• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dzielnice biedy - ciemna strona Gdyni

Jakub Knera
1 marca 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
Chińska dzielnica w pobliżu portu, 1930 rok.

Chińska dzielnica w pobliżu portu, 1930 rok.

Gdynia jako symbol modernizmu i szybko rozwijającego się miasta, ma także swoją ciemną stronę. To tutaj w latach 30. XX wieku powstały takie enklawy, jak Stara czy Drewniana Warszawa, Pekin, Meksyk, dzielnica Chińska czy Budapeszt. Część z nich już zniknęła, część uległa przeobrażeniom, ale ślad po nich pozostał do dziś. Ich historię będzie można poznać w czwartek o godz. 17 na Obłużu.



Stara Warszawa na Obłużu, 1934 r.
Stara Warszawa na Obłużu, 1934 r.
Chociaż brazylijskie fawele czy afrykańskie slumsy znamy przede wszystkim z filmów, to fakt ich powstania nie jest niczym nadzwyczajnym. To naturalny element rozbudowy miast, kiedy za sprawą napływu ludności z zewnątrz, osiedla się ona na ich obrzeżach. Podobną genezę mają biedniejsze dzielnice w Gdyni.

- Gdynia przed wojną prężnie się rozwijała i budowała, co spowodowało ogromny napływ ludności z różnych części kraju - tłumaczy Dariusz Małszycki, kierownik Działu Dokumentacji Historii Miasta i Portu Muzeum Miasta Gdyni. - Zamożniejsi ludzie osiedlali się w centrum, ale biedniejsi byli skazani na peryferia miasta.

Czy odwiedzasz peryferyjne dzielnice swojego miasta?

W ten sposób w latach 30. XX wieku zaczęły powstawać, takie enklawy jak Stara Warszawa na Obłużu w okolicy ul. Cechowej, Frezerów i Unruga zobacz na mapie Gdyni, Drewniana Warszawa w Małym Kacku nad rzeką Kacza obok torów kolejowych zobacz na mapie Gdyni, Pekin na styku Leszczynek i Grabówka zobacz na mapie Gdyni czy Meksyk w pobliżu stacji Chylonia SKM (na lewo od ul. Puckiej zobacz na mapie Gdyni).

O ile jednak pozostałości po nich są do dziś, o tyle mało osób może wiedzieć, że tego typu skupiska istniały także w centrum. W rejonie ul. Śląskiej, Warszawskiej i Witomińskiej zobacz na mapie Gdyni istniało osiedle Budapeszt. W pobliżu portu w rejonie ulic: Portowej, Żeromskiego i Św. Piotra zobacz na mapie Gdyni znajdowała się Dzielnica Chińska. Jednak w latach 30. władze miasta postanowiły przesiedlić tamtejszych mieszkańców na Witomino, żeby centrum nie było zaśmiecone budami, które tam powstawały.

- Interesująca jest sama etymologia skupisk, jednoznacznie ciężka do rozszyfrowania - wyjaśnia Dariusz Małszycki. - Po pierwsze, nazwy brały się od miejsc, które przypominały, jak Pekin czy Meksyk, w których także były osiedla z prowizorycznie skonstruowanych baraków. Po drugie, nazwy miały być żartobliwym określeniem niezbyt przyjaznych lokalizacji. Trzecim powodem mogła być najzwyczajniej próba nobilitacji tych niezbyt korzystnych obszarów. Nierzadko ludzie mieszkając w małym domu, żartują przecież, że wracają do swojej "willi".

Po zakończeniu wojny kontynuowano likwidację tego typu zabudowy, chociaż w niezbyt szybkim tempie. Jeszcze ok. 1960 roku udział baraków w ogólnej liczbie budynków w mieście wynosił blisko 30 proc. Mieszkańcy, którzy zaczęli się dorabiać, wyprowadzali się do innych dzielnic, albo rozbudowywali swoje domy. Jednak wiele budynków na trwałe wpisało się w krajobraz miasta, kontrastujący z nowoczesną architekturą. W ubiegłym roku pisaliśmy o tym, że na "Pekinie" ma powstać nowe osiedle, jednak gruz i pozostałości domów są zakopywane w ziemi o czym informowali nas mieszkańcy.

1 marca w Filii 1 Miejskiej Biblioteki Publicznej na Obłużu w ramach cyklu Niezwykłe gdyńskie historie odbędzie się spotkanie "Gdyńskie dzielnice biedy". Oprócz Dariusza Małszyckiego, weźmie w nim udział Marcin Szerle, adiunkt w Dziale Naukowo-Edukacyjnym Muzeum Miasta Gdyni oraz dziennikarz i historyk Bartosz Gondek. Spotkaniu towarzyszyć będzie wystawa archiwalnych zdjęć "Gdyńskie dzielnice biedy" (ze zbiorów m. in. Muzeum Miasta Gdyni), która prezentowana będzie od 1 do 13 marca w bibliotece na Obłużu.

Wydarzenia

Gdyńskie dzielnice biedy (10 opinii)

(10 opinii)
spotkanie

Opinie (163) 2 zablokowane

  • Dzisiejsza ciemna strona rozni sie od tamtej posiadaniem telewizorow LCD, golfa

    (bogatsi passata) oraz psow niebezpiecznych ras. Reszta z grubsza jest ta sama

    • 17 1

  • SKM

    Mój bilet zdrożał o 28%, ale za to SKM jeździ rzadziej. OTO POLSKA!

    • 15 4

  • W każdym mieście w Polsce są takie dzielnice ,nie mówiąc o gdańskiej Oruni (4)

    co się dziwić jak Polska nadal jest jednym z najbiedniejszych krajów Unii z niskim PKB ,same miasto Nowy Jork wypracowuje 5 razy wyższe PKB niż cała Polska razem wzięta

    • 16 2

    • Taki dzielnice są też w Paryżu, w Los Angeles i Mombaju i co ? I nic, oprócz tego, że gdynianie poczuli się urażeni. (3)

      • 1 2

      • jak juz to (2)

        albo Mumbai
        albo Bombaj ( po polsku) a nie Mombaj

        • 2 1

        • (1)

          OK panie Miodek. Ponieważ nie mogę już edytować to daję erratę - miało być Mumbai/Bombai.

          • 2 0

          • Bart to takie głupie imię (albo ksywka), nigdy nikogo normalnego nie znałem co zwał się Bart

            • 0 3

  • Wyniki ankiety (2)

    Są zaskakujące. Większość osób, które oddały głos, mieszka w centrach miast :D

    • 6 1

    • bo ci z dzielnic biedy (1)

      nawet netu nie mają

      • 0 1

      • Ahaaa

        Pewnie masz rację, skoro piszesz z kafejki.

        • 1 0

  • jest jakieś inne miasto w Polsce gdzie prawie w centrum miasta sa ogródki działkowe, w których mieszkaja legalnie ludzie w samowolach budowlanych, a miasto robi im jeszcze kanalizę ?

    • 9 1

  • WSPOMNIENIE (4)

    Przez wiele lat mieszkałem w Gdyni i, przez jakiś czas, chodziłem do tej samej szkoły podstawowej, co część moich kolegów z opisywanego w artykule Meksyku i okolic. Przypominam sobie, że czterdzieści-trzydzieści lat temu nie była to jeszcze okolica słynąca z nadmiernego spokoju, ale nie mogę też powiedzieć, aby była to kraina wiecznie "latających scyzoryków". Odnoszę wrażenie, że dzisiejsze centralne dzielnice Trójmiasta pod względem bezpieczeństwa są gorsze. A jeżeli chodzi o wymieniane przy okazji powyższego artykułu patologie społeczne, to, biorąc pod uwagę moje doświadczenia życiowe, twierdzę, że nie było ich w takich środowiskach więcej, niż w obecnych środowiskach mieniących się za prestiżowe. Jak już wyżej ktoś zauważył, status społeczny i materialny bogatszych mieszkańców oraz czarujący wygląd nowych bogatych dzielnic nie świadczy o tym, że patologia jest tam mniejsza, a jest tylko ładniej "polukrowana".

    • 38 0

    • Twierdzisz ze to jest to samo guano tylko w ładnym opakowaniu:)

      • 5 0

    • chyba chodzilismy do jednej szkoły:)) (2)

      moze 31?

      • 0 0

      • (1)

        moze 5?

        • 2 0

        • 5

          • 2 0

  • Knera, znowu marudzisz!

    • 4 1

  • PATOLOGIA NAZYWA SIE ARKA GDYNIA

    • 12 13

  • Chyba autorzy popełniają błąd ahistoryczności

    Ludzie nie oszukujmy się, Państwo Polskie ledwo co odzyskało niepodległość i było biedne, ludność polska była w tym czasie także społeczeństwem biednym, a Gdynia do 1926 roku była wioską, więc pisanie o dzielnicach biedy jest chyba nadużyciem, bo ten stan był w tamtym czasie normą a nie biedą. Tak wtedy wyglądało życie codzienne. Jak można było przez 5-6 lat miejskości Gdyni wykształcić biedne i bogate dzielnice. Sami wiecie, że miasto powstawało przez napływ ludności z kraju i przez włączanie kolejnych wiosek okolicznych do miasta. Nie postrzegajmy historii z dzisiejszej perspektywy.

    • 28 0

  • Widać że musiał napisać ktoś z Gdańska

    Który zapomniał jaka bieda panuje w jego mieście w dzielnicach takich jak nowy port, orunia, lipce,stogi, przeróbka, i znaczna część wrzeszcza !!!

    • 17 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane