Pijany kierowca stanął na środku drogi, bo skończyła mu się benzyna
Był pijany, przekroczył dozwoloną prędkość w obszarze zabudowanym o ponad 60 km/h i dodatkowo był poszukiwany - 44-latek trafił do aresztu. W czwartek policjanci zatrzymali też innego pijanego kierowcę, a także mężczyznę, który kierował autem, będąc pod wpływem amfetaminy.
44-latka zatrzymał patrol drogówki w tunelu im. abp. Gocłowskiego
Badanie trzeźwości wykazało, że mężczyzna jest pijany i kierował samochodem, mając ponad pół promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Zatrzymany 44-latek trafił do policyjnego aresztu, a jego samochód na parking strzeżony.
Prowadził auto, mając dwa promile
Również w czwartek ujęto innego pijanego kierowcę. Po godz. 14 na numer alarmowy zadzwoniła osoba, która poinformowała policjantów, że ul. Protazego jedzie kierowca toyoty, który prawdopodobnie jest nietrzeźwy.
- Funkcjonariusze ruchu drogowego pojechali na miejsce i po 10 minutach zauważyli auto, o którym mówił zgłaszający. Policjanci zatrzymali do kontroli 40-latka z Gdańska, który siedział za kierownicą toyoty. Podczas rozmowy z mężczyzną mundurowi poczuli zapach alkoholu, a badanie alkometrem pokazało, że miał w wydychanym powietrzu prawie dwa promile. 40-letni gdańszczanin został zatrzymany i doprowadzony do komisariatu, a jego auto zostało odholowane - mówi Magdalena Ciska z gdańskiej drogówki.
Przyznał, że zażywał amfetaminę
Kilka godzin później, na al. Żołnierzy Wyklętych
Funkcjonariusze sprawdzili i przeszukali pasażera, który podróżował volkswagenem. W trakcie interwencji okazało się, że 29-latek z Gdańska miał przy sobie plastikowy pojemnik z suszem roślinnym, najprawdopodobniej marihuaną.
Obaj mężczyźni zostali zatrzymani. Wcześniej od 25-letniego kierowcy w szpitalu pobrano krew do badań na zawartość narkotyków.