• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

E-kontrola uszczelni opłaty za parkowanie. System ruszy jesienią

Maciej Korolczuk
26 maja 2021 (artykuł sprzed 3 lat) 
Wkrótce wzorem Warszawy w Gdańsku pojawi się specjalnie wyposażony samochód do automatycznej kontroli opłat w SPP. W stolicy skala omijania opłat jest tak wielka, że miesięczny koszt funkcjonowania systemu e-kontroli zwraca się w zaledwie kilka godzin. Wkrótce wzorem Warszawy w Gdańsku pojawi się specjalnie wyposażony samochód do automatycznej kontroli opłat w SPP. W stolicy skala omijania opłat jest tak wielka, że miesięczny koszt funkcjonowania systemu e-kontroli zwraca się w zaledwie kilka godzin.

Na początku października na ulicach Gdańska pojawią się pojazdy wyposażone w kamery odczytujące numery tablic rejestracyjnych aut zaparkowanych w strefie płatnego parkowania. W przetargu na operatora systemu złożono dwie oferty. Postępowanie przebiegało nie bez komplikacji, bo jeden z oferentów składał odwołania do Krajowej Izby Odwoławczej.



Czy pojazd wyposażony w kamery skłoni kierowców do płacenia za postój w SPP?

Obecnie wnoszenie opłat za parkowanie sprawdza w Gdańsku kilkunastu kontrolerów. A jest co sprawdzać, bo w mieście z roku na rok liczba płatnych miejsc postojowych stale rośnie (strefy rozszerzane są m.in. na wniosek mieszkańców) i obecnie jest ich prawie 7 tys.

Niewykluczone, że w przyszłym roku będzie ich jeszcze więcej, bo z zalewem aut parkujących na dziko nie radzą sobie mieszkańcy kolejnych dzielnic nieobjętych jeszcze strefą.

Tworzenie miejsc postojowych to jedno, a ich kontrola to drugie. Z tą drugą kwestią do tej pory musieli radzić sobie kontrolerzy, którzy nie są w stanie w ciągu jednego dnia skontrolować wszystkich miejsc.

Jesienią ma się to zmienić, bo miastu udało się wreszcie rozstrzygnąć przetarg na dostarczenie systemu kamer i oprogramowania, które zostaną zainstalowane na pojeździe należącym do GZDiZ i będą automatycznie odczytywać tablice rejestracyjne pojazdów zaparkowanych w SPP i sprawdzać, czy kierowca tego pojazdu wniósł opłatę za postój (przy opłacie trzeba podać numery tablic rejestracyjnych, na podstawie których system będzie widział lub nie nasze auto w systemie).

Dwie oferty w przetargu



- Jesteśmy na etapie postępowania w trybie zamówień publicznych. Nasz przetarg polega na zakupie usługi, a nie urządzenia. Mamy swój samochód, na którym wypożyczone urządzenia będą zainstalowane. Umowę chcemy podpisać na 12 miesięcy z możliwością jej przedłużenia do 18 miesięcy. Realny termin rozpoczęcia wykonywania usługi to początek października 2021 r. Po podpisaniu umowy wykonawca ma 90 dni na wdrożenie usługi - wyjaśnia Magdalena Kiljan, rzecznik prasowy GZDiZ.
We wtorek po południu otwarto koperty z ofertami dwóch firm. Pierwszą z ofert - opiewającą na 468 tys. zł - złożyła spółka MCX Pro z Warszawy. Druga oferta, złożona przez spółkę Mobile Traffic Data z Poznania, była niemal dwukrotnie wyższa i wyniosła 761 tys. zł. Budżet, jakim dysponują urzędnicy, to 450 tys. zł.

Przetarg z opóźnieniem przez odwołania do KIO



Dlaczego Gdańsk - wzorem Warszawy, gdzie taki system już działa z powodzeniem - nie zakupił pojazdów z kamerami, lecz same kamery?

- Nie zdecydowaliśmy się na zakup systemu, lecz dzierżawę z jednego powodu: liczymy się z szybkim rozwojem technologii mobilnej kontroli. Za rok na rynku mogą być dostępne już dużo lepsze narzędzia, dlatego nie chcemy się wiązać na stałe z jednym rozwiązaniem - tłumaczy Kiljan. - Kontrola mobilna będzie w stanie znacząco przyspieszyć proces kontroli i zwiększyć liczbę skontrolowanych pojazdów.
Planowo postępowanie miało zostać rozstrzygnięte jeszcze przed końcem marca, ale jeden z oferentów złożył odwołanie do Krajowej Izby Odwoławczej. Zarzuty odwołującego dotyczyły między innymi: braku wymogu testu oprogramowania na etapie zamówienia, niedostatecznego opisu zdolności techniczno-zawodowych wykonawcy, w szczególności doświadczenia związanego z realizacją usługi mobilnego odczytu tablic rejestracyjnych, zbyt wygórowanych zapisów dotyczących praw autorskich oraz wpisania w umowie kar za opóźnienie.

- Dokonaliśmy analizy zarzutów i pytań, które wpłynęły do zamawiającego od potencjalnych wykonawców. I aby uniknąć ewentualnych przyszłych sporów, dokonaliśmy korekt w umowie. Zrezygnowaliśmy z praw autorskich osobistych oraz zamieniliśmy kary za opóźnienie na kary na zwłokę - precyzuje Kiljan.

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (356)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane