- 1 Smród ropy i mazutu w Gdańsku. Są badania (114 opinii)
- 2 Rondo na południu Gdańska będzie później (46 opinii)
- 3 Posadzili drzewo, żeby urzędnicy się nie bali (103 opinie)
- 4 Jechał za szybko TIR-em z zakazem sądowym (86 opinii)
- 5 Chcą, by "wyborcza" linia została (94 opinie)
- 6 Od czwartku zmiany w ruchu na Kielnieńskiej (105 opinii)
Dom Kupca - zapomniana świątynia handlu we Wrzeszczu
Chociaż stoi w sercu Wrzeszcza, to jednak zupełnie nie zwraca na siebie uwagi. Dom Kupca przy skrzyżowaniu al. Grunwaldzkiej z ul. Jaśkowa Dolina czasy świetności już dawno ma za sobą, ale stojącej za nim historii nie zna praktycznie nikt. Warto więc ją opowiedzieć.
Sklep kolonialny przy rynku
Otóż centralny plac wsi, a następnie dzielnicy Langfuhr - czyli dzisiejszego Wrzeszcza - nazywany rynkiem (Markt), powstał najpóźniej pod koniec XVIII w. w miejscu, w którym z szosą łączącą Gdańsk z Oliwą zbiegały się drogi do okolicznych wsi i majątków: Piecek, Jaśkowej Doliny, Srebrzyska, Kuźniczek i Nowych Szkotów (dziś jest to al. Grunwaldzka na wysokości Centrum Handlowego Manhattan). To tu działały najważniejsze wrzeszczańskie zajazdy i karczmy, tu też w dni targowe zjeżdżali na handel okoliczni mieszkańcy. W rejonie rynku z czasem powstały najważniejsze budynki administracyjne przedmieścia.
Kiedy pod koniec XIX w. Wrzeszcz zaczął zmieniać się w wielkomiejską dzielnicę, niewysoką, "luźną" zabudowę stojącą dotąd przy rynku zastępować zaczęły kilkukondygnacyjne, reprezentacyjne budynki.
Bodaj najdłużej na swoją kolej czekał piętrowy, kryty dwuspadowym dachem dom stojący właśnie u zbiegu głównej ulicy Wrzeszcza i drogi do Jaśkowej Doliny. Budynek należał do Gustava Wolffa, który prowadził w nim sklep kolonialny i delikatesy. Zaopatrzyć się tu można było m.in. w tytoń, paloną na miejscu kawę oraz likiery własnej produkcji - o czym zawiadamiały liczne szyldy i reklamy "zdobiące" elewację budynku.
Karuzela właścicieli
Wkrótce po śmierci Gustava Wolffa i równolegle z modernizacją całego wrzeszczańskiego rynku w 1909 r. (m.in. w miejscu wodopoju postawiono działającą do dziś neobarokową fontannę oraz posadzono zieleń) na miejscu niepozornego domku wzniesiono czterokondygnacyjny, reprezentacyjny budynek. Początkowo należał do architekta Eugena Bühringa (który przypuszczalnie był jego projektantem), a urządzono w nim Dom Towarowy Waltera Edelsteina (Walter Edelstein Warenhaus). Był to trzeci - obok działających przy dzisiejszej ul. Długiej w Gdańsku oraz Bohaterów Monte Cassino w Sopocie - sklep tej sieci. Edelstein, który z zawodu był fotografem i działał także jako wydawca, po kilku latach przejął budynek na własność i w 1915 r. zmienił nazwę sklepu na Dom Handlowy pod Globusem (Kaufhaus zum Globus).
Koniec I wojny światowej przyniósł zawirowania, w wyniku których budynek z domem towarowym stał się z kolei własnością Emila Grundmanna. Ten od końca XIX w. kierował gdańską filią królewieckiej firmy handlowej Nathan Sternfeld, działającą na rogu dzisiejszych ulic Tkackiej i Długiej. Pod nowym właścicielem wrzeszczański sklep funkcjonował początkowo jako Nathan Sternfeld "Dom Handlowy pod Globusem" (Nathan Sternfeld "Kaufhaus zum Globus"), a od 1923 r. po prostu jako Dom Handlowy Nathan Sternfeld (Kaufhaus Nathan Sternfeld).
Przedwojenny lokalny Harrods
Obecność eleganckiego domu towarowego bez wątpienia dodawała dynamicznie rozwijającej się dzielnicy sporego prestiżu. Sam charakterystyczny narożny budynek stał się wręcz jedną z jej nowoczesnych wizytówek, chętnie uwiecznianą na pocztówkach. Sklep kilkukrotnie przywołał w wydanej w 1959 r. powieści "Blaszany bębenek" wrzeszczański noblista Günter Grass.
Po bezprawnym wcieleniu Wolnego Miasta Gdańska do III Rzeszy we wrześniu 1939 r. sieć sklepów Nathana Sternfelda jako majątek żydowski została odebrana właścicielom. Odtąd wrzeszczański dom handlowy działał pod szyldem swego nowego-starego właściciela, dotychczasowego franczyzobiorcy: Grundmann i S-ka (Grundmann & Co). Działania wojenne prowadzone wiosną 1945 r. w Gdańsku doprowadziły do zniszczenia sklepu. Należy się domyślać, że towar został rozgrabiony, a sam budynek - jak wiele innych w mieście - celowo podpalony przez żołnierzy Armii Czerwonej.
15 lat perypetii inicjatywy prywatnej
Trochę trwało, nim rozebrano ruinę - przy głównej ulicy powojennego centrum Gdańska (pamiętajmy, że zabytkowe śródmieście praktycznie nie istniało) było ich sporo. Atrakcyjnie położoną działką szybko jednak zainteresowali się nowo przybyli do miasta, polscy już kupcy.
W lutym 1947 r. Zrzeszenie Prywatnego Handlu i Usług miasta Gdańska podjęło uchwałę o budowie Domu Kupca i Usługowca. Kamień węgielny, poświęcony przez ks. Józefa Przytockiego z pobliskiego kościoła pw. Najświętszego Serca Jezusowego, uroczyście wmurowano 8 grudnia 1947 r., w obecności m.in. ministra Eugeniusza Kwiatkowskiego, prezydenta Gdańska Bolesława Nowickiego oraz przedstawicieli środowisk kupieckich.
Konstrukcję budynku oparto zapewne na przedwojennych fundamentach; od południa łączyła się z częściowo zachowaną kamienicą pod numerem 74
Wkrótce jednak zaczęły się trudności. Zrzeszenie przeceniło swoje możliwości finansowe - szacowany na ok. 34 mln zł koszt surowej inwestycji okazał się zbyt duży. W 1948 r. postawiono więc jednopiętrowy zaledwie budynek. Dalsze prace wznowiono dopiero pięć lat później, ale znów szybko je przerwano - tym razem z uwagi na brak formalnego pozwolenia władz miejskich; okazało się, że zgoda na rozpoczęcie prac wyrażona w 1947 r. nie miała formy pisemnej. A władze Gdańska nie chciały już jej wydać, miały bowiem wobec powstającego obiektu własne plany. Ostatecznie jednak zawarto porozumienie i wznowiono budowę.
Wiecha na budynku zawisła w 1961 r., w tym samym roku także zapadła urzędowa decyzja o przekazaniu Zrzeszeniu w wieczyste użytkowanie parceli, na której stanął obiekt.
"Gdańsk miastem kwiatów", Maleńka i Moda Polska
Ostatecznie na działce o powierzchni 750 m kw. powstał gmach o pięciu kondygnacjach, każda o powierzchni 570 m kw. Zrzeszeniu zabrakło jednak środków na jego wykończenie. Budynek straszył więc nieotynkowaną elewacją, a tymczasem władze miasta postanowiły ozdobić jego dach wielkim - i bardzo kosztownym - neonem "Gdańsk miastem kwiatów" (który zresztą regularnie się psuł). Zrzeszenie nie miało więc innego wyjścia, jak sfinansować naprędce zlecone prace elewacyjne.
Niezależnie od tych perypetii na parterze Domu Kupca już od końca lat 40. działał handel i usługi, m.in. cukiernia, pracownia jubilerska, sklep spożywczy. W październiku 1957 r. otwarto tu słynną cukiernię Maraska, w latach 60. zaś przeniosła się tu kawiarnia Maleńka.
Najsłynniejszym sklepem był jednak otwarty 9 lipca 1976 r., zajmujący cały parter budynku, drugi trójmiejski (po Gdyni) i 23. w kraju salon słynnej PRL-owskiej sieci odzieżowej Moda Polska. Jego wnętrze zaprojektowali doc. Ryszard Semka i mgr inż. Hubert Smużyński z Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych (dziś Akademia Sztuk Pięknych) w Gdańsku. Sklep oferował konfekcję damską i męską, wyroby dziewiarskie, drobną galanterię, bieliznę i kosmetyki. Przez pozostałe lata PRL-u pozostawał popularnym miejscem zakupów; z daleka zachęcał do nich ogromny neon zamontowany na dachu oraz mniejszy, na elewacji.
Powolny zmierzch
Lata świetności Domu Kupca minęły wraz z końcem PRL-u. Moda Polska (ostatecznie zlikwidowana w 1998 r.) zamknęła swój wrzeszczański salon na początku 1993 r. Na przełomie wieków w jego miejscu działał jeden z pierwszych sklepów gdańskiej spółki LPP - ale wyprowadził się do otwartego obok w 2004 r. Centrum Handlowego Manhattan.
Kawiarnię Maleńką w pierwszej połowie lat 90. zastąpił irlandzki pub Scruffy O'Brien, uwieczniony nawet przez Pawła Huelle w wydanej w 2001 r. powieści "Mercedes-Benz". W międzyczasie zniknęły zdobiące dach budynku charakterystyczne neony.
Do czasu wprowadzenia ustawy krajobrazowej Dom Kupca często służył za stojak na wielkoformatowe banery reklamowe. Ich usunięcie odsłoniło zaniedbaną elewację, która robi przygnębiające wrażenie. Na parterze działa placówka banku i sklep medyczny; część przestrzeni pozostaje niewynajęta. Na wyższych kondygnacjach mieszczą się biura.
Budynek wieczorami ożywia nieco otwarty w 2018 r. w miejsce zamkniętego dwa lata wcześniej irlandzkiego pubu lokal Ziemia. Czy jednak cały Dom Kupca, pamiętający pionierskie czasy powojennej odbudowy Gdańska, doczeka się nowego życia?
O autorze

Jarosław Wasielewski
badacz i popularyzator historii Gdańska, autor bloga poświęconego w całości przeszłości i teraźniejszości Wrzeszcza.
Opinie (175) ponad 20 zablokowanych
-
2020-12-02 07:08
Ciekawy artykuł (10)
Pamiętam ten neon z napisem "Gdańsk miastem kwiatów". Ech lata młodości mi się przypomniało, było inaczej ale ludzie bardziej życzliwi wobec siebie.
- 179 6
-
2023-01-29 22:42
Nie pamiętam żeby życzliwych było więcej. Chyba raczej odwrotnie. Co prawda nie jesteśmy nadmiernie życzliwi dla bliskich, ale mam wrażenie, że jest lepiej z tą życzliwością niż za komuny.
- 0 0
-
2020-12-03 14:00
Gdańsk miastem k atów ! (2)
Nie wiem czy specjalnie, ale kiedyś jak się przepaliły neony to świeciło jak powyżej :)
- 2 0
-
2020-12-06 10:58
Kitów (1)
Było też "Gdańsk miastem kitów".
- 1 0
-
2020-12-07 10:53
nigdy nie widziałem kitów a k atów owszem kilka razy
- 0 0
-
2020-12-02 08:03
tranzystor (2)
Oczywiście o jednym zapomniano, że w latach 80-tych, notorycznie psuto literki "wi" co dawało napis "Gdańsk miastem katów."
- 23 1
-
2020-12-07 10:48
jeśli już to miastem "k atów" . Jak zgasło"wi" pozostała przerwa.
- 0 0
-
2020-12-02 09:12
Jest przecież o tym w tekście, czytaj uważnie.
- 2 2
-
2020-12-06 12:33
Na hotelu Monopol przy dworcu ( obecny Holiday Inn ) w latach osiemdziesiątych wisiał neon reklamujący wina bułgarskie...
- 0 0
-
2020-12-02 08:33
Bzdury, Polak nigdy nie jest życzliwy... (1)
- 8 8
-
2020-12-02 13:25
Polak Polakowi wilkiem!
Stara prawda
- 6 2
-
2020-12-02 07:22
(4)
Na zdjęciach i filmach sprzed zniszczeniami związanymi z II WŚ to miejsce ze skwerem, wąską obecną Grunwaldzką ma niesamowity urok
- 117 7
-
2023-01-29 14:30
gdyby mieli wtedy Bielawskiego nie byłoby tak pięknie
- 0 0
-
2021-06-17 10:57
Piękna architektura to wynik nierówności społecznych
Tylko ludzi bardzo bogatych stać na budowanie pięknych kamienic i zdobnych pałaców. Dziś bogatych jest mniej, ale skrajnie biednych też i jest to tendencja ogólnoświatowa. W rezultacie buduje się takie rzeczy na jakie obecne społeczeństwo stać - brzydkie, oszklone klocki. Oczywiście są wyjątki, ale są nieliczne i szalenie drogie. Będzie brzydko i stosunkowo tanio - takie czasy.
- 1 0
-
2020-12-02 07:28
W całym mieście było piękniej. (1)
Niestety PRL wprowadził pierdylionpasmowe ulice przez środek miasta...
Szczęście że nie było tyle kasy co w Warszawie, bo jeszcze byśmy mieli wielopoziomowe skrzyżowania co 200m...- 25 3
-
2020-12-02 15:08
a co mamy teraz?
co wprowadzily ostatnie dwie dekady.
mamy betonowanie gorzej niz w warszawie bez infrastruktury- 6 0
-
2020-12-02 08:27
neon (1)
Pamiętam ze wszyscy jeździli zobaczyć awarię neonu " gdańsk - miastem k--ATÓW"
- 34 0
-
2023-01-18 15:05
neon
Ja też to pamiętam! I właśnie po tym incydencie (przypadek ???) neon został skasowany :((( Wielka szkoda!
- 0 0
-
2020-12-02 07:51
Zmienic nazwy na niemieckie (8)
Wrzeszcz na Langfuhr
Gdansk na Danzig
Gdynie na Gotenhafen- 38 124
-
2023-01-07 23:24
Marco
Jeszcze po Kawiarni Malenka było Marco, pizzeria, pub i super dyskoteka
- 0 0
-
2020-12-03 10:18
A wy ciągle 80 lat do tyłu tkwicie w przeszłości. Toć to wróble o was wtedy nawet nie ćwierkały, a tym o których ćwierkały to w większości już na cmentarzu ćwierkają. I to młodzi na takie dyskusje dają się nabierać?
- 0 1
-
2020-12-02 22:13
chyba się z własnym interesem na łby zamieniłeś
- 2 1
-
2020-12-02 08:46
Niemieckie? (1)
To dlaczego zamiast historycznej niemieckiej nazwy Gdingen podajesz hitlerowskie (tfu) Gotenhafen? Nędzny prowokatorze...
- 31 1
-
2020-12-02 17:07
Nie hitlerowskie Ale niemieckie. Precz z Niemcami hitlerowcami
- 2 1
-
2020-12-02 11:04
Gdingen jak już
- 5 1
-
2020-12-02 08:44
(1)
Historia Gdańska wam nie pasi, obok macie Gdynię, która jest stricte polskim miastem (i projektem, z którego Polska autentycznie powinna być dumna) - i też hejt przy każdej okazji.
Kto wam dogodzi, ludziki...- 27 3
-
2020-12-02 10:05
polactwo
polactwo
- 7 13
-
2022-04-10 09:20
Pod kominkiem -restauracja
Dlaczego ani slowa o restauracji Pod kominkiem ??? Moja znajoma , Kelnerka Pani Marysia , pracowała tam latami .
- 1 0
-
2020-12-02 07:43
Ale co się stało z tą tablicą? (3)
Przecież to zabytek, powinna zostać na elewacji mimo zmiany przeznaczenia budynku.
PS Pamiętam ten pierwszy działający tam sklep Reserved w latach '90. Wydawał się taki ekskluzywny :)- 61 1
-
2022-04-10 09:18
Reserved mam jeszcze sweter tam kupiony . Kiedyś to była jakość :)
- 0 0
-
2020-12-02 08:03
Do tej pory mam kamizelkę- kufajkę kupioną w tamtym sklepie. Świetnie się trzyma, po tylu latach. Wtedy te ciuchy były lepiej robione. Dzisiaj omijam tę firmę szerokim łukiem. Ubrania nie wytrzymują nawet do pierwszego prania ..
- 10 0
-
2020-12-02 08:02
I euro RTV agd
- 9 0
-
2020-12-04 20:59
Kawiarnia Maleńka
Właściciel nas nie lubił- przy jednej kawie siedzieliśmy 2-3 godz.
- 2 0
-
2020-12-03 15:42
Pamiętam..
Z mamą zwiedzałam sklep odzieżowy.. I neon pamiętam. To było dawno...
- 4 0
-
2020-12-03 15:13
To przykład jak komuchy i obecne władze zdewastowały tę wspaniałą dzielnice i architekturę
- 5 0
-
2020-12-02 10:49
Nie scrafie obrien tylko scrafi marfi.a budynek powiini wyburzyc i postawic taki sam jaki byl do 1945.koniec kropka (3)
- 12 3
-
2020-12-02 10:58
(2)
Dlaczego powinni? Uzasadnij proszę.
- 1 1
-
2020-12-03 08:31
(1)
Bo był ładny a ten jest brzydki.
- 1 1
-
2020-12-03 13:27
Jest brzydki, bo zaniedbany.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.