• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dłużnicy czynszowi zalegają w Trójmieście ponad 218 mln zł

Ewa Budnik
26 lutego 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 
Gdańsk i Sopot co roku oddają na potrzeby najemców komunalnych  nowe budynki. Na zdjęciu budynek komunalny przy ul. Madalińskiego w Gdańsku. Gdańsk i Sopot co roku oddają na potrzeby najemców komunalnych  nowe budynki. Na zdjęciu budynek komunalny przy ul. Madalińskiego w Gdańsku.

W Sopocie od marca zacznie funkcjonować nowy program pomocy dłużnikom czynszowym - część zadłużenia będzie można umorzyć. Urzędnicy chcą w ten sposób pomóc swoim najemcom wyjść ze spirali zadłużenia, bo ich długi stale rosną. Na koniec 2016 roku w Gdańsku, Gdyni i Sopocie wynosiły one w sumie już ponad 218 mln zł.



W jaki sposób miasta powinny radzić sobie z dłużnikami czynszowymi?

O przyjęciu programu edukacji i wychodzenia z zadłużenia mieszkańców lokali komunalnych i socjalnych sopoccy radni zdecydowali w grudniu ubiegłego roku. Od marca ma on wejść w życie. Jest adresowany do najemców mieszkań komunalnych, którzy nie zapłacili minimum dwunastu czynszów. W zamierzeniu program ma pomóc osobom, które wpadły w długotrwałe zadłużenie złożone często z naliczonych odsetek i kosztów sądowych czy komorniczych. Takie długi trudno spłacić. Bywa, że dziedziczą je kolejne pokolenia. Program docelowo ma zapobiec eksmisji dłużników z zajmowanych mieszkań i w konsekwencji ich bezdomności.

Według szacunków program obejmie w Sopocie 314 gospodarstw domowych, zadłużonych na ponad 7 mln zł, w tym 112 osób starszych - powyżej 60 roku życia oraz 43 rodziny wielodzietne, z co najmniej dwójką dzieci (w sumie dłużników powyżej dwóch niezapłaconych czynszów jest w Sopocie 491, zalegają na łączną kwotę 8 256 839 zł). Najemcy, którzy przystąpią do programu będą musieli spełnić określone warunki zanim ich długi rzeczywiście zostaną umorzone.

- Osoby, które będą chciały wziąć udział w programie najpóźniej do maja będą musiały złożyć stosowny wniosek, a potem podpisać porozumienie o restrukturyzacji zadłużenia. Potem konieczna będzie spłata części zadłużenia i regularne spłacenie czynszu do końca trwania programu, czyli do końca 2019 roku - tłumaczy Anna Dyksińska z biura prasowego sopockiego magistratu. - Dopiero kiedy spełnione zostaną te wszystkie warunki w pierwszej połowie 2020 roku nastąpi umorzenie zadłużenia.
Dłużnicy, którzy dotychczas odpracowywali swoje zadłużenie w ramach miejskiego programu lub spłacali zadłużenie w ratach, będą mieli korzystniejsze warunki umorzeń. Osoby, które od 1 stycznia do 30 listopada 2016 r. ratalnie spłacały zadłużenie lub je odpracowywały w formie prac interwencyjnych na rzecz miasta (min. 100 godzin), będą mogli liczyć na umorzenie 80 proc. zadłużenia w przypadku jednorazowej spłaty pozostałej części zadłużenia oraz 60 proc. w przypadku spłaty pozostałej części zadłużenia w ratach. Osoby, które dotychczas nie spłacały zadłużenia ani go nie odpracowywały mogą liczyć na umorzenie 50 proc. zaległości przy jednorazowej wpłacie połowy zadłużenia w terminie czterech miesięcy od podpisania porozumienia.

Czytaj także: W Trójmieście przybywa mieszkań komunalnych

- Mamy nadzieję, że najemcy uregulują swoje sprawy osobiste i dzięki wsparciu miasta oraz instytucji miejskich, wyjdą ze spirali zadłużenia i wykształtują w sobie nawyk systematycznego płacenia - komentował nową uchwałę Marcin Skwierawski, wiceprezydent Sopotu.
Mieszkania po restrukturyzacji zadłużenia nie będą sprzedawane. Dla najemców którzy mają zadłużenie nieprzekraczające 12 miesięcy Sopot proponuje inne formy wsparcia: dodatki mieszkaniowe, odpracowanie i raty.

Mieszkania komunalne i dłużnicy czynszowi
GdańskGdyniaSopot
liczba mieszkań komunalnych (w tym socjalne)16 3215400 2076
stawka czynszu za m. kw. mieszkania komunalnego4,00-10,20 zł 2,01-5,997,60
liczba dłużników 86692478491
suma czynszów zwindykowanych w 2016 rokuok. 22,7 mln zł3,7 mln zł (2014-2016) brak danych
suma długu wraz z odsetkamiok. 181 mln złok. 29,2 mln zł ok.8,3 mln zł

 


W Gdańsku problem z zadłużeniem warty 181 milionów

W Gdańsku na koniec ubiegłego roku było 8669 zadłużonych lokali (w tym lokali zalegających z opłatami powyżej trzech miesięcy jest 4893, pozostałe 3776 to osoby, które mają zaległości do trzech miesięcy). Na koniec grudnia 2016 r. kwota zadłużenia ogółem wyniosła ok. 181 mln zł (zaległość podstawowa - ok. 142 mln zł, a odsetki ok. 39 mln zł).

- Znaczna część tych zaległości to długi powstałe przed 2003 r., czyli przed powstaniem Gdańskiego Zarządu Nieruchomości Komunalnych - tłumaczy Agnieszka Kukiełczak, rzecznik prasowy tej miejskiej instytucji. - Obecnie skuteczna ściągalność wynosi około 95 procent, a czynsz na bieżąco reguluje około 70 procent użytkowników.
Czytaj także: Ile pieniędzy Gdańsk odzyskał od dłużników czynszowych

- Najpierw zostają wysłane wezwania do zapłaty. Dodatkowo stosowana jest windykacja bezpośrednia w miejscu zamieszkania dłużnika bądź telefoniczna. Jeśli występuje zadłużenie powyżej trzech miesięcy, dłużnicy są uprzedzani o zamiarze wypowiedzenia umowy najmu. Jeśli nie nastąpi dobrowolna spłata bądź nie zostanie podpisana ugoda o rozłożeniu na raty, umowa najmu zostaje wypowiedziana - tłumaczy procedurę Agnieszka Kukiełczak. - Z naszych obserwacji wynika, że uprzedzenie i wypowiedzenie umowy najmu to najskuteczniejsze instrumenty, ponieważ następuje uregulowanie zadłużenia z obawy przed utratą prawa do lokalu. Jeśli to nie pomoże, następnym etapem jest przymusowa egzekucja w drodze postępowania sądowego, a następnie komorniczego.
Standardowo długi w Gdańsku są więc odzyskiwane poprzez egzekucję komorniczą, spłatę na podstawie zawartych ugód, dobrowolną spłatę w związku z wysłanym monitem lub otrzymanym sądowym nakazem zapłaty, świadczeniem rzeczowym lub zamianą lokali wraz ze spłatą zadłużenia.

W Gdańsku, podobnie jak w Sopocie, dłużnicy od 2006 roku mogą też zaległości odpracowywać, głównie wykonując prace porządkowe na rzecz miasta - stawka za godzinę pracy wynosi w takim przypadku 13 zł. W roku ubiegłym z takiej formy spłaty zadłużenia skorzystały 253 osoby (zadłużonych lokali jest w sumie 8869).

Istnieje także możliwość umorzenia zadłużenia - uchwała w tej sprawie została przyjęta w Gdańsku już w 2010 roku (uchwała LII/1466/10). Określa ona zarówno zasady, jak i krąg osób uprawnionych do tego typu pomocy. Główną przesłankę do umorzenia długu stanowi dochód, ale jest też brana pod uwagę sytuacja zdrowotna dłużnika, a także czy rokuje ona poprawę. Gdański Zarząd Nieruchomości Komunalnych (GZNK) może umorzyć zadłużenie do wysokości 30 tys. zł. Powyżej tej kwoty decyzje podejmuje prezydent, do prezydenta można także się odwoływać, jeśli GZNK nie wyrazi zgody na umorzenie.

W Gdyni zadłużenia nie można odpracować

Tutaj jest 2478 dłużników, którzy na koniec ubiegłego roku zalegali miastu 29 160 600 zł. W latach 2014 - 2016 komornik od dłużników odzyskał 3,7 mln zł.

- W  Gdyni nie ma możliwości odpracowania długu, jest natomiast możliwość rozłożenia długu na raty. Istnieje również możliwość umorzenia części długu oraz odroczenia terminu spłaty - informuje Sebastian Drausal, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Gdyni.
Czytaj także: Gdynia zacznie budować mieszkania komunalne

Prezydent miasta może umorzyć spłatę należności głównej, a kierownicy Administracji Budynków Komunalnych mogą umorzyć spłatę odsetek od należności głównej do wysokości 3 tys. zł, w przypadku spłaty należności głównej.

- Z możliwości umorzenia oraz odroczenia skorzystać może najemca posiadający sytuację finansową, majątkową lub społeczną, również gospodarczą, w której zapłata całości należności pieniężnej bądź jej części mogłoby zagrozić dalszej jego egzystencji - tłumaczy Drausal.
Odzyskiwanie długów odbywa się w hierarchii poprzez: upomnienie, wezwanie do zapłaty, komornika oraz wypowiedzenie umowy najmu.

Opinie (302) 7 zablokowanych

  • Zmienic calkowicie system (2)

    1. Likwidacja mieszkan komunalnych
    2. Wprowadzic mieszkania na wynajem dla wszystkich chetnych (zniknie mafia urzednicza i korupcja)
    3. Dostosowac cene wynajmu do lokalizacji i standardu mieszkania oraz podazy/popytu. Drogo w centum,taniuśko na peryferiach
    4. Po 3 miesiacac zalegania z platnosciamy-eksmisja. Zasady identyczne jak na wolnym rynku

    To jest rozwiazanie w ktorym nikt na nikim nie zeruje. Podniesie sie standard mieszkan, kazdy wybierze mieszkanie takie na ktore go stac. Zroznicowane ceny. Dodatkowy bonus to zwolnienie 80% urzednikow (zasilenie sektora prywatnego, mniej Ukraincow). Same plusy.

    • 16 8

    • Mózg sobie zmień, bo ci szwankuje idioto! (1)

      • 3 6

      • Olu, spróbuj merytorycznie, jeśli potrafisz

        To bardzo dobre zasady!!!

        • 6 2

  • słoiki

    sprzedać ziemię i głupa udawać w mieście a gdzie kultura została.

    • 5 2

  • (9)

    Stawka czynszu w mieszkaniach komunalnym w Gdańsku wynosi 10,20zł za m2. Nie wiem skąd te 4 zł w tabelce. Tak było kiedyś, przed mega podwyżką. Nie ma znaczenia w jakiej mieszkasz dzielnicy i w jakim stanie jest budynek czy mieszkanie. To jest wyższa stawka niż w Sopocie czy Gdyni.

    Taka stawka jest porażająca dla normalnie osoby zarabiającej. Przez to nie tylko biedni mają problemy z opłaceniem czynszu. Często to ludzie starsi, samotni lub osoby pracujące za niewielką pensje. Nie można generalizować że każda osoba która ma problemy z płaceniem czynszu to patologia, alkoholicy czy awanturnicy,nie dbający o czystość. Często w takich starych budynkach brak ciepłej wody bezpośrednio z kranu, zimno bo budynki nieocieplone, część to piece, gaz itp. Wiele mieszkań ma pomieszczenia wspólne z innymi mieszkańcami czy brakuje kuchni czy łazienki dlatego nie mogą wykupić mieszkania.Ci co mieli szczęście wykupili i mają spokój z wielkimi opłatami. Mieszkania komunalne mają jedną zaletę, lokalizację blisko centrum.

    Mieszkania komunalne często dziedziczymy po dziadkach, rodzicach. Wiele osób się wychowało w takich mieszkaniach. Kiedyś nie kupowało się mieszkań jak dzisiaj. Mieszkało się z rodzicami, dziadkami i dziećmi na małym metrażu. Ktoś czasem dostał pokój jako mieszkanie zakładowe. Cieszyło się z jednego pokoju. Dziś bierze się kredyty, kupuje nowe czy wynajmuje. To są inne realia niż kiedyś. Opłaty w mieszkaniach komunalnych wzrosły tak, że taniej jest w nowym budownictwie. Przykład mam mieszkanie na kredyt 53m2 opłaty moje to 300-400zł z wszystkimi wygodami. Opłaty u moich rodziców za 43m2 to 1000zł dodatkowo bojler koszt ciepłej wody, gazu itp, łazienka na korytarzu, budynek 100letn, nieocieplony. Jak podliczę wszystko to koszty są takie same jak rata kredytu czy wynajem. Mieszkanie nie jest twoje,warunki skromne, opłaty ciągle rosną.

    Tak więc wiele osób nie wie co pisze. Nie jest tak różowo.

    Tak jak ktoś napisał, czynsze są za wysokie w stosunku do warunków. Powinny być o połowę niższe. To nie byłoby tak dużo zadłużeń. Tylko dzięki dodatkowi mieszkaniowemu czy uldze dochodowej nie ma zadłużeń jeszcze więcej niż piszą w artykule. Przez podwyżkę czynszu wiele osób płaci czynsze bo musi, ale na nic więcej ich nie stać.

    • 26 6

    • (4)

      Myślisz że w mieszkaniu własnościowym ciepła woda albo ogrzewanie są za darmo? NIE. Każdy musi płacić za to z czego korzysta. Gdyby właściciele zrzeszeni we wspólnotach nie brali dziesiątek tysięcy kredytów na remonty, budynki były by stare, brzydkie i nieocieplone. Za 500 złotych miesięcznie można mieć ponad 40m2 komunalki w Gdańsku, za tyle nie wynajmiesz pokoju 10m2 w prywatnymmieszkaniu. Standard jest jaki jest, pamiętaj że ludzie mieszkają tam po kilkadziesiąt lat i sami doprowadzają do ruiny tych bloków i kamienic. We wspólnotach jak coś trzeba zrobić trzeba zaciągać kredyty i płacić, dla ludzi w komunalkach zwiększenie opłat jest nie do pomyślenia. Fakt, powinno się różnicować czynsze ze względu na stan budynku, z tym że to 10,2 za m2 powinno być najniższą stawką

      • 6 5

      • (2)

        Nie zrozumiałeś. Ja nie twierdze że w mieszkaniu własnościowym jest ogrzewanie czy ciepła woda za darmo. Sama w takim mieszkam. Zwróciłam uwagę że te 10,20 za m2 to tylko jedna składowa czynszu komunalnego i jeśli doliczy się inne pozostałe to za mieszkanie 43m2 płaci się prawie 1000 zł + opłaty gazy, energia itp. Różnica polega na tym że wiele jest mieszkań komunalnych nieocieplonych gdzie ogrzewanie jest drogie i płaci się ryczałtem. Woda nie jest bezpośrednio ciepła tylko trzeba mieć bojler na prąd gdzie wiele się za to płaci. Wiele mieszkań komunalnych nie może być wykupionych bo np. ma niesamodzielne mieszkanie. To jaki standard w mieszkaniu jest zależy od ciebie i od pieniędzy jaki posiadasz, ale ja mówię o stacjach gdzie nie masz wpływu. Jeśli jest to mieszkanie komunalne to o remontach decyduje administracja. Przez wiele lat mieszkałam w starym budownictwie, w mieszkaniu komunalnym, każdy płacił wysokie czynsze a remontów nie było. Z łaską zrobiono dach by nie przeciekał. W dodatku był to budynek zabytkowy więc nic nie można zrobić z ociepleniem czy wstawić nawet okna plastikowe. Tak więc opisuje sytuacje gdzie zwykły kowalski nie ma wpływu na warunki bo wszystko zależy od wyższych instytucji. Gdybym mogła wykupić mieszkanie już to bym zrobiła, ale mieszkanie jest niesamodzielne i nie mogę tego zrobić. Takich ludzi jak jest wiele. Administracja powinna pomóc takim ludziom co chcą wykupić. A co do 500zł za mieszkanie komunalne 40m2 to właśnie takie mają moi rodzice i płacą 1000zł bo budynek nie jest ocieplony i nie może być bo to zabytek.

        • 6 1

        • (1)

          Piszę pracę magisterską na temat termodernizacji zabytkowego budynku w Sopocie i zapewniam Cię, że jest co najmniej 50 rozwiązań ocieplenia budynku zabytkowego, bez ingerencji w jego wygląd zewnętrzny, fasadę, elewację itd. A tylko o to martwi się konserwator zabytków przy remoncie zabytkowych kamienic.

          • 0 0

          • Przy zabytkowych budynkach, nie tylko o ocieplenie chodzi ... Podałam jeden z przykładów. Na wszystko trzeba mieć papierek, wiele biurokracji, konserwator zabytków. To stare budownictwo o nietypowych rozkładach mieszkaniowych, gdzie wszystko jest do wymiany i do modernizacji. nie jest to łatwa sprawa, tylko osoba która w takim budynku mieszka wie o co chodzi...Problem jest że nie ja o tym decyduje tylko administracja...ona nie robi remontów... Jak by to było moje mieszkanie to bym robiła cuda, może i ogrzewanie podłogowe czy ocieplenie od wewnątrz. Niestety nie można tego mieszkania wykupić.A ja jak coś zrobię to nie mam pewności jak długo będę mogła mieszkać i czy ktoś odda mi pieniądze. Mam sama modernizować i płacić wysoki czynsz za nie swoje mieszkanie. Oto chodzi...To dylematy osób mieszkań komunalnych....

            • 0 0

      • pamietaj ze aby wyremontowac mieszkanie lub budynek trzeba miec zgode gznk, to oni biora pieniadze na remont w czynszu wiec niech robia nikt nie bedzie płacił za to dwa razy szczególnie ze nie jest to twoje i nie bedzie. a połowa kamienic to zabytki we wrzeszczu wiec dochodzi jeszcze konserwator zabutów to nie ludzie sa za to odpowiedzialni tylko gznk który bierze kase od 60 lat i nic nie robi a pieniadze znikaja

        • 3 1

    • Bredzisz (1)

      Niech rodzice wynajmą nowe kto broni tansze ale wtedy jak nie placisz to znikasz prawda.

      • 5 4

      • Nie ma tańszego mieszkania komunalnego, nie ma różnicowania czynszów. Tak więc tańsze nie istnieje. Mówię i tak o małym metrażu 43m2. Zawsze płacili rachunki na czas. Ciężko pracowali, oszczędzając na czym się da. Nie wszyscy to nieroby patologia, cwaniacy co kombinują na wynajmie komunalnym. Mieszkanie jest od pokoleń, wiele w nie w środku zainwestowano. Dobra komunikacja i okolica mimo że nie centrum i tylko to ich trzyma. Jeśli mieli by zdolność kredytową kupili by nowe. A co do wynajmu, to koszty byłyby takie same jak płacą obecnie w zimie. Może standard lepszy. Kiedyś mieszkałam na wynajem grzecznie płaciłam, ale Pan po paru miesiącach wypowiedział bez powodów mieszkanie. Mówił że chce tam sprowadzić chorą matkę. Możesz płacić na wynajem, ale nie wiesz jak długo będziesz mieszkać bo to nie twoje. To jest opcja tymczasowa, a nie na stałe. Takie realia.

        • 4 1

    • brawo

      jest dokładnie tak jak piszesz zgadzam sie w 100% a ci wszyscy co chcą wyrzucać w wiekszości emerytów na bruk niech sie w głowę kopną, bo nie znają realiów mieszkania i czynszów w takim budownictwie w większości ruinach komunalnych.

      • 2 2

    • Rodziców wyrowadź do mieszkania kupionego na kredyt, wyjdzie taniej i wygodniej.

      A komunalną ruderę będzie można dzięki temu zburzyć i postawić coś w czym da sie mieszkać.

      • 0 2

  • ten problem nie istnieje tylko w mieszkaniach komunalnych (5)

    podobnie jest we Wspólnotach Mieszkaniowych, gdzie właściciele lokali zalegają z opłatami. Zanim dochodzi do licytacji mijają lata, a pozostali mieszkańcy muszą utrzymywać zadłużoną nieruchomość. Dłużnicy są "nieuchwytni" dla wymiaru sprawiedliwości. Wspólnota nie ma szans na odzyskanie należności, gdyż pierwszeństwo ma Skarb Państwa lub banki. Potem dowalają pozostałym mieszkańcom do czynszu tzw. koszty windykacji (radca prawny kosztuje).

    • 11 1

    • viki- tylko prawdę, a jak nie wiesz nie pisz ....... (1)

      Prawda Was wyzwoli , zgodnie z prawem obowiązującym dzisiaj,egzekucje wszczyna się po półrocznym zaleganiem z opłatami za lokal mieszkalny.W siódmym miesiącu wszczyna się egzekucje, przekazując sprawę do komornika, przy jednoczesnym wpisem Wspólnoty na hipotekę zadłużonego lokalu.Po licytacji komornik pobiera należne koszty egzekucji,Wspólnota otrzymuje swoje zaległości, resztę jak zostaje otrzymuje dłużnik, ale jest bez lokalu mieszkalnego.

      • 1 4

      • bzdura! w praktyce wygląda to inaczej!

        opierasz się na argumentacji teoretycznej!

        • 5 0

    • Bredzisz (2)

      Po 3 miesiącach we wspólnocie przychodzi komornik i problemu nie ma.
      We wspólnotach ludzie nie zalegaja nawet dnia.

      • 1 2

      • sam bredzisz (1)

        zlegałem we wspólnocie za 2 lata, poszli do sądu i sędzina umorzyła dług bo naliczenia na podstawie licznika nie są podstawą do egzekucji hahaha

        wspólnocie doszły jeszcze opłaty sądowe i koszt adwokata łącznie jakieś 7 tysięcy

        • 1 2

        • Czyli

          twoje zaległości spłacali pozostali mieszkańcy!!! Jesteś zwykłym pasożytem!!!

          • 4 1

  • Zanim umorzą długi to powinno sie poobserwować zadłużone rodziny,co robią i z czego żyją i jak żyją

    Większość niepłacących stać na opłacenie czynszu.Sprawdzić samochody którymi jeżdżą i na kogo są rejestrowane.

    • 13 2

  • A gdzie tych ludzi eksmitować? (2)

    W Gdyni czeka się około 5 lat na mieszkanie zastępcze. Pozostaje na przedmieściach stworzyć getta, tylko gdzie? (jaka gmina zgodzi się przygarnąć takich mieszkańców).Nie ma dobrego rozwiązania. System jest nieudolny.
    Należy też pamiętać, o tym, że jeżeli ktoś nie płacił w jednym miejscu, to w drugim też za nic nie zapłaci. Utrzymanie kontenera też kosztuje, kto za to zapłaci??hm?kto je ogrzeje zimą? Kanaliza, woda, śmieci.... to wszystko kosztuje!!przecież Ci ludzie są bez pieniędzy, nieudolni życiowo, część z nich to krętacze, którzy z założenia nie płacą, nie pracują.

    • 9 3

    • Jak ktoś nie płaci to z jakiej racji ogrzewać mu zimą? Z jakiej racji dostarczać wodę?

      • 11 2

    • ...........

      a emeryt, rencista musi płacić? na leki nie mają a płacą, utrzymują to nie płacące dziadostwo. większość co nie płaci to cwaniacy w dodatku jeszcze dewastują, gdzie tych ludzi dać? na bruk, albo niech sobie wynajmą, a co nas to obchodzi, nie płacisz, to won

      • 1 0

  • Extra ale gdzie są zakłady pracy?

    • 5 2

  • Gdańsk to taka mała enklawa

    przemysłowa biała plama na mapie Polski

    • 6 4

  • (2)

    Tak czynsz w gdańsku to 10.20 za metr za stare duże kamienice komunalne wiec Gdańsk jest najdroższy i dlatego ludzie maja zaległości czynszowe nie sposób płacić czynsz kolo 1 tys za stare +piece jak się nie ma takiego lokalu to się nie ma pojęcia o czym pisze a tu niektórzy ubolewaja ze place kredyty ale za swoje własnościowe ! I jeszcze jedno nie każdy może być posiadaczem swojego własnościowego bo nie ma zdolności kredytowej

    • 11 7

    • (1)

      Po co ci mieszkanie prawie 100m2? Ludzie żyją całymi rodzinami na 50 metrach i płacą za to dwa razy więcej od Ciebie.

      • 5 2

      • Nie musi być mieszkanie komunalne o powierzchni 100m2 by był drogi czynsz. Czynsz jest drogi także w małych mieszkaniach komunalnych. Cena 10,20m/2 to tylko jedna składowa czynszu, jak podliczy się pozostałe to koszty są większe niż mieszkaniu nowym. Ludzie co mają 100m2 płacą ponad 2tyś za same opłaty czynszowe +gaz+prąd, nie mogą zamienić bo kto by chciał takie mieszkanie. Dlatego te osoby co są samotne, starsze czy mają niskie dochody mają pewnie długi. Ci co mogą wykupują ,sprzedają lub wynajmują. Wiele bogatych ludzi czeka tylko na okazje by mieć od takiego mieszkanie z długiem i wykupić za bezcen. Po to były podwyżki by zrobić selekcje.

        • 4 1

  • (4)

    Dużo ludzi tu pisze aby eksmitować nie płacących. Gdzie? Chcecie gett z kontenerami. Ciekawe gdzie one miały by być. Na obrzeżasz Gdańska gdzie buduje się nowe osiedla? Tuż pod oknami ludzi którzy zapłacili wiele pieniędzy za kredyt i mieszkanie. Taki pomysł już był...Można poczytać w internecie na ten temat. Tak właśnie tworzy się patologia...To nie jest dobry pomysł. Nie popieram nie płacących, ale różne są sytuacje. Osobom uczciwym trzeba pomóc w różny sposób. Ci co są nieuczciwi powinni ponieść konsekwencje.

    • 8 8

    • docelowo w planach są dwie lokalizacje na kontenery Osowa i Borkowo

      • 3 1

    • Rotmanka,Orunia Dolna,Szadolki,tereny gminy Kolbudy...Malo?? (2)

      Ludziom z podmiejskich osiedli nie zyczysz patologii,ale ci mieszkajacy we Wrzeszczu,Oliwie itd. to maja z ta patologia zyc? Czyli dwie kategorie ludzi.W przypadku taniego budownictwa cena gruntu to najwazniejszy czynnik kosztow.Mieszkania socjalne maja powstawac tam,gdzie sa najtansze grunty!Koniec kropka.Co tu jest do zrozumienia?

      • 5 3

      • (1)

        Nie życzę nikomu patologi czy to Wrzeszcz czy to Szadółki. Nikt nie chce mieszkać blisko takich gett. Mowa o pomyśle baraków, kontenerów metalowych ze strony administracji naszego miasta a nie mieszkań socjalnych w ładnym bloku. Czytaj uważnie !!!!!!!!!!!!!!!!

        Dlatego mówię że to nie jest rozwiązanie. Jak wiele patologii w jednym miejscu to robi się tak jak we Francji. To nie jest rozwiązanie. Tym bardziej że tereny na obrzeżach Gdańska się mocno zabudowują i nie będzie wolnej przestrzeni. Ktoś będzie mieć getto pod domem..!!!!!!!!!!!!

        • 4 1

        • getto

          to zrób je sobie pod oknem, skoro ktoś musi, a nie zmuszaj innych aby darmozjadów utrzymywali, na bruk i co? nie można? a dlaczego?

          • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane