Gdy Księżyc jest w nowiu, to najlepsza pora na obserwację nocnego nieba. Co zobaczmy, gdy w najbliższych dniach spojrzymy w gwiazdy? Skąd patrzeć, by zobaczyć jak najwięcej? Podpowiadamy.
Co widać na niebie
15 listopada Księżyc znajdował się w nowiu, czyli w przeciwieństwie pełni. Nasz naturalny satelita przez najbliższe dwa tygodnie będzie rósł, by osiągnąć pełnię 30 listopada. Tego dnia widoczne (niestety nie z Polski) będzie jego częściowe zaćmienie. To właśnie wtedy będzie najlepszy moment do obserwacji srebrnego globu, zwłaszcza podczas jego wschodu w konstelacji Byka, który rozpocznie się na północno-wschodnim horyzoncie ok. godz. 15:34.
Ponieważ Księżyc jest mało widoczny, dzięki czemu niebo jest ciemne, najbliższe dni to dobry moment do obserwacji innych ciał niebieskich. Mamy ostatnią szansę by podziwiać Marsa w jego pełnej krasie. Jest to najlepiej widoczna planeta, jednak właśnie zmieniła kierunek swojego ruchu z wstecznego na prosty, a jej jasność gwałtownie maleje. Czerwoną planetę łatwo zlokalizować - patrząc na północne niebo, ujrzymy Wielki Wóz, który stanowi część gwiazdozbioru Wielkiej Niedźwiedzicy. Wystarczy wtedy przesuwać nasz wzrok na wschód.
Na podobnej wysokości dostrzeżemy także Urana i Neptuna.
Jeśli wstaniemy tuż przed wschodem Słońca, będziemy mieli szansę, by naszym oczom ukazała się Gwiazda Zaranna, czyli Wenus w akompaniamencie Merkurego. To właśnie ta planeta określana jest jako niosąca światło, gdyż Słońce o wschodzie za nią podąża.
Zachód słońca widoczny z Półwyspu Helskiego.
fot. Dawid Menard
Po pierwsze: wiedza
Czy obserwowała(e)ś kiedyś nocne niebo, szukając na nim konkretnych obiektów?
Inną możliwością jest zainstalowanie w naszym telefonie jednej z wielu dostępnych na rynku aplikacji (m.in. Sky Map, SkySafari, Star Walk 2). Dzięki wbudowanym w urządzeniu czujnikom pozwoli ona nam w łatwy sposób zlokalizować wszystko, czego w danej chwili szukamy.
Po drugie: ekwipunek
Najjaśniejsze planety, takie jak: Jowisz, Saturn, Wenus czy Mars, z łatwością możemy zobaczyć gołym okiem. Podziwiać możemy nawet kilka obiektów głębokiego nieba, takich jak Plejady.
Niestety nie dostrzeżemy w ten sposób wielu szczegółów. Dlatego warto się uzbroić w lornetkę lub teleskop. Najlepiej od razu zakupić oba te przyrządy, gdyż każdy z nich spełnia trochę inną funkcję, a wzajemnie się uzupełniają.
Teleskop (duży wybór na rynku, sprzęt dla amatorów od 200 zł do 10 tys. zł) jest urządzeniem większym i cięższym, za to pozwoli nam patrzeć dalej oraz dostrzegać akcenty niewidoczne przez lornetkę. Tu do wyboru mamy dwa urządzenia: refraktor oraz reflektor.
Ten pierwszy wykorzystuje system soczewkowy, podobnie jak luneta, co sprawia, że przyda się również do obserwacji dziennych.
Z kolei drugi, czyli popularny Newton, wyposażony został w układ zwierciadlany. Tutaj podobnie duże znaczenie ma apertura, im większa jej średnica, tym więcej ujrzymy.
Najlepsze miejsca w okolicy Trójmiasta
Choć podglądanie nieboskłonu z własnego domu jest szybkie, wygodne i pozwoli nam dostrzec wiele obiektów, warto wybrać się za miasto. Nasz teleskop możemy zamontować przy oknie, na balkonie czy w ogródku, jednak dopiero w miejscu mniej zanieczyszczonym miejskim światłem doświadczymy w pełni splendoru widzialnego firmamentu. Z pomocą przychodzą tutaj strony, takie jak lightpollutionmap.info, gdzie znajdziemy ciemniejsze punkty na mapie Trójmiasta.
Warto wybrać się na Półwysep Helski, w okolice ujścia Wisły na Wyspie Sobieszewskiej czy na plażę w Gdyni-Oksywiu, Mechelinkach lub Rewie. Doskonałym miejscem do obserwacji astronomicznych są także Osłonino, Bieszkowice, Kamień oraz Mikoszewo.
Obserwatorium dostępne dla wszystkich
Warto dodać, że w siedzibie Gdańskich Szkół Autonomicznych przy ul. Osiek 11/12