- 1 Co z pociągami SKM do Pruszcza i Tczewa? (107 opinii)
- 2 Przestępca seksualny wpadł w porcie (69 opinii)
- 3 Rozdadzą "kwietne bomby" i zasieją łąkę (38 opinii)
- 4 Milion zł na projekt remontu trzech ulic (75 opinii)
- 5 Martwe dziki na Karwinach. Otrute czy padły z głodu? (306 opinii)
- 6 Agresywny Rosjanin zatrzymany na lotnisku (205 opinii)
Dwóch kierowców miejskich autobusów przyszło do pracy po alkoholu. Jeden stracił pracę
Dwóch kierowców obsługujących kursy miejskich autobusów w Gdyni stawiło się jednego dnia do pracy w stanie wskazującym na spożycie alkoholu. Jeden z nich został zatrzymany przez policję, stracił też pracę. Drugi - badany później - w policyjnym badaniu "zmieścił się w normie", choć wcześniejsze badania wskazywały, że miał większe stężenie alkoholu w organizmie.
Później, 25 maja, do gdyńskiego urzędu wezwano policję, gdy okazało się, że kolejny ze strażników miejskich pracuje, będąc pod wpływem alkoholu. Badanie wykazało, że przyjmował on interesantów, mając promil alkoholu w organizmie.
Jak dowiedzieliśmy się ledwo dzień później, 26 maja, aż dwóch kierowców obsługujących kursy miejskich autobusów w Gdyni pojawiło się w bazie, będąc pod wpływem alkoholu. Po rutynowym badaniu alkomatem obu nie dopuszczono do pracy. Na miejsce wezwano też policję.
Jeden twierdził, że wypił litr piwa, drugi, że 1,5 litra
Z naszych informacji wynika, że byli to kierowcy pracujący u dwóch różnych przewoźników: PKS Gdynia oraz BP Tour, a autobusy, których kursy mieli obsłużyć, jeździły na liniach 146 oraz 165. Informacje te potwierdzają przedstawiciele ZKM Gdynia.
- W dniu 26 maja br. w trakcie prowadzenia przez inspektorów nadzoru ruchu ZKM w Gdyni kompleksowej kontroli autobusów i kierowców podczas wyjazdu z bazy Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych w Rumi, gdzie garażują niektóre autobusy trzech operatorów, ujawniono dwóch kierowców, u których stwierdzono obecność alkoholu w wydychanym powietrzu. W związku z tym poprzez Centralę Ruchu ZKM na miejsce wezwana została policja - mówi Marcin Gromadzki, rzecznik ZKM Gdynia.
Z przekazanych nam przez niego informacji wynika, że pierwsze badanie kierowcy z firmy PKS Gdynia przeprowadzone zostało przez Nadzór Ruchu ZKM o godz. 3:55 i wykazało 0,43 mg alkoholu na 1 l wydychanego powietrza (czyli ok. 0,9 promila). Drugie badanie, o godz. 4:05, wykazało 0,45 mg/l, a badanie wykonane przez policję - 0,36 mg/l.
Sam kierowca miał oświadczyć, że dzień wcześniej, ok. godz. 17, wypił litr piwa.
Pierwsze badanie drugiego kierowcy z firmy BP Tour przeprowadzone zostało o godz. 5:33 i wykazało 0,18 mg/l (ok. 0,38 promila). Kolejne przeprowadzono o godz. 5:34 i 5:44 - wykazały odpowiednio 0,18 i 0,17 mg/l.
Badania przeprowadzone przez policję o godzinie 5:58 i 6:14 wykazały odpowiednio 0,09 i 0,07 mg/l, czyli poniżej progu 0,2 promila, który według przepisów oznacza kierowcę trzeźwego.
Co ciekawe, ten kierowca oświadczył, że spożył piwo w ilości 1,5 l w dniu poprzedzającym badanie, ok. godz. 20:40.
Jeden kierowca zatrzymany, drugi... wrócił do pracy
- W związku z potwierdzeniem w przypadku kierowcy PKS Gdynia obecności alkoholu w wydychanym powietrzu w ilości stanowiącej przestępstwo w świetle obowiązujących przepisów, kierowca został niezwłocznie odsunięty od pracy i zatrzymany przez funkcjonariuszy policji celem dalszego prowadzenia czynności procesowych - mówi Gromadzki.
Nieco inaczej wygląda sprawa z drugim kierowcą, pracownikiem BP Tour. Choć pierwsze badania potwierdziły, że miał on zbyt duże stężenie alkoholu we krwi, to w momencie gdy skontrolowała go policja, stężenie to spadło do akceptowalnej przez prawo normy. Mężczyzny więc nie zatrzymano, a policja jedynie sporządziła notatkę służbową.
- Pomimo to kierowca nie został przez Nadzór Ruchu ZKM dopuszczony do wykonywania zadań przewozowych. Stało się tak dopiero na prośbę jego pracodawcy - firmy BP Tour - po wcześniejszym ponownym badaniu kierowcy alkomatem o godz. 10:20 przez inspektora nadzoru ruchu i potwierdzeniu stanu 0,0 mg/l - dodaje Gromadzki.
ZKM: problem w tym, że wiążące są tylko badania przeprowadzane przez policję
Sytuacja może wydawać się dziwna, bo w momencie przeprowadzenia pierwszych badań obaj kierowcy mieli w organizmie stężenie alkoholu przekraczające normy, a tylko jeden z kierowców poniósł konsekwencje.
- Największym problemem są obowiązujące przepisy prawa, które utrudniają pracodawcom możliwość kontrolowania pracowników pod kątem obecności alkoholu w wydychanym powietrzu. Dopiero badanie przeprowadzone przez policję stanowi bowiem podstawę do podejmowania jakichkolwiek kroków dyscyplinarnych wobec pracownika - mówi Gromadzki.
Opinie wybrane
-
2022-05-30 14:46
Jeden ewidentnie pił na krótko przed pracą (3)
Drugi wypił więcej, niż deklarował, ale dzień wcześniej
- 84 0
-
2022-05-30 17:41
I raczej nie piwo, bo te trzyma krótko
- 10 1
-
2022-05-30 16:30
Ten pierwszy mial tendencje rosnaca musial cos chlapnac na rozruch tuz przed przyjsciem (1)
Jak nie cpaja to piją kierofczyki i ludzi zamierzają wozić
- 15 2
-
2022-05-30 19:16
Pierwszy strzelił sobie klasycznego klina
- 5 0
-
2022-05-31 09:03
kierowcy
witam a na jakiej podstawie prawnej pracownicy zkm moga badac trzezwosc innych osob np przy kolizji z pojazdem komunikacji miejskiej zadnej nie maja zadnego prawa moga sobie spr czystosc czas trzeba wylacznie wzywac policje
- 1 4
-
2022-05-30 17:00
W tym roku w GAIT było 4 pijanych kierowców nieszczęście nie wyjechali na drogi (2)
Ale kierownictwo dało im drugą szansę jak to się mówi kolesiostwo rządzi. Kiedyś od razu do zwolnienia a teraz nikt nic nie widzi
- 25 15
-
2022-05-30 17:13
Skoro kierofca zarabia 3500 netto a uprawnienia ponad 10 000
- 13 1
-
2022-05-30 17:03
To nie jest druga szansa..
..lecz braki kadrowe..Nikt przy zdrowych zmysłach tam nie pracuje..
- 25 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.