• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dziś rocznica pożaru hali Stoczni Gdańskiej

bra
24 listopada 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (150)
  • Pożar w hali stoczni wybuchł wieczorem 24 listopada 1994 roku.
  • Pożar został opanowany po północy, ale strażacy dogaszali ogień do rana.

24 listopada 1994 r., podczas koncertu zespołu Golden Life, wybuchł pożar w hali widowisko-sportowej przy ul. Jana z Kolna w Gdańsku zobacz na mapie Gdańska. Trzy osoby zginęły na miejscu, a cztery kolejne zmarły w szpitalu. Niemal 300 zostało rannych, w tym ok. 100 ciężko.

 

Będąc na masowej imprezie, zastanawiasz się nad swoim bezpieczeństwem?

Dzisiaj koncert w takim miejscu nie miałby prawa się odbyć, ale 28 lat temu były zupełnie inne standardy bezpieczeństwa na imprezach masowych, co niestety skończyło się tragicznie.

Na sześć wyjść z budynku otwarte były tylko dwa, w tym jedno częściowo. W hali znajdowały się łatwopalne materiały.

24 listopada 1994 roku pod dachem stoczniowej hali widowiskowo-sportowej bawił się tłum. Jedne źródła podają, że było to ok. 800 osób, inne, że nawet dwa tysiące. Młodych ludzi przyciągnął koncert zespołu Golden Life połączony z transmitowaną na żywo galą rozdania nagród MTV w Berlinie.

Pożar w hali stoczni wybuchł około godzinę po zakończeniu koncertu, gdy wszyscy uczestnicy wydarzenia wciąż przebywali w środku. Pożar w hali stoczni wybuchł około godzinę po zakończeniu koncertu, gdy wszyscy uczestnicy wydarzenia wciąż przebywali w środku.

Pożar wzięty za efekty pirotechniczne



Ok. godz. 20:50, godzinę po zakończeniu koncertu, na drewnianych trybunach tuż obok sceny pojawił się ogień, który bezskutecznie próbowali ugasić ochroniarze.

Początkowo pożar został uznany przez widzów za pokaz pirotechniczny, który miał uatrakcyjnić imprezę. Prawda okazała się inna.

Ogień rozprzestrzeniał się błyskawicznym tempie, gdyż w wybudowanej w latach 20. XX wieku hali stoczniowej znajdowało się wiele elementów wykonanych z drewna.

Utrudniona ewakuacja i akcja gaśnicza



Gdy płomienie przeniosły się na kurtynę i sufit, uczestnicy imprezy rzucili się do głównego wyjścia, które nie było w pełni drożne. Nagle w zatłoczonej hali zgasło światło, a w tłumie wybuchła panika. Ludzie krzyczeli i tratowali się nawzajem.

Ewakuację oraz akcję gaśniczą utrudniało niefortunne położenie hali. Obiekt znajdował się blisko linii tramwajowej. Uciekające z hali osoby musiały przeciskać się przez szeroki jedynie na 2,5 metra chodnik, oddzielony od torowiska na ul. Jana z Kolna wysoką siatką.

  • Pożar w hali stoczni wybuchł wieczorem 24 listopada 1994 roku.
  • Akcję gaśniczą utrudniało niefortunne położenie hali w pobliżu  linii tramwajowej i sieci trakcyjnej.
Mimo tych trudności akcja wyprowadzenia z budynku uczestników imprezy trwała około 20 minut.

Trzy osoby zginęły na miejscu, cztery kolejne w szpitalu



W krytycznym momencie temperatura wewnątrz hali sięgała 1000 st. C. Chwilę po zakończeniu ewakuacji, strawiony przez płomienie dach hali zawalił się.

Pożar został opanowany 15 minut po północy, a całkowicie ugaszony dopiero ok. godz. 6 rano.

Zgliszcza hali stoczniowej po pożarze, który wybuchł podczas koncertu 24 listopada 1994 roku. Zgliszcza hali stoczniowej po pożarze, który wybuchł podczas koncertu 24 listopada 1994 roku.
Jego bilans okazał się tragiczny. Trzy osoby poniosły śmierć na miejscu, w tym 13-letnia Dominika Powszuk, która została stratowana przez uciekający tłum oraz operator telewizji Sky Orunia Wojciech Klawinowski, który wrócił do płonącego budynku, aby wynieść z niego pozostawiony sprzęt telewizyjny.

Kolejne cztery osoby zmarły wkrótce w szpitalu. Wśród nich było dwóch ochroniarzy, którzy wynosili z miejsca katastrofy nieprzytomne osoby.

Dokładnie 282 osoby zostały ranne, w tym ponad 100 poważnie. Ich hospitalizacja odbywała się w aż 11 szpitalach w całym kraju, w tym w Specjalistycznym Szpitalu Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.

Niskie wyroki dla organizatorów



Z ustaleń prokuratury wynikało, że przyczyną tragedii było podpalenie. Świadkowie zeznawali, że widzieli osobę, która zaprószyła ogień przy użyciu rozpuszczalnika. Niestety, nigdy nie udało się ustalić jej tożsamości.

Pierwszy wyrok w procesie ws. pożaru hali Stoczni Gdańskiej zapadł w czerwcu 2010 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku uniewinnił wówczas organizatorów imprezy z Agencji FM - Tomasza Tarnowskiego (oskarżony zgodził się na podanie nazwiska) i Jarosława K. oraz byłego komendanta stoczniowej straży pożarnej Jana S.

Jedynym skazanym był Ryszard Gacki, ówczesny kierownik stoczniowej hali.

W czerwcu 2012 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku skazał Tarnowskiego i Jarosława K. na karę jednego roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata. A w 2013 roku Sąd Apelacyjny w Gdańsku utrzymał wyroki sądu niższej instancji.

"Życie choć piękne tak kruche jest"



Dwa lata po tragicznych wydarzeniach w hali stoczni pojawił się pomnik upamiętniający to zdarzenie. Dwa lata po tragicznych wydarzeniach w hali stoczni pojawił się pomnik upamiętniający to zdarzenie.
W wyniku pożaru hala przy ul. Jana z Kolna została doszczętnie zniszczona i nie została odbudowana.

W dwa lata po tragedii, w 1996 roku, w miejscu, gdzie niegdyś znajdowało się główne wyjście z hali, powstał pomnik upamiętniający ofiary katastrofy. Do jego budowy użyto ocalałe z pożaru elementy hali widowiskowo-sportowej.

Na pomniku widnieje fragment refrenu utworu "24.11.94" zespołu Golden Life, który został napisany specjalnie dla uczczenia wszystkich tych, którzy podczas pożaru stracili zdrowie albo życie.

"Życie choć piękne tak kruche jest, zrozumiał ten, kto otarł się o śmierć...".
bra

Opinie (150) ponad 20 zablokowanych

  • "Trzy osoby zginęły na miejscu, a cztery kolejne w szpitalu."

    Chyba powinno być "zmarły", bo tak wychodzi, że czworo ludzi zginęło w szpitalu (jakby tam był drugi pożar)

    • 11 6

  • Opinia wyróżniona

    Standardy bezpieczenstwa. (14)

    To nie standardy bezpieczeństwa były inne tylko parę osób decyzyjnych w ewidetny sposób je złamało. Parę lat wcześniej na każdym koncercie wszystkie 6 szerokich wyjść ewakuacyjnych było zawsze dostępnych. Ich szerokość zapewniała ewakuację z hali w parę sekund. Dopiero później ktoś wpadł na genialny pomysł aby zostawić tylko jedno wyjście z którego dodatkowo zrobi się labirynt z krat. Pozostałe wyjścia ukryje się przed widownia kotarami i zamknie tak aby nikt ich już nigdy nie otworzył. Hala miała pełno elementów drewnianych i łatwopalnych czekała teraz tylko na swojego piromana i na wielką tragedię.

    • 60 5

    • Tam bolek skakał przez płot? (4)

      • 10 20

      • Weź koło i walnij się w czoło

        • 24 5

      • (2)

        Bzdury! On "przeszedł przez płot skakający" (cytat z noblisty)

        • 8 6

        • Zadzwoń do Anżeja

          • 7 7

        • przecież przypłynął motorówką!

          • 8 3

    • Dokladnie tak przepisy BHP i przeciw pozarowe są praktycznie niezmienne!!Winni są tyko ci co ich nie przestrzegają dla własnego

      • 5 2

    • Tam Balbina przemykał pod płotem? (2)

      • 7 9

      • wałęsa miał pseudonim bolek (1)

        • 8 6

        • A kto tak twierdzi? PiSowski IPN?

          A mają już potwierdzenie od biegłego grafologa, że tam był podpis Wałęsy? Czy dalej polegają na "ktoś, coś, gdzieś?"

          • 2 9

    • Lata 90-te to szczyt fuszerki w Polsce (2)

      wszystkiego, na każdym kroku

      • 6 1

      • Szczyt złodziejstwa. (1)

        Prywatyzacja w wykonaniu lewicy i liberałów

        • 9 4

        • FOZZ, Telegraf, Art-B, budynki porozumienia centrum..

          • 7 3

    • (1)

      Co za bzdura, na meczach bokserskich, koncertach nigdy wcześniej nie były otwierane wszystkie drzwi, wiesz dlaczego - bo część wychodziła na teren stoczni i bai się żeby ktoś nie ukradł sprzętów tam sie znajdujących. Chodziłem i na koncerty i na mecze bokserskie tam właśnie i zawsze wychodziłem w kierunku ulicy i torów. Ktoś kto pisze takie bzdury tylko powiela kłamstwa jakie kiedyś napisał szmatławiec "NIE"

      • 6 3

      • Ja też chodziłem

        na mecze bokserskie Polonii i GKSu oraz na koncerty do Hali Stoczni. Zawsze jedno wejście (to koło bufetu) na stronę stoczni było otwarte. Wychodziło się tam na papierosa, a straż przemysłowa pilnowała, by nikt nie poszedł dalej na teren stoczni. Otwarte też było wyjście po prawej stronie sceny, tyle, że mało kto je znał, bo było za kotarą.

        • 5 0

  • Pamiętam, byłem w hali na koncercie Marleny Dietrich, wielokrotnie na koncertyach Czasława Niemena. Oj, żyło się, żyło. (3)

    To był Śpiew i Muzyka. A marynarki fruwały pod sufit hali. Lata 60te i 70te. Ludzie byli braćmi. Nie skakali sobie do gardeł.

    • 16 4

    • balbina tam przechodził pod płotem

      • 3 6

    • Wiesz, teraz też znajdziesz takich ludzi - swoich braci.

      Nie ma tylko hali stoczni, więc pewnie trzeba szukać gdzie indziej ;)

      • 2 1

    • Koncerty Marleny Wytrych? Za mały byłem, ale coś potem mówili, że były takie

      • 1 0

  • Pamiętam, byłam wtedy w liceum. Bardzo współczuje rodzicom, którzy stracili tą 13 letnią córke. Teraz sama mam dziecko i nie wyobrażam sobie takiej tragedi.

    • 17 0

  • Opinia wyróżniona

    (8)

    Ten pomnik powinien być bardziej wyeksponowany. Jest piękny, ale jakby "ginie" na tle ściany. Na zdjęciu wygląda lepiej niż w rzeczywistości.

    • 69 9

    • Codziennie na drogach ginie więcej ludzi i nie ma pomników

      Bez przesady

      • 11 18

    • (5)

      Przede wszystkim pomnik powinien zostać poddany renowacji, bo aktualnie tylko straszy.

      • 9 4

      • nie ma pięniędzy, ona wydała na owce (4)

        • 15 10

        • jesteś głupszy niż suski (1)

          • 9 13

          • ty od jachiry

            • 11 4

        • (1)

          Typowy pisowski ciemnogród przedstawiony w "Wigilii" kabaretu Neo Nówka.

          • 1 9

          • Fakt. Nic dziwnego, że na PiS głosują ludzie niewykształceni a w zakładach psychiatrycznych mieli 100 % poparcia według oficjalnych danych PKW.

            • 2 0

    • Zwłaszcza

      wypalone znicze i suche wiązanki leżace od rocznicy do rocznicy.

      • 4 0

  • Z tego co podawano wcześniej, po koncercie Golden Life część publiczności wróciła do domów, a część została oglądać transmisję z MTV.
    Osobiście nigdy nie byłem tam ani na koncercie, ani na meczu (odbywały się tam turnieje halowe, przed powstaniem śp. hali na ul. Zawodników grali tam też czasami szczypiorniści Wybrzeża), za to rok wcześniej pisałem egzamin z angielskiego.
    Taka ciekawostka - imprezę nagłaśniała firma Sławomira Łosowskiego, więc do listy strat należy dopisać także sprzęt, z którego przez wiele lat korzystało Kombi.
    Przesyłam wyrazy wsparcia dla wszystkich, którzy stracili bliskich bądź sami ucierpieli w tej katastrofie.

    • 16 0

  • Miałem bilet (2)

    na ten koncert, ale razem z kolegą staliśmy w długiej kolejce do wejścia i widząc, że nie damy rady wejść wróciliśmy na peron Gdańsk Stocznia.

    • 27 0

    • Drugie życie...

      • 14 0

    • A my sie spóźniliśmy wiec nas nie wpuścili i musieliśmy wrócić na skm bylismy wkurzeniu ze nie dostalismy sie na fajną impreze

      potem juz raczej z tego byliśmy zadowoleni !!

      • 10 0

  • raz tam byłam, cztery gaśnice na taką wielką salę

    • 7 0

  • Byłem wtedy w liceum, mieliśmy z kumplami iść na ten koncert ale nam się odwidziało. Ktoś nad nami czuwał.
    No i pamiętam transmisję Sky Orunia.

    • 17 0

  • Jak 30 lat zleciało. (1)

    Skay Orunia nadawała relacje z pożaru.

    • 16 4

    • 28

      • 4 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane