- 1 Zakaz wstępu do lasów w Gdyni przez ASF (376 opinii)
- 2 "Ławka wstydu" zniknęła i nie ma wstydu (42 opinie)
- 3 Za rok pojedziemy Obw. Metropolitalną (266 opinii)
- 4 Nadal szukają nurka przy Westerplatte (123 opinie)
- 5 4- i 7-latek opuścili mamę. Pojechali do parku (106 opinii)
- 6 KO chce w Gdyni dwóch wiceprezydentów (306 opinii)
Dług rośnie, a miasto czeka. Koniec marzeń o Hali Plażowej?
Sześć różnych podmiotów zalega Gdańskowi za użytkowanie wieczyste działek łącznie ponad 3 mln zł. Wśród nich jest inwestor Hali Plażowej w Brzeźnie , który z tytułu użytkowania wieczystego jest miastu winien ponad 534 tys. zł. Urzędnicy nie chcą wypowiedzieć inwestorowi umowy, choć prawo na to pozwala.
- Pracownicy wydziału finansowego doszukali się sześciu podmiotów, które zalegają miastu powyżej pół miliona złotych - informuje Dariusz Wołodźko z Biura Prasowego gdańskiego magistratu.
Gdy poprosiliśmy o szczegółowe informacje, jakie to podmioty, urzędnicy skonsultowali się z prawnikami, po czym poinformowali, że "dane te stanowią dane gospodarcze tychże podmiotów i jednocześnie trudno uznać je za informacje publiczne".
- Mogą one być np. sporne, wątpliwe, a ujawnione w sposób nieuprawniony stanowić mogą podstawę do formułowania w stosunku do jednostki samorządu terytorialnego roszczeń odszkodowawczych w sytuacji, gdyby ujawnienie takiej "spornej i wątpliwej" należności uniemożliwiło przeprowadzenie jakiejś operacji gospodarczej - wyjaśnia Dariusz Wołodźko.
Jak ustaliliśmy, na jednym z czołowych miejsc na liście dłużników miasta jest spółka Strandhalle. Według księgi wieczystej jest ona dzierżawcą dwóch działek, na których inwestor zobowiązał się do odbudowy Hali Plażowej w jej historycznym kształcie.
O sprawie ciągnącej się inwestycji przy plaży w Brzeźnie pisaliśmy wielokrotnie. W ubiegłym roku urzędnicy poszli na rękę inwestorowi, który od 2006 r. ubiegał się o zmianę planu zagospodarowania tego terenu. Poprzedni plan był wewnętrznie niespójny (najprościej mówiąc: zobowiązywał inwestora do odbudowy hotelu w jego dawnym kształcie, jednocześnie narzucając parametry odbudowy, które to uniemożliwiały).
Po wielu miesiącach prac plan udało się zmienić, w sierpniu ubiegłego roku Rada Miasta go zatwierdziła, a inwestor obiecał, że jesienią wystąpi o pozwolenie na budowę.
Inwestycja miała ruszyć wiosną, ale do dziś w dziurze wstydu nic się nie dzieje. Latem zeszłego roku funkcjonował tam nawet nielegalny parking i stanęła przyczepa z kebabem, która po kilku dniach od otwarcia spłonęła.
Mieszkańcy Brzeźna poirytowani nieudolnością inwestora i bezradnością miasta, założyli internetowy "dziennik budowy", w którym monitorują, co aktualnie dzieje się - a raczej nie dzieje się - na działkach przylegających do Parku Brzeźnieńskiego. Dotychczas jedyne zmiany wprowadzają tam złomiarze, którzy regularnie rozbierają okalające teren blaszane ogrodzenie.
Tymczasem właściciel działki nie rozpoczął nawet procedury uzyskania w Wydziale Urbanistyki, Architektury i Ochrony Zabytków w Gdańsku decyzji o zatwierdzeniu projektu budowlanego i udzieleniu pozwolenia na budowę. Szansa, że prace na budowie ruszą w tym albo przyszłym roku jest bliska zeru.
- Do dziś nie wpłynął do nas żaden wniosek w tej sprawie - dowiedzieliśmy się od urzędników.
- Miasto zmodyfikowało w zeszłym roku plan miejscowy, by ułatwić zabudowę tego miejsca, by w końcu przestało być pustym miejscem w Brzeźnie. Nie mamy niestety instrumentów prawnych, by zobowiązywać użytkownika do jakichkolwiek terminów podjęcia czy zakończenia prac na jego terenie - tłumaczą.
Nie udało nam się nawiązać kontaktu z inwestorem. Ale nie tylko nam, bo właściciel działki unika także miejskich urzędników i regulowania swoich zobowiązań wobec miasta. Z tytułu użytkowania wieczystego dwóch działek w Brzeźnie zalega ponad 467 tys. zł. Do tego dochodzą jeszcze odsetki w wysokości 67 tys. zł oraz koszty sądowe - 19 tys. zł.
Magistrat próbuje odzyskać swoje należności na drodze sądowej, ale poza kilkoma wyrokami w tej sprawie wciąż pozostaje z niczym.
- Za bieżący rok, jeśli opłata nie wpłynie, miasto także pójdzie do sądu z kolejnym pozwem. Sytuację utrudnia fakt, że zarówno struktura własnościowa spółki jak i obrót udziałami w prawie użytkowania wieczystego gruntu ulega zmianom - dodaje Dariusz Wołodźko.
O powiązaniach między spółkami właściciela terenu w Brzeźnie pisaliśmy kilka miesięcy temu.
Kontaktu z inwestorem od kilku miesięcy nie ma też główny architekt Hali Plażowej.
- Inwestor zapowiadał podjęcie projektu, ale tego nie zrobił - mówi Marek Romaniszyn z biura ETC Architekci. - Ostatni nasz kontakt był na przełomie roku. Od tamtej pory w sprawie Hali Plażowej nic się nie dzieje. Po tym, jak zniknęły ostatnie przeszkody w postaci starego, niespójnego planu, myśleliśmy, że inwestor podejmie się realizacji przygotowanego przez nas projektu. Nie wiemy, dlaczego tego nie zrobił. Mogę powiedzieć tylko tyle, że dobrze się stało, że plan został zmieniony. Ktokolwiek będzie inwestorem na tej działce, w przyszłości zrealizuje projekt w najlepszym możliwym jego kształcie - dodaje.
Odczuwalną zmianą, jaka nastąpiła po ubiegłorocznej korekcie planu zagospodarowania terenu w Brzeźnie jest znaczny wzrost wartości działki. Po zmianach może tam powstać budynek o większej powierzchni, co przekłada się na wzrost jego wartości i potencjalnych zysków.
Cierpliwość kończy się nie tylko mieszkańcom, ale też radnym. W sprawie niedotrzymania przez inwestora kolejnych obietnic, w maju radny PiS Łukasz Hamadyk złożył w Urzędzie Miasta interpelację.
Odpowiedź napisał zastępca prezydenta Wiesław Bielawski. Można w niej przeczytać, że "użytkownik wieczysty ma prawo swobodnie zagospodarować nieruchomość, jednak pod warunkiem realizacji inwestycji zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego" (...) jak również nie ma obowiązku informowania urzędu o zawieranych umowach dotyczących zamiarów i sposobu inwestowania".
Z treści pisma wynika też, że miasto nie ma zamiaru rozwiązać umowy o użytkowaniu wieczystym, bo wiązałoby się to z ryzykiem przejęcia części, a nawet całości zobowiązań zabezpieczonych w księdze wieczystej (w sumie to kilkadziesiąt milionów złotych).
Kodeks cywilny daje jednak gminie takie prawo. Na podstawie art. 240 KC oraz art. 33 ust. 3 ustawy o gospodarce nieruchomościami, gmina może żądać od inwestora rozwiązania umowy, gdy wieczysty użytkownik korzysta z gruntu w sposób sprzeczny z jego przeznaczeniem określonym w umowie, w szczególności jeżeli wbrew umowie użytkownik nie wzniósł określonych w niej budynków lub urządzeń.
Prawnik, którego poprosiliśmy o opinię twierdzi, że nie ma też ryzyka, by miasto przejęło długi inwestora.
- Wygaśnięcie użytkowania wieczystego powoduje wygaśnięcie z mocy prawa ustanowionych na tym prawie obciążeń, w tym hipotek - mówi Łukasz Syldatk, radca prawny z kancelarii GKK Adwokaci. - Użytkownik wieczysty - w tym przypadku inwestor - musi jednak wywiązać się z odpowiedzialności wobec wierzyciela (np. banku kredytującego nieruchomość).
We wrześniu problemem ma się zająć komisja Zrównoważonego Rozwoju Rady Miasta Gdańska.
- Za wszelką cenę trzeba wejść na drogę sądową i wyrwać teren od dziwnych ludzi. Nie rozumiem przyzwolenia na samowolkę jakiejś dziwnej firmy - napisał na Facebooku radny Łukasz Hamadyk.
Opinie (113) 1 zablokowana
-
2015-07-20 11:47
stary numer
dysponować terenem, obciążyć księgę i się rozpłynąć w absurdach polskiej rzeczywistości, teraz jedynie urzędnicy potrzebują wyroku sądowego aby nikt ich nie posadził o złe rozporządzanie majątkiem gminy, po czym papiery do archiwum, kłódka na bramę i wszyscy śpią spokojnie
- 11 0
-
2015-07-20 12:46
polecam!!!
- '' Tytuł oryginalny: Miedziane srebrniki'', -i to jest tez dobre -"Były prezes KGHM-u domaga się 3 mln zł za niesłuszne aresztowanie!? i na koniec porównajcie to :tak tak to cytat znanego ministra!- "państwo polskie istnieje teoretycznie"''
- 6 0
-
2015-07-20 13:08
Spoko ...
... odbiją sobie z podatków na szaraczkach, podnosząc stawki i opodatkowując hale garażowe :)
- 8 0
-
2015-07-20 13:23
Toaleta (1)
Dobrze, że rozebrali trochę płotu, przynajmniej można na spokojnie się wysikać, bo tak to nie ma gdzie
- 10 0
-
2015-07-20 14:44
Dokładnie
Wystarczy tylko wypiąć trochę tyłek i gotowe, żenująco mało toalet przy plażach, a później dziwne, że 90% robi w morze
- 2 0
-
2015-07-20 13:44
Chcieć, to (dużo) móc...
W innych przypadkach długo nie zabudowywanych terenów pan zastępca Bielawski tłumaczy, że dopóki właściciel nie zalega z podatkami i opłatami, to nic nie można mu zrobić. A tu okazuje się, że jak zalega - to też nic...
No i kwestia użytkowania wieczystego. Ponoć wedle Miasta to recepta na wymuszenie zabudowy. Tutaj też?
Konkludując - byle prawnicy za niewielkie wynagrodzenia podołaliby z odzyskaniem pieniędzy, ale tutaj widzę jakąś dziwną nieporadność.- 6 0
-
2015-07-20 13:59
"Koniec marzeń o Hali Plażowej?"
Jakich marzeń??? Tu jest umowa i pieniądze. Tu musi być szybka egzekucja długu, bo jest to dług publiczny. Ludzi boli taka postawa władzy, bo tzw. zwykłego człowieka już dawno posprzątałyby banki, administracja, itp., itd.
- 7 0
-
2015-07-20 14:23
Brawo budyn
Kredyciki wzieto kolesie nachapali , rozwiazemy , mieszkancy zaplaca czesc koles moze mieszkanko
- 7 0
-
2015-07-20 15:32
jak ja się spóźniłem nie z mojej winy z zapłatą podatku to w miesiac miałem wezwanie i komornika i blokade konta!
ale kolesie pełowskich baronów takich jak pan Paweł A. ( nazwiska nie podam bo w Polsce nazwiska bandytów sa pod ochrona) mogą sobienabyc działke w najlepszej lokalizacji za 1zł, nic nie robic na niej i nie zapłacić nawet podatku. Tutaj jakoś urzednicy nie potrafia sciągnąc pół miliona od wielkiej firmy ale żuczka za 20 złotych to bedzie scigac cała bandycka machina tego skorumpowanego kraju!
Kurde już w Kolumbii jest mniejsza korupcja!- 5 0
-
2015-07-20 16:45
Skandal
Duży podmiot od lat zalega z podatkiem, nie czyni nic w kwestii budowy, a urzędnicy utrzymują z naszych podatków podmiot -nieroba i teren, który powinien od lat na siebie zarabiać. Dlaczego nie rozwiązano umowy z podmiotem -krętaczem? To już 20 lat wielkiego szumu nad rewitalizacją Hali Plażowej. Czy najbliższe 100 lat przyniesie korzystną zmianę?
- 4 0
-
2015-07-20 17:41
chodzi o zadłużenie gruntu by później sprzedać następnemu /znajomkowi/ za 2 grosze
taka metoda taki klimat
- 7 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.