• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dlaczego na saperów trzeba tak długo czekać?

Piotr Weltrowski
2 lipca 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
Jeżeli niewybuch znajdowany jest w Gdyni lub w Sopocie, wzywani są saperzy Marynarki Wojennej stacjonujący w Rozewiu. Jeżeli niewybuch znajdowany jest w Gdyni lub w Sopocie, wzywani są saperzy Marynarki Wojennej stacjonujący w Rozewiu.

Znalezienie niewybuchów z czasów II wojny światowej, alarm bombowy - tego typu zdarzenia potrafią na kilka godzin, jak chociażby we wtorek rano, sparaliżować centralne punkty Trójmiasta. Wszystko przez to, że za każdym razem czekać trzeba na przyjazd saperów - nawet do kilku godzin. Dlaczego tak długo?



Czy do niewybuchów powinny być wzywane prywatne firmy saperskie?

Wszystko przez to, że w samym Trójmieście saperzy nie stacjonują. W sytuacji, gdy znaleziony zostanie niewybuch, wzywani są albo saperzy z Elbląga, z 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej, albo też (najczęściej do Gdyni i Sopotu) saperzy 43. Batalionu Saperów Marynarki Wojennej, który stacjonuje w Rozewiu.

Jeszcze kilka lat temu saperzy stacjonowali też w Tczewie, co zdecydowanie skracało czas oczekiwania na ich przyjazd, jednak w 2011 roku ich batalion został przeniesiony na południe kraju i pełni służbę w ramach 21. Brygady Strzelców Podhalańskich w Nisku na Podkarpaciu.

Skutek jest taki, że nawet w nagłych i wymagających błyskawicznej interwencji sytuacjach - a jak wszyscy dobrze wiemy, w Trójmieście wciąż bardzo często znajdowane są powojenne niewybuchy, często w miejscach, które sprawiają, że dochodzi do paraliżu komunikacyjnego - czekać na ich przyjazd trzeba przynajmniej półtorej godziny.

Zdarza się też, że na miejscu pojawiają się nawet i po kilku godzinach od zgłoszenia. Dzieje się tak wówczas, gdy np. mają jednocześnie dwie interwencje i na miejsce kolejnej przyjeżdżają dopiero, gdy uda im się zabrać inny niewybuch.

Istnieją jednak prywatne firmy, które specjalizują się w usługach saperskich. W Gdańsku działa jedna z nich, do nagłych wypadków nie jest jednak przez policję wzywana - zajmuje się raczej usługami czysto biznesowymi, gdy np. jakaś firma przed rozpoczęciem budowy chce sprawdzić działkę.

- Jeżeli chodzi o koszt zabezpieczenia i zabrania ładunku, to jest to zawsze sprawa indywidualna, która zależy od warunków i od samego ładunku - mówi nam jeden z jej pracowników.

Akurat w wypadku bomby znalezionej we wtorek w Gdańsku wezwanie "prywatnych saperów" niewiele by pomogło, gdyż nie posiadają oni uprawnień do przewozu aż tak dużych ładunków. Dlaczego jednak tego typu firm nie wzywać w przypadku mniejszych niewybuchów?

Zapytaliśmy o to policję, spytaliśmy także, kto ewentualnie ponosiłby koszty takiej akcji - czy Skarb Państwa, czy też właściciel działki, na której znaleziono ładunek. Próbowaliśmy się także dowiedzieć (czy raczej potwierdzić nasze ustalenia), z jakich konkretnie jednostek wzywani są saperzy, gdy w Trójmieście znaleziona zostanie bomba.

Niestety, na żadne z powyższych pytań policja nie była w stanie udzielić nam odpowiedzi. Po ponad czterech godzinach otrzymaliśmy tylko krótki komunikat:

- Usuwaniem niewybuchów zajmuje się Wojsko Polskie. Policjanci po otrzymaniu informacji o znalezieniu niewybuchu od razu jadą na miejsce. Tam po potwierdzeniu zgłoszenia policyjni pirotechnicy oceniają sytuację przede wszystkim pod kątem ewentualnych zagrożeń oraz decydują, czy jest potrzeba przeprowadzenia ewakuacji bądź też zablokowania ruchu. O całym zdarzeniu natychmiast informujemy saperów i zabezpieczamy miejsce do czasu ich przyjazdu - stwierdziła Lucyna Rekowska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.

Wtorkowa akcja saperów na dworcu PKP w Gdańsku Głównym

Opinie (107) 2 zablokowane

  • Saperzy w Rozewiu a bomby w Gdańsku..

    Komuś granat spadł na głowę ?

    • 2 1

  • kto wymyśla takie bzdury ?
    Saperzy mają w ustawie 72 godziny na przyjazd.

    • 3 0

  • Po kapelana

    Mogli zadzwonic po kapelana-czas dojazdu 10 minut.W wojsku kapelanow wiecej niz saperów i to z 10 razy..................

    • 3 0

  • lepiej

    Jeśli wiadomo, że w Trójmieście były działania wojenne na wielką skalę, to tym bardziej powinno być tu w 3miescie taki oddział saperski!.. Dziwną politykę prowadzą ci, którzy w wojnie nie brali udziału i nie rozumieją tego konsekwencji!

    • 1 1

  • dlaczego na saperów trzeba czekać tak długo?

    bo jak urzędnik popełni błąd to pracuje dalej, a saper już nie!

    • 2 0

  • jeszcze trochę i ...

    niewybuchy będą rozbraja e drogą mailową lub przez sms

    • 1 0

  • a co ma gadac ta rzecznik

    jak nic konkretnego jej nie podsuneli do mówienia?

    • 0 0

  • !

    A gdzieżby miała wywozić i detonować takie "znaleziska: firma prywatna; nie mają dostępu do poligonów wojskowych. Skończyło by się tak, że prywaciarz wziąłby pieniądze, a i tak wywoziłby zaprzyjaźniony patrol wojskowy za nasze podatki.

    • 0 0

  • bombka

    Firmy prywatne nie mają prawa nawet zbliżyć się do takiego znaleziska. Działanie służb - adekwatne do zagrożenia. Chłopaki z PR - życzę Wam, byście usłyszeli za akcję choć jedno słowo DZIĘKUJĘ. Ale wiem, że to prawie niemożliwe. Tylu powrotów, co zgłoszeń życzę.

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane