazanego obowiązkowo musieli uczestniczyć prokurator, dyrektor aresztu śledczego oraz lekarz. Na życzenie skazanego, przy wykonaniu wyroku mogli być obecni duchowny oraz obrońca skazanego. Warto odnotować, że - z wyjątkiem jednego przypadku - przy każdej egzekucji wykonanej na terenie Aresztu Śledczego w Gdańsku na podstawie Kodeksu Andrejewa, obecny był ksiądz. Natomiast mimo powiadomień, nigdy nie pojawił się żaden z obrońców skazanych.
Skazany nie był nigdy powiadamiany o terminie wykonania wyroku. W Gdańsku egzekucje zawsze odbywały się w późnych godzinach popołudniowych.
Gdańsk był jednym z dziewięciu miejsc w Polsce (obok wojewódzkich aresztów śledczych w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Poznaniu, Łodzi, Katowicach, Szczecinie i Rzeszowie), gdzie wykonywano kary śmierci w imieniu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Szubienica znajdowała się w wydzielonym pomieszczeniu z zamurowanymi oknami, w przyziemiu pawilonu wschodniego. Komplet kluczy otwierających drzwi do pomieszczenia znajdował się wyłącznie w depozycie kierownika ochrony Aresztu Śledczego.
W celi śmierci znajdowały się dwie ścianki działowe, wyodrębniające dwa pomniejsze pomieszczenia. Pierwsze z nich, z zainstalowaną umywalką, było przeznaczone dla wspomnianych wcześniej osób, uczestniczących w wykonywaniu wyroku. Drugie było przeznaczone dla duchownego. Znajdował się w nim niewielki konfesjonał, gdzie skazany miał możliwość wyspowiadać się przed egzekucją.
Listy lub papieros jako ostatnie życzenie
Po sprawdzeniu danych, prokurator odczytywał skazanemu sentencję wyroku i informował go o nieskorzystaniu przez Radę Państwa z prawa łaski. Następnie skazany był pytany o ostatnie życzenie. O ile nie przesuwało zbytnio egzekucji (nie dłużej niż o godzinę), nie naruszało zasad moralności ani powagi egzekucji, należało je spełnić. Z reguły skazani pisali listy pożegnalne do rodziny albo prosili o papierosa.
Tuż przed założeniem pętli na szyję, zakładano skazanemu kajdanki na ręce i opaskę na oczy. Po nałożeniu stryczka, kat naciągał linę i otwierał zapadnię. Ciało skazanego musiało wisieć co najmniej 20 minut, po czym lekarz stwierdzał zgon. We wszystkich przypadkach, jako przyczynę zgonu lekarze podali ostrą niewydolność krążeniowo-oddechową.
Pogrzeb odbywał się na koszt Skarbu Państwa. Straceni w Areszcie Śledczym w Gdańsku byli chowani początkowo na Cmentarzu Srebrzysko. Po wyczerpaniu pól grzebalnych, pochówki skazańców odbywały się na Cmentarzu Łostowickim. Groby straconych, chowanych często pod tabliczką "N.N.", nie były skomasowane w jednym miejscu, a rozsiane po wielu kwaterach cmentarzy. Większość mogił skazańców, w związku z niewniesieniem opłaty za użytkowanie grobu ziemnego, dziś już nie istnieje.
Ostatnią karę śmierci w Gdańsku wykonano 25 maja 1987 roku na seryjnym zabójcy kobiet, Pawle Tuchlinie. Opinia publiczna zapamiętała go jednak jako "Skorpiona", od pseudonimu, pod jakim funkcjonował w aktach milicyjnych. Była to przedostatnia wykonana kara śmierci w Polsce.
Pozostały tylko opowieści
W Areszcie Śledczym w Gdańsku nie ma dziś najmniejszego śladu po funkcjonującej tu niegdyś celi śmierci. Gdyby nie uprzejmość oficerów Służby Więziennej, nie sposób po latach odnaleźć miejsca, gdzie znajdowała się szubienica. Aż trudno uwierzyć, że w miejscu, gdzie obecnie znajduje się kłębowisko rur, zwisał sznur zakończony stryczkiem.
- Tam, gdzie niegdyś wykonywano karę śmierci, znajduje się dzisiaj pomieszczenie techniczne. Znajdują się w nim urządzenia wspomagające funkcjonowanie szpitala, który znajduje się na terenie Aresztu Śledczego - mówi major Robert Witkowski, rzecznik prasowy Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Gdańsku - W 2006 roku odbył się remont, podczas którego przebudowano ten oddział. To miejsce wygląda i funkcjonuje zupełnie inaczej niż niemal 30 lat temu. W celach, w których skazani oczekiwali na wykonanie kary śmierci, przebywają obecnie odbywający karę pozbawienia wolności.
Od 1988 roku obowiązywało w Polsce faktyczne moratorium na stosowanie kary śmierci. Mimo tego, w latach 1991 - 1995 sądy w Polsce orzekły jeszcze osiem wyroków śmierci. Na mocy artykułu 5 Ustawy z dnia 12 lipca 1995 roku o zmianie Kodeksu karnego, Kodeksu karnego wykonawczego oraz o podwyższeniu dolnych i górnych granic grzywien i nawiązek w prawie karnym, obowiązywało moratorium prawne.
W 1997 roku uchwalono nowy, obowiązujący do dziś Kodeks karny. "Kara na gardle" nie została w nim przewidziana za żadną zbrodnię. Kara dożywotniego pozbawienia wolności, podobnie jak w przytłaczającej większości innych krajów, jest obecnie najcięższą karą przewidzianą w polskim systemie prawnym.
Miejsca
Opinie (187) 6 zablokowanych
-
2015-04-21 14:58
Kandydat na stryczek i to szybki jest !
To bydle co zabiło własne dziecko w parku w Brzeźnie !!!
- 7 0
-
2015-04-21 15:27
Krzysiu , weź Ty idź do Puchatka po Prosiaczka bo Kłapouchy czeka z Maleństwem
- 2 1
-
2015-04-21 16:06
Powinniśmy przywrócić karę śmierci
Powinniśmy przywrócić karę śmierci i to nie tylko za najcięższe przestępstwa wobec ludzi i kraju, ale również za przestępstwa z chęci zysku, popełnionych przez urzędników, czyli wszelkie korupcyjne "perełki" popełniane przez rządzących RP.
- 3 0
-
2015-04-21 16:50
(1)
Teraz to jest chyba odpowiedni czas na przywrócenie tego prawa poczciwego, ludzkiego, prawdziwie humanitarnego przez wieki albo i tysiąclecia - prawa do eliminowania zwyrodnialców. Współczesne społeczeństwa pozbawiono tego prawa, kiedy nastały czasy zakłamania i obłudy. Dzisiejszy pseudo humanitaryzm będzie się w coraz większym stopniu mścił i będzie bardziej antyludzki niż ten w średniowieczu!
- 4 1
-
2015-07-12 00:35
dokładnie - dzisiejsze prawa i zwyczaje to DEGENERACJA odwiecznych, zdrowych tradycji. Miną tak samo, jak minął zdegenerowany, upadający Rzym - a wtedy powrócą zdrowe, uczciwe, sprawiedliwe sądy i prawa
- 1 0
-
2015-04-21 18:12
Kim byli kaci? (1)
Zawsze mnie zastanawiało skąd brali się kaci? Z tego co widziałem na filmach - to w USA są to po prostu strażnicy więzienni. Jak było w Polsce, ktoś się orientuje?
- 5 0
-
2015-04-21 19:39
było kilku wyznaczonych strażników
- 1 0
-
2015-04-21 18:21
ja jestem za karą ale ...
1. Powinna być zasądzana tylko jeżeli chodzi o kompletnych zwyroli, na których nie ma sensu łożyć kasy publicznej - eliminacja ze społeczeństwa.
2. Powinna być zasądzana tylko przy niezbitych dowodach, w żadnym razie w procesie poszlakowym i być kasowana przy jakichkolwiek wątpliwościach i mieć długi okres karencji (gdy takie wątpliwości mogły się pojawić)
3. Dawanie możliwości popełnienia samobójstwa osobiście.
takie jest moje zdanie.- 5 0
-
2015-04-21 18:54
studnia ... ach to byly czasy
ziomus zajedziesz kawiure?
jutro mam patrzonko to odjade- 2 1
-
2015-04-21 19:30
nijak nie wygląda (2)
puste pomieszczenie przerobione na pomieszczenie wodkan z zasypana i zamurowana zrzutnia. tez mi sensacja
- 0 1
-
2015-04-21 19:31
Bogus ale cie kopnal zaszczyt pokazywac zawory wodne :-)))
- 0 0
-
2015-04-21 19:41
aha, no i ta zrzutnia
Bogus jakie 30 centymetrów, kto ci kazal takie bzdury gadac do mikrofonu? ty widziales te pomieszczenie przed remontem? tam bylo dobre 1,5 metra , jak nie wiecej
- 0 0
-
2015-04-21 21:58
muzeum kryminalistyki
na kij debatować jak można zarobić na muzeum.było takie w katowni kiedyś ale bursztyn warzniejszy bo szkopy kupują. takie muzeum miało by zdecydowanie lepszą reklamę dla miasta i Budyń miał by tam nawet nowe biuro jak by dobrze poszło wszystko
- 1 0
-
2015-04-22 07:39
hamujcie
Przy obecnym ludzie prawniczym, to pokrzywdzeni szli by na szubiennice.
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.