- 1 Nie będzie Lumina Parku na Gradowej Górze (160 opinii)
- 2 Znicze i drut kolczasty pod biurami posłów (172 opinie)
- 3 Czytelnik: Korki przez podwożenie do szkół (582 opinie)
- 4 Długie rury wrócą na plażę w Sopocie (46 opinii)
- 5 Zabrał auto ojczyma i szarżował po mieście (22 opinie)
- 6 Lotnisko bije kolejne rekordy (199 opinii)
Dlaczego brakuje chętnych na radnych? "Tak źle jeszcze nie było"
Nie we wszystkich dzielnicach Gdańska udało się skompletować pełen skład kandydatów na radnych dzielnic. W dziesięciu z nich miasto wydłużyło termin zgłoszeń do środy, 18 września. W jednej już wiadomo, że wybory w przyszłym miesiącu się nie odbędą, a kolejna stoi pod znakiem zapytania. - Tak źle w historii miasta jeszcze nie było - komentują dotychczasowi radni.
Aktualizacja, godz. 15:30
Po godz. 15:20 Urząd Miejski w Gdańsku przysłał nam informację, w której podał, że termin przyjmowania zgłoszeń wydłużono jednak dla 10, a nie 9 dzielnic. Poza tymi podanymi wcześniej, do 18 września, zgłaszać mogą się jeszcze kandydaci z dzielnicy Orunia Górna-Gdańsk Południe.
Marcin Szeląg z magistratu poinformował też, że niewykluczone, że wybory w dzielnicy Przymorze Wielkie jednak się odbędą (mimo wcześniejszego, oficjalnego obwieszczenia, że się nie odbędą).
- Wiemy już, że w dzielnicy Stogi wybory nie odbędą się 13 października, ponieważ spośród osób zgłoszonych nie zweryfikowano pozytywnie wystarczającej liczby kandydatów. W takiej sytuacji prezydent ma 90 dni na ogłoszenie nowego terminu wyborów do rady dzielnicy. Wciąż rozstrzyga się kwestia Przymorza Wielkiego, gdzie weryfikowane są aspekty formalne. Istnieje więc szansa, że wybory odbędą się tam zgodnie z planem, 13 października - mówi Szeląg.
Choć w piątek, na ostatnią chwilę, w Urzędzie Miejskim, były kolejki, to w efekcie i tak nie udało się skompletować składu kandydatów w dziewięciu dzielnicach.
Kandydaci do Rad Dzielnic stoją w dużej kolejce (32 opinie)
Przypomnijmy: W Gdańsku jest 35 dzielnic, pracuje w nich obecnie 573 radnych. W 8 dzielnicach (tych, gdzie jest powyżej 20 tys. zameldowanych mieszkańców) wybiera się po 21 radnych, a w 27 dzielnicach - po 15 radnych.
By wybory 13 października mogły się odbyć, w każdej dzielnicy do rady musi kandydować co najmniej jedna osoba więcej niż jest miejsc w radach.
Wydłużony termin zgłoszeń dla 9 dzielnic
- Do 13 września zgłosiło się 756 chętnych. Nie w każdej z 35 dzielnic udało się zebrać wystarczającą liczbę zgłoszeń. W 26 zgłosiło się więcej kandydatów niż miejsc, ale w 9 zabrakło chętnych. To właśnie w tych dzielnicach zgłoszenia na przyszłych radnych będą przyjmowane do najbliższej środy, 18 września, do godz. 17:00 - informuje Marcin Szeląg z gdańskiego magistratu.
Przedłużony termin dotyczy dzielnic
- Brzeźno,
- Krakowiec-Górki Zachodnie,
- Jasień,
- Suchanino,
- Aniołki,
- Brętowo,
- Wrzeszcz Górny,
- Wrzeszcz Dolny,
- Kokoszki.
Kandydaci z tych dzielnic do 18 września powinni dostarczyć do Urzędu Miejskiego przy ul. Nowe Ogrody 8/12 zgłoszenie wraz z listą poparcia, na której powinno znaleźć się minimum 30 podpisów wyborców zameldowanych w danej dzielnicy.
Szeregowi radni za swoją pracę nie dostają wynagrodzenia. Niewielkie diety otrzymują tylko ci, którzy zostaną później wybrani do zarządu rady.
"Tak źle w historii miasta nie było" - radni komentują
Problem ze skompletowaniem składu kandydatów w wyborach do rad dzielnic wywołał dyskusję wśród dotychczasowych radnych, którzy widzą kilka przyczyn takiej sytuacji. Poniżej zebraliśmy kilka komentarzy na ten temat.
Podsumowanie pięciu ostatnich lat daje dzisiejszy efekt "wypalenia społeczników", skoro nie zdecydowali się ponownie kandydować. Czy miasto Gdańsk pochyli się nad tym zjawiskiem? Dość drastycznym, gdyż nigdy w historii istnienia RD w naszym mieście takiej sytuacji jeszcze nie było. Po refleksji muszą nastąpić konkretne działania w mieście. Tu liczę na panią prezydent. Skoro nie udało się na szczeblu miejskim, to może należy przekonać na szczeblu krajowym. Jest powołana grupa robocza przy ministerstwie m.in. w tym temacie. Szczerze uważam, że gdyby nie determinacja społeczników w ostatnich dniach, to zamiast dziewięciu dzielnic z brakiem kandydatów byłoby ich więcej. Ewidentnie coś nie działa.
Znaleźć teraz kogoś zameldowanego, by podpisał listę poparcia, jest sporym wysiłkiem. Można przejść kilka najbliższych klatek i nie móc spotkać mieszkańca będącego w lokalnym spisie wyborców. Dochodzą do mnie słuchy, że to bardzo zniechęca do startu. Inną sprawą jest zniechęcenie obecnych radnych do kolejnych kadencji lub rezygnacja w jej trakcie, gdy zobaczą z czym muszą się mierzyć. Tak jest choćby w mojej dzielnicy, gdzie spora część radnych ma już dosyć. W tym ja. Kompetencji RD nie ma prawie żadnych. W zamian jednak spotyka ich ogrom pretensji mieszkańców mających błędny obraz możliwości... Budżet, który co najwyżej pozwoli na zrobienie jakiejś biednej wersji placu zabaw. Dość często kończy się na organizowaniu festynu i wyjazdu na grzyby. Gdy dodamy do tego coraz większe upartyjnienie otrzymujemy poniższy wynik. Projekt można powoli wygaszać - choć dzieje się to naturalnie.
Czujemy wraz z innymi przewodniczącymi zarządów dzielnic, że jest kilka czynników obecnego stanu. Jednym z nich jest sposób, w jaki władze miasta "współpracują" z RD - nie widać tutaj partnerstwa i głośno komunikowaliśmy to mieszkańcom. Mieszkańcy stali się bardziej świadomi i wyciągnęli wnioski - nie chcą pracować i tworzyć dla miasta na darmo. Kolejnym czynnikiem wydają się sami mieszkańcy - zrodziła się jakaś ogólna niechęć do dłuższej pracy społecznej. Podejrzewamy, że jest to efekt ciągłej pomocy w ostatnim czasie - pandemia koronawirusa, napływ uchodźców z Ukrainy. Wszystkim i wszędzie trzeba pomagać i mieszkańcy mogą czuć taką potrzebę, aby to teraz im pomóc, zająć się w końcu nimi. Jedno jest pewne - mamy degradację społeczeństwa sąsiedzkiego i obywatelskiego. Oby to skłoniło władze Gdańska do poważnej refleksji i resetu w relacjach z RD. Rady dzielnic muszą powstać, muszą działać, ponieważ to one są najbliżej mieszkańców. Ich brak byłby dla Gdańska, miasta wolności, równości, solidarności, po prostu katastrofą.
Miejska kampania informacyjna dotycząca wyborów do RD praktycznie nie istniała. Kilka spotkań i plakatów w przestrzeni miejskiej, trochę informacji na gdansk.pl - to za mało na prawie półmilionowe miasto. Gdyby nie tytaniczny wysiłek dzielnicowych społeczników, którzy przez ostatnie dni praktycznie biegali po sąsiadach i znajomych, błagając o podpisy lub namawiając do kandydowania, to list nie udałoby się skompletować pewnie w 25 dzielnicach. Naprawdę do niektórych argumenty o miłości do dzielnicy i społecznej misji nie działają. Może czas wprowadzić minimalne diety dla tych, którym chce się chcieć - aby chociaż zwróciło im się za dojazdy na spotkania, sesje rad czy spotkania z mieszkańcami? Bo o darmowych przejazdach komunikacją dla takich osób też nikt nie pomyślał. A może wzmocnić pozycję RD i liczyć się z ich zdaniem w przestrzeni miejskiej, aby nie były tylko kwiatkiem przy kożuchu miejskiej demokracji? - wtedy na bank znaleźliby się chętni do kandydowania.
To w dużej zasłudze porażka miasta i prowadzonej polityki względem rad dzielnic. Pierwszy taki przypadek od ponad 20 lat w mieście i nawet dogrywka nie zmieni tego obrazu. Reforma RD w Radzie Miasta Gdańska okazała się farsą, a zmiany statutów mające zwiększyć kompetencje - nieporozumieniem totalnym. Do tego próby dorwania się do budżetów dzielnicowych i decyzyjności rad dzielnicowych, przez radnych miejskich z totalnie antyspołecznej komisji w Radzie Miasta, składającej się z (o zgrozo) byłych radnych dzielnic, mielenie petycji mieszkańców itd. Teraz trzeba połknąć tę żabę. Jednak ta sytuacją każe stawiać pod znakiem zapytania frekwencję wyborczą. Jedynym plusem ostatnich lat było utworzenie w UM biura ds. rad dzielnic, bo pracuje tam zespół fajnych ludzi, na których wsparcie można liczyć, ale - jak wiadomo - jedna jaskółka wiosny nie czyni.
Zdaniem działaczy stowarzyszenia Kocham Gdańsk, doszło do nieprawidłowości przy organizacji wyborów. Poniżej oświadczenie tej organizacji:
Dwie dzielnice już na pewno bez wyborów
Do nietypowej sytuacji doszło w dzielnicach Stogi i Przymorze Wielkie. Tam w pierwszym terminie, do 13 września, zgłosiło się więcej kandydatów niż wymagane minimum. Jednak w trakcie weryfikacji zgłoszeń okazało się, że kilka osób nie dopełniło formalności i musiało zostać wykreślonych z listy, przez co ostatecznie liczba kandydatów stała się za mała.
W takim przypadku procedury nie przewidują dania dodatkowego czasu na zgłoszenie się kolejnych kandydatów, w związku z tym wybory na Stogach i Przymorzu Wielkim nie odbędą się w październiku.
Ogłoszenia.trojmiasto.pl – Ile trzeba zapłacić za mieszkanie na Stogach i Przymorzu?
- Rola rad dzielnic została przez Radę Miasta i panią prezydent przez ostatnich 5 lat drastycznie zmniejszona, żeby nie powiedzieć zmiażdżona. To jest fakt. Czy obecna sytuacja coś zmieni? Czy wywoła refleksję? Nie wierzę w to! Osoby decyzyjne w mieście podejściem do sposobu prowadzenia kampanii informacyjnej odnośnie do kandydowania do rad w mojej ocenie jasno pokazały, że nie zależy im na tych wyborach - komentuje Krzysztof Skrzypski, dotychczasowy radny Przymorza Wielkiego.
Zgodnie z przepisami prezydent ma 90 dni na ogłoszenie nowego terminu wyborów po wyborach z dnia 13 października. Czyli wybory w tych dwóch dzielnicach będą mogły się odbyć dopiero w 2025 r.
Miejsca
Opinie wybrane
-
2024-09-16 13:54
A ja podziwiam radnych, wszystkich opcji, bez wyjątków. (13)
Podziwiam, bo im się chce. Robią to jako hobby, może odskocznię do kandydowania do rady miasta itp. Nie dostają żadnego wynagrodzenia, zbierają tylko pretensje i roszczenia mieszkańców, są opluwani i pomawiani.
Mnie by się nie chciało. Wolny czas wolę wykorzystywać na przyjemności.- 172 18
-
2024-09-16 20:10
Gdańsk Nowy Port Nowa Wyzwolenia dalej czeka na otwarcie,czy teraz Zielona albo jakaś Tęczowa?
A Porciaki są zadowoleni z działań swoich radnych.Robią co mogą, a głową muru nie przebijesz.Niedługo będzie wyjazd na grzybobranie.
- 2 4
-
2024-09-16 15:52
Radni z przymorza to przykład patologii (2)
Młodzi zapisują się dla dobrego wpisu w CV i ewentualnego startu do rady miasta lub wyżej, widziałem ich plakaty. A co robią dla przymorza poza 1ym dyżurem w miesiącu Nic! Raz w roku robią grilla gratis dla mieszkańców to wszystko. Więcej już dla nas robią bibliotekarze osiedlowy organizują masę imprez dla dzieci i seniorów niż oni. Skrzypski i
Młodzi zapisują się dla dobrego wpisu w CV i ewentualnego startu do rady miasta lub wyżej, widziałem ich plakaty. A co robią dla przymorza poza 1ym dyżurem w miesiącu Nic! Raz w roku robią grilla gratis dla mieszkańców to wszystko. Więcej już dla nas robią bibliotekarze osiedlowy organizują masę imprez dla dzieci i seniorów niż oni. Skrzypski i jego kamarela dzielą się dietami bo on pracuje na przymorzu co jest koronny argumentem-sic! Dlaczego tak jest bo to chory System. Jeżeli poseł nie uczestniczy w pracy Sejmu to ma obciętą dietę a tu możesz nic nie robić 4y lata ale swoje 50 000 dostaniesz automatycznie jako przew.To mało? 1000zł dostaje w Polsce wielu emerytów i rencistów bez wypracowany ch tzw.,, lat składkowych,!
- 9 10
-
2024-09-16 16:15
Poniewaz (1)
Więcej nie mogą!!!rada miasta i tak uważa wszystkie pomysly
- 1 3
-
2024-09-17 09:28
Nie kłam wystarczy zobaczyć inwestycje z Bo!
Większość z nich zrealizowały osoby które nigdy żadnych ďiet i funkcjï w radzie nie pełnili i nie jak Ptaszyński Skrzypski i inni nie kandydowali do rady miasta. Nie dostali się do rady bo gdaňszczanin uznali jednak że są beżnadziejniie nie kompetentni tutaj a w radzie miasta byliby jeszcze gorsi
- 1 2
-
2024-09-16 14:39
jak widac dalej art jest zmanipulowany kolejny raz tak dostaja diety i nie sa to małe pieniadze!! (6)
Radni dzielnicowi nie mają diet, poza zarządem (częściowo) oraz przewodniczącym rady dzielnicy. Ich wysokość ustala Rada Miasta w Gdańsku. Przewodniczący zarządu dzielnicy otrzymuje miesięcznie 1073,65 zł, jego zastępca oraz przewodniczący rady dzielnicy - po 447,35 zł.
Obecni radni to kolesie i nic wiecej niewiedza nawet co dzieje sie w ich dzielnicy to tylko taka trampolina do polityki!!- 3 14
-
2024-09-16 15:11
to są te duże pieniądze? (1)
- 14 3
-
2024-09-16 16:48
Ponad 100 000 ma emeryturę poniżej minimum socjalnego
Jest masa takich którym zabrakło lat pracy z powodu braku dokumentów od upadły h nie uczciwych firm dostając poniżej 1000 zł
- 4 3
-
2024-09-16 14:51
uzupełnijmy 1073,65 zł - przewodniczący zarządu dzielnicy, 447,35 zł - zastępca przewodniczącego zarządu dzielnicy, 447,35 zł
- 7 0
-
2024-09-16 14:43
Kafel brutto dla jednego radnego i po pół kafla dla dwóch innych? (2)
A reszta?
- 6 2
-
2024-09-17 10:16
A w Gdyni radni dzielnicowi nic nie dostają i działają znacznie lepiej niż radni dzielnicowi w Gdańsku. Oczywiście są i w Gdańsku bardzo dobrzy ale na tle pozostałych nikną.
- 1 1
-
2024-09-16 15:33
Reszta dziękuję, czasami
- 6 0
-
2024-09-16 14:37
tak na pewno dorosle osoby chodza tam posiedziec pro bono, zaniedbują pracę, rodzinę xdddddd.
- 2 8
-
2024-09-16 14:19
oni praktycznie wcale nie poswiecaja swojego czasu to tak trampolina do polityki tak ja trakuja spotkanka raz w miesiacu
to prawie tyle co nic !!
- 13 7
-
2024-09-16 13:44
Rada ma tylko rolę opiniodawczą.. (5)
... a miasto nie jest zobowiązane do uwzględnienia opinii i zwykle tego nie robi. Koniec tematu.
- 178 2
-
2024-09-16 16:51
I całe szczęście że tylko opiniotworczą
Niestety czasem jednostki miasta robią coś zgodnie z opinią rady i to jest tragedia. Przynajmniej na Kokoszkach. Dzielnica rozległa, obecnie mocno rozbudowująca się. Brak zmienionych tras autobusów, bo rada zaopiniowała, żeby było po staremu, nie ma znaczenia że mieszkańców 2 razy więcej. Po zamieszaniu ze 157, rada zagłosowała, żeby autobusów było mniej niż proponował GAiT.
- 2 8
-
2024-09-16 14:16
To po co się w ogóle bawić w ten teatrzyk? (3)
Albo dajmy radom sensowne budżety na lokalne inwestycje, albo je zlikwidujmy i zastąpmy BO.
- 32 0
-
2024-09-16 16:06
Dlatego ludzie się zastanawiają co robić bo nie chcą być na polecenie jakiegoś samo uwielbiającego się Prezesa.
Wszyscy widzieli co się działo po Wyborach Samorządowych w krakowskim kole PiS. Radni PiS postanowili samodzielnie wybrać swojego szefa co nie spodobało się centrali a konkretnie Kaczyniakowi. Teraz ci radni są wycinani w kole, zastraszani a Kaczyniak tak poczuł samk porażki że do dzisiaj się nie uśmiecha choć minęło już kilka miesięcy.
- 1 3
-
2024-09-16 14:50
racja powinny byc zastapione BO (1)
- 12 1
-
2024-09-17 07:59
BO to największa patologia. Głosuj czy chcesz mieć równy chodnik czy nie dziurawą ulicę. A i tak wygra pomalowanie szkoły i kastrowanie kotów.
- 8 0
-
2024-09-16 13:42
proste (7)
małe albo zerowe wręcz wpływy, zero wynagrodzenia, pretensje mieszkańców, konieczność poświęcania czasu
w dzisiejszych czasach, kiedy ludzie są coraz bardziej nastawieni tylko na siebie i ewentualnie swojego kota - to kto i po co ma kandydować?- 159 4
-
2024-09-16 20:54
art wyjątkowo stronniczy i nie rzetelny a w postach i zachwytach klamstwa pisane przez samych radnych
I bardzo dobrze ze pseudo radni dzielnicy niemaja wpływu na decyzje rzadzacych miastem bo oni maja poparcie zaledwie kilku procent mieszkanców!!! wiec co to za farsa jest niech zdobędą przynajmniej 30% poparcia u mieszkanców to pogadamy!!
Na dodatek nikt wartosciowy do rady nie udzie bo większości to klika jest i kase dostaja tylko kolesie!! !!!- 1 8
-
2024-09-16 14:27
ci radni niezaradni tak powino sie ich nazywac maja poparcie mieszkanców na poziomie kilku procent!Bo im sie nie chce nic robic (3)
i tak dostaja kase ci z zarzadu ponad 50tys za 4 latka wiec to sporo ale im sie tez nic nie chce robic! zato wielu startowało do urzedu miasta bo ciagnie ich do polityki!To łatwo sprawdzic ciagle sa te same osoby jakie maja efekty mierne!!Bo ich działania sa mierne!!
Prawda jest taka ze ci ludzie chca byc radnymi a potem wskoczyc do miasta przy minimum wysiłku !- 2 24
-
2024-09-16 15:58
I przez takich d**ili jak Ty, wielu osobom odechciewa się pracy społecznej (2)
A Ty potrafisz tylko ujadać siedząc przed monitorem
- 17 3
-
2024-09-17 09:03
PRL już minął jak nie zauważyłeś
Doskonale pamiętam identycznie kretyńskie odpowiedzi działaczy PZPR na krytykę ich pseudo społecznej działalności. Znam wielu dobrych społeczników ale ci z przymorza to przy nich degeneraci myślący tylko o karierze w radzie miasta i promowaniu własnych firm co można zobaczyć w ich zawłaszczonych tablicach informacyjnych.
- 1 1
-
2024-09-16 20:41
Prawda dzbanku boli najbardziej co i jeszce wyzywasz od tych kim sam jestes
- 2 9
-
2024-09-16 14:18
tekst jest wyraznie propagandowy jak poprzednio niema chetnych bo ci najbardziej wartościowi znich zrezygnowali!
rady okupuja grupy kolesiów wzajemnej adoracji i kazdy inny niem szans by to zmienic
- 12 3
-
2024-09-16 13:45
No bo serio - po co? Dla tych pretensji sasiadow? Dla tych pomowien, ze napewno miliony na tym zarabiasz? Szkoda zdrowia i czasu. Lepiej poczytac w spokoju jakas madra ksiazke.
- 38 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.