• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dwóch kierowców miejskich autobusów przyszło do pracy po alkoholu. Jeden stracił pracę

Piotr Weltrowski
30 maja 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
Konsekwencje względem kierowców przewoźnicy mogą wyciągnąć tylko po badaniu przeprowadzonym przez policję. Dlatego tylko jeden z kierowców, ten, u którego stężenie alkoholu wciąż było wysokie, stracił pracę. Zdjęcie poglądowe. Konsekwencje względem kierowców przewoźnicy mogą wyciągnąć tylko po badaniu przeprowadzonym przez policję. Dlatego tylko jeden z kierowców, ten, u którego stężenie alkoholu wciąż było wysokie, stracił pracę. Zdjęcie poglądowe.

Dwóch kierowców obsługujących kursy miejskich autobusów w Gdyni stawiło się jednego dnia do pracy w stanie wskazującym na spożycie alkoholu. Jeden z nich został zatrzymany przez policję, stracił też pracę. Drugi - badany później - w policyjnym badaniu "zmieścił się w normie", choć wcześniejsze badania wskazywały, że miał większe stężenie alkoholu w organizmie.



Zdarza ci się pić wieczorem alkohol, gdy wiesz, że wcześnie rano będziesz prowadzić?

Pracownicy gdyńskich służb publicznych nie mają dobrego okresu, jeżeli chodzi o łączenie swoich obowiązków ze spożywaniem alkoholu. Najpierw, 19 maja, kierowca jednego z autobusów zatrzymał jadącego przed nim kierowcę - jak się okazało, strażnika miejskiego.

Później, 25 maja, do gdyńskiego urzędu wezwano policję, gdy okazało się, że kolejny ze strażników miejskich pracuje, będąc pod wpływem alkoholu. Badanie wykazało, że przyjmował on interesantów, mając promil alkoholu w organizmie.

Jak dowiedzieliśmy się ledwo dzień później, 26 maja, aż dwóch kierowców obsługujących kursy miejskich autobusów w Gdyni pojawiło się w bazie, będąc pod wpływem alkoholu. Po rutynowym badaniu alkomatem obu nie dopuszczono do pracy. Na miejsce wezwano też policję.

Jeden twierdził, że wypił litr piwa, drugi, że 1,5 litra



Z naszych informacji wynika, że byli to kierowcy pracujący u dwóch różnych przewoźników: PKS Gdynia oraz BP Tour, a autobusy, których kursy mieli obsłużyć, jeździły na liniach 146 oraz 165. Informacje te potwierdzają przedstawiciele ZKM Gdynia.

- W dniu 26 maja br. w trakcie prowadzenia przez inspektorów nadzoru ruchu ZKM w Gdyni kompleksowej kontroli autobusów i kierowców podczas wyjazdu z bazy Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych w Rumi, gdzie garażują niektóre autobusy trzech operatorów, ujawniono dwóch kierowców, u których stwierdzono obecność alkoholu w wydychanym powietrzu. W związku z tym poprzez Centralę Ruchu ZKM na miejsce wezwana została policja - mówi Marcin Gromadzki, rzecznik ZKM Gdynia.
Z przekazanych nam przez niego informacji wynika, że pierwsze badanie kierowcy z firmy PKS Gdynia przeprowadzone zostało przez Nadzór Ruchu ZKM o godz. 3:55 i wykazało 0,43 mg alkoholu na 1 l wydychanego powietrza (czyli ok. 0,9 promila). Drugie badanie, o godz. 4:05, wykazało 0,45 mg/l, a badanie wykonane przez policję - 0,36 mg/l.

Sam kierowca miał oświadczyć, że dzień wcześniej, ok. godz. 17, wypił litr piwa.

Pierwsze badanie drugiego kierowcy z firmy BP Tour przeprowadzone zostało o godz. 5:33 i wykazało 0,18 mg/l (ok. 0,38 promila). Kolejne przeprowadzono o godz. 5:34 i 5:44 - wykazały odpowiednio 0,18 i 0,17 mg/l.

Badania przeprowadzone przez policję o godzinie 5:58 i 6:14 wykazały odpowiednio 0,09 i 0,07 mg/l, czyli poniżej progu 0,2 promila, który według przepisów oznacza kierowcę trzeźwego.

Co ciekawe, ten kierowca oświadczył, że spożył piwo w ilości 1,5 l w dniu poprzedzającym badanie, ok. godz. 20:40.

Jeden kierowca zatrzymany, drugi... wrócił do pracy



- W związku z potwierdzeniem w przypadku kierowcy PKS Gdynia obecności alkoholu w wydychanym powietrzu w ilości stanowiącej przestępstwo w świetle obowiązujących przepisów, kierowca został niezwłocznie odsunięty od pracy i zatrzymany przez funkcjonariuszy policji celem dalszego prowadzenia czynności procesowych - mówi Gromadzki.
Nieco inaczej wygląda sprawa z drugim kierowcą, pracownikiem BP Tour. Choć pierwsze badania potwierdziły, że miał on zbyt duże stężenie alkoholu we krwi, to w momencie gdy skontrolowała go policja, stężenie to spadło do akceptowalnej przez prawo normy. Mężczyzny więc nie zatrzymano, a policja jedynie sporządziła notatkę służbową.

- Pomimo to kierowca nie został przez Nadzór Ruchu ZKM dopuszczony do wykonywania zadań przewozowych. Stało się tak dopiero na prośbę jego pracodawcy - firmy BP Tour - po wcześniejszym ponownym badaniu kierowcy alkomatem o godz. 10:20 przez inspektora nadzoru ruchu i potwierdzeniu stanu 0,0 mg/l - dodaje Gromadzki.

ZKM: problem w tym, że wiążące są tylko badania przeprowadzane przez policję



Sytuacja może wydawać się dziwna, bo w momencie przeprowadzenia pierwszych badań obaj kierowcy mieli w organizmie stężenie alkoholu przekraczające normy, a tylko jeden z kierowców poniósł konsekwencje.

- Największym problemem są obowiązujące przepisy prawa, które utrudniają pracodawcom możliwość kontrolowania pracowników pod kątem obecności alkoholu w wydychanym powietrzu. Dopiero badanie przeprowadzone przez policję stanowi bowiem podstawę do podejmowania jakichkolwiek kroków dyscyplinarnych wobec pracownika - mówi Gromadzki.

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (101)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane