• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dlaczego brakuje chętnych na radnych? "Tak źle jeszcze nie było"

Ewelina Oleksy
16 września 2024, godz. 12:30 
Opinie (166)
aktualizacja: godz. 15:30 (16 września 2024)
W 9 dzielnicach wydłużono czas przyjmowania zgłoszeń od kandydatów na radnych. W 9 dzielnicach wydłużono czas przyjmowania zgłoszeń od kandydatów na radnych.

Nie we wszystkich dzielnicach Gdańska udało się skompletować pełen skład kandydatów na radnych dzielnic. W dziesięciu z nich miasto wydłużyło termin zgłoszeń do środy, 18 września. W jednej już wiadomo, że wybory w przyszłym miesiącu się nie odbędą, a kolejna stoi pod znakiem zapytania. - Tak źle w historii miasta jeszcze nie było - komentują dotychczasowi radni.



Aktualizacja, godz. 15:30

Po godz. 15:20 Urząd Miejski w Gdańsku przysłał nam informację, w której podał, że termin przyjmowania zgłoszeń wydłużono jednak dla 10, a nie 9 dzielnic. Poza tymi podanymi wcześniej, do 18 września, zgłaszać mogą się jeszcze kandydaci z dzielnicy Orunia Górna-Gdańsk Południe.

Marcin Szeląg z magistratu poinformował też, że niewykluczone, że wybory w dzielnicy Przymorze Wielkie jednak się odbędą (mimo wcześniejszego, oficjalnego obwieszczenia, że się nie odbędą).

- Wiemy już, że w dzielnicy Stogi wybory nie odbędą się 13 października, ponieważ spośród osób zgłoszonych nie zweryfikowano pozytywnie wystarczającej liczby kandydatów. W takiej sytuacji prezydent ma 90 dni na ogłoszenie nowego terminu wyborów do rady dzielnicy. Wciąż rozstrzyga się kwestia Przymorza Wielkiego, gdzie weryfikowane są aspekty formalne. Istnieje więc szansa, że wybory odbędą się tam zgodnie z planem, 13 października - mówi Szeląg.

Jak oceniasz zaangażowanie władz Gdańska w proces wyborczy do rad dzielnic ?

W piątek, 13 września, minął termin zgłaszania się kandydatów w wyborach do gdańskich rad dzielnic. Zgodnie z wcześniejszymi przewidywaniami nie we wszystkich dzielnicach udało się zebrać wystarczającą liczbę chętnych, by wybory (zaplanowane na 13 października) mogły się odbyć.

Choć w piątek, na ostatnią chwilę, w Urzędzie Miejskim, były kolejki, to w efekcie i tak nie udało się skompletować składu kandydatów w dziewięciu dzielnicach.

09:19 13 WRZEśNIA

Kandydaci do Rad Dzielnic stoją w dużej kolejce (32 opinie)

Kandydaci na radnych stoją w dużej kolejce. Pomimo, że do obslugi petentow przygotowano pięć stanowisk, są kłopoty z funkcjonowaniem systemu w UrzędzieMiejskim. To jest główna przyczyna problemów z przyjmowaniem zgłoszeń chętnych do pracy społecznej na rzecz swoich dzielnic.
Kandydaci na radnych stoją w dużej kolejce. Pomimo, że do obslugi petentow przygotowano pięć stanowisk, są kłopoty z funkcjonowaniem systemu w UrzędzieMiejskim. To jest główna przyczyna problemów z przyjmowaniem zgłoszeń chętnych do pracy społecznej na rzecz swoich dzielnic.


Przypomnijmy: W Gdańsku jest 35 dzielnic, pracuje w nich obecnie 573 radnych. W 8 dzielnicach (tych, gdzie jest powyżej 20 tys. zameldowanych mieszkańców) wybiera się po 21 radnych, a w 27 dzielnicach - po 15 radnych.

By wybory 13 października mogły się odbyć, w każdej dzielnicy do rady musi kandydować co najmniej jedna osoba więcej niż jest miejsc w radach.



Wydłużony termin zgłoszeń dla 9 dzielnic



- Do 13 września zgłosiło się 756 chętnych. Nie w każdej z 35 dzielnic udało się zebrać wystarczającą liczbę zgłoszeń. W 26 zgłosiło się więcej kandydatów niż miejsc, ale w 9 zabrakło chętnych. To właśnie w tych dzielnicach zgłoszenia na przyszłych radnych będą przyjmowane do najbliższej środy, 18 września, do godz. 17:00 - informuje Marcin Szeląg z gdańskiego magistratu.
Przedłużony termin dotyczy dzielnic
  1. Brzeźno,
  2. Krakowiec-Górki Zachodnie,
  3. Jasień,
  4. Suchanino,
  5. Aniołki,
  6. Brętowo,
  7. Wrzeszcz Górny,
  8. Wrzeszcz Dolny,
  9. Kokoszki.


Kandydaci z tych dzielnic do 18 września powinni dostarczyć do Urzędu Miejskiego przy ul. Nowe Ogrody 8/12Mapka zgłoszenie wraz z listą poparcia, na której powinno znaleźć się minimum 30 podpisów wyborców zameldowanych w danej dzielnicy.

Szeregowi radni za swoją pracę nie dostają wynagrodzenia. Niewielkie diety otrzymują tylko ci, którzy zostaną później wybrani do zarządu rady.

W 9 dzielnicach wydłużono czas przyjmowania zgłoszeń od kandydatów na radnych. W 9 dzielnicach wydłużono czas przyjmowania zgłoszeń od kandydatów na radnych.

"Tak źle w historii miasta nie było" - radni komentują



Problem ze skompletowaniem składu kandydatów w wyborach do rad dzielnic wywołał dyskusję wśród dotychczasowych radnych, którzy widzą kilka przyczyn takiej sytuacji. Poniżej zebraliśmy kilka komentarzy na ten temat.

Agnieszka Bartków Agnieszka Bartków
Agnieszka Bartków, była radna dzielnicy Orunia-św. Wojciech-Lipce, obecnie radna miasta:

Podsumowanie pięciu ostatnich lat daje dzisiejszy efekt "wypalenia społeczników", skoro nie zdecydowali się ponownie kandydować. Czy miasto Gdańsk pochyli się nad tym zjawiskiem? Dość drastycznym, gdyż nigdy w historii istnienia RD w naszym mieście takiej sytuacji jeszcze nie było. Po refleksji muszą nastąpić konkretne działania w mieście. Tu liczę na panią prezydent. Skoro nie udało się na szczeblu miejskim, to może należy przekonać na szczeblu krajowym. Jest powołana grupa robocza przy ministerstwie m.in. w tym temacie. Szczerze uważam, że gdyby nie determinacja społeczników w ostatnich dniach, to zamiast dziewięciu dzielnic z brakiem kandydatów byłoby ich więcej. Ewidentnie coś nie działa.


Tomasz Janiszewski Tomasz Janiszewski
Tomasz Janiszewski, dotychczasowy radny dzielnicy Wrzeszcz Dolny:

Znaleźć teraz kogoś zameldowanego, by podpisał listę poparcia, jest sporym wysiłkiem. Można przejść kilka najbliższych klatek i nie móc spotkać mieszkańca będącego w lokalnym spisie wyborców. Dochodzą do mnie słuchy, że to bardzo zniechęca do startu. Inną sprawą jest zniechęcenie obecnych radnych do kolejnych kadencji lub rezygnacja w jej trakcie, gdy zobaczą z czym muszą się mierzyć. Tak jest choćby w mojej dzielnicy, gdzie spora część radnych ma już dosyć. W tym ja. Kompetencji RD nie ma prawie żadnych. W zamian jednak spotyka ich ogrom pretensji mieszkańców mających błędny obraz możliwości... Budżet, który co najwyżej pozwoli na zrobienie jakiejś biednej wersji placu zabaw. Dość często kończy się na organizowaniu festynu i wyjazdu na grzyby. Gdy dodamy do tego coraz większe upartyjnienie otrzymujemy poniższy wynik. Projekt można powoli wygaszać - choć dzieje się to naturalnie.


Bartosz Stefański Bartosz Stefański
Bartosz Stefański, dotychczasowy radny dzielnicy Osowa:

Czujemy wraz z innymi przewodniczącymi zarządów dzielnic, że jest kilka czynników obecnego stanu. Jednym z nich jest sposób, w jaki władze miasta "współpracują" z RD - nie widać tutaj partnerstwa i głośno komunikowaliśmy to mieszkańcom. Mieszkańcy stali się bardziej świadomi i wyciągnęli wnioski - nie chcą pracować i tworzyć dla miasta na darmo. Kolejnym czynnikiem wydają się sami mieszkańcy - zrodziła się jakaś ogólna niechęć do dłuższej pracy społecznej. Podejrzewamy, że jest to efekt ciągłej pomocy w ostatnim czasie - pandemia koronawirusa, napływ uchodźców z Ukrainy. Wszystkim i wszędzie trzeba pomagać i mieszkańcy mogą czuć taką potrzebę, aby to teraz im pomóc, zająć się w końcu nimi. Jedno jest pewne - mamy degradację społeczeństwa sąsiedzkiego i obywatelskiego. Oby to skłoniło władze Gdańska do poważnej refleksji i resetu w relacjach z RD. Rady dzielnic muszą powstać, muszą działać, ponieważ to one są najbliżej mieszkańców. Ich brak byłby dla Gdańska, miasta wolności, równości, solidarności, po prostu katastrofą.


Mikołaj Wysiecki Mikołaj Wysiecki
Mikołaj Wysiecki, dotychczasowy radny dzielnicy Przymorze Wielkie:

Miejska kampania informacyjna dotycząca wyborów do RD praktycznie nie istniała. Kilka spotkań i plakatów w przestrzeni miejskiej, trochę informacji na gdansk.pl - to za mało na prawie półmilionowe miasto. Gdyby nie tytaniczny wysiłek dzielnicowych społeczników, którzy przez ostatnie dni praktycznie biegali po sąsiadach i znajomych, błagając o podpisy lub namawiając do kandydowania, to list nie udałoby się skompletować pewnie w 25 dzielnicach. Naprawdę do niektórych argumenty o miłości do dzielnicy i społecznej misji nie działają. Może czas wprowadzić minimalne diety dla tych, którym chce się chcieć - aby chociaż zwróciło im się za dojazdy na spotkania, sesje rad czy spotkania z mieszkańcami? Bo o darmowych przejazdach komunikacją dla takich osób też nikt nie pomyślał. A może wzmocnić pozycję RD i liczyć się z ich zdaniem w przestrzeni miejskiej, aby nie były tylko kwiatkiem przy kożuchu miejskiej demokracji? - wtedy na bank znaleźliby się chętni do kandydowania.


Łukasz Hamadyk Łukasz Hamadyk
Łukasz Hamadyk, dotychczasowy radny dzielnicy Nowy Port:

To w dużej zasłudze porażka miasta i prowadzonej polityki względem rad dzielnic. Pierwszy taki przypadek od ponad 20 lat w mieście i nawet dogrywka nie zmieni tego obrazu. Reforma RD w Radzie Miasta Gdańska okazała się farsą, a zmiany statutów mające zwiększyć kompetencje - nieporozumieniem totalnym. Do tego próby dorwania się do budżetów dzielnicowych i decyzyjności rad dzielnicowych, przez radnych miejskich z totalnie antyspołecznej komisji w Radzie Miasta, składającej się z (o zgrozo) byłych radnych dzielnic, mielenie petycji mieszkańców itd. Teraz trzeba połknąć tę żabę. Jednak ta sytuacją każe stawiać pod znakiem zapytania frekwencję wyborczą. Jedynym plusem ostatnich lat było utworzenie w UM biura ds. rad dzielnic, bo pracuje tam zespół fajnych ludzi, na których wsparcie można liczyć, ale - jak wiadomo - jedna jaskółka wiosny nie czyni.


Zdaniem działaczy stowarzyszenia Kocham Gdańsk, doszło do nieprawidłowości przy organizacji wyborów. Poniżej oświadczenie tej organizacji:

  • Stanowisko działaczy Kocham Gdańsk.
  • Stanowisko działaczy Kocham Gdańsk.

Dwie dzielnice już na pewno bez wyborów



Do nietypowej sytuacji doszło w dzielnicach Stogi i Przymorze Wielkie. Tam w pierwszym terminie, do 13 września, zgłosiło się więcej kandydatów niż wymagane minimum. Jednak w trakcie weryfikacji zgłoszeń okazało się, że kilka osób nie dopełniło formalności i musiało zostać wykreślonych z listy, przez co ostatecznie liczba kandydatów stała się za mała.

W takim przypadku procedury nie przewidują dania dodatkowego czasu na zgłoszenie się kolejnych kandydatów, w związku z tym wybory na Stogach i Przymorzu Wielkim nie odbędą się w październiku.



- Rola rad dzielnic została przez Radę Miasta i panią prezydent przez ostatnich 5 lat drastycznie zmniejszona, żeby nie powiedzieć zmiażdżona. To jest fakt. Czy obecna sytuacja coś zmieni? Czy wywoła refleksję? Nie wierzę w to! Osoby decyzyjne w mieście podejściem do sposobu prowadzenia kampanii informacyjnej odnośnie do kandydowania do rad w mojej ocenie jasno pokazały, że nie zależy im na tych wyborach - komentuje Krzysztof Skrzypski, dotychczasowy radny Przymorza Wielkiego.
Zgodnie z przepisami prezydent ma 90 dni na ogłoszenie nowego terminu wyborów po wyborach z dnia 13 października. Czyli wybory w tych dwóch dzielnicach będą mogły się odbyć dopiero w 2025 r.

Wybory do rad dzielnic 13 października nie odbędą się na Przymorzu Wielkim. Wybory do rad dzielnic 13 października nie odbędą się na Przymorzu Wielkim.

Wybory do rad dzielnic 13 października nie odbędą się na Stogach. Wybory do rad dzielnic 13 października nie odbędą się na Stogach.

Miejsca

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (166)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane