• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dlaczego kierowcy boją się buspasów?

Maciej Naskręt
24 kwietnia 2011 (artykuł sprzed 13 lat) 
Kierowcy lekceważą buspasy, bo często ich po prostu nie widzą. Kierowcy lekceważą buspasy, bo często ich po prostu nie widzą.

Punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia - kierowcy samochodów buspasów nie lubią, pasażerowie komunikacji publicznej wręcz przeciwnie. Największym problem gdańskich buspasów jednak niejasna polityka miasta w zakresie ich wytyczania.



Tak wygląda linia oddzielająca buspas od pozostałej części jezdni na Podwalu Przedmiejskim. Drogowcy mają zamiar w tym roku uwidocznić buspasy grubowarstwową farbą. Szkoda, że nie zrobili tego wcześniej. Tak wygląda linia oddzielająca buspas od pozostałej części jezdni na Podwalu Przedmiejskim. Drogowcy mają zamiar w tym roku uwidocznić buspasy grubowarstwową farbą. Szkoda, że nie zrobili tego wcześniej.
Niemal każdego dnia do pracy podróżuję samochodem. Niejednokrotnie mijam buspas na Podwalu Przedmiejskim, ale także buspasy funkcjonujące od niedawna na al. Grunwaldzkiej i ul. Dmowskiego we Wrzeszczu. Spróbowałem więc odpowiedzieć na pytanie: co takiego strasznego mają w sobie buspasy?

Wielu kierowców powie, że generują one korki i wydłużają czas przejazdu. Z tą tezą zdecydowanie się nie zgadzam, bowiem korek po likwidacji jednego pasa, w celu utworzenia wydzielonej jezdni, zmienia się tylko optycznie, faktycznie wydłuża się, ale aut jest wciąż tyle samo.

Potok aut, zmierzający do miejsca, które jest przyczyną zatoru (na przykład do zwężenia jezdni, początku buspasa), zawsze porusza się z tą samą średnią prędkością bez znaczenia na to, czy jedzie po jednym, dwóch, czy trzech pasach. To więc nie buspas tamuje ruch, a przeszkoda na końcu korka.

Czy w Gdańsku buspasy są wytyczane właściwie?

Bardziej przerażająca w gdańskich buspasach jest ich niespójność i wielorakość. Kierowcom właśnie to najbardziej przeszkadza, bo ciągle są zaskakiwani. Każdy gdański buspas jest inny, a powinny być wydzielane i oznakowane na tych samych - jasnych - zasadach.

Drogowcy, ale i po części też władze miasta, do których należy ostatnie słowo w podejmowaniu decyzji, kierują się chyba zasadą: tu przypniemy, tam przykleimy, a na końcu jeszcze przybijemy. W efekcie mamy do czynienia z przeróżnymi formami buspasów.

Działanie właściwe - dopasowanie buspasa do warunków otoczenia. Oba buspasy we Wrzeszczu na al. Grunwaldzkiej wydzielone na początku kwietnia na czas remontu torowiska, zostały przygotowane prawidłowo. Pojawiły się one w miejsce niefunkcjonującej linii tramwajowej. W tej sytuacji ich utworzenie jest jak najbardziej uzasadnione.

Działanie radykalne. Gdy w lipcu ubiegłego roku drogowcy wytyczali ok. 1,5-kilometrowy buspas w ciągu ul. Podwale Przedmiejskie, zapewniali, że autobusy pojadą tamtędy szybciej, bo nie będą stały w korku. Czas pokazał, że było to tylko pobożne życzenie.

Drogowy postąpili tam bardzo radykalnie - utworzyli buspas mimo świetnie działającej linii tramwajowej obok. Z tym rozwiązaniem mogli się wstrzymać do otwarcia Południowej Obwodnicy Gdańska, która odciąży Trasę W-Z.

Trzeba też wspomnieć, że na ul. Podwale Przedmiejskie przestały kursować po buspasie autobusy linii 111. Nie przywrócono też kursowania autobusów 106 i 158, które mogły dociążyć wydzieloną jezdnię w kierunku centrum Gdańska. Teraz w ciągu 60 minut po godz. 16 po wydzielonej jezdni jedzie zaledwie osiem autobusów, czyli jeden na 8 minut.

Działanie znikome. Niewielki, bo 150-metrowy, buspas na ul. Dmowskiego nie rewolucjonizuje ruchu na tej ulicy. Autobusy względem samochodów zyskują ok. 20-30 sekund i to tylko w czasie popołudniowych godzin szczytu. Gdybyśmy chcieli uzyskać tam lepszy wynik, należałoby zamknąć ulice dla wszystkich pojazdów, oczywiście wyłączając mieszkańców i autobusy.

Na koniec pozostaje kwestia oznakowania buspasów. Kierowcy - w tym też i ja - słabo zapamiętuję treść mijanych znaków drogowych, szczególnie w obszarze miasta. Jest ich po prostu za dużo. Po prostu często nie pamiętamy jaki znak minęliśmy 50 metrów wcześniej. Lepiej zapadają nam w pamięci znaki poziome, wymalowane na jezdni. Ale w niczym to nam nie pomoże, bo buspas na Podwalu Przedmiejskim jest oznaczony całkiem inaczej (linią ciągłą), niż te we Wrzeszczu (linią przerywaną)? Tu również nie mamy standardu, ujednolicenia.

Nie wiem - zapewne jak spora część kierowców - czego się spodziewać po osobach odpowiedzialnych za wytyczanie buspasów w Gdańsku. Wszystko wskazuje na to, że wprowadzenie każdego gdańskiego buspasa to decyzja stricte polityczna, która ma na celu uspokoić pewne grupy nacisku. Nie widać żadnej przemyślanej strategii.

Tak będzie zawsze, póki władze miasta i drogowcy nie zdecydują się na jednolitą politykę wytyczania buspasów. Trzeba podjąć decyzję czy ma być to radykalne czy kosmetyczne rozwiązanie.

Należy podkreślać i podawać do wiadomości skutki wprowadzenia tego rozwiązania. Co chcą dziś słyszeć kierowcy od drogowców? Ile czasu stracą na dojeździe po wprowadzeniu buspasa. Wtedy łatwiej będzie nam - kierowcom - oswoić się ze zmianami na drodze i zrozumieć osoby jeżdżące komunikacją zbiorową. A może sami się na nią przesiądziemy?

Opinie (217) ponad 10 zablokowanych

  • (14)

    bo jesteśmy zacofani o 50 lat we wszystkim co jest dla nas nowe i ma pomóc usprawniac ruch...

    • 122 18

    • Jeżeli (7)

      Jak autor napisal "optycznie korek sie tylko wydluza" - to jest to najwieksza bzdura - jesli korek sie wydluza, to automatycznie jest problem z włączeniem się do ruchu z ulicy podporządkowanej, na której wcześniej korka nie było, co generuje też tam korek.
      Buspasy - okej, ale pod warunkiem, że są budowane nowe ( jak np. w Krakowie na torach tramwajowych) a nie przeznacza się pasy już istniejące

      • 51 10

      • (2)

        akurat Kraków to nie jest najlepszy przykład- kultura jazdy na poziomie zerowym, a nawet i niżej

        • 5 5

        • A w Gdańsku to co? (1)

          Dobra, żeby nie było że gdynianin pisze.... A W TRÓJMIEŚCIE TO CO!? Tak samo - wpiiiiiidalanie się się, blokowanie skrzyżowań, blokowanie torowisk...

          • 18 1

          • jechałem dziś, na tych buspasach pełno samochodów

            te buspasy obowiązują tylko w dni normalne?
            Czy w w wolne od pracy też?

            • 0 3

      • (2)

        dla autora jak widać nie ma znaczenia czy przykładowo 100 aut wrzuci na 3 pasy czy na 1 bo przecież jest ich tyle samo wiec korek zmienia się tylko optycznie ... a faktem jest, że jeżeli korek się wydłuża, to cały sznur aut musi przejeżdzać przez większą liczbę skrzyżowań i świateł, wspomniane wjazdy z dóg podporządkowanych itp - a więc nie ma mowy o braku wpływu na realną przepustowość tak jakby tego chciał autor

        • 20 4

        • autorowi nudziło

          się w świąteczną niedzielę to spłodził niewiadomo co...
          zamiast na przykład iść na spacer czy zrobić coś konstruktywnego, na przykład dłubnąć w nosie...

          • 11 2

        • dobre sobie hahaha
          a jak jest zwężenie z 2 pasów na 1 to wszyscy stoją na jednym już 2 km przed zwężeniem to już wam nie przeszkadza
          a ten co jedzie wolnym pasem do końca to "nieokrzesany prymityw i burak"
          polska krajem absurdów i tłuków kartoflanych ;)))

          • 0 0

      • dokladnie, o tym samym pomyslalem. niestety, dla autora, zapewne pasazera komunikacji miejskiej, nie istnieja inne drogi niz ta po ktorej aktualnie jedzie...

        czy moglby mi ktos wyjasnic, dlaczego kierowcy taksowek moga jezdzic bus pasami?

        • 6 0

    • (3)

      korki, cóż będą się tworzyły zawsze bo samochody osobowe to mało efektywny środek transportu większości pojazdów zasiada jedynie kierowca...
      jeśli nie chcecie stać w korkach przesiądźcie się na rower, skuter, motor które są bardziej efektywnym środkiem transportu indywidualnego...

      • 11 10

      • (2)

        skuter? a to czemu? przecież powinien stać na pasie jak samochód, a nie pchać się między stojące auta!

        • 9 10

        • skuter ma prawo wyminąć stojące auta (1)

          Nie jeżdżę skuterem, ale wiem, że jednoślady mogą wyminąć stojące w korku auta . Zamiast się zgrzewać w samochodzie, że ktoś mnie wyprzedza, ustępuję im miejsca bo i tak ze świateł ruszą szybciej niż pierwsze samochody. Korona mi z głowy nie spadnie, a on nie będzie zajmował miejsca na pasie.

          • 15 9

          • ze skuterami jest troche inaczej niz z motocyklami, ktorych po zmianie swiatla na zielone mozesz juz nie zobaczyc... skuter owszem, rusza pierwszy ze swiatel a potem musisz sie meczyc, zeby go wyprzedzic bo sie wlecze...

            • 6 1

    • nie widza, dobre sobie, od kiedy slepym daja prawko? lekcewaza, bo nie lupia ich po kieszeni policjanci

      • 4 2

    • buspasy

      W Warszawie buspasy są w godzinach 7-9, 16-18, w innych godzinach wszyscy moga po nich jeździć. Dodatkowo są miejsca gdzie autobusy jeżdżą po torowisku i mają wspólne przystanki - kolejny sposób na usprawnienie komunikacji miejskiej.

      • 6 5

  • Budyń powinien odbyć marsz na kolanach przez ulice w centrum miasta - zwłaszcza te biegnące w kierunku wylotu na elbląg (4)

    • 132 16

    • BUDYŃ TO BUDYŃ TAMTO........A POTEM CAŁY GDAŃSKIDZIE GŁOSOWAĆ NA GELVE MENA

      • 23 3

    • Nie może.

      Jest zajęty tworzeniem podmiotu świadczącego usługi sakralne gdzieś na Oruni.

      • 15 2

    • budyń bierze przykład z warszafki - tylko propaganda !!!! a kierowca i tak zagłosuje na złodzieja z peło

      tylko JKM- niskie podatki - odebrac tej hołocie moje pieniądze

      • 3 1

    • Buspas na Podwalu Przedmiejskim jest zrobiony dla taksówkarzy

      powinien nazywać się TAXIPAS
      jak widać w budyniowym mieście za łapówki można wszystko

      • 2 0

  • Błąd tam jest! (2)

    Nie ma już od dawna linii 158 więc nie trafione:D PS. Nie lubię świąt.

    • 10 29

    • Minusujecie za??? (1)

      Ten 158 czy to że Nie lubię Świąt. Na co mam swoje wytłumaczenie...

      • 6 8

      • za "nie lubię świąt". to nie na temat i nie obchodzi mnie twoje wytłumaczenie.

        • 6 5

  • (10)

    Bardzo ciekawa opinia... 30 aut po 3 pasach to po 10 na każdy pas...



    Zakładając, że przykładowo na każdej zmianie świateł z pas r******po 5 aut to ich rozładowanie powinno zająć dwie zmiany świateł... Jeśli pasów będzie 2 to rozładowanie wzrośnie do 3 zmian.



    Oczywiście jest to czysto teoretyczne. Pokazuje jednak, że ilość pasów ma jakieś znaczenie.



    Nie rozumiem teorii autora, że ilość pasów nie ma znaczenia co do wielkości korków. To absurd jakiś jest.

    • 201 25

    • Zrozumiesz autora, gdy się dowiesz, że artykuł powstał pod konkretne zamówienie. A czyje, to się domyśl.

      • 31 5

    • Zobacz sytuację na Podwalu Przedmiejskim (5)

      Twoja teoria tam się nie sprawdza, bo przy skrzyżowaniu masz tyle pasów ile było wcześniej (4), czyli przepustowość jest taka jak była zawsze. Zator wydłużył się jedynie wizualnie na odcinku gdzie jest pas dla autobusów. Autor ma akurat pod tym względem 100% racji.

      Szkoda, że tak mało ludzi to rozumie (wnioskuję po plusach dla postu Crs).

      • 24 16

      • (2)

        ale pewnie nie ogladasz tego skrzyzowania zza kolka? to pojedz na to podwale w godzinach szczytu i zobaczysz jak przejazd na wprost jest w praktyce z jednego pasa, bo srodkowy blokuja czekajacy na wjechanie na prawy pas.

        teoria teorią, a praktyka pokazuje ze nie zawsze wychodzi.

        • 10 5

        • Oglądam właśnie zza kółka, ale nie tylko... (1)

          Ciężko uwierzyć w obiektywizm w dzisiejszych czasach?

          • 1 3

          • nie jesteś obiektywny, tylko zmanipulowany, typowy wytwór tvn

            • 0 0

      • Autor zbyt mocno uprościł (1)

        Ważna jest (średnia prędkość na każdym pasię) razy (ilość pasów) na skrzyżowaniu, które stanowi POCZĄTEK-przyczynę zatoru.

        I tak na Podwalu rzeczywiście buspas nie wydłuża przejazdu, bo kończy się około 100 m przed skrzyżowaniem i przez skrzyżowanie prowadzi tyle samo pasów co było tam przed wprowadzeniem buspasa.

        Ale już na skrzyżowaniu Grunwaldzkiej z Jaśkową Doliną/ Dmowskiego przez wprowadzenie buspasa odjęto 1 pas i tam już przepustowość skrzyżowania jest znacznie mniejsza.

        • 12 3

        • cóż. jest remont - jest utrudnienie.

          jakoś trzeba wymienić i torowisko, i nawierzchnię drogi. Zeby jeden z drugim nie płakał, że w tramwaju mu się jajka w kogel-mogel zamieniają, a w samochodzie musiałkupić abonament na serwis zawieszenia.

          • 0 1

    • kierowczyni

      Popieram bzdura totalna, korek zwiększa się tylko optycznie hahaha dobre

      • 2 1

    • Jest to temat... (1)

      ...zastępczy dla komentatorów. Portal notorycznie unika tematów istotnych dla mieszkańców Trójmiasta. Aby dowiedzieć się o Trójmieście zmuszony jestem korzystać z innych ogólnokrajowych portali. Czyżby przepływ informacji był sterowany przez znajomych królika.

      • 1 0

      • znajomi królika odpoczywają po świętach

        • 0 0

  • Takiej wierutnej bzdury dawno nie czytałem! (46)

    Panie Macieju Naskręt! Jak busbas zabiera jeden pas z dwóch w danym kierunku, to na zielonych światłach przejedzie dokładnie 50% tych pojazdów, które przejeżdżały wsześniej, gdy buspasa nie było. Oczywiste jest więc, że buspas zmniejsza przepustowość o połowę!
    A gdy są trzy pasy i jeden zabierze się na buspas to przepustowość skrzyżowania zmniejszy się o jedną trzecią, czyli o 33%.
    Jak Panu nie wstyd obnażać się z takimi brakami elementarnej arytmetyki?

    • 210 17

    • (32)

      Buspas faworyzuje komunikację zbiorową. Gdy stoi w korku samochód, to przeważnie jest to jeden frajer tracący czas. Gdy stoi autobus, to jest to kilkadziesiąt osób. Chodzi o to, żeby przyspieszyć ruch autobusów i zachecić mieszkańców do korzystania z nich, zamiast samochodów. Niestety, w Polsce jazda samochodem to nadal wyznacznik wielkopańskości - w cywilizowanych miastach, jak Londyn, czy Nowy Jork, mieszkańcy korzystają z doskonale funkcjonującej komunikacji miejskiej, a brykami lansują się tylko prymitywni murzyni (różnych kolorów skóry) z siłek .

      • 35 47

      • Jeśli "frajer" to gość, który i tak jedzie szybciej, taniej i w lepszych warunkach :) (27)

        A co jeśli strata czasu tego jednego "frajera" jest więcej warta niż całego autobusu mieszkańców? A co jeśli strata jego czasu oznacza straty także dla tych w autobusie - ma mniej czasu, mniej wypracuje, zapłaci mniejsze podatki, z których przecież korzystają Ci w autobusie? Do tego dochodzi jeszcze kwestia inwestycji i ewentualnych nowych miejsc pracy, które mógłby utworzyć z tego co stracił stojąc w korku, a to by wygenerowało dodatkowe przychody z tytułu podatków od wynagrodzeń pracowników...

        • 41 28

        • w końcu mądra opinia, podzielam w 100%.

          W życiu chodzi o progres a nie stanie w miejscu, kierowca płaci podatki w benzynie, płaci za paliwo, za OC, ubezpieczenia, dlaczego ma być mniej uprzywilejowany od transportu masowego jeśli wydaje więcej na utrzymanie dróg niż korzystający z autobusów płacąc za bilet ?

          • 36 23

        • A co jeśli jest odwrotnie? (14)

          Co jeśli strata czasu jednego człowieka w autobusie powoduje więcej niż strata czasu 10 ludzi w zapychających ulice autach?

          Ach, jak lubisz stawiać siebie ponad innych, prawda?
          Odpowiadam z góry na Twą ripostę, bo spodziewam się, że stan posiadania wyraża u Ciebie jedyną wartość, jaką oceniasz cżłowieka (tak wnioskuję z powyższego wywodu): ten ważny człowiek z autobusu nie jeździ autem, ponieważ postawił sobie za priorytet przyczynienie się do odkorkowania miasta (małe kroczki), poza tym nie widzi sensu w marnowaniu środków, pieniędzy na stanie w korkach, a w dodatku po pracy zawsze udaje się na lunch, gdzie wypija 2 lampki wina, więc prowadzić nie może.

          I co teraz powiesz? Może w takim razie, zgodnie z Twoją sugestią, zlikwidujmy jeszcze z jeden pas dla aut, na wypadek gdyby wartość czasu ludzi w autobusie jednak była większa od tych w autach?

          • 28 29

          • Ach, jak to wygodnie, zaminusować i nie odpowiedzieć, prawda? :)

            • 11 7

          • Niczego nie zminusowałem :) (9)

            Nie stawiam siebie ponad nikim. A stan posiadania to dla mnie wartość jak każda inna - jeden jest mądry, drugi piękny, trzeci bogaty i każdy z nich może być wartościowym człowiekiem. Nie oceniam ludzi, ale uważam, że jak ktoś płaci więcej to może też więcej wymagać.
            A Ty, skoro mnie nie znasz, to nie oceniaj.

            Gdyby 1/3 tych gości stojących w samochodach w korku zrezygnowała z samochodów i jeździła komunikacją miejską to minister finansów tak by wszystkim dokręcił śrubę podatkami, żeby wyrównać braki w budżecie, że aż byś piszczał. 1/3 wpływów do budżetu to akcyza czyli w większości zrzutka kierowców, a połowa z ceny paliwa to właśnie akcyza, podatki, opłaty i wszystko to trafia do budżetu. Więc pomyśl chwilę o kierowcach, bo to głównie oni finansują to upadające państwo. Więc pomysły w stylu "wszyscy porzucamy samochody i jeździmy komunikacją zbiorową" są nierealne - wystarczy znajomość matematyki na poziomie podstawówki. Ale większość ludzi w polsce to niestety "chómaniści" (pisownia zamierzona).

            • 14 13

            • Kłamstwo kłamstwem pogania.

              Jak można Cię brać poważnie i za uczciwego człowieka, skoro posługujesz się kłamstwem?

              Wpływy z akcyzy (w tym papierosów, wódki, i gdzieś w tym tylko benzyny itd.!) to 1/5 budżetu. Z podatków 1/3 przekracza tylko VAT.

              Nikt nie postuluje przesiadania się wszystkich na autobusy, ale przecież trzeba było coś napisać, żeby "ośmieszyć" przedmówcę, prawda? Z tym że przedmówca nic o takim rozwiązaniu nie pisał. Nigdzie na świecie żadna akcja nie doprowadzi nigdy do sytuacji, że 100% ludzi coś tam zrobi, nawet pod groźbą więzienia.
              Nie w tym rzecz.

              I również nie rzecz w idiotycznym stwierdzeniu, że kierowcy to zbawcy społeczeństwa, bo akcyza z benzyny daje coś tam do budżetu. Nie tu jest problem, a w tym żeby akcyzę zminimalizować jak najbardziej się da. Do tego jednak trzeba świadomego społeczeństwa. Również świadomego przestrzeni miejskiej i wpółdzielenia.

              Inaczej możemy sobie wyburzać pół miasta i stawiać 5, 6, za 10 lat 8 pasów ruchu, żeby w - o zgrozo! - ledwie półmilionowym mieście jako tako jeździć.
              Trzeba trochę myśleć! Życie to nie tylko podróż z punktu A do B i pogoń od 7 rano do 18 wieczorem za forsą.

              • 10 6

            • Dwóch humanistów już zminusowało :) (7)

              Ale zapewne żaden nie potrafiłby powiedzieć jak w sytuacji zmniejszenia liczby jeżdżących samochodów i przychodów z tytułu akcyzy do budżetu o ponad 30%, wypełnić powstałą dziurę bez podnoszenia podatków VAT, PIT, CIT? Bo oczywiście na ograniczenie wydatków budżetowych nie możemy liczyć :)

              A tak, pan z trzeciego rzędu, proszę... aha, wyprzedać państwowe udziały w spółkach i sprywatyzować wszystko? A jak już wszystko to sprzedamy to co dalej? Dodrukujemy pieniędzy?

              • 3 9

              • Hahahaha! A ten dalej swoje. (6)

                Podał kłamstwo, teraz będzie zakrzykiwał.
                Tak, tak, ty na scenie - do ciebie mówię :)

                Zbawca świata - podatkowy zorro, teraz będzie udowadniał, że kierowcy ratują nasz budżet. Hahahaha!

                Po pierwsze - sięgnij po prawdziwe dane.
                Po drugie - nie rozśmieszaj mnie tymi socjalistycznymi gadkami. Mnie nie ruszają argumenty ilości wpłaconych podatków, bo dla mnie priorytetem jest zmniejszanie wydatków państwa i wpływów do budżetu jednocześnie. Nie interesuje mnie, tak jak ciebie, zwiększanie ilości danin.
                A jak już bardzo chcesz rozwiązania, to proszę bardzo - podnieść akcyzę na wódkę. Zdrowiej dla całego społeczeństwa. Wydajność pracy też wzrośnie, a ci którzy kupią pokryją "straty".

                • 7 5

              • A sprawdziłeś sam na stronie ministerstwa czy podał prawdziwe? ;) (3)

                Czy tylko uwierzyłeś jednemu z nich na słowo? :)

                Ja widzę dla siebie inne rozwiązanie wszelkich polskich problemów - przeniesienie się do innego kraju.
                A gość ma rację - płacę więcej to oczekuję więcej w zamian.
                I nigdzie nie napisał, że jest za podnoszeniem podatków. Wiesz, co to ironia? Umiesz czytać ze zrozumieniem?

                • 3 3

              • Nie tylko sprawdziłem, ale jestem z nimi na bieżąco. (2)

                Po co ta zaczepka? Nie potrafiłeś sam sprawdzić czy w jakim celu bronisz kłamstwa?

                Płacę więcej - oczekuję więcej to możesz sobie w prywatnej firmie stosować, a nie w majątku wspólnym. W czasie wojny też zażądasz prywatnej ochrony od wojska, bo "płacisz więcej"?
                Naucz się, że żyjesz w pewnej tkance, którą współdzielisz.

                • 4 6

              • No tak, kolejny socjalista... (1)

                A jak myślisz, dlaczego jest tak beznadziejnie w Polsce?
                Bo wszyscy tylko mówią o majątku wspólnym, tkance, że nie można stosować zasad wolnorynkowych w zarządzaniu państwem. Czy to zbieg okoliczności, że firmy prywatne sobie radzą lepiej od państwowej wspólnoty?

                I zobacz do czego prowadzi to "wszystkim po równo" - ktoś kto miałby zapłacić więcej i nic więcej w zamian nie dostać wynajdzie wszystkie sposoby, żeby zapłacić mniej i zapłaci mniej lub wcale. A potem się dziwimy, że budżet się nie domyka, bogaci uciekają z podatkami. I w sumie mają rację - po co mają płacić cokolwiek państwu skoro wszystko mogą sobie sami zapewnić na znacznie lepszym poziomie?

                • 4 5

              • Buahahahaha!

                Co jak co, ale socjalistą to mnie od wieków nikt nie nazwał. TO raczej karkołomne określenie, gdyż jestem liberałem dość stanowczym, ale myślę do tego, a nie klepię bez sensu formułki za JKM, który czasami wali bzdury.
                Zawsze będzie coś takiego jak majątek wspólny, wspólna przestrzeń, wspólne sprawy, choćbyś się odgrodził od innych wartym pół miliarda pancernym murem. Zrozum to, pseudo-liberale, a później pomyśl o rozwiązaniach wspólnych.

                Ty nie piszesz o żadnym "wszystkim po równo". Ty piszesz o "kolesiom więcej", "tamtemu więcej"... piszesz dokładnie o tym, że wpłacając więcej do kasy państwa masz prawo do jakichś przywilejów!
                Przywileje w interesie wspólnym to najgorszy objaw socjalizmu właśnie!

                • 1 0

              • To podaj swoje sposoby na zmniejszenie wydatków

                Napisz realny projekt budżetu, załóż partię i masz mój głos:)

                Oczywiście, że chcę płacić mniej, ale jak przychody budżetu spadną to czymś to trzeba zasypać, prawda? A jaki jedyny sposób znają nasi wspaniali politycy jak nie podnoszenie podatków?

                • 2 5

              • I na koniec

                Jakbyś jeszcze nie załapał - jestem przeciwny socjalizmowi. Każdy dostaje ile wypracuje, płaci więcej - może więcej wymagać.

                • 3 4

          • A z innej strony... (2)

            Jeżdżę samochodem i nawet jeśli stoję w korku to i tak nie marnuję na tym pieniędzy, ponieważ jadąc samochodem jadę znacznie krócej i ten czas, który w ten sposób oszczędzam jest wart znacznie więcej niż różnica pomiędzy ceną paliwa i ceną biletu miesięcznego. A do tego podróżuję w przyzwoitych warunkach, a nie w rozlatujących się "trupach", jeżdżących niezgodnie z rozkładem, ciągle się psujących i z ludźmi, którzy najwyraźniej wciąż boją się wody i mydła.
            Chętnie się przesiądę do komunikacji miejskiej, gdy będzie zapewniała przyzwoity standard. I nie mam nie wiadomo jakich wymagań - czystość taboru i współpasażerów, jazda zgodnie z rozkładem, dobry stan techniczny taboru (nie musi być nowy, byle się nie psuł ciągle) i czas jazdy porównywalny lub krótszy niż jazda samochodem. To akurat powinno być standardem!
            Jakby jeszcze dorzucono działającą w lecie klimatyzację to byłoby po prostu super.

            • 10 3

            • nie musisz przesiadać się do komunikacji miejskiej (1)

              wystarczy że zrozumiesz, że gdy wielu kierowców przyjeżdżających do roboty z odległości mniejszej niż 3 km (takich jest ca 30%) przesiądzie się na rower, to zajmie im to ca 10 minut a miasto nie będzie musiało poszerzać ulic, bo się zmniejszy obciążenie przestrzeni miejskiej parkującymi samochodami

              nie tylko kierowcy płacą podatki, robią to także inni ludzie z wyobraźnią, którzy nie próbują zajmować przestrzeni za darmo

              socjalistą to był kandydat z samoobrony, który chciał znieść opłaty za parkowanie w centrum warszawy

              • 0 0

              • 3 km powiadasz.... znaczy 30% nas pracuje w dzielnicy swojego zamieszkania...

                no papatrz - a ja nie znam osoby ktora by miala blizej niz 10 km do pracy - i dojazdy z gornego tarasu do centrum czy wrzeszcza/oliwy sa standardem... wiec nie wiem skad masz te 30% ???? zreszta z przymorza, zaspy czy zabianki tez nie masz 3 km do centrum...

                • 1 1

        • (1)

          Kup sobie helikopter.

          • 1 3

          • Interesujące :)

            Tylko że jak go sobie kupi to pewnie nie będzie płacił podatków w Polsce i łożył na Twoją emeryturę... ciekawe zatem kto będzie to robił i ile Ci jej wypłacą?

            • 0 1

        • A co jeśli strata czasu tego jednego "frajera" jest więcej warta niż całego autobusu mieszkańców? (7)

          to niech sobie kupi helikopter, jaśnie Pan z koziej wólki.

          • 2 4

          • Socjalizm się skończył, lenie! (6)

            Nie jaśnie pan, tylko ktoś kto płaci wielokrotnie więcej podatku od Ciebie i statystycznego Polaka, zatem ma prawo wymagać więcej. A jak dojdzie do wniosku, że płaci na marne to sam sobie będziesz odkładał na głodową emeryturę, bo przestanie płacić! Proste?

            Dlaczego Polska pod względem technologicznym i infrastruktury tak słabo stoi? Bo co krok jest pełno blokad często wynikających z socjalistycznej mentalności Polaków. Jak ktoś zarabia więcej to należy mu zabrać procentowo więcej, żeby ukarać za to, że się postarał. Dodatkowo, oczywiście, nie można mu nic więcej zapewnić - czyli zasada "wszystkim po równo" wieczna żywa.

            • 3 3

            • Płaci wielokrotnie więcej podatku, bo jedzie jakimś szrotem, a nie autobusem? (5)

              Dobrze się czujesz w te święta?

              • 1 4

              • Bardzo dobrze (4)

                1. Kto mówi, że szrotem skoro jego czas ma być więcej warty niż ludzi w autobusie? - czytanie ze zrozumieniem nie jest już sprawdzane w szkole?
                2. Ile procent z ceny paliwa to podatki, opłaty i akcyzy? - matematyka też coś kuleje?

                • 3 3

              • Ty chcesz ludzi uczyć czytać, jak poganiasz idiotyczne implikacje debilnymi założeniami? (3)

                1. Jego czas jest więcej wart od człowieka w autobusie, bo ten jedzie autem? Cóż to za idiotyzm!
                Ja mówię, że szrotem, bo szrotów na naszych ulicach jest 1/3.
                2. Co mnie obchodzi, ile ktoś sobie chce płacić akcyz? Ja jeżdżę komunikacją miejską tam gdzie się da, bo minimalizuję daniny. I ty mi chcesz wmówić, że jakiś gostek, który jest ekonomicznie nierozwinięty jest więcej wart ode mnie? Bo co? Bo oddał 3 razy więcej państwu za przejazd niż ja?
                To oznacza tylko że albo jest idiotą i nie umie racjonować wydatków albo go to ziębi akurat, ale na pewno nie implikuje niczego takiego, że jest wart więcej niż pasażer autobusu.

                Śmieszne, że wolnościowcy podają przykład ilości wpłaconego podatku jako argument na przydatność człowieka.

                To ja ci coś powiem - zarabiając kiedyś 2000 zł na rękę płaciłem więcej podatków (nawet wliczając akcyzy), niż teraz, gdy zarabiam 8000 zł. Kwestia tego, ile się wie, co się potrafi zrobić i gdzie kupić.
                Jeszcze coś odnośnie "przydatności"?

                • 2 4

              • coś odnośnie Twojego czytania ze zrozumieniem: (2)

                Komentujesz post zapoczątkowany: "A co jeśli strata czasu tego jednego "frajera" jest więcej warta niż całego autobusu".

                Jeśli tak, to chyba nawet ślepy widzi, że to jest założenie? Zatem nie chodzi o statystycznego kierowcę tylko o gościa, który zarabia 30k+ na miesiąc - czy taki jeździ szrotem? Sama jazda samochodem nie implikuje że jest więcej wart i nikt nigdzie tak nie napisał - ale jak jedzie audi a8 czy inną droższą zabaweczką do pracy, gdzie jego godzina jest warta więcej niż godziny pasażerów autobusu? A to oznacza, że jeśli nie kantuje to oddał państwu znacznie więcej niż statystyczny polak (sumując VAT, PIT, akcyzę i ciężko mierzalne środki w postaci zapewniania miejsc pracy innym).

                Akurat ilość środków odprowadzonych do budżetu to bardzo dobry miernik przydatności człowieka dla każdego PAŃSTWA!

                • 3 2

              • miernikiem przydatności może być rozległość wyobraźni

                znam gościa, który dla miasta przynosi kilka milionów rocznie i jeździ se rowerkiem, a nie lansuje audim

                • 1 0

              • Po pierwsze - to nie ja napisałem o "frajerze".

                Po drugie - obok gościa z 30k+ na miesiąc jedzie 100 innych gości w szrotach, i czemu to ma dowodzić?
                Po trzecie - od kiedy zarabiam więcej, o dziwo (dla Ciebie o dziwo, dla mnie nie) płacę mniejsze podatki (wliczając nawet akcyzy). Kwestia tego gdzie, od kogo i jak się kupuje, czyli kwestia kontaktów.

                • 0 1

        • hehe

          Jeżeli strata czasu jest dla niego taka dotkliwa to niech zacznie jeździć na rowerze! ;-) Wg konstytucji każdy człowiek jest równy wobec innych i wobec prawa, więc wsadz sobie te głupie teksty do szuflady!

          • 0 0

      • W Londynie kto chce (3)

        kożysta z samochodów, a bus pasy są tworzone dodatkowo, a nie kosztem istniejących ulic.

        • 8 9

        • Londyn to ty chyba na widokówce widziałeś.

          Ciekawe jak tworzą dodatkowe pasy w gęsto zabudowanym wiele dziesiątek lat temu mieście? Możesz to wyjaśnić, geniuszu?
          Dodatkowe pasy w Londynie to ewenement, bardzo rzadko spotykany.

          • 8 0

        • W Londynie (1)

          Jest Metro

          • 7 0

          • i tranzyt nie przechodzi przez centrum miasta

            • 3 0

    • Jest w tym prawda i nieprawda. (11)

      Ilość pasów zwiększa przepustowość proporcjonalnie tylko w relacji 1-2 pasy. Bardzo rzadko w relacji 2-3 pasy. Powyżej 3 pasów przepustowość rośnie bardzo nikle w stosunku do ilości pasów w takich miastach jak Gdańsk. Polecam zapoznać się z badaniami niemieckimi i angielskimi w tym zakresie. Mimo że może to brzmieć dziwnie na pierwszy rzut oka, to tak jest.

      • 8 8

      • I znów stado debili i półmózgów minusuje, ale na odpowiedź już się wysilić nie potrafi.

        Jakie to znamienne :)

        • 1 4

      • A źródło tych danych to W1k1pedia? :) (3)

        • 2 1

        • (2)

          daniel.epsteinmania com/trafficpaper.pdf
          davidcoveney com/anatomy-of-a-traffic-jam
          ite org

          ...i wiele innych.
          Ale nie spodziewam się za dużo, jeśli chodzi o zrozumienie z twojej strony, skoro jedyne co potrafiłeś, to wyskoczyć z idiotyczną zaczepką.

          PS. Trojmiasto.pl ścina linki. Mam nadzieję, że to nie zbyt trudne dla ciebie, żeby je poskładać?

          • 3 0

          • (1)

            Zatkało kakao?

            • 0 0

            • Wez koleś podpisz się to po pierwsze

              po drugie to wielu jest matołów bredzących głupoty i starających się wcisnąć , że 2+2= 10. zabranie pasa to + większe korki jeżeli ktoś tego nie kuma to znaczy, ze niewiele z niego będzie w przyszłości.

              • 2 0

      • (5)

        Bzdura. Czas przejazdu przez wrzeszcz po likwidacji 1 pasa wzrósł dwukrotnie, więc likwidacja 1 pasa z 3 zmniejsza średnią prędkość jazdy o 50-60%. Może przepustowość spadła nie o 33,4% ale jakieś 25% i to jest nadal znaczny spadek.

        • 3 3

        • jak ktoś się przesiadł z fury na SKM to czas przejazdu mu się skrócił (2)

          dlaczego na tym forum tylu trolli bez wyobraźni?

          • 0 2

          • nie wszyscy moga się przesiąść na skm

            • 0 0

          • nie wszyscy mogą się przesiąść na skm

            • 0 0

        • uwzględniłeś, że we Wrzeszczu trzeba przejechać jeszcze po płytach? (1)

          • 2 0

          • Te płyty drogowe nie są złe. Jak mam "pole position" to mogę spokojnie jechać z prędkością 50 km/h. Póki nie rozwalą ich ciężkie pojazdy - będzie się lepiej jeździć niż po normalnych drogach. Beton cementowy to beton cementowy - płyty są równe, płaskie, bez dziur i ułożone dokładnie na bardzo dobrym podłożu. To jest lepsze niż droga asfaltowa ;-)

            • 0 1

    • no właśnie

      To samo od razu rzuciło mi sie w oczy - czytając artykuł.

      • 2 2

  • gdzie tu logika? (3)

    zacznę od cytatu....korek po likwidacji jednego pasa, w celu utworzenia wydzielonej jezdni, zmienia się tylko optycznie, faktycznie wydłuża się, ale aut jest wciąż tyle samo..... przecież NA TYM TO POLEGA IM DŁUŻSZY KOREK tym więcej skrzyżowań jest zablokowanych na tym większej ilości ulic pobocznych tworzą się korki

    • 110 7

    • zgadza się (1)

      A teraz wytłumacz to tym, co przed zwężeniem jezdni ustawiają się 100 metrów wcześniej na jednym pasie, a drugi stoi pusty. A jak ktoś pojedzie drugim do końca to trąbią i zajeżdżają bo "cwaniak" ..

      • 10 1

      • a to już inny problem, czyli kwestie wychowania i kultury polskich kierowców. Bo gdyby naturalne było wpuszczanie i jazda na zamek to nie było by problemu u nas niestety kultury brak to i nie ma się co dziwić , że niejednokrotnie sami sobie tworzymy te korki

        • 11 1

    • Ale ten geniusz - autor widzi tylko pojazdy blisko siebie - których jest zawsze tyle samo

      .. więc dal niego korek "optycznie" jest taki sam

      Po co się przemęczać rozważaniem, że skoro mamy X pojazdów, które zajmują obszar Y, to po zablokowaniu jednego lub więcej pasów, obszar Y się znacznie wydłuży, co oznacza, że będzie oddziaływał również na miejsca, które przedtem były wolne?

      A poza tym, wszyscy się podniecają stopniem upakowania pasażerów w autobusach zapominając, że autobus przemyka tylko od czasu do czasu, podczas gdy samochody jadą gęsiego jeden za drugmi - zatem nie ryzykowałbym sugerowania, że autobusami przemieszcza się więcej osób

      • 1 2

  • Bzdury (7)

    Potok aut, zmierzający do miejsca, które jest przyczyną zatoru (na przykład zwężenie jezdni, odcinek z dużą liczbą sygnalizacji), zawsze porusza się z tą samą średnią prędkością bez znaczenia na to, czy jedzie po jednym, dwóch, czy trzech pasach. To więc nie buspas tamuje ruch, a przeszkoda na końcu korka. Kierowcy! Powinniśmy o tym pamiętać.

    Jeżeli przyjąć że na jednym cyklu sygnalizacji świetlnej jednym pasem przejedzie 20 samochodów to przy dostępnych trzech pasach jednorazowo przejedzie 60 aut a przy dwóch pasach i pustym buspasie tylko 40 a pozostałe 20 wydłuży korek ( nie tylko optycznie).

    • 56 5

    • tylko gdy

      buspas przechodzi przez skrzyżowanie. Jeśli przed światłami jest rozszerzenie do 3 pasów, to przepustowość skrzyżowania się nie zmieni.

      • 5 3

    • bzdury to Ty gadasz

      buspas kończy się z reguły na jakieś 30-50 metrów przed skrzyżowaniem. Samochody z n pasów rozjeżdżają się na n+1. Dokładnie tyle samo aut przejeżdża przez skrzyżowanie w ciągu zmiany świateł, czyli dokładnie tyle samo przejedzie przez odcinek drogi. Autobus szybciej dojedzie do skrzyżowania, nie potrzebując na to 10 zmian świateł a najwyzej 2. Blokowanie prostopadłych ulic nie jest efektem ubocznym buspasów - korek na dwóch czy na trzech ulicach rośnie lawinowo.

      • 4 4

    • wasze komentarze pokazują bezmózgową część społeczeństwa bez matury z matmy (4)

      Oczywiście, że autor tekstu ma rację. Ale do tego trzeba spojrzenia szerszego niż jedno skrzyżowanie. Jeżeli skończy się buspas i zaczną znowu 3 pasy, to przyszpieszysz i znowu utkniesz na końcu korka trzypasmówki - dokładnie tak, jakbyś od początku jechał 3 pasami - z tą różnicą, że nie przyspieszysz. lecz będziesz miał stałą prędkość. To jest efekt węża ogrodowego. jak przy podlewaniu na końcu zwężysz wylot, to wyleci tyle samo wody, tylko szybciej.
      Ale gamonie nie zdawały matmy na maturze, bo mówili, że się do niczego w życiu nie przydaje. A potem piszą komentarze, wielce oburzeni idioci. Uczyć się trzeba było.

      • 2 0

      • Do "Genius" pewnie zamkniecie kolejnego pasa też nie zwiękrzy korka. (2)

        Chłopie nie ośmieszaj się bo bzdety takie sadzisz, że aż wstyd. Większego debilizmu nie słyszałem dawno. Wiem, ze to artykuł na zamówienie ku chwale budynia , ale przestań bredzić. Ten autor nie potrafi myśleć logicznie a ty przyznajesz się do tego samego. Mniej pasów to mniejsza przepustowość drogi i skrzyżowania a zatem słabsze rozładowanie korka i większe generowanie się jego, nie mówiąc już o dojazdowych drogach. Idź wciskać ciemnotę u siebie na wiosce i nie denerwuj ludzi . ja jestem spokojny ale wnerwiam się jak ktoś niekumaty obraża moją i innych inteligencję.

        Powtarzam jeszcze aż Matma przez 6 semestrów na Humanie i to na poziomie politechnicznym. Później pismaki bredzą jak potłuczeni a najgorsze ze inni wierzą w ich rzygowiny

        • 0 2

        • To jest prawda tylko dla sytuacji 1-2 pasy. Dla większej ilości rozkład jest nieliniowy, logarytmiczny... (1)

          • 0 0

          • Tak nieliniowy i logarytmiczny, ze od 7-15 do 14-00 Gdańsk stoi

            na wszystkich dolotówkach , wylotówkach i na głównych arteriach w centrum. Sztuką jest zrozumienie Matmy a nie jej powtarzanie jak ty to robisz. Poza tym nie zasłaniaj się tu Matmą bo każdy widzi, ze bredzisz durnoty. poza tym podpisz się bo wnerwiają mnie tacy co nie mają odwagi na to.

            • 0 0

      • "Genius" czytam jeszcze raz twoje wypociny i twierdzę, że jesteś

        opóźniony w rozwoju umysłowym. Z Matmą to masz tyle wspólnego co osioł z komputerem. A z elementarną Logiką stosowaną co Cap z perfumerią Kurcze spotkałem w moim życiu wielu bałwanów ale ty jesteś SPECJALNY. Naprawdę możesz czuć się wyróżniony bo głowa twoja jest usta jak werbel a jeszcze się rzucasz jak wsza na grzebieniu. Doprawdy ten świat jest tak zadziwiający, ze już po twoim przypadku nic mnie nie zdziwi.

        Pozdrawiam i życzę miłej wegetacji bo z własnym mózgiem to ty raczej wegetujesz

        • 0 1

  • kto w końcu jeździ tymi buspasami (7)

    Czasami jestem uczestnikiem ruchu na Podwalu Przedmiejskim.
    Z moich obserwacji , bo przeważnie stoję tam w korku, pasem dla busów poruszają się cwane fajtłapy: zdziwione blondyny w okularach przeciwsłonecznych, złotówy, prężni młodzi krawaciarze i lwy północy w bmw. Autobusu nie widziałem.

    • 72 7

    • wujku "dobra" rada! (2)

      po pierwsze jak widać często nie jesteś uczestnikiem ruchu na Podwalu, skoro ani razu nie widziałeś tam autobusu, a po drugie złotówy to nie cwaniaki, tylko mają pełne prawo do korzystania z buspasa

      • 14 13

      • Jesteś całkowicie zdezorientowana. (1)

        Wujek Dobra Rada ma rację, ten buspas to wielka pomyłka.

        • 12 8

        • szczególnie że obok jest linia tramwajowa

          • 4 1

    • Zapomniałes dodac , buspasem smigaja przedewszystkim kierowcy z rejestracja zaczynajaca sie na W..

      • 6 1

    • taxi

      • 0 0

    • taxi

      • 0 0

    • Cwaniak Buss

      Bo autobusik zabierze ludzi z przystanku- i zamiast jechać swoim BUS PASEM, to na samym końcu skrzyżowania ze środkowego pasa, wpie*** sie na prawy!

      • 0 0

  • (2)

    Artykułu nie czytam - na pytanie postawione w temacie odpowiadam. Bo są ograniczeni umysłowo, nie potrafią prowadzić samochodu, a perspektywa dla nich kończy się wraz z czubkiem własnego nosa. Tam gdzie przeciętny kierowca ma sufit, dla inteligentnych ludzi zaczyna się podłoga w piwnicy 50 piętrowego wieżowca na którym stoją. Nie będę pisał dlaczego - rozumni wiedzą, głupich i tak nie przekonam. Podobnie jak bandy kretynów blokujących pasy kilka set metrów przed ich końcem. Chociaż ostatnio jednemu zrobiłem zdjęcie i udaję się na policję załatwić mu 500 mandatu za blokowanie ruchu. Mamy tak mało wielopasmowych dróg a Ci kretyni jeszcze je skracają. Precz z debilizmem na drodze:)

    • 36 17

    • Wszystko po kolei...

      Może najpierw naucz pozostałych wieśniaków wpuszczania i jazdy na suwak?

      • 4 1

    • Jedno i drugie jest ważne. Jeździmy do końca pasa i wpuszczamy się ludzie !!!

      Wszystkim będzie łatwiej.

      • 2 1

  • co za bzdury (2)

    panie naskret, a to nie jest tak ze buspas tworzy sam w sobie tak zwane "waskie gardlo"
    wiadome jest nei od dzis ze korki nie tylko samochodowe rowniez produkcyjne nastepuja w tego typu miejscach gdzie podaz jest duzo wieksza niz przepustowosc, zmniejszenie ilosci pasow z 3 do dwoch generuje waskie gardlo a wypociny powyzej przecza zdrowemu rozsadkowi, serio

    • 53 6

    • (1)

      trzeba by jeszcze panie pseudointeligencie wiedzieć, ze poszerzenie drogi z 2 do 3 pasów poprawia przepustowość jedynie o 20%; wprowadzenie buspasów powiększa korki jedynie o 20% natomiast umożliwia użytkownikom korzystającym z komunikacji miejskiej przemieszczanie się szybciej niż indywidualnym użytkownikom dróg, co zachęca ludzi do korzystania z publicznego transportu; należało by jeszcze umożliwić po tym pasie podróż samochodami w których siedzą przynajmniej 4 osoby i buspasem osiągali byśmy 2 cele naraz - poprawiali przepustowość liczoną jako ilość ludzi przejeżdżąjącej wskazanym odcinkiem w jednostce czasu i ograniczyli liczbę samochodów w centrum - ale jak już mówiłem - dla niektórych sufit jest zbyt nisko

      • 7 12

      • Podaj źródło tych wybitnych danych albo są nic nie warte...

        • 3 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane