- 1 Ugaszono pożar na budowie osiedla (171 opinii)
- 2 Cmentarzysko traficarów w sopockim lesie (192 opinie)
- 3 Podsuwają pomysły na kary dla śmieciarzy (54 opinie)
- 4 Obwodnica Witomina: ogłoszono przetarg na budowę (154 opinie)
- 5 Cztery opcje do wyboru w pytaniu o płeć (485 opinii)
- 6 Na lotnisku pojawił się kwiatomat (100 opinii)
Dzikie zwierzęta w mieście? Na kłopoty myśliwy
Gdańsk w przyszłym roku zatrudni na cały etat miejskiego myśliwego. Będzie on m.in. zajmować się zgłoszeniami od mieszkańców, którzy boją się dzikich zwierząt grasujących na osiedlach.
- To skutek próśb mieszkańców, którzy w przypadku napotkania dzikiego zwierzęcia nie wiedzą, do kogo dzwonić: na policję, straż miejską czy straż pożarną. A problem lisów i dzików coraz bardziej się nasila. Myśliwy będzie działał na terenie całego Gdańska, ale najwięcej pracy zapewne będzie miał na terenie Wrzeszcza czy Niedźwiednika - mówi Emilia Lodzińska, radna PO z Gdańska.
W zależności od zagrożenia myśliwy dzikie zwierzęta będzie usypiał, eliminował albo będą one odławiane i wywożone poza miasto.
- Co ważne, zależnie od potrzeb będzie działał zarówno w dzień, jak i w nocy - tłumaczy radna. - Chodzi o to, żeby mieszkańcy nie czuli się niewolnikami we własnych domach, gdy widzą pod klatką dzikie zwierzęta.
Czytaj też: Utopił lisa, a potem poderżnął mu gardło
Dziki i lisy coraz częściej zapuszczają się na miejskie tereny, szczególnie o tej porze roku podchodzą w okolice osiedli, gdzie często szukają pożywienia w altanach śmietnikowych. Mieszkańcy głównie obawiają się lisów, gdyż niektóre osobniki w ogóle nie boją się ludzi. Lisy poza obrzeżem Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego widywane są też w okolicach centrum miasta, jak przy Biskupiej Górce.
W wydziale bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego była do tej pory osoba, która problemami z dzikimi zwierzętami zajmowała się na pół etatu i jedynie prywatnie była także myśliwym. W nowym roku będzie rekrutacja na miejskiego myśliwego, który będzie zatrudniony na pełny etat.
W Trójmieście problem z dzikami jest częściowo rozwiązywany poprzez ustawianie odłowni. Dziki, które praktycznie codziennie widywane są na niektórych miejskich osiedlach jurysdykcji nadleśnictwa nie podlegają, bo żyją w lasach miejskich.
Dlatego Gdynia - której połowa powierzchni to lasy - postawiła już siedem stacjonarnych odłowni. To jednak nie wystarcza, w zeszłym roku więc w mieście zdecydowano się podpisać umowę z myśliwym, który obsługuje dwie przenośne odłownie. Ustawiane są one tam, gdzie pojawią się dziki.
W Gdańsku za pomocą sześciu odłowni wyłapuje się około 80 dzików rocznie. Sama tylko populacja żyjąca na Stogach liczy około 100 sztuk. Takie samo rozwiązanie stosowane jest też w Sopocie.
Opinie (256) 9 zablokowanych
-
2015-12-19 11:32
Komitet Obrony Myśliwych i Mieszkańców
Przed zagrożeniami ze strony np lisa albo innego bobra. Dobra?
- 4 5
-
2015-12-19 11:35
Czy ta decyzja jest wynikiem
przyznania T.Lisowi tytułu "hieny roku"?
- 7 5
-
2015-12-19 11:40
Jeżeli Twój znajomy jest myśliwym (2)
najwyższy czas zakończyć tę znajomość.
- 23 4
-
2015-12-19 11:43
(1)
O.K. Przyjde wieczorem i pociagne cie z dwururki... jak psa albo lisa
- 0 2
-
2015-12-19 11:51
psów albo lisów nie "pociąga" się z dwururki
myśliwi mają jednak troszkę wypaczony umysł...
- 2 1
-
2015-12-19 11:45
Pani Katarzyno,
to, że dzikie zwierzęta przenoszą się do miast to tylko przez nierozsądnych i egoistycznych ludzi. Lasy Oliwskie są od dekady mocno trzebione dla kasy. Ubywa drzewostanów dojrzałych, które owocują - są to dęby i buki. Ich owoce stanowią właśnie pożywienie dla leśnych zwierząt : dzików, saren, jeleni itp. Głodne zwierzęta odwiedzają tereny zurbanizowane, które kiedyś należały do nich. Tam zdobywają pożywienie na śmietnikach, miejskich trawnikach. Las został ogrodzony od strony obwodnicy i ul. Słowackiego. Zlikwidowano korytarze ekologiczne, którymi wędrowała zwierzyna. Przez cały rok w lesie słychać hałas pił spalinowych, likwidowane są dotychczasowe ostoje zwierząt, a nieliczne ostoje są wyłączone z turystyki pobytowej. Poręby są otaczane druciana siatką, aby uniemożliwić zwierzynie płowej dotarcie do pożywienia. Kilka lat temu leśnicy rozkładali szczepionki przeciw wściekliźnie dla lisów. W konsekwencji spowodowali ogromny wzrost liczebności w populacji tych zwierząt. Kiedyś natura sama regulowała stan pogłowia wymienionego gatunku. Reasumując: za ten stan odpowiedzialni są gdańscy planiści, radni oraz leśnicy.
- 27 1
-
2015-12-19 11:48
PO-wskie hieny na wolnosci ?
- 6 7
-
2015-12-19 11:56
i co, bedzie strzelac do zablakanych liskow
"bo ludzie sie boja" ...
Jednak maupy czlekoksztaltne sa najdurniejsze- 12 3
-
2015-12-19 12:03
... obawiają się lisów ? (2)
Ja jak wchodzę do lasu to obawiam się wilczurów, dogów i innych bydląt po kilkadziesiąt kilogramów wagi, puszczonych beztrosko samopas przez bezmyślnych właścicieli.
Jak poczęstowałem takiego wilczura z wiatrówki to właściciel miał wielkie pretensje: bo on nie gryzie i chce się bawić.- 12 4
-
2015-12-19 12:15
A ja się obawiam rowerzystów, jeżdżacych po wariacku
Już kilka razy prawie zostałem potrącony. Uratował mnie szybki refleks. Pod kołami rowerów giną drobne zwierzęta: jaszczurki, żaby, ropuchy, owady z rodziny biegaczowatych. Te same zwierzęta rozjeżdżają samochody wywożące drewno z lasu przez cały rok!!!
- 2 2
-
2015-12-19 12:25
a ja się obawiam kolesi, którzy idą do lasu z wiatrówką...
- 6 1
-
2015-12-19 12:16
Gołębi trzeba się pozbyć
Tych latających szczurów.
- 7 10
-
2015-12-19 12:18
A pdy bez smyczy? (1)
One są prawdziwym zagrożeniem. To te psy trzeba usunąć poprzez mandaty dla właścicieli i większy podatek od psów.
- 9 5
-
2015-12-19 12:29
To nie wina psów tylko właściciela, który psa nic nie nauczył bo mu się nie chce, każdego psa można nauczyć tylko trzeba mieć chęci i taki pies nie potrzebuje smyczy.
- 3 1
-
2015-12-19 12:25
(1)
Największym zagrożeniem życia myśliwego jest sam myśliwy, nikt tyle myśliwych nie zabił co on, i chyba trzeba zaczynać polowanie na myśliwych bo zagrażają myśliwym....
- 7 2
-
2015-12-19 12:31
Termin "myśliwy" powinien zachęcać osoby o tej profesji tudzież hobby do... myślenia.
Niestety. Zbyt często mamy dowody zwykłej bezmyślności, a nawet okrucieństwa wśród tych ludzi. Dlatego lepiej ich nazywać "egzekutorami" skoro rzadko myślą.
- 4 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.