• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dziś święto Żołnierzy Wyklętych

Katarzyna Moritz
1 marca 2011 (artykuł sprzed 13 lat) 
W ramach rozprawiania się ze "zdrajcami", w 1946 roku, w więzieniu na Kurkowej zamordowano osiemnastoletnią  sanitariuszkę 5 Brygady Wileńskiej AK Danutę Siedzikównę, ps. „Inka”. W ramach rozprawiania się ze "zdrajcami", w 1946 roku, w więzieniu na Kurkowej zamordowano osiemnastoletnią  sanitariuszkę 5 Brygady Wileńskiej AK Danutę Siedzikównę, ps. „Inka”.

1 marca po raz pierwszy obchodzimy nowe święto państwowe - Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Po II wojnie światowej walczyli oni z komunistycznym reżimem, tak jak zamordowani w gdańskim więzieniu przy ul. Kurkowej "Inka" i "Zagończyk".



Przez dziesiątki lat żołnierze antykomunistycznego podziemia byli białą plamą w historii naszego kraju. Komunistyczna propaganda nazywała ich "zdrajcami", "faszystami" lub "bandytami". Obecne święto ma oddać hołd tym, którzy po II wojnie światowej walczyli o prawo do samostanowienia polskiego społeczeństwa, stawiając często zbrojny opór podporządkowania kraju Związkowi Sowieckiemu.

Żołnierze Wyklęci to tysiące osób zrzeszonych w różnych organizacjach, jak Armia Krajowa Obywatelska, Narodowe Siły Zbrojne po 1944 roku, czy Wolność i Niezawisłość. Przez konspirację antykomunistyczną do połowy lat 50. przez przeszło ponad 200 tysięcy ludzi, z czego ponad 20 tysięcy wzięło udział w walce z bronią w ręku. Zginęło 8,6 tysiąca żołnierzy podziemia niepodległościowego, a 5 tysięcy skazano na karę śmierci. Ponad 20 tysięcy poniosło śmierć w obozach i więzieniach.

Data 1 marca jest nie przypadkowa, to rocznica zamordowania przez Urząd Bezpieczeństwa, w 1951 roku, członków IV (ostatniego) Zarządu Głównego WiN, z ppłk. Łukaszem Cieplińskim "Pługiem" na czele. Ostatnim wyklętym był Józef Franczak pseudonim "Lalek" z oddziału kapitana Zdzisława Brońskiego "Uskoka", zginął w obławie pod Piaskami w Lubelskiem, blisko 20 lat po zakończeniu działań wojennych, 21 października 1963 roku.

Czy słyszałeś kiedykolwiek o Żołnierzach Wyklętych?

W Gdańsku w ramach rozprawiania się ze "zdrajcami", 28 sierpnia 1946 roku, w więzieniu na Kurkowej komunistyczni oprawcy zamordowali strzałem w głowę, osiemnastoletnią sanitariuszkę 5 Brygady Wileńskiej AK Danutę Siedzikównę, ps. "Inka" oraz ppor. Feliksa Selmanowicza, ps. "Zagończyk". Umierali z okrzykiem "Jeszcze Polska nie zginęła!" i "Niech żyje major "Łupaszko"!". Mjr Zygmunt Szendzielarz "Łupaszka" był legendarnym dowódca piątej Wileńskiej Brygady Armii Krajowej, która walczyła także na Pomorzu w 1946 roku. Stracono go w warszawskim więzieniu na Mokotowie w 1951 roku. Do dziś rodzinom nie udało się odnaleźć ich miejsca pochówku.

Z okazji święta o godz. 17.30 w auli Gdańskiego Seminarium Duchownego im. Jana Pawła II (Gdańsk Oliwa, ul. Biskupa Edmunda Nowickiego 3) odbędzie się uroczyste spotkanie. Organizuje je Polskie Stowarzyszenie Morskie-Gospodarcze im. Eugeniusza Kwiatkowskiego w porozumieniu ze Światowym Związkiem Żołnierzy Armii Krajowej, Związkiem Solidarności Polskich Kombatantów i Związkiem Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych.

Przed południem, gdański oddział IPN w UM Sopotu, przedstawił prezentację multimedialna poświęconą żołnierzom AK. Następnie pod pomnikiem Armii Krajowej w parku im. Sanitariuszki AK Danuty Siedzikówny ps. "Inki" w Sopocie, złożono wiązanki kwiatów.

Wydarzenia

Żołnierze wyklęci - spotkanie z okazji Dnia Pamięci Narodowej

spotkanie

Opinie (138) ponad 20 zablokowanych

  • (16)

    Niesamowite, jak w ramach "odkłamywania historii" na nowo się ją fałszuje, zmieniając jedynie punkt widzenia. Dlaczego nawet słowem nie wspomina się, że poczynania tychże "wyklętych żołnierzy" nierzadko miały więcej wspólnego z czystym bandytyzmem niż jakimkolwiek bohaterstwem? Wielu z nich w bestialski sposób - i to warto zaznaczyć - rozprawiało się ze swoimi ofiarami. Celem ich napaści padali niekoniecznie komunistyczni aktywiści. Często byli to ludzie, którzy - z pobudek zupełnie niepolitycznych - włączali się w odbudowę struktur państwowych po wojnie. Zapłacili za to najwyższą cenę, a ich oprawców nazywa się dziś "bohaterami".

    Nie jestem przeciwny temu, aby zbrojne podziemie miało swoje święto. Uważam natomiast, że nie powinno się oceniać ich roli w sposób jednostronny, zmitologizowany.

    Poniższy artykuł (ostrzegam - drastyczny) doskonale obrazuje, że dzisiejsze święto honoruje nie tylko patriotów, ale także ludzi, którzy jeśli czymś się zapisali na kartach historii - to chyba tylko wyjątkową brutalnością czy wręcz bestialstwem. Przede wszystkim opisuje jednak losy ich ofiar.

    PS. Możecie "wyzywać" od komuchów, lewaków, socjalistów - należę do tych, co mają "serce po lewej stronie", więc absolutnie nie obrażają mnie takie określenia. Przy okazji będą świadczyć wyłącznie o braku merytorycznych argumentów strony przeciwnej.

    • 17 32

    • Wojna i okupacja to wybór, nasza wolność, za ich życie. Zgadzam się, że nie każdy kto współpracował z okupantem robił to z przekonania i zgadzał się z ich poglądami politycznymi, owszem byli to tez ludzie którzy nie mieli wyboru. Ale pamiętać trzeba, że byli i tacy którzy, dla własnego bezpieczeństwa pracowali z okupantem, ale nie przyczyniali się jakoś znacząco do walki z tymi którzy wybrali jawny sprzeciw. Byli też tacy którzy grali dla okupanta, a stali po stronie partyzantów.
      Jak widać dało się zadbać o własny interes i jednocześnie o interes kraju. Brutalne akcje o których mówisz to albo propaganda okupanta która była na tyle dobrze zorganizowana, że potrafiła mocno zamieszać, albo faktyczny odwet za zamordowanie np: rodziny partyzanta czy nieludzkie traktowanie więźniów, którym nie należał się proces, ani prawo głosu.
      Najlepszy przykład to przekłamanie sprawy "Inki" która, miałaby wydawać rozkazy rozstrzelania członków UB, a na zdrowy rozum nikt kto działał w AK nie pozwoliłby sanitariuszce i w dodatku 18 letniej decydować o takich sprawach, tym bardziej kiedy obok byli wyżsi stopniem.
      Niestety zasada oko za oko była tu jedynym rozwiązaniem, nie mniej znaczna część z tych historyjek o mordach dla przykładu to brednie okupanta.
      Moim zdaniem: chwalić za odwagę bo gdyby nie Oni to dziś mówilibyśmy po rusku... nie mniej zgadzam się, że ta walka ma dwie strony bo jak piszą niektórzy z "Wyklętych" ciężko było stanąć przed polakiem jak przed wrogiem.

      • 0 0

    • (10)

      Postaram ci się komuszku merytorycznie odpowiedzieć. Zacznę od, moim zdaniem, podstawowego faktu od którego powinno zaczynać się dyskusję o czasach powojennych w Polsce - komunizm w Polsce był efektem przypadku, bardzo nieszczęśliwego przypadku. Gdyby nie II wojna, strata najwartościowszych kadr, wymordowanych przez Niemców i Sowietów (którzy do 1941 roku działali wspólnie - regularne konferencje Gestapo i NKWD, z których najsłynniejsza miała miejsce z Zakopanem w lutym 1940) to komunizm w Polsce nie miałby żadnych szans. Tak właśnie - żadnych szans. Widać to było przed wojną, kiedy komuniści cieszyli się śladowym poparciem ludności. Wpływ na to miało postrzeganie komunistów jako zdrajców Narodu i reprezentantów interesów Moskwy. Sami komuniści utwierdzali w Polakach to przekonanie - udział Marchlewskiego czy Dzierżyńskiego w Polrewkomie, który wraz z bolszewikami maszerował na Warszawę musiał tylko to przeświadczenie potęgować. Komunistyczna Partia Polski była przesycona agentami sowieckimi i dowody na to znajdują się w archiwach. O jej antypolskiej działalności świadczy choćby fakt popierania oderwania Śląska i Pomorza od Polski na rzecz Niemiec. Dywersją i sabotażem zajmowała się Sekcja Wojskowa KPP, tzw. "wojskówka". Efektem jej antypaństwowej działalności był m.in. zamach w Cytadeli w październiku 1923 roku. Zginęło wtedy 28 osób, a 90 było ciężko rannych. KPP została w 1938 roku rozwiązana na polecenie Stalina a czołowi działacze, jako "piewcy trockizmu" zlikwidowani. Część działaczy komunistycznych przeżyła dzięki temu, że siedzieli w polskich więzieniach. Po wybuchu wojny w 1939 roku, ci komuniści którzy przeżyli udali się do ZSRR. To właśnie z nich w przyszłości Stalin uczynił namiestników swej władzy w Polsce - Bierut, Berman, Minc, Radkiewicz. Wcześniej jednakże postanowił stworzyć zalążek władzy w postaci Polskiej Partii Robotniczej (nazwa została zaakceptowana przez samego Stalina, żeby nie drażnić Polaków przymiotnikiem "komunistyczna"). Utworzyli ją działacze przeszkoleni przez NKWD i zrzuceni na spadochronach do Polski. Z biegiem czasu, kiedy było już wiadomo że Niemcy wojnę przegrają, Stalin powoli zaczął przymierzać się do osadzenia komunistów w rządzie. Każdy kto ośmielił stanąć się naprzeciw tej władzy miał być zniszczony - nie tylko fizycznie, ale i moralnie. Stąd nienawiść komunistów do całego niepodległościowego podziemia. Zresztą sami komuniści byli świadomi, że ludność Polski w większości jest po stronie Podziemia. Wł. Muś, w latach 1946 -1947 dowódca KBW tak pisał : "Tak, my, komuniści, byliśmy wspierani przez Armię Radziecką, inaczej strona przeciwna by nas zwyciężyła. Byli lepiej zorganizowani, przewyższali nas taktyką walki w mieście i w lasach, mieli duże poparcie społeczne, byli lepiej wyszkoleni i sprawniejsi w działaniu. Mieli lepsze kadry."
      Zdarzały się niewinne ofiary, ale taka jest charakterystyka działań zbrojnych. Podziemie likwidowało konfidentów UB (po uprzednim rozpracowaniu przez miejscowe siatki konspiracyjne; jesli sołtys, nauczyciel czy ktokolwiek inny wysługiwał się gorliwie komunistom - dostawał kulę w łeb, bo taka jest kara za zdradę i kolaborację z najeźdźcą, nieważne czy najeźdźca jest ze Wschodu czy Zachodu), sowieckich doradców (których słusznie uważano za okupantów) i działaczy PPR, która w oczach Podziemia była sowiecką agenturą. Komuniści mamili ludzi z lasu tzw. amnestią (amnestii można udzielić przestępcy a nie żołnierzowi) tylko po to aby po ujawnieniu się ludzi z lasu za chwilę ich aresztować. Represje zapędzały ich z powrotem do lasu. Na terytorium Polski, państwa formalnie zwycięskiego, stacjonowało więcej wojsk NKWD niż w pokonanych Niemczech - już to może świadczyć jak Polacy witali "władzę rad".
      A jeśli chce się merytorycznie podyskutować, to lepiej nie powoływać się na "Nie", bo miarodajne źródło to to nie jest.

      • 13 3

      • (8)

        Imponujący wywód - szkoda tylko, że zupełnie nie na temat. Przypadkiem nie zauważyłeś, że mój wpis w ogóle nie dotyczył komunizmu - ani go tam nie wychwalałem, ani nie krytykowałem - nie było tam żadnej oceny tego systemu. Czemu więc ma służyć ta Twoja przydługa analiza?

        Ja pisałem wyłącznie o metodach, z jakimi zbrojne podziemie rozprawiało się nierzadko ze swoimi politycznymi wrogami. Brutalnym torturowaniu i zabijaniu schwytanych "komunistów" (w rzeczywistości: często niewinnych ludzi biorących udział w odbudowie kraju, niekoniecznie utożsamiających się z nowym systemem).

        Sugerujesz, że cel uświęca środki? Komunizm - Twoim zdaniem - był okropny, więc wszystkich, którzy się mu nie sprzeciwili - należało się bestialskie traktowanie? Tak mam rozumieć Twoją wypowiedź?

        Ci do "NIE" - w momencie, gdy powołuje się na konkretne publikacje i fakty dające się zweryfikować - jest takim samym źródłem jak każde inne.

        "Patrioci we krwi" - gdyby ktoś jeszcze miał ochotę mi odpowiedzieć - polecam zapoznać się najpierw z bardzo wymowną treścią tego artykułu. Rzetelnie przytoczone fakty, nazwiska, daty. Jest dostępny na ich stronie internetowej.

        • 0 13

        • (6)

          Jestem prawie pewien, że tych dziewięć osób, które powyżej kliknęło minus, nawet nie zapoznało się z treścią artykułu, na który się powołałem. Nikt rozsądny nie popiera ani nie odrzuca tezy bez wcześniejszego zapoznania się z argumentacją. Widocznie dziewięć osób szybciej klika niż myśli.

          Ewentualnie Ci, którzy tak namiętnie "minusują" powyższy wpis, starają się zaklinać rzeczywistość w myśl zasady: jeśli jakieś fakty nie zgadzają się z moim punktem widzenia, to tym gorzej dla faktów. Zaklinajcie dalej! :-)

          • 0 4

          • (5)

            o ile pamietam, ten artykulik (o chwytliwym dla niektórych tytule) zamieścił jakis lewicowy portal, a spisał go jakis "doktorant" (co brzmi ładniej niż mgr, a znaczy dokładnie to samo) z bardzo renomowanej szkoły w Zielonej Górze.

            jakkolwiek traktujesz to jak objawienie, dla rozsądnych ludzi szkoda na to czasu.

            • 3 1

            • (3)

              1. Nie portalik, tylko czasopismo.

              2. Artykuł, o którym mowa, powstał na podstawie publikacji "Żołnierze AL polegli i zamordowani przez podziemie zbrojne po wyzwoleniu kraju" wydanej przez Zarząd Główny Związku Kombatantów RP. Autorka przytacza fakty w oparciu o to wydawnictwo.

              • 0 2

              • (2)

                to ta autorka ma na imie "Krzysztof"?
                acha.
                reszty lepiej nie dochodzić xD

                • 0 1

              • (1)

                Moja w tym wina, że przeczytałeś jakiś inny artykuł?
                Ja napisałem wyraźnie, gdzie szukać tego, na który się powołałem.
                Za cudze problemy z czytaniem - nie odpowiadam. :-)

                • 0 1

              • internet

                Twój pech, że Twój artykuł jest dublowany przez lewicowe portale.
                Wnioski każdy wyciągnie sam, a na czytanie artykułu - szkoda czasu.

                • 1 1

            • I jeszcze jedno: Ludzie, którym szkoda czasu, raczej nie czytają komentarzy na Trojmiasto.pl. :-)

              • 0 0

        • Podchodze do sprawy merytorycznie stąd taka a nie inna długość mojej wypowiedzi. Żeby zrozumieć czasy powojenne trzeba cofnąć się w czasie. W moim przekonaniu Podziemie walczyło ze zdrajcami Narodu (bo tak trzeba nazwać gorliwych "utrwalaczy władzy ludowej"; nieważne że ktoś był nauczycielem czy kimkolwiek innym - jeśli sławił komunizm i wprowadzał ten ustrój należała mu się kara. Tak samo jak konfidentom Gestapo podczas okupacji niemieckiej. Dlaczego tylko potępia się właśnie tych konfidentów, a konfidenci UB to "ofiary krwiożerczego i reakcyjnego Podziemia"? Zresztą gdyby nie pomoc ludności cywilnej, to oddziały Podziemia nie mogłyby utrzymać się tak długo w lasach.) o wolną Polskę. Inną sprawą jest co komunizm zrobił z Polski - tak, tak już słyszę starą śpiewkę o odbudowie kraju itp. Tylko że gdyby nie komunizm uczyniono by to o wiele lepiej, szybciej, sprawniej (wszak komuniści odrzucili plan Marshalla) i Polska byłaby w zupełnie innym miejscu pod względem rozwoju cywilizacyjnego.

          • 13 0

      • Tobie wszystkiego najlepszego i szacunek dla wiedzy oraz cierpliwosci. Chcialo Ci sie tyle napisac. Ale to niewiele wniesie. Pamietaj: ich dzieci zyjka w tym kraju i chca w nim zyc w dobrobycie

        • 7 1

    • Pewna formacja ideowa (1)

      dokladniej to ta z lewa ma to do siebie, ze lubi zmieniac historie na swoja korzysc.

      Nadawalbys sie do ministerstwa prawdy lewacki kolezko.

      • 4 1

      • Pewna formacja ideowa, dokładniej to ta z prawa, ma to do siebie, że lubi mitologizować swoich bohaterów, pewne fakty historyczne często naginając, milcząc na ich temat lub wręcz mając je za nic. Przykładem niech będzie np. ostatnia publikacja traktująca o rzekomej wielkiej religijności (sic!) Józefa Piłsudskiego, podczas gdy wiadomo, że był on zdeklarowanym ateistą.

        A Ministerstwo Prawdy to też mi się zdecydowanie z prawicą kojarzy. Działa od dawna, ma się dobrze i nazywa się IPN. ;-)

        • 0 5

    • Każda historia ma co najmniej dwie strony

      Tak jest zapewne i w tym wypadku

      • 2 3

    • sporo nazwisk, dat, faktów. Zainteresowanych odsyłam więc na stronę popularnego lewicowego tygodnika, tam w archiwum wyszukujemy tekst "Patrioci we krwi".

      • 0 10

  • De Press - Myśmy Rebelianci (1)

    polecam

    • 7 0

    • albo Schmaletz - "Rewolucyjna NSZ" ;)

      • 1 0

  • Sprostowanie na temat rzekomych pomówień co do zdobywania pożywienia, środków - sprostowanie dedykuję w szczególności "V"

    To nieprawda, że Żołnierze Konspiracyjnego Wojska Polskiego (bo tak powinno się ich faktycznie określać) kradli, żeby zdobyć prowiant, lub też nie baczyli kto, gdzie i jak zginie, albo nie interesowali się losem ludzi z terenów na których oni operowali.
    Podam jeden przykład, bo na więcej mi tu niestety miejsca nie starczy.
    por. Konrad Bartoszewski "Wir", dowódca Kursu Młodszych Chorążych Piechoty, podlegającemu I Kompanii Sztabowej Inspektoratu Zamoyskiego.
    Po wojnie (po 1945 roku w Polsce), nie złożył broni. Brał udział w uwalnianiu więźniów z obozów UB/NKWD - np. odbicie więźniów z więzienia PUBP w Biłgoraju. Później wykładowca Filologii Polskiej na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim.
    W swoich wspomnieniach (zarówno tych dotyczących okupacji niemieckiej, jak i tej powojennej - komunistycznej) wiele razy wspominał, że zwykle zakazywał zbędnego rozlewu krwi, czyli np. likwidacji NAWET UB'owców, ponieważ obawiał się zemsty z ich strony (represji ludności) na okolicznych wioskach czy miastach. Tak samo postępował z Niemcami. Jeżeli chodzi o zabijanie, to tylko w walce odpowiadając ogniem na ogień (ostrzeliwując się), jeżeli zaś chodzi o pozyskiwanie prowiantu, to zawsze były tzw. czujki w AK, którzy dostawali informacje, że np. mogą tam czy gdzie indziej zatrzymać się na noc, lub dostać prowiant w takiej czy innej ilości.
    Zresztą widać, że przedmówca nie jest w temacie, ponieważ należy jeszcze wspomnieć o fakcie, iż często ludzie z oddziałów AK, NSZ, czy WiN i innych podobnych im formacji praktykowali pewną zasadę, dzięki której UB'owcom było ich trudniej wytropić. Mianowicie wielu żołnierzy TYLKO na czas jakiejś akcji dołączało do oddziału, natomiast po akcji stawali się oni gospodarzami w jakichś wioskach, lub mieszkańcami miast, lub nawet uczniami ze szkół. W związku z tym wiedzieli oni z góry o takich rzeczach jak np. nastroje ludzi, kogo można się obawiać (chodzi o kapusiów UB, ORMO'wców). Wiedzieli także o zapotrzebowaniach ludzi, a ludzie od nich wiedzieli o zapotrzebowaniu oddziału i to było tak, że ludzie pomagali im ze zwykłej dobroci serca, za to, że np. czerwonoarmiści/nkwudziści/ub'ecy za dużo sobie nie pozwalają bo się boją zemsty ze strony oddziału AK czy NSZ.
    Kto oglądał "Popiełuszkę" to wie. Tam był taki moment na początku filmu, kiedy młody Popiełuszko (przyszły ksiądz) pyta się swojego taty o żołnierzy AK, których zobaczył w lesie:
    (...)
    Popiełuszko: Tato, a to byli bandyci?
    Tata: Nie.
    Popiełuszko: Tato, a to byli żołnierze?
    Tata: Też nie.
    Popiełuszko: Tato, to kto?
    Tata: Jakby.. Rycerze...
    (...)
    Żołnierze AK, NSZ, WiN postępowali po rycersku, zgodnie z kodeksem rycerskim, zgodnie z przysięgo AK. Koniec kropka.
    Pozdrawiam serdecznie! w szczególności wnuczków AK'owców! :)

    • 8 0

  • (12)

    o, to stamtąd właśnie też:

    Podziemie niepodległościowe przedstawiane jest współcześnie jako bohaterski zryw narodu polskiego przeciwko komunistycznemu tyranowi. Przemilcza się natomiast jego ciemne strony. Tymczasem "rycerze z ryngrafami", jak nazywa się członków zbrojnego podziemia, wielokrotnie dopuszczali się pospolitych rabunków, a nawet morderstw.Jednym z przykładów brutalności "żołnierzy wyklętych" było zamordowanie Franciszka Kaweckiego, sekretarza wiejskiego koła PPR, przez oddział "Jaremy". Zanim ostatecznie rozprawiono się z Kaweckim, "Jarema" nakazał wydłubać mu oczy, uciąć język oraz połamać wszystkie kończyny - "ku przestrodze innym komunistom". Równie bestialskie morderstwa, łącznie z ćwiartowaniem ciał, zdarzały się na obszarze całego kraju1.

    W latach 1945-1947, nazywanych przez jednych wojną domową, a przez drugich powstaniem narodowym, zginęło ponad 21 tys. ludzi. Zdecydowana większość ofiar - prawie 14 tys. - służyła nowej, "siłą narzuconej" władzy. Nie byli to tylko milicjanci i żołnierze Wojska Polskiego, rekrutowani często z miejscowej ludności. Wśród zabitych znaleźli się także cywile, urzędnicy, którzy jak Kawecki starali się odbudować zrujnowany wojną kraj. Nie każdy był ideowym komunistą. Każdy natomiast uważał, że jakakolwiek by ta nowa Polska była, patriotyzm nakazywał jej odbudowę, a nie dalsze niszczenie.

    • 31 102

    • czerwona propaganda (3)

      Skąd wziąłeś takie propagandowe ścierwo? A komunizm był narzucony siłą. Czy wiesz może że na terytorium "zwycięskiej Polski" stacjonowało więcej pułków NKWD niż w pokonanych Niemczech? Tak właśnie lud polski z radością przyjmował komunizm że musiały go bronić wojska sowieckie.

      • 26 1

      • Łowco porównaj terytorium Polski (1)

        i tą malą cząstkę Niemiec na której NKWD mógł stacjonować... A i pułk pułkowi nierówny. Przy nadmiarze historii, POlakom brakuje matematyki - wiemy o tym od dawna i nic się nie robi w tym kierunku.

        • 1 12

        • "...i tą malą cząstkę Niemiec..."

          tylko że radziecka strefa okupacyjna graniczyła z imperializmem, co znacznie niweluje wasz argument o różnicy powierzchni, nieprawdaż? że pominę milczeniem takie kwestie jak "resocjalizacja" Niemców z nazizmu...

          • 0 0

      • autora propagandy wolał przemilczeć :P

        • 9 1

    • Patrioci

      Przez antykomunistyczne podziemie w latach 1945- 56 przewinęło się od 120-180 tyś. ludzi. W bezposredniej walce poległo 8-10 tyś. ludzi podziemia, około 21 tyś ludzi antykoministycznego podziemia zmarło w więzieniach i aresztach Urzędu Bezpieczeństwa. Zostali zamordowani rekami także polskich instytucji i slużb bezpuiczeństwa pozostających na usługach systemu przyniesionego ze Wschodu.....

      • 3 0

    • Gdyby były uczciwe wybory nie sfałszowane nigdy by tego nie było

      komuchy, nigdy by ich uczciwie nie wygrali. Mogli tylko rządzić dzięki sowieckim bagnetom. Nigdy nie mieli legitymacji do rządzenia. Traktowali ten kraj jak kolonie, wybierając na swoich namiestników kolaborantów i szumowiny społeczne. Na nic lepszego nie zasługiwali ci co im się wysługiwali . Oni nie budowali żadnego ładu powojennego tylko patologie , która ze względu na brak dekomunizacji i deubekizacji utrzymuje się do dziś.

      • 12 1

    • A co powiesz o Grudniu'70????

      Podobne słowa padały pod adresem robotników w Grudniu 1970 r., wg komunistów były to bandy złodzieji, wywrotowców itp., itd.

      • 23 1

    • win

      pełno było zwykłych rabunków i morderstw dla mnie to żadni bohaterowie po prostu smutny czas powojenny

      • 3 22

    • esbecki pajacu

      spadaj z portalu

      • 20 5

    • milcz czerwony psie !!

      • 26 5

    • a masz dowody?

      nie? to nie siej wrogiej propagandy -albo siej ją sobie w Moskwie

      • 24 6

    • wszystko ma 2 strony, nic nowego. chodzi o to, że o tych ludziach w ogóle się nie mówiło.

      • 17 2

  • przyznam, że dość długo nie miałem pojęcia o walkach w powojennej Polsce. niestety w szkole o tym nie uczono a w mediach temat (1)

    nie istniał. dobrze, że to się zmienia. niesamowite, że ostatni żołnierz II RP poległ dopiero w 1963roku. chwała!

    • 74 7

    • I co nam po tej chwale skoro i waleczności jak młode łby 1488 i neo-młodzież wszechpolska, wywróciły do góry nogami wartości tych ruchów.

      • 1 0

  • (3)

    Mam nadzieję, że historia nie będzie teraz fałszowana w drugą stronę i nie będzie się ukrywać faktów o zbrodniach dokonywanych przez "Wyklętych"

    • 4 9

    • nie martw się (2)

      Błotem już zostali obrzuceni i przypisano im wszystko.

      • 3 1

      • (1)

        Dobra dobra. Osobiście znam ludzi, którzy NIE będąc zwolennikami nowego ustroju zostali obrabowani przez tych "bohaterów"

        • 2 3

        • może i zostali obrabowani, pytanie tylko, przez kogo.

          • 4 1

  • Szkoda że naczelny hiPOkryta Rzeczpospolitej

    się POd to wszystko POdwiesza.Wielki "szacunek" dla pomordowanych patriotów wyraził wcześniej padając w ramiona jaruzeskiego/pisownia zamierzona/Jednego z oprawców bojowników o niepodległość Polski

    • 8 2

  • Ciekawa sprawa: (13)

    Kiedy komentowałem film "Czarny Czwartek", zarzucano mi, ze jestem moherem i prawicowym oszołomem. Teraz, pisząc, że wedle relacji rodziny, "Wyklęci" czasami okradali rolników, zostanę pewnie uznany za lewaka :)

    • 11 18

    • rolników okradali! :P (4)

      wojsko broniło tych rolników, a czasem potrzebowało jedzenia lub ubrania.
      nie bądź głupi

      • 3 2

      • nie rolników a złodziei

        którzy ukradli ziemię prawowitym właścicielom.Być może Twoja rodzina w tym nie brała udziału,ale większość "rolników"posiadła nie swoje dobra w wyniku "rozkułaczania","reformy rolnej",narzuconej przez rząd przywieziony w teczce z Moskwy,a który tylko i wyłącznie utrzymywał się przy władzy,ponieważ podparty był na sowieckich bagnetach.

        • 4 0

      • Gdyby bronilo, to bym złego słowa nie napisał (2)

        Niestety, smutna prawda jest taka, że "Wyklęci" rolników nie bronili, bo ci akurat często popierali nowe władze, jako dające szanse na awans społeczny. Wiesz, jak przed wojną rolnicy byli traktowani na ziemiach wschodnich?

        • 3 5

        • (1)

          Jak się domyślam, chodzi Ci o to, że "władza ludowa" bardzo podlizywała sie wsi. I to ma świadczyć o tym, że żołnierze AK wieś "okradali", jak napisałeś wcześniej?

          Wieś przeżyła (albo przeżyć nie zdołała) okupacje i wywózki sowieckie, okupację i pacyfikacje niemieckie. A żołnierze AK z okupantami walczyli. To tak wracając do tematu.

          • 6 0

          • Szkoda tylko, że walczyli nie bacząc na cywili. I nie interesując się faktem, że ludzie byli zmęczeni wojną. A w tym wypadku dalsze walki były zupełnie bezsensowne

            • 0 3

    • Jak PiS

      to i lewactwo.

      • 0 1

    • to chyba (6)

      w końcu będziesz sławny. wsród spadkobierców "towarzysza szmaciaka".
      ps. niezrozumiałą terminologię można sobie wygooglować

      • 10 2

      • Zdecydujcie się: jestem moher, czy lewak? ;) (5)

        • 6 7

        • jesteś zerem (4)

          • 7 5

          • (3)

            jak jesteśmy przeciwko podatkom to jesteśmy z UPR,
            jak jesteśmy przeciwko wojnie to jesteśmy za Alkaidą
            jak jesteśmy przeciwko wyzyskowi to jesteśmy komuchami
            jak jesteśmy przeciwko kontenerom to jesteśmy z PISiorami
            jak jesteśmy przeciwko Giertychowi to jesteśmy za POpaprańcami

            jak jesteśmy za demokracją bezpośrednią to jesteśmy populistami
            jak jesteśmy za wolnością wyznania to jesteśmy za innowiercami
            jak jesteśmy za swobodą seksualną to jesteśmy z homosiami
            jak krytykujemy jednych jednych to jesteśmy przeciwko drugim

            • 6 5

            • nie roztkliwiaj się nad sobą, biedaku, chociaż dziś w Święto (1)

              • 3 3

              • ja w sumie rzygam świętami (tymi pisanymi z dużej litery szczególnie)

                w tym kraju pamięta się o zmarłych, a zapomina o żywych

                • 4 2

            • Dobre, muszę zapamiętać

              I wkleić, jak następnym razem ktoś mi z kolei moherstwo zarzuci

              • 3 3

  • Oj widać w wypowiedziach ile jeszcze (1)

    tej czerwonej wszawicy zostało

    • 10 4

    • i sie dobrze maja i szczekaja. Na pohybel psom. Czerwona zaraza gorsza jest niz dzuma i jak widac niezniszczalna.

      • 3 2

  • ciąg dalszy o "wyklętych (2)

    w tamtych 'czasach" kazdy chciał przeżyć. To oczywiste. Zaangażowanie w ofensywę a.niemiecką ze strony AK było znikome z wyjątkiem strat niewinnych
    dzieci w Powstaniu Warszawskim. Odwety bohaterskich żołnierzy AK na Ukraińcach
    za masakry ludności polskiej { z obu stron w imię KRZYZA CHRYSTUSOWEGO)'
    (rozpruwanie łona kobiet ciężarnych, obcinanie mężczyznom genitalni , gwałcenie
    ko
    b
    iet - tak,tak, to robili także żołnierze wyklęci).CZESC BOHATEROM !

    • 3 21

    • Przyjacielu, nie myl Armii Krajowej z bandytami Armii Ludowej.

      • 3 0

    • to jest mącenie i obca propaganda

      wracaj do Lutra. Tu jest Polska !

      • 4 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane