- 1 Rezerwiści idą na ćwiczenia. Kto najpierw? (219 opinii)
- 2 Śmierć w stoczni: zabójstwo, a nie wypadek (275 opinii)
- 3 Zabójca z Jagatowa przyznał się do winy (150 opinii)
- 4 Nabrzeże Hanzy na Wyspie Spichrzów (140 opinii)
- 5 15 mln dofinansowania na prace na Puckiej (51 opinii)
- 6 Studenci z nową wizją al. Niepodległości (251 opinii)
Dzielnice biedy - ciemna strona Gdyni
Gdynia jako symbol modernizmu i szybko rozwijającego się miasta, ma także swoją ciemną stronę. To tutaj w latach 30. XX wieku powstały takie enklawy, jak Stara czy Drewniana Warszawa, Pekin, Meksyk, dzielnica Chińska czy Budapeszt. Część z nich już zniknęła, część uległa przeobrażeniom, ale ślad po nich pozostał do dziś. Ich historię będzie można poznać w czwartek o godz. 17 na Obłużu.
Chociaż brazylijskie fawele czy afrykańskie slumsy znamy przede wszystkim z filmów, to fakt ich powstania nie jest niczym nadzwyczajnym. To naturalny element rozbudowy miast, kiedy za sprawą napływu ludności z zewnątrz, osiedla się ona na ich obrzeżach. Podobną genezę mają biedniejsze dzielnice w Gdyni.
- Gdynia przed wojną prężnie się rozwijała i budowała, co spowodowało ogromny napływ ludności z różnych części kraju - tłumaczy Dariusz Małszycki, kierownik Działu Dokumentacji Historii Miasta i Portu Muzeum Miasta Gdyni. - Zamożniejsi ludzie osiedlali się w centrum, ale biedniejsi byli skazani na peryferia miasta.
O ile jednak pozostałości po nich są do dziś, o tyle mało osób może wiedzieć, że tego typu skupiska istniały także w centrum. W rejonie ul. Śląskiej, Warszawskiej i Witomińskiej istniało osiedle Budapeszt. W pobliżu portu w rejonie ulic: Portowej, Żeromskiego i Św. Piotra znajdowała się Dzielnica Chińska. Jednak w latach 30. władze miasta postanowiły przesiedlić tamtejszych mieszkańców na Witomino, żeby centrum nie było zaśmiecone budami, które tam powstawały.
- Interesująca jest sama etymologia skupisk, jednoznacznie ciężka do rozszyfrowania - wyjaśnia Dariusz Małszycki. - Po pierwsze, nazwy brały się od miejsc, które przypominały, jak Pekin czy Meksyk, w których także były osiedla z prowizorycznie skonstruowanych baraków. Po drugie, nazwy miały być żartobliwym określeniem niezbyt przyjaznych lokalizacji. Trzecim powodem mogła być najzwyczajniej próba nobilitacji tych niezbyt korzystnych obszarów. Nierzadko ludzie mieszkając w małym domu, żartują przecież, że wracają do swojej "willi".
Po zakończeniu wojny kontynuowano likwidację tego typu zabudowy, chociaż w niezbyt szybkim tempie. Jeszcze ok. 1960 roku udział baraków w ogólnej liczbie budynków w mieście wynosił blisko 30 proc. Mieszkańcy, którzy zaczęli się dorabiać, wyprowadzali się do innych dzielnic, albo rozbudowywali swoje domy. Jednak wiele budynków na trwałe wpisało się w krajobraz miasta, kontrastujący z nowoczesną architekturą. W ubiegłym roku pisaliśmy o tym, że na "Pekinie" ma powstać nowe osiedle, jednak gruz i pozostałości domów są zakopywane w ziemi o czym informowali nas mieszkańcy.
1 marca w Filii 1 Miejskiej Biblioteki Publicznej na Obłużu w ramach cyklu Niezwykłe gdyńskie historie odbędzie się spotkanie "Gdyńskie dzielnice biedy". Oprócz Dariusza Małszyckiego, weźmie w nim udział Marcin Szerle, adiunkt w Dziale Naukowo-Edukacyjnym Muzeum Miasta Gdyni oraz dziennikarz i historyk Bartosz Gondek. Spotkaniu towarzyszyć będzie wystawa archiwalnych zdjęć "Gdyńskie dzielnice biedy" (ze zbiorów m. in. Muzeum Miasta Gdyni), która prezentowana będzie od 1 do 13 marca w bibliotece na Obłużu.
Wydarzenia
Opinie (163) 2 zablokowane
-
2012-03-01 13:16
cała prawda o Gdyni (1)
centrum jakoś zadbane, a wkoło meksyk
- 10 7
-
2012-03-01 13:52
wzgórze redłowo orłowo czy kamienna góra to nie żaden meksyk !!
- 2 1
-
2012-03-01 13:25
ohh nie zapominajcie o Sopocie..
..i tych wszystkich budkach ktore widzimy jadąc skm w stronę gdyni miedzy stacją sopost a sopot kam. pot...nie wiem czy ta 'dzielnica' na jakąs swoja nazwe, ale to jest obciach zeby w takim miejscu nadal cos takiego mialo miejsce..reszta sopotu po wiele tys za m2
- 11 0
-
2012-03-01 13:32
A jak się (1)
mieszka na Małym Kacku? Mam propozycję zamieszkania tam ale się zastanawiam. Proszę o odpowiedź tych którzy wiedzą.
- 5 0
-
2012-03-01 13:49
Miejsce ciche i spokojne ,ale drogi w kiepskim stanie,sąsiedzi donosiciele ,puszczalskie panienki i ciągle zalewa mi piwnice
mieszkałam na Góralskiej to wiem ,dużo nieciekawego towarzystwa wkoło które obgaduje innych więc okolica taka sobie
- 7 0
-
2012-03-01 14:04
kurka, mam po uszy biedy na codzień, żeby jeszcze dostarczać drewna do lasu.
Dlaczego wszyscy przypominają mi o wszystkim o czym próbuję nie myśleć?
- 2 0
-
2012-03-01 15:09
Gdańsk jest brzydki i pełen niemiłych ludzi
- 15 4
-
2012-03-01 15:10
ludzie nie ma co na siebie najeżdżać
akurat i Gdynia i Gdańsk mają swoje "miejsca wstydu" więc te wzajemne pojazdy są śmieszne.Jeżeli chodzi o Gdynie mam nadzieję,że Szczurek i jego ferajna zaczną coś robić z okolicami dworca Gdynia Główna bo to jest katastrofa i trzeci świat
(międzytorze,Jana z Kolna i okolice).- 13 0
-
2012-03-01 15:19
Nawet jeśli na te dzielnice narzekamy
to i tak niektórzy ludzie którzy tam mieszkają zawsze będą je kochać
- 15 0
-
2012-03-01 18:03
widzę , że o bałtyku piszą:)
w końcu!- 2 0
-
Opinia została zablokowana przez moderatora
-
2012-03-01 20:03
ktoś ma jakieś wizualizacje jak ma wygladac nowe osiedle na terenach dzisiejszego pekinu w Leszczynkach?
- 5 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.