- 1 Flipper dał się oszukać i stracił 15 tys. zł (269 opinii)
- 2 15 mln zł wygrane w Eurojackpot w Gdańsku (49 opinii)
- 3 Paraliż drogowy na północy Gdyni (95 opinii)
- 4 Chciała kupić Bitcoiny, straciła 200 tys. (44 opinie)
- 5 Co z pociągami SKM do Pruszcza i Tczewa? (198 opinii)
- 6 Przestępca seksualny wpadł w porcie (93 opinie)
Drogowcy walczą z zimą i stereotypami
Niekorzystna aura z gwałtownym północnym wiatrem i opadami śniegu, z jaką mieliśmy do czynienia w ostatnich kilkudziesięciu godzinach dała się we znaki nie tylko w strefie brzegowej, ale także na drogach. Wielu kierowców znów odniosło wrażenie, że drogowcy o nich zapomnieli i dali się zaskoczyć złej pogodzie. Jak było w rzeczywistości? Sprawdziliśmy.
Z pokonaniem wzniesień kłopoty miały autobusy komunikacji miejskiej. Jeden z nich "złamał się" w połowie i zsunął z łącznicy estakady przy Galerii Bałtyckiej. Inne autobusy utknęły na podjazdach na górny taras - znów (jak każdej zimy) dała o sobie znać Jaśkowa Dolina.
O kłopotach z oblodzoną nawierzchnią informowali nas w Raporcie także kierowcy z Gdyni, gdzie gołoledź wystąpiła m.in. na ul. Morskiej. Zastrzeżenia do pracy drogowców mieli też kierowcy na drogach lokalnych.
Największe problemy stwarzał silny i porywisty wiatr, który przenosił śnieg z miejsca na miejsce i w kilka chwil niweczył wysiłek pracujących solarek i pługów. Drogowcy znów o sobie mogli przeczytać i pewnie też usłyszeć, że zamiast pomagać - spowalniają ruch, jeżdżąc pługosolarkami jednocześnie po obu pasach.
Warto jednak pamiętać, że efektywność odśnieżania określają procedury, według których drogowcy muszą postępować. Oczywiście zakładają one także możliwość odśnieżenia tylko jednego z dwóch pasów ruchu, zaś podstawą do rozliczenia drogowców z ich pracy - oprócz samego wrażenia kierowców - są standardy utrzymania zimowego na drogach publicznych.
- W takich warunkach, z jakimi mieliśmy do czynienia w ostatniej dobie, nawet podwojenie liczby pracujących jednostek i wysypanie na jezdnię większej ilości soli i piasku nie dałoby nikomu gwarancji, że po Trójmieście jeździlibyśmy w komfortowych warunkach. Mamy styczeń, opady śniegu i lokalne oblodzenia nikogo nie powinny dziwić, a my jesteśmy od tego, by takie skutki zimy minimalizować. W 100 proc. wyeliminować się ich najzwyczajniej nie da - mówi nam jeden z pracowników miejskich służb odpowiedzialnych za zimowe utrzymanie.
W nocy, gdy na drogach ruch jest znikomy, śnieg nadal padał i wczesnym rankiem trasy znów były białe. Do porannego szczytu drogowcom udało się je doprowadzić do użytku.
- Nasi pracownicy wciąż są na trasach. To w sumie niemal 100 pojazdów, prawie połowa z nich odśnieżała drogi gminne, druga - odpowiadała za utrzymanie podstawowego układu komunikacyjnego (drogi tranzytowe, krajowe, wojewódzkie i powiatowe). Oczywiście zaangażowani byli też pracownicy fizyczni, odpowiadający za oczyszczenie ze śniegu i lodu schodów, chodników czy przystanków - informuje Magdalena Kiljan, rzecznik Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni.
W sumie jednodniowa akcja odśnieżania miasta kosztowała gdański budżet ok. 350 tys. zł.
Pracowita noc i poranek także za drogowcami z Gdyni, gdzie na trasy ruszyło 18 pługopiaskarek (na głównych ciągach komunikacyjnych), 20 traktorów (na drogach wewnętrznych) oraz 16 piaskarek i 76 osób odśnieżających drogi dla pieszych.
O poranku największe problemy z poruszaniem się po drogach mieli kierowcy na al. Havla i ul. Łostowickiej. W środę najbardziej dały się we znaki wspomniana już wcześniej Jaśkowa Dolina czy ul. Do Studzienki.
Chwili wytchnienia nie mają też drogowcy z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, odpowiadający za utrzymanie m.in. Obwodnicy Trójmiasta. Rano w Trójmieście pracowało 16 pługosolarek i dwa pługi, w całym województwie było ich jeszcze więcej (odpowiednio 48 i 15 jednostek).
- Obecnie wszystkie drogi, za które odpowiadamy są czarne i mokre, ale śnieg w niektórych miejscach ciągle sypie. Nasi pracownicy w zasadzie bez przerwy odśnieżają i posypują trasy i wracają do bazy, by uzupełnić zapas solanki. Śledzimy na bieżąco sytuację oraz prognozy synoptyków i wciąż pozostajemy w pełnej gotowości - mówi dyżurny z Punktu Informacji Drogowej GDDKiA w Gdańsku.
O tym, że o poranku na obwodnicy nawierzchnia była już dobrze przygotowana do jazdy świadczy też poniższe nagranie naszego czytelnika
Opinie (219) 4 zablokowane
-
2019-01-03 13:41
Straszne (3)
O nie straszne,że w styczniu jest śnieg i lód przecież w zimę nie ma prawa padać. Kur*a ludzie wystarczy włączyć myślenie i nie ma żadnych problemów z poruszaniem się samochodem... ale tak wiem myślenie chyba boli skoro tak płaczecie. Najlepiej by było gdyby nie sypali tej soli bo to jest niepotrzebne wyrzucanie pieniędzy , żeby w zimę jeździć wystarczy tylko i wyłącznie myśleć i przewidywać co może się stać z samochodem jak jest troszkę śniegu naprawdę coś jest z wami nie tak skoro jak spadnie 2cm śniegu to jest tragedia...
- 10 7
-
2019-01-03 13:56
Zapraszam na Jaśkowa albo Rakoczego. (2)
Zapraszam bez soli i piasku żebyś kolego wjechał na te ulice. Łostowicka też może być.
- 5 0
-
2019-01-03 16:02
(1)
Akurat jeździłem i śmiałem się z tych co tak płaczą że się nie da
- 1 2
-
2019-01-03 16:17
Internet wszystko przyjmie
- 1 0
-
2019-01-03 13:43
Miasto zapłaci firmom 350 tys.pln za dzisiejsze odśnieżanie jutro również bez względu na to czy będzie padało czy nie.Reasumując pani rzecznik i jej przełożeni powinni w ramach nadzoru lub by wiedziała co mówi wstać czasami wcześniej i pojeździć sobie po mieście tak dla relaxu raz samochodem raz skmką czy tramwajem.Może wtedy im oczy się otworzą i zrozumieją jak walą z nami w .....
- 14 1
-
2019-01-03 13:47
Czegoś nie łapię w sprawie kosztów.
Jesienią był artykuł o kosztach odśnieżania. Była podana kwota (już nie pamiętam jaka) przeznaczona na zimowe utrzymanie dróg. Teraz mowa o kolejnych kosztach. Rozumiem, że można płacić za gotowość a oddzielnie za akcję ale to powinno być jasne. No chyba że 2x płaci się za to samo.
- 9 1
-
2019-01-03 13:54
No i Dbaj o Akumulator... (1)
I jeszcze coś, zimą zanim włączysz silnik to nie włączaj żadnych odbiorników na prąd, radia, wentylacji, nie otwieraj szyb elektrycznych, światła włączaj jak ruszysz, najpóźniej jak możesz a wyłączaj z kolei światła,odbiorniki prądu, zamykaj elektryczne szyby itp jak najprędzej przed wyjęciem kluczyka - zgaszenia silnika. Jeśli już musisz gdzieś postać z włączonym silnikiem to wyłącz światła o ile możesz - w mrozy, jeśli parkujesz na dworzu - wieczorem odpal auto na 5-10 minut bez włączania świateł, radia, nie baw się elektrycznymi szybami itp itd. Akumulator o ile tylko nie jest w dobrym stanie a klemy na nim nie zaśniedziałe będzie rano nawet zimą dobrze ci służył.
- 5 2
-
2019-01-03 14:29
ekhm...
a długimi zdażało ci się mrygnąć przed odpalaniem auta na słabym aku? tak własnie pobudzisz aku do zycia przed zimnym startem
- 2 0
-
2019-01-03 13:58
nie umiesz jeżdzić autem, siedz w domu!
- 4 4
-
2019-01-03 14:00
Definicja dobrego odśnieżania.
Ulica jest dobrze i na czas odśnieżona, gdy jest odśnieżona jak ja jadem.
- 4 3
-
2019-01-03 14:04
zdiz
Rano pan odśnieżał Porębskiego, to ślepa ulica. zamiast zgarnąć śnieg na pobocze (to są trawniki i pola) lub na koniec ulicy zepchnąć zostawił górę śniegu na środku drogi wyjazdowej z osiedla.
Świetnie, że odśnieżył ulicę ale jednocześnie zamknął wyjazd na nią.- 6 0
-
2019-01-03 14:09
Stop dla Pseudo piachu z wapnem i Pseudo soli z wapnem - stop dla błota na drogach i chodnikach
Zgnije wam cała Polska od tego błota i syfu co sypiecie na drogi i chodniki
Ja po wyjeździe z garażu mam tylko błoto, brudną chlapę i syf na samochodzie.
Aż żal patrzeć jak wszystko jest brudne syfiaste i wszystko gnije
Gamonie ekonomiczni zacznijcie liczyć pieniądze - wszystko wam gnije od tego błota i syfu na drogach- 6 3
-
2019-01-03 14:12
To mnie cieszy że wam gniją nogi buty i ciuchy oraz piękne samochody od tego błota i syfu na drogach i chodnikach (1)
- 1 4
-
2019-01-03 14:15
To się ciesz.
- 2 0
-
2019-01-03 14:13
(1)
Bo jeździć to trzeba umieć. Mój ojciec ma prawo jazdy 40 lat (i to wszystkie kategorie) i nie spowodował ani jednego wypadku.
Sześć lat temu podczas podobnych warunków atmosferycznych jakie panują obecnie byliśmy zmuszeni udać się do chorej babci na drugi koniec Polski. Bez szaleństw, w tempie 60-70km/h dotarliśmy na miejsce po 9 godzinach. Widzieliśmy po drodze niejednego co kończył w rowie przez swoją brawurę.
Po prostu trzeba użyć mózgu.- 6 4
-
2019-01-04 18:47
Nie jeździłem jeszcze na mózgu
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.