• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dlaczego doszło do powodzi w Gdańsku?

Marcin "Borsuk" Wilga, Sławomir Zieliński
25 lipca 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Co z nowymi kładkami nad rzeką Kaczą?

Zabetonowanie miasta wynikające z nieodpowiedzialnej polityki przestrzennej, ciągłe zmniejszanie zdolności magazynowania wody przez Lasy Oliwskie oraz przez tereny nieleśne na wysoczyznach przyległych do miasta od zachodu - to zdaniem Marcina "Borsuka" Wilgi i Sławomira Zielińskiego przyczyny podtapiania Gdańska. Oto analiza przygotowana przez trójmiejskich przyrodników.



Zarówno w przypadku powodzi sprzed 15 lat, jak i tegorocznej, wskazano winnego. Była nim... pogoda, a dokładnie opady nawalne. Aby zapobiec zatopieniu miasta podczas przewidywanych kolejnych silnych opadów deszczu, wybudowano szereg zbiorników retencyjnych za sumę ok. 400 milionów złotych, łudząc się, że dzięki nim miasto ocaleje.

W ramach zabezpieczeń przeciwpowodziowych m.in. totalnie przebudowano fragment biegu "koryta" Strzyży w rejonie skrzyżowania ulicy Słowackiego z ulicą Grunwaldzką w Gdańsku Wrzeszczu, zwiększając m.in. przekroje rur, w które wpuszczono potok.

Jednak i tak woda podtopiła miasto i doszło do tragedii - zginęli ludzie.

Betonowe miasto czy mozaika zieleni i betonu?

Warto wiedzieć, że retencja to zdolność zatrzymywania wody i hamowania jej odpływu z określonego obszaru. Ujmując rzecz w pewnym uproszczeniu - jej odwrotnością jest z kolei erozja wodna. Nie jest tajemnicą, że największą zdolność magazynowania wody posiadają ekosystemy mokradłowe, zwłaszcza zaś torfowiska, a ponadto ekosystemy leśne. Jednak w podniesieniu retencyjności danego obszaru uczestniczą także inne niepozorne ekosystemy lądowe i wodne, również te wplecione w mozaikę zabudowy miejskiej.

Miasto rządzi się swoimi prawami, ludzkimi konkretnie. Wiadomo, że z miasta nie da się uczynić ostoi dzikiej przyrody. Jednak w politykę realizacji "miejskich praw człowieka" musi być wplecione spełnianie podstawowych ludzkich potrzeb, m.in. dostępu do wszechobecnej w przestrzeni miejskiej przyrody.

Ta przyroda, reprezentowana na poziomie wizualnym w mieście przez kępy zadrzewień, zakrzewień, parków miejskich, zieleńców, trawników, stawów, jeziorek, otwartych cieków, oprócz oczywistych zalet estetycznych i rekreacyjnych spełnia także istotne funkcje środowiskowe, m.in. gromadzenia wody, to jest funkcję retencyjną.

Zdaniem wielu gdańskich przyrodników proporcje między - umownie to ujmując - "betonem a zielenią" już dawno zostały w Gdańsku zachwiane i przechylone na korzyść tego pierwszego.

Co gorsza tendencja ta trwa, a jej najlepszym chyba przykładem jest centrum Wrzeszcza, gdzie w ciągu kilku lat odesłano w niepamięć bądź pod ziemię m.in.: zbiornik retencyjny w rejonie ul. Słowackiego (obecnie stoją tam wieżowce), Królewski Potok, Strzyżę, staw przy ul. Kilińskiego zobacz na mapie Gdańska. Nie czyniąc szczegółowych badań, choć przydałyby się zapewne, orzec można, że zdolności retencyjne miasta wraz z narastającą presją techniczną na przyrodę sukcesywnie maleją.

Krótkowzroczna polityka przestrzenna i powodzie

Wątek zmniejszenia retencyjności terenów przylegających do gdańskiej aglomeracji od zachodu, spowodowanego m.in. nieodpowiedzialną planistyką w postaci intensywnej zabudowy strefy krawędziowej wysoczyzny, a także spadku retencyjności obszarów zabudowy na terasie nadmorskiej jest prawie że nie obecny w dyskusjach nad przyczynami powodzi, tak tej sprzed 15 lat, jak i tegorocznej.

Krótkowzroczna polityka przestrzenna, polegająca na tworzeniu w strefie krawędziowej Wysoczyzny Gdańskiej osiedli, na przykład Moreny, Niedźwiednika, wraz z ich infrastrukturą (parkingi, ulice), wylesianiu tej strefy pod kolejne nitki szlaków komunikacyjnych (np. Kolej Metropolitalną) oraz na intensywnej zabudowie otuliny Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego od strony obwodnicy miasta (hipermarkety, giełdy, osiedla), przyniosła pierwszy "rezultat" - katastrofalne powodzie.
 
Już po wybudowaniu trójmiejskiej obwod­nicy w połowie lat 70. ubiegłego wieku w okolicy Matarni, zaczęły się problemy z Potokiem Oliwskim. Woda opadowa z jej powierzchni kierowana jest nie do kanału burzowego, lecz wypuszczana - bez oczyszczenia - do lasu tudzież do koryta tego cieku.
 
Skutkiem jest erozja bocznawgłębna (denna) potoku, wymywanie detrytusu oraz całkowite wyginięcie lub znaczące zmniejszenie liczebności wielu wodnych organizmów. Innym, analogicznym przykładem braku planistycznego rozsądku było skierowanie wylotu kolektora burzowego odprowadzającego nieczyszczone wody opadowe z terenu nowego osiedla w Nowcu do koryta potoku Strzyża.

  • Marcin Wilga: Do Stawu Młyńskiego w Starej Oliwie (rejon ul. Spacerowej) tak jak do Strzyży wpuszczane są nieczyszczone wody opadowe.
  • Marcin Wilga: Na fotografii widać rurę odprowadzającą wody opadowe z osiedla Nowiec. Następnie ten wylot obudowano.

Naturalny las niecenionym sposobem na pochłanianie wody

Jedną z przyczyn powodzi we Włoszech w listopadzie 2002 roku były niekorzystne właściwości retencyjne środowiska. Zostało to dosadnie i jednoznacznie określone w raporcie: "Za mało lasów, za dużo betonu". Wypisz, wymaluj sytuacja w Gdańsku.

Z dostępnych danych wynika, że gdy umownie dla jednostki powierzchni względnie naturalnego lasu mamy wskaźnik erozji 1, to już dla leśnej poręby wynosi on 500, a dla miasta 6000. Czyli w mieście 6000 m kw., a w wyciętym lesie 500 m kw. powierzchni pochłaniają tyle samo wody, co 1 m kw. w lesie naturalnym!

Jednak, aby pobliskie Lasy Oliwskie dobrze retencjonowały wodę, musi być spełnionych co najmniej kilka warunków.

Po pierwsze i przede wszystkim powinien być to obszar w niewielkim stopniu użytkowany gospodarczo, a nie intensywnie jak jest obecnie.

Drugim warunkiem jest obecność w takim lesie licznych płatów starodrzewów, wykazujących bardzo duży potencjał retencyjny. W Lasach Oliwskich zdziesiątkowanych polityką i praktyką leśną starodrzewy stanowią zaledwie 0,5 proc. drzewostanów (dane za 2004 r.).

Po trzecie - istotne jest to, aby nie był to las intensywnie przedeptywany: o ubitej ściółce, zniszczonej roślinności runa, wy­deptanych przez ludzi wszechobecnych ścieżkach, a także o uruchomionych procesach erozyjnych, m.in. w wyniku zrywki i transportu drewna. Niestety, te negatywne zjawiska występują tu w strefie bogatej w system polodowcowych dolin o stromych zboczach.

Po czwarte - i może najważniejsze - musi być to las obfitujący w martwe drewno. Chodzi o różne jego rodzaje, a więc gałęzie, konary, drzewa złamane i leżące, pniaki itp. Materiał taki, leżąc na ziemi, zwłaszcza na zboczach i liniach spływu wody, opóźnia ten spływ i łagodzi, "rozciągając" go w czasie. W ten sposób ogranicza erozję, a wzmaga retencję.

Dobrze wreszcie, jeśli leśne środowisko nie jest zatruwane toksynami przenoszonymi przez powietrze (samochodowe spaliny, wyziewy kominowe), których obecność diametralnie zmniejsza populacje nadrzewnych porostów-epifitów i tym samym poważnie obniża zdolności retencyjne lasu.

Czy wyciągnięto wnioski z powodzi sprzed 15 lat?

Stworzenie formalnych podstaw do realizacji wyżej wymienionych działań w kierunku podniesienia retencyjności podtrójmiejskich lasów nie wydaje się być szczególnie skomplikowane. W naukach leśnych i zasadach gospodarowania, hodowli czy ochrony lasu istnieje pojęcie tzw. pozaprodukcyjnych tudzież społecznych funkcji lasu, czyli nie związanych z produkcją drewna, m.in. wyróżnia się kategorię lasów wodochronnych.

Lasów tego typu, typowanych głównie na brzegach cieków bądź jezior, nie eksploatuje się intensywnie lub nawet pozostawia je do naturalnego rozpadu i samoodnowienia (np. niektóre fragmenty buczyn i grądów w rejonie Jeziora Goszyńskiego - zbiornika wody pitnej dla Gdańska). Problem z utworzeniem obszaru o takim statusie może być jednak dość kłopotliwy, bo wynika on z przyzwyczajeń zarządców leśnych - rzadko przy wydzielaniu tej kategorii dominuje wątek retencyjności jako takiej.

W przypadku trójmiejskich lasów potrzebne byłoby zatem nowatorskie spojrzenie i podejście obszarowe, nie zaś tylko liniowe czy pasowe (jak w przypadku otoczenia wspomnianych rzek czy jezior). A jednym ze skutków takiego podejścia obszarowego jest znaczące ograniczenie działań gospodarczych.

Powodzie zaczynają się od paru kropel wody - jeżeli nie zostaną one wchłonięte przez środowisko, to łącząc się z analogicznymi "rozpędzonymi" kroplami utworzą w końcu potężną rzekę, która wtargnie na obszar zamieszkały, niszcząc ludzki dobytek, a nawet pozbawiając życia jego mieszkańców.

Czy tak musi być? Nie sposób odpowiedzieć jednoznacznie. Znacząca część procesów i zjawisk w przyrodzie jest przewidywalna, inne mają charakter przypadkowy. Jednym z takich zjawisk jest powódź.

Przeciwdziałanie jej jest obowiązkiem włodarzy miasta i podległych im służb. Musi być ono jednak roztropne, uwzględniające różne wątki wiedzy środowiskowej i całościowe. Chodzi tu o podejście nie tylko techniczne polegające zarówno na ochronie naszego materialnego dobra oraz zdrowia i życia, jak i na szacunku do żywiołu, jakim jest woda.

Ten obowiązek wynika ponadto z tego, że leży w ramach czynności opłacanych, kolokwialnie to ujmując - z kieszeni mieszkańców. Mieszkańców oczekujących m.in. bezpieczeństwa bytowego. Czy wyciągnięto wnioski z powodzi w Gdańsku sprzed 15 lat? Naszym zdaniem nie. I to wymaga rozliczenia.

Urzędnicy widzą sprawy inaczej

Polemika Edyty Damszel-Turek, dyrektor Biura Rozwoju Gdańska:
We wszystkich miejskich dokumentach planistycznych kwestie zabezpieczeń przeciwpowodziowych są traktowane ze szczególną uwagą. (...) Głównym kierunkiem działań zmierzających do prawidłowego odprowadzenia wód opadowych i regulacji stosunków wodnych jest: powiązanie rozwoju przestrzennego miasta z modernizacją odbiorników wód opadowych. (...)
Uchwalane w Gdańsku plany miejscowe realizują ten kierunek. Rezerwuje się w nich tereny pod budowę zbiorników retencyjnych.

(...) Wizja betonowego miasta nakreślona przez autorów artykułu wydaje się być wyolbrzymiona (...) Gdańsk dzieli się na górny taras i dolny taras przedzielony silnie rozczłonkowaną strefą krawędziową Wysoczyzny, gdzie różnice wysokości względnych dochodzą do 100m. Tymczasem autorzy zarzucają miastu krótkowzroczną politykę, polegającą na tworzeniu osiedli w strefie krawędziowej Wysoczyzny Gdańskiej, która tak naprawdę jest prawie niezabudowana. Zabudowa realizuje się na górnym i dolnym tarasie Gdańska. Na górnym tarasie przewiduje się zabudowę o niższej intensywności i większym udziale powierzchni biologicznie czynnej niż na dolnym tarasie.
Poniżej cała treść polemiki.


Marcin "Borsuk" Wilga to znany trójmiejski przyrodnik i pasjonat mykologii. Jako autor oraz współautor opracował kilka książek o przyrodzie okolic Gdańska.

Wśród nich są między innymi: "Trójmiejski Park Krajobrazowy w czterech porach roku", "Ścieżki przyrodniczo-dydaktyczne w Trójmiejskim Parku Kraj­obrazowym" - tom 1 i 2 oraz "Szlak Królewski w Lasach Oliwskich" i  "Wędrówki przyrodnicze po okolicach Gdańska".

Od wielu lat publikuje w czasopismach naukowych artykuły poświęcone głównie grzybom makroskopijnym Pomorza Gdańskiego. Prowadzi też prelekcje o tematyce przyrodniczej oraz wycieczki między innymi dla słuchaczy Uniwersytetu Trzeciego Wieku. Współpracuje z Ligą Ochrony Przyrody, Europejską Fundacją Ochrony Zabytków oraz Centrum Informacji i Edukacji Ekologicznej w Gdańsku.
Sławomir Zieliński - dr inż. nauk leśnych, entomolog, ochroniarz przyrody. Pracownik Gimnazjum nr 20 w Gdańsku, niegdyś pracownik byłego Zarządu Parków Krajobrazowych w Gdańsku, a także były wieloletni redaktor "Naszego Pomorza".

Na swoim koncie ma blisko 400 publikacji oraz 55 prac studialnych, ekspertyz itp., głównie z zakresu inwentaryzacji i waloryzacji bezkręgowców w północnej Polsce. Specjalizuje się w ekologii owadów związanych z procesami rozkładu drewna.

Jest autorem książki "Kózkowate", a także współautorem trzech kolejnych pt.: "Zarys ekologii. Z elementami ochrony środowiska i ochrony przyrody.", "Wędrówki przyrodnicze po okolicach Gdańska" i "Mała książeczka o owadach". Pierwszą napisał razem z Waldemarem Lewińskim, drugą z Marcinem S. Wilgą, trzecią ze Zbigniewem Jujką, którą znany gdański rysownik zilustrował.

Jako przyrodnik uczestniczył w pracach badawczych w polskich parkach narodowych (w PN Bory Tucholskie, Drawieńskim PN, Białowieskim PN i Bieszczadzkim PN), współtworzył także plany ochrony kilkudziesięciu rezerwatów przyrody i kilku parków krajobrazowych. W ramach Nadmorskich Warsztatów Przyrodniczych w Kątach Rybackich uczy dzieci i młodzież entomologii oraz ochrony przyrody. Jest członkiem Klubu Przyrodników.
Marcin "Borsuk" Wilga, Sławomir Zieliński

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (381) 4 zablokowane

  • zapraszam na morene (19)

    Tu nigdy nie zalewa jest bezpiecznie ogólnie spoko

    • 97 23

    • Nigdy w życiu -Morena ? Pojechałem tam raz rano i wracałem popołudniu - 45 m w jedna i 30m w drugą. I wszechobecny betonowy powielonany przez kolejnych developerow

      • 0 0

    • Korki gratis:))). (5)

      • 21 9

      • na korki i nadmiar wody w mieście najlepszy rower lub rower wspomagany elektrycznie (4)

        sprawdza się nawet w terenie pagórkowatym.

        Wjazd Jaśkową Doliną od skrzyżowania z Kruczkowskiego bez kłopotu od 10 lat prawie codziennie, zjazd śpiewająco, nawet w czasie powodzi.

        • 9 10

        • kup sobie najlepiej elektryczne koło ratunkowe

          • 0 1

        • Weźcie już dajcie żyć z tymi rowerami (2)

          • 13 10

          • a jak ci się żyje z korkami?

            mój post był informacją, jak można z nimi walczyć nie angażując środków finansowych miasta.

            Chętnie posłucham innych propozycji sposobów redukowania korków w mieście (poza poszerzaniem dróg, bo to się przyczynia do zwiększenia ryzyka powodzi na dolnym tarasie Gdańska)

            • 2 3

          • Prawdziwy rowerzysta przejeżdzą przez przejście , ma w pupie pieszych i światła czerwone ... ale to zawsze biedni rowerzyści ... może jeszcze słuchawy na uszy i smarfona przed ryj bo to też juz widziałem

            • 10 6

    • (1)

      Bo z Moreny woda spływa jak po kaczce.

      • 56 2

      • gorzej tylko na orunii dolnej

        największe skupisko patolni w całym gdańsku

        • 0 0

    • Co z tego skoro 70% mieszańców to chołota napływowa z kujawasko-pomorskiego i warmińsko-mazurskiego. (4)

      Jak ktoś lubi mieć za sąsiadów wieśniaków to niech tam sobie mieszka.

      • 15 31

      • Szczęściem ciebie nie będzie się tam miało za sąsiada (2)

        • 20 4

        • (1)

          za biedabloki - dziękuję , dziekuję za kibelek odgrodzony kartonem z gipsem od sąsiada , no i jeszcze miejsce parkingowe za jedyne 20 tysi albo i lepiej, brak dróg dojazdowych i korki gratis !

          • 4 5

          • wysilasz się jakby to kogoś obchodziło

            • 3 2

      • Niestety prawda,

        widać to najłatwiej po sposobie zastawiania chodników.
        Można odgadnąć tablicę rejestracyjną zanim ją zobaczymy.

        • 5 3

    • nas zalalo

      na Morenie wlasnie

      • 4 1

    • Kiedyś z tych piasków sami popłyniecie.

      Będziecie wiosłować na styropianach, które odkleją się z wielkiej płyty i reszty betonów... :-)

      • 2 3

    • W sumie to większość dzielnic nie została zalana

      Gdyby nie to że gdańskie cebulactwo uznaje Wrzeszcz za centrum Trójmiasta to byłby może jeden artykuł na temat tej "powodzi"

      • 8 3

    • Do czasu misiu do czadu, zanim deszcz nie podmyje fundamentów waszych domów!

      • 8 5

    • Tak jak również zapraszam na Witomino. U nas podobnie, podtopiony to był tam jedynie plac zabaw. na Leśniczówce.

      • 8 4

  • Zapominacie o ważnym

    W gornym i dolnym Wrzeszczu jednym z najstarszych miejsc w naszym mieście, odpływy są jak w przypadku Bohaterów Getta Warszawskiego zamulone do poziomu połowy przekroju odejścia. Na chwile obecną nie ma innej technologii która umożliwiłaby postprzatanie tego niż „łopata-ziemia-powietrze” . Betonowanie wyłącznie pogłębia problem i już chyba nie ma nikt wątpliwości ze zbiorniki retencyjne to pic na wodę w obliczu prawdziwego problemu- oczyszczenie obecnej infrastruktury prawdopodobnie kosztowałoby kilka razy więcej niż kolejnych kilka zbiorników z których do realizacji przewidziano zreszta tylko dwa

    • 0 0

  • Ale redaktor Koprowski popiera zabetonowanie miasta (18)

    W artykule http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Morenie-nie-po-drodze-z-Jasieniem-n103497.html popiera postulaty BRG o zwiększeniu intensywności zabudowy z 30% do 60% i likwidację w tamtym miejscu terenu zieleni chronionej OSTAB - tzn nie pisze tego wprost w aartykule (nawet o tym nie wspomina), bo to by podważało poparcie w komentarzach dla BRG. Pisze jedynie, że mieszkańcy nie zgadzają się na drogę, a nie to jest meritum sprawy lecz zagęszczenie zabudowy przez miasto pod konkretnego dewelopera.

    • 138 28

    • Dd (4)

      Tylko ze tam mieszkańcy mają w d... zieleń. Zwłaszcza ten najcenniejszy brzozowa lasek. Im ona jest potrzebna pod oknami bo chcą odsunąć wszystko co może się pojawić od swoich okien i tyle. Widziałem co wskazali na warsztatach. Pełne NIMBY

      • 4 9

      • Dd - widziałeś co wskazali na warsztatach?

        ciekawe! osoby obecne na warsztatach przygotowały 3 projekty, niemal całkowicie ze sobą zgodne.
        Jesteś z urzędu???
        Jeśli nie, a byłeś na warsztatach trzeba było wyrazić swoją opinię.
        Jeśli nie byłeś na warsztatach, a teraz krytykujesz - trzeba było się pofatygować, poświęcić swój czas, zaangażować w temat. Łatwo jest pisać zza monitora, nie ruszając tyłka z fotela.

        • 0 0

      • (2)

        O ile mi wiadomo na warsztatach pojawiło się około 20 osób z kilku osiedli, więc na podstawie kilku opinii oceniasz wszystkich mieszkańców? Przejawem skrajnej nieodpowiedzialności jest podejście miasta i dewelopera Polserwisu, który dosłownie zabetonował działki leżące przy ul. Myśliwskiej. 14 budynków oddalonych od siebie o 20 m, prawie całkowity brak zieleni. Właśnie dla tego, mieszkańcom terenów przyległych do lasku zależy na utrzymaniu tego miejsca w niezmienionej postaci, bo apetyt deweloperów jest niepohamowany. Kierując się mamoną, zagospodarują każdy wolny teren, bez względu na komfort jego mieszkańców.

        • 8 1

        • taaa (1)

          Na transparentach słuszne idea ale jak przyszło do konkretów to moje jest mojsze było i tyle. A na warsztatach były osoby w większości (chyba poza dwoma osobami) tylko z jednego osiedla. I wprost padło, ze im na lasku nie zależy byle by zabudowę odsunąć od nich.

          • 1 6

          • To przypomnij sobie jak wyglądało spotkanie z pracownikami BRG na Jasieniu, większość osób zdecydowanie odrzucała pomysł wycięcia lasku. Co w takim razie sugerujesz, że tzw mieszkańcy jednego osiedla gotowi są poświęcić lasek, żeby odsunąć od siebie jakąkolwiek zabudowę? Przecież to nie ma sensu, wycięcie lasku oznacza wybudowanie większej ilości budynków. Nie wiem czym kierują się mieszkańcy będący na warsztatach, ale ponad 1300 osób jest za zachowaniem terenów zielonych w tej okolicy. Mieszkańcy osiedla KLIMATY, POLSERWISU, EKOLANU, INPRO i JASIENIA.

            DD - zamiast krytykować, może wyraź swoją opinię. Który wariant jest dla ciebie najlepszy?

            • 5 0

    • (3)

      Intensywność oznacza pójście w górę, więc powierzchnia biologicznie czynna jest taka sama. Co więcej część wariantów chroni lasek, który wcześniej miał zostać ścięty.

      • 6 7

      • o! czyżby kłamczuszki z BRG napisały komentarz?

        Które warianty chroniły lasek? Lasek w którejkolwiek wersji proponowanej przez BRG idzie w ręce dewelopera. Nawet jak część lasku deweloper zachowa to i tak lasek będzie leżał na terenie osiedla - jakiejś wspólnoty, i wtedy będziesz mieć "chroniony" lasek, do którego nawet się nie zbliżysz. Mieszkańcy Klimatów walczą o to, żeby poniżej lasku zachować zieleń ogólnodostępną. Dla wszystkich, żeby zrobić tam park

        • 0 1

      • (1)

        Nie w Gdańsku. Gdyby dogęszczanie polegało na stawianiu wieżowców, takich jak na Wyspie Piecewskiej, obok Auchan na Przymorzu czy E'Leclerca - to nie byłoby to takie złe. Problem w tym, że stawia się głównie bloki 3-4 kondygnacyjne, pomiędzy którymi praktycznie nie ma zieleni.

        • 7 3

        • na stawianiu wieżowców

          ty chyba z wiezowca na glowe upadles - jak gustujesz w brazylijskich slamsach to jedz do brazylii.

          • 3 2

    • (4)

      Chcieliście mieszkać w gettcie? To cicho siedzieć i pilnować płotu! Wasze osiedle stoi w OSTAB, więc zgodnie z waszymi postulatami w pierwszej kolejności nadaje się do rozbiórki.

      • 6 12

      • (2)

        Osiedle powstało legalnie, więc za jego rozbiórkę i rekompensaty dla mieszkańców Klimatów zapłaciliby mieszkańcy całego miasta. Ja mieszkam kilkaset metrów dalej i też jestem przeciwny tej inwestycji, bo lubię tam sobie czasem połazić. Co do powodzi - mi woda nie zalała ani piwnicy, ani garażu. Jak ten teren zabetonują, to też mnie nie będzie zalewać, stracę tylko trochę terenów zielonych i na spacer będę się musiał pofatygować jakieś 500 metrów dalej do TPK.

        • 16 1

        • (1)

          Mieszkańcy Klimatów mają na swoin terenie malutki zbiornik retencyjny. Od początku wspólnoty nie mogą się dogadać, co do jego utrzymania, więc zarasta. Ponadto robi się wszystko, by nie wyrosła trawa na uliczkach osiedla (osiedle powstało w OSTAB, więc musi być nawierzchnia przepuszczalna). Parking zbudowany najbliżej potoku jest w całości wybetonowany.

          • 10 6

          • do Ghetto Klimaten

            co za bzdury piszesz. Byłeś/byłaś choć raz na Klimatach? Staw ma się dobrze, nie zarasta, dookoła są nowe nasadzenia. Powierzchnia dróg na osiedlu jest przepuszczalna, a mieszkańcy walczą z administracją, żeby zimą nie używać soli do posypywania chodników

            • 0 0

      • Idź tam i zobacz jak wygląda gęstość zabudowy Klimatów a jak sąsiedniego osiedla PolService

        Tak jak osiedle Myśliwski Stok, tak będzie wyglądać nowe osiedle - można sobie przez okno rękę podać z sąsiadem.
        Ja jestem jak najbardziej za ścieżką rowerową i chodnikiem i oczywiście za laskiem. Wprowadzając się tam wiedziałem jaki jest plan zagospodarowania - czyli taki sam jak dla mojego osiedla - gęstość zabudowy maksymalnie 30% (i nasze osiedle to spełnia, więc nic nie trzeba wyburzać).
        Czemu plan nie może zostać jaki jest tylko trzeba go zmieniać pod dewelopera i zagęszczać mu możliwą zabudowę?
        Co do komentarza poniżej to pierwsze słyszę, że zarasta i nikt nie może się dogadać - to jakieś bzdury. Zbiornik jest regularnie czyszczony a roślinność w nim, czyli tatarak zajmujący może 5% powierzchni był tam specjalnie sadzony.
        Przyjdź tam wieczorem w maju lub czerwcu i posłuchaj rechotu setek żab - one są zachwycone.

        • 14 0

    • (2)

      Pan Koprowski to członek FRAGu, czyli organizacji, która rozwój aglomeracji gdańskiej rozumie jako budowę wieżowców, bo to dla nich jest nowoczesność. Dla zrównoważenia forsują też wszędzie tramwaje, choć akurat Gdańsk ze względu na położenie morenowe, bardziej nadaje się pod rozbudowę sieci autobusów elektrycznych.
      Pan Koprowski wyciąłby drzewa i zielone skwery w mieście, i dał by tam płytki chodnikowe.

      • 25 7

      • Podaj prosze jedno zrodlo pokazujace, ze FRAG chce wiezowcow? (1)

        Czy przypadkiem nie FRAG silnie krytykowal:
        - Quatro Tower
        - Neptun
        - Bastion Walowa

        Podaj prosze przyklad wiezowcow, ktore FRAG popieralo?

        Podaj takze prosze przyklad parku, ktory zgodnie z (w Twoim rozumieniu) misja FRAGu organizacja to zalecala wyciac.

        • 2 6

        • antyFRAG

          Przypadkiem nie, jeśli coś piszesz, wskaż źródło.

          • 1 0

    • Dokładnie. To są skutki tzw. dogęszczania tkanki miejskiej na górnym tarasie.

      • 20 2

  • Powódź 2016

    Ktoś się ładnie zesikał u mnie padał deszcz.Ale tyle ile chciałem!!!

    • 0 0

  • Gdańskie melioracje zalały ogrod działkowy (1)

    Dlaczego Gdańskie melioracje zalały ogrody działkowe przy ul. Hallera173 .Jak wytłumaczyć fakt że nowy rów melioracyjny wybudowany przy ul.uczniowskiej razem drogą na EURO za grube pieniądze..Rów ten podczas ostatniej ulewy błyskawicznie się zapełnił i zamiast odwadniać wtłaczał wodę na tereny ogrodów działkowych powodując zalanie ponad 50% ogrodów , w najgłębszym miejscu było około 1 metra wody .Pytam się wobec tego czy prokurator rozpatruje tą sprawę, czy zostaną wyciągnięte konsekwencje wobec ludzi ewidentnie winnych zalania ogrodów

    • 8 0

    • Bo pompa na przepompowni na ul.Kochanowskiego jest mała i nie nadąża odprowadzać zebranej wody na drugą stronę ulicy, czyli do kanału Warzywód. Niech Gdańskie Melioracje zainstalują tam wydajniejsze urządzenie.

      • 0 0

  • ZANIK ROZUMU

    gdynia zachod w budowie . PIERWSZE PODTOPIENIA JUZ BYLY . dalsza zabudowa i betonowani dzielnicy skoncza sie podobnie jak w gdansku.

    • 1 0

  • Jakiej POwodzi, to tylko podtopienia! (5)

    Miasto zdało egzamin, Budyń też zdał ezamin wzorowo. Jak pada to woda sie zbiera a potem spływa do Baltyku. Takie są prawa natury.

    Wasz Bronek

    • 184 105

    • (4)

      Tak jest , woda do Bałtyku a forsa do kieszeni budynia i kolesi . Tu Amber GOld tam pociągniemy samolocik na lotnisku i kasiorka będzie . Tłuszcza dobrze wyszkolona jak można poczytać na tym forum . Zmian nie trzeba bo przecież kto będzie lepiej to robił - doił obywateli . Trzeba przyznać dobrze wytresowani. Zwoje mózgowe wyprasowane jak prześcieradło.I jacy zadowoleni z siebie.

      • 45 19

      • Lepiej widzieć we wszystkim sPiSek i wierzyć w czarną wołgę. (3)

        I dusić się od swojej własnej żółci. Zamiast zrobić coś w końcu że swoim beznadziejnym życiem, lepiej jest szukać wszędzie wrogów i obwiniać ich o wszystkie swoje niepowodzenia.

        • 11 17

        • wierzyć w czarną wołgę (1)

          a jednak starsze osoby pamietaja czarnej wołdze, to jak to z nia bylo?

          • 3 0

          • ojczyzna polszczyzna

            czy ty czasem używasz języka polskiego?

            • 0 0

        • Oni czasami bredzą jak podtopieni....

          • 3 2

  • "Dlaczego doszło do powodzi w Gdańsku?" (43)

    Bo przez parę godzin padał intensywny deszcz...

    • 365 279

    • to kara Boża (22)

      Za anty PiS

      • 46 47

      • wina PO (21)

        Tusk się mści , zesłał klęskę

        • 51 19

        • problem budynia (17)

          Nie tusk a jego koleś , bo to on firmuje ten burdel. Gdyby budyń zajmował się tak samo intensywnie problemem powodzi jak gromadzeniem szmalu to byłoby dobrze , ale przecież sorry taką mamy pogodę

          • 67 32

          • (9)

            Nono! Jaworski przecież zrobiłby to lepiej, zna się na tym doskonale!

            • 46 23

            • (8)

              Ile lat jest budyń przyspawany do stołka ? . Ile razy miasto będzie zalane za jego kadencji ?. Do 2001 nie zrobiono nic . Zero ale przecież obrońco budynia powinieneś wiedzieć co to znaczy zero . Potem wydano setki milionów i mamy to samo . Pewno tylko kolesie budynia i pewno twoi zarobili na tym bo tak bronisz tego nieroba . Do trzech razy sztuka? . Czy zalało ciebie ? Pewno nie bo byś nie pyszczył . No ale sorry taki mamy klimat na nierobów i ich obrońców.

              • 48 42

              • Piszesz głupoty

                Deszcz w tym roku był nieporównywalnie większy niż 15 lat temu, a masz 20 krotnie mniejsze straty, wynikające w większości z zatkanych studzienek kanalizacyjnych (na skutek zamulenia). Oprócz tego lokalnie podmyło skarpy, ale wg mnie lepiej jest zabezpieczyć je taniej oszczędzając 50 mln zł niż raz na kilka dekad wydać 2 mln zł za naprawę, co dodatkowo pokryje ci ubezpieczyciel. Szczerze mówiąc ta ulewa która była zniszczyłaby w nieporównywalnym stopniu inne miasta, jak dla mnie to sukces, że udało się zamknąć to w takiej kwocie oraz tylko przy krótkotrwałym ograniczeniu ruchu w mieście. Przy tak dużej aglomeracji nie rozwiążesz problemu odwodnienia terenu w stu procentach, bo nawet same dane do projektowania kanalizacji deszczowej zmieniają się z roku na rok, a każdy projektant projektuje to inaczej.

                • 0 0

              • Nie jestem pewien, że "mamy to samo"... (4)

                Jakoś nie widziałem, żeby zarwało drogę na Zakoniczynie i Jabłoniowej. 15 lat temu drogi były zamknięte przez dobre pół roku lub jeździło się po tymczasowych mostach z ruchem wahadłowym. No i tamta powódź spowodowała straty szacowane na 200 mln. PLN, a teraz jest tylko 10 mln. PLN

                • 42 13

              • Do pamiętliwego (3)

                To biurwy z magistratu oceniły straty na 10 baniek,a kto policzył straty osobiste mieszkańców.

                • 17 8

              • Nic nie wspominałem o stratach osobistych mieszkańców...

                Wysil się i poszukaj (nawet) na tym portalu informacji o powodzi z 2001r. i o tym jak liczono te 200 mln. strat.
                Zresztą i tutaj możesz znaleźć mapę terenów Gdańska zagrożonych zalaniem. Jak kupujesz dom czy mieszkanie to to uwzględnij, jak już masz to sprzedaj. Kto Ci zabroni.

                • 3 1

              • Zycia nie wroca

                • 3 1

              • wtedy też nie liczono strat mieszkańców

                A dziś są proporcjonalnie mniejsze.

                • 3 3

              • (1)

                Gwarantuje ci, ze jak przyjdzie Jaworski to wszystko zrobitak byc powinno. Nie bedzir powodzi, przestepstw, caly rok bedzie swiecilo slonce a minimalna krajowa na terenie gdanska bedzie wynosila 10tys pln.

                • 47 13

              • I lody będą

                • 2 0

          • Dlaczego budyń? (5)

            Dlaczego ma ksywę budyń? Nie rozumiem skąd ona sie wzięła

            • 12 11

            • z dopatrzenia się podobieństwa rzeczonego człowieka (3)

              z postacią kucharza reklamującego budyń na popularnych w latach 60-70tych opakowaniach tego produktu spożywczego.

              • 18 3

              • a ja myslalam,ze dlatego,ze ma takie ciałko nieco budyniowate-takie miękkie... (2)

                • 22 1

              • A skąd wiesz? (1)

                • 0 0

              • z tego portalu i własnej zdolności do kojarzenia

                • 1 0

            • Kolego najważniejsze że wiesz o kogo chodzi . A teraz to nie temat tego forum.

              • 15 3

          • głupek

            i tyle

            • 1 3

        • kaczor (2)

          Chciał popływać ale na żaden nie chcieli go wpuścić

          • 41 26

          • Kaczka donald lubi wodę (1)

            • 20 27

            • kaczor spuscil klocek i szambo wybilo

              • 8 1

    • Dyletanci (9)

      Rzeczka Strzyża po wojnie miała więcej zbiorników retencyjnych niż teraz,a infrastruktura betonu była znikoma.Cóż interes włodarzy nie jest interesem mieszkańców.Na terenach dawnych zbiorników wybudowano betonowe pustynie nie myśląc wcale o realiach pogodowych.

      • 64 2

      • To jest potok Strzyza - nie leniwa rzeczka, a rwacy potok (8)

        jak wiecej popada. Potoku nie spowolnisz zmieniajac mu bieg/robiac meandry (jak to zrobila Hossa budujac swoje osiedle przy Slowackiego). Do tego trzeba dodac Metropolie Gorskiego i brak zbiornika retencyjnego kolo bylego browaru.

        No i zemscilo sie - dolny Wrzeszcz zalany...

        • 39 6

        • dolny wrzeszcz zalany? (7)

          Jest zbiornik obok dawnego browaru obecnie i zawsze był.
          Gdzie Ci dolny wrzeszcz zalało? Ja nic nie zauważyłem. Wszystko zatrzymało się przy galerii bałtyckiej lub poszło w bok na zaspę/przymorze

          • 12 8

          • Impertynencie (6)

            A gdzie jest drugi staw,zbiornik przy dworcu, gdzie obecnie budują metropolię.Mają szczęście mieszkańcy dolnego Wrzeszcza ,że przepust pod Grunwaldzką nie był wstanie przepuścić takiej ilości wody aż poszło górą.

            • 11 6

            • (1)

              Super pomysł zbiornik pod galerią !!! to chyba janusze inżynierii tylko wpadli na coś takiego , albo banda niedouczonych inżynierków co zamiast na zajęciach chlali piwsko w Kwadracie.
              zbiornik pod galerią .... spektakularny plusk nas czeka !!! No chyba że już nie będzie padać na żądanie Królów lokalnej taniej Developerki

              • 15 6

              • to oczywscie wiesz lepiej

                ekspert od siedmiu bolesci

                • 0 1

            • zbiornik jest POD galeria metropolia (1)

              • 9 5

              • nowy zbiornik

                tylko w PO take cuda ze wane wody zieszcza w jednej szklance

                • 5 6

            • Większy impertynencie (1)

              ten zbiornik jest właśnie pod tą budowaną Galerią Metropolią...

              • 14 7

              • O czym piszecie?

                O oczku wodnym które ma pojemność trzech sików.Przestańcie się licytować dyletanci, spójrzcie na przedwojenne plany uregulowanych potoków w Gdańsku i porównajcie z dzisiejszymi.

                • 19 6

    • Nie ma kanałów burzowych

      Tylko jakieś strugi, zabetonowane na wąsko. Każde miasto nadmorskie ma szerokie kanały, którymi deszczówka łatwo spływa. A u nas do morza kilkaset metrów a tu powódź, wstyd normalnie.

      • 2 0

    • Niech dalej sprzedają każdy skrawek zieleni deweloperą... (1)

      • 13 3

      • kup sobie słownik baranie

        • 3 3

    • Wrzeszczanin

      Co ma pies do budy ! Takie sytuacje trzeba przewidywać . I już....Czasami tak może być że spadnie duży deszcz .. Jak ktoś o tym nie myśli , ma gnój w mieście.

      • 6 0

    • Skoro doszło...to musiało...

      • 2 0

    • Dokładnie

      co za durnowaty tytuł artykułu. Idiota to wymyślił.

      • 2 5

    • Dobrze że nie padał dwa dni.

      Tylko Noe by przeżył :)

      • 9 0

    • (1)

      Pierwsze efekty 500+ już mamy - powodzie. Ciekawe co będzie dalej

      • 33 26

      • Gradobicia.

        I żaby z nieba.

        Albo manna.

        • 9 0

    • powiedz to samo w la

      jesteśmy ludźmi rozumnymi i to my sobie podporządkowujemy ziemię, to, że zalało Gdańsk winą jest debilnych urzędasów którzy na niczym się nie znają, nie ponoszą odpowiedzialności za nic, bo gdyby to było twoje podwórko to byś sobie zrobił kanał odpływowy, a tutaj teren miasta czyli niczyi

      • 24 9

  • przepustowość (2)

    Tu chodzi o to że ktoś zatwierdził projekt i średnicę kanałów burzowych . Ktoś dał ciała. Ciekawe ile za to dostał?

    • 7 0

    • Janusz

      spytaj Adamowicza!!!!1

      • 1 0

    • pytanie powinno brzmieć
      ile za to dostał LAT ODSIADKI
      ale niestety brzmi raczej
      ile za to dostał tysięcy złotych gratyfikacji
      :-(

      • 3 0

  • Janusz

    Winny jest Adamowicz ps. Budyń a nie tylko pogoda!!!!!!!!!

    • 4 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane