- 1 Nie wiedzą, kto leży w tych grobach (77 opinii)
- 2 Rezerwiści idą na ćwiczenia. Kto najpierw? (506 opinii)
- 3 Był senator skazany na więzienie (279 opinii)
- 4 Mała uliczka, duży problem (231 opinii)
- 5 Zbiórka na leczenie psów z pseudohodowli (131 opinii)
- 6 Sprzątanie świata w sobotę. Przyłączysz się? (55 opinii)
Dyrektor szpitala uratowała poszkodowaną na miejscu wypadku
- Każdy z nas powinien się tak zachować. Po prostu rozpoczęłam reanimację i wróciła jej świadomość - mówi skromnie Małgorzata Bartoszewska-Dogan, dyrektor Pomorskiego Centrum Traumatologii, która jako przypadkowy świadek wypadku na Suchaninie uratowała życie 20-latce potrąconej przez samochód.
Michał Sielski: Ofiara miała szczęście w nieszczęściu, że to akurat Pani tamtędy przejeżdżała i zatrzymała się, by pomóc.
Małgorzata Bartoszewska-Dogan: Pewnie tak, ale przecież nic takiego nie zrobiłam. Nawet bez sprzętu mamy ręce i usta, więc możemy rozpocząć reanimację, więc był to wręcz mój obowiązek.
Ale nie Pani pierwsza się tam zatrzymała, a kobieta nadal leżała nieprzytomna.
- Dlatego od razu przystąpiłam do reanimacji i na szczęście dość szybko wróciła jej świadomość. Ale nie było tak, że nikt nie pomógł - jeden z kierowców przyniósł matę termiczną, czym zapobiegł wychłodzeniu jej organizmu. Inni wezwali karetkę i dobrze, bo na dłuższą metę reanimacja gołymi rękami nie jest możliwa. Ale i bez sprzętu można ją rozpocząć.
Liczył się czas?
- Myślę, że w tym wypadku udało się zrobić reanimację w odpowiednim momencie, bo krążenie zanikało, było wiele obrażeń wewnętrznych i mogło dojść do niedotlenienia mózgu. Na szczęście karetka też pojawiła się szybko, więc mogłam przekazać ją ekipie i zająć się kierowcą, który był roztrzęsiony i w szoku.
To pierwszy taki przypadek, gdy ratowała Pani życie poza pracą?
- Nie, właściwie już trzeci raz byłam świadkiem wypadku komunikacyjnego. Raz musiałam niestety stwierdzić zgon, innym razem praktycznie tylko ułożyć poszkodowanego w takiej pozycji, by nic nie stało mu się, gdyby miał urazy wewnętrzne. Ale to nic takiego, przecież przysięgałam, że będę pomagać, nieważne czy w godzinach pracy, na terenie szpitala, czy w innych okolicznościach.
Jak więc powinniśmy reagować w takich sytuacjach? My wszyscy, którzy nie jesteśmy lekarzami i nie mamy specjalistycznego wykształcenia?
- Do udzielenia pierwszej pomocy nie jest potrzebne specjalistyczne wykształcenie. Najważniejsze to stwierdzić, czy poszkodowany jest przytomny, zadawać proste pytania: "czy mnie słyszysz", "czy wiesz co się stało". Trzeba też sprawdzić krążenie za kątem żuchwy i nigdzie nie przenosić, nie przekręcać. Jeśli nie ma oddechu, to należy przystąpić do sztucznego oddychania. Warto pamiętać, że pierwsze minuty są najważniejsze. I oczywiście niezwłocznie wezwać karetkę.
Miejsca
Opinie (159) 5 zablokowanych
-
2012-12-08 16:09
APEL DO PIESZYCH
Oczywiście bardzo cieszy mnie fakt, że są ludzie, którzy w razie wypadku udzielą umiejętnie pomocy poszkodowanemu. Bardziej by mnie jednak cieszyło, gdyby wypadków było mniej. Jako PIESZY i odpowiedzialny kierowca w jednej osobie, wypowiem się w imieniu swoim i pewnie części kierowców, którzy podobnie jak ja starają się minimalizować zagrożenie na drogach:
SZANOWNI PIESI! NIE WYCHODŹCIE ZZA AUTOBUSÓW, ZZA WYSOKICH SAMOCHODÓW, CZY INNYCH STOJĄCYCH W ŚCIŚNIĘTYM KORKU POJAZDÓW, JEŚLI NIE JESTEŚCIE PEWNI, ŻE Z WASZEJ PRAWEJ STRONY NIC NIE NADJEŻDŻA!
Chwila refleksji, odrobina wyobraźni i możecie oszczędzić swoje życie, zdrowie, nerwy niewinnego kierowcy...i naprawę samochodu.- 0 0
-
2012-12-06 22:09
uuuuuuuu widze sepa żerować na nieszczesciu czlowieka !!!!!
- 0 0
-
2012-12-03 18:55
(8)
i po co sie tak lansuje.
i tak slyszalem ze szykuja jej odwolanie, wiec to czysta prowokacja i ratowanie swojej posadki- 7 21
-
2012-12-04 10:23
pewnie że prowokacja ! (1)
jak ktoś zna realia PCT to dobrze o tym wie, tak jak pracownicy Szpitala Morskiego w Gdyni, gdzie ta Pani była dyrektorem. Mało kto z jej pracowników dobrze się o niej wypowiada.
- 4 0
-
2012-12-05 02:51
i zrobiła ustawkę?
- 0 0
-
2012-12-03 19:55
Powinno się pisać jak najwięcej, (1)
bo ludzie nie wiedzą, że często zwykły człowiek, nawet nie za bardzo sprawny, może uratować życie, jeśli nie stoi biernie i nie gapi się, tylko coś robi.
- 1 0
-
2012-12-04 10:24
to piszmy właśnie o zwykłych ludziach !!!!
- 1 0
-
2012-12-03 20:35
Podłóz swój zadek pod auto i czekaj na ustawkę
Może Natalia S. Ci się trafi.
- 0 0
-
2012-12-03 19:14
CO ZA PALANT (polaczek !! ) TAK NAPISAŁ !!!!
LANSUJE ????!!! - coo: specjalnie ! - zaaranżowano wypadek - akurat !! ... wtedy gdy tamtędy jechała... TAK !! ??? - ... a ze temat podjęto na portalu - to i dobrze . W tej - szarej masie - dookoła - jak stanie sie coś pozytywnego... to odrazu BEEEEE . Ech !! - szkoda słów !
- 3 2
-
2012-12-03 19:07
i kolejny fanatyk teorii spiskowych. Ktos komus uratowal zycie a ty juz o ukartowanej prowokacji. Zenada chlopie to twoja zachowanie.
- 5 1
-
2012-12-03 19:04
a ty szykujesz się na tę posadkę zazdrośniku
- 2 1
-
2012-12-04 22:58
:)
Tak to własnie jest jak ludzie nie przechodza na pasach. A czasem wystarczy podejsc na prawde pare metrow. A nie potem gadaja ze to kierowcy nie umieja jedzic. Generalnie nie chcialabym byc na miejscu poszkodowanej ale czasem na prawde trzeba sie 100 razy zastanowic zanim cos sie zrobi.
- 0 0
-
2012-12-04 09:10
kreowanie siebie.. (2)
Ludzie, nie widzicie tego ????? Dlaczego to jest tak nagłośnione. Szpital , którego ta Pani jest dyrektorem chyli się ku upadkowi, a personel drży o pracę. W poprzednim szpitalu, w którym Pani w/w była dyrektorem, pracownicy z dnia na dzień otrzymali wypowiedzenia, a ew.nowe umowy na zasadach dyktowanych przez dyrekcję. A teraz to samo czeka Pomorskie Centrum Traumatologii. To jest Autoreklama tej Pani, dzięki temu następuje tylko zmiana tzw. stołka, ale na tym samym poziomie. Najważniejsze aby dobrze się pokazać w mediach.
- 6 2
-
2012-12-04 16:15
niebawem PCT będzie Spółką z Ograniczoną Odpowiedzialnością , pani dyrektor już od dawna robi ''porządki'' z personelem , nieuzasadnione zwolnienia , wywołanie niepewności związanej z utratą pracy , no tak do tego ta pani nadaje się najlepiej
- 1 0
-
2012-12-04 15:33
święta prawda , ale przedstawienie trwa
- 1 0
-
2012-12-04 15:42
mimo, że taka postawa nie powinna dziwić...
...to dziwi i dziwić będzie, kiedy ogólnie panuje znieczulica a i wśród lekarzy coraz więcej konowałów.
Brawo dla tej kobiety!- 2 0
-
2012-12-04 15:01
o jej
taki ma zawód i tyle
- 2 1
-
2012-12-04 10:57
Oczywistość (1)
Dziwne, że nagłaśnia się aż tak bardzo szlachetny czyn Pani Dyrektor. Ale ta pomoc powinna być czymś naturalnym, a nie jakimś nadzwyczajnym powodem do chwały, gdzie ofiara wypadku jest już mniej ważna, a pisze się wybujałe hymny pochwalne na cześć Pani Dyrektor.
- 4 1
-
2012-12-04 14:41
Rzadkość
Panie Zdzisławie, mieszkamy w kraju, w którym "pomoc" drugiego człowieka sprowadza się, w najlepszym razie, do wezwania pogotowia lub zadzwonienia na policję. I tak długo, jak będzie panowała znieczulica, taki czyn będzie stanowił powód do chwały. Może, choć wątpię, dożyjemy do takch czasów, w których umiejętność i chęć pomocy będą na porządku dziennym.
- 0 0
-
2012-12-04 14:23
"nie przekręcać"
A uczyli mnie bocznej ustalonej... w końcu sam nie stwierdzę czy jest uraz kręgosłupa
- 0 0
-
2012-12-03 15:25
Brawo! (5)
powinno się przeprowadzać okresowe szkolenia z udzielania pierwszej pomocy. ludzie nie reagują, bo nie potrafią i się boją, a kazdy moze kiedys potrzebowac pomocy
- 290 6
-
2012-12-03 16:28
Nawet nie chcą spróbować jej sie nauczyć, w necie jest pełno stron (4)
które mówią jak to zrobić. Po co kursy???chyba że z praktycznego wykonania resuscytacji. A pierwsza pomoc to nie tylko resuscytacja...
- 5 5
-
2012-12-04 00:22
powiem ci, że tak samo możesz się teoretycznie nauczyć jeździć samochodem (2)
uwierz mi, mam doświadczenie w jednym i w drugim
i w "nauce" z internetu.- 5 0
-
2012-12-04 08:03
Chodzi mi o to że ludzie gdyby choć to co jest w necie poczytali (1)
to by nie stali jak zamurowani gdy stanie sie wypadek lub ktoś zasłabnie. Setki razy widywałem takie sytuacje człowiek leży a dookoła 10 gapiów i nikt nie raczył sprawdzić czy z nim wszystko ok. Ich 1 pomoc to było tylko wezwanie pogotowia.
- 1 1
-
2012-12-04 12:22
net a rzeczywistość
taka właśnie jest różnica - ogromna.
Osoby nawet wyszkolone i po praktycznym przygotowaniu jak spotykają się z sytuacją rzeczywistą nie radzą sobie z samym sobą, dlatego pozostają bezradne i nie podejmują działania. Nie ma trenera, który opowie sytuację i nadzoruje. Trzeba praktyki w warunkach rzeczywistych i towarzyszącemu temu stresowi. Z drugiej strony oby jak najmniej takich okazji do praktyki.- 0 0
-
2012-12-03 20:38
kursy właśnie praktycznego udzielania pierwszej pomocy. co z tego, że się naczytam w necie jak nikt o odpowiednich kwalifikacjach nie sprawdzi czy robię to prawidłowo i nie skoryguje mnie. zresztą teoria teorią, praktyka i powtarzalność czyni mistrza
- 9 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.